Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 14:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 51  Następna strona
 Abp Wielgus agentem? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr gru 21, 2005 16:18
Posty: 85
Post 
W dokumentach IPN znajduje się zobowiązanie arcybiskupa Stanisława Wielgusa do współpracy z SB - dowiedział się "Wprost".

Arcybiskup Stanisław Wielgus podpisał zobowiązanie do współpracy z tajnymi służbami PRL. Tygodnik "Wprost" dowiedział się, że wśród zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów dotyczących nowego metropolity warszawskiego znajduje się zobowiązanie do współpracy z wywiadem PRL. Dokument pochodzi z 1973 r. Stanisław Wielgus zobowiązał się w nim do przekazywania wywiadowi wszelkich informacji dotyczących m.in. polskich księży przebywających za granicą. Jak wynika z dokumentu, Stanisław Wielgus przyjął pseudonim Grey. Jego oficerem prowadzącym był płk Mroczek.
W zamian za współpracę oficerowie

http://www.wprost.pl/

_________________
Dla katolika nie może istnieć neutralność. Pan Bóg też nie jest neutralny


Śr sty 03, 2007 20:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post Abp Wielgus agentem SB !!!
To co ukazało się w GP to nic, to co podał Wprost to tylko trochę więcej, natomiast to co jutro (cz, 4.I) ukaże się w Rzeczpospolitej jest wstrząsające.

Z esbeckich akt zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej wyłania się ponury obraz wieloletniej i zakrojonej na szeroką skalę współpracy duchownego z tajnymi służbami PRL. Ksiądz Wielgus nie spotykał się z funkcjonariuszami SB tylko w sprawach paszportowych, jak dotąd utrzymywał. Był cennym agentem.

Nosił rozmaite pseudonimy — Adam, Adam Wysocki, Grey. Odbył specjalne przeszkolenie wywiadowcze, usiłował przeniknąć do środowiska Radia Wolna Europa w Monachium, przez wiele lat utrzymywał kontakty z IV wydziałem Komendy Wojewódzkiej MO w Lublinie: pisał dla esbeków analizy o pracownikach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a prowadzącym go oficerom dostarczał nagrań z przemówień i kazań hierarchów kościelnych.

Dlaczego to robił? Dokumenty nie zostawiają złudzeń — głównym powodem była przemożna chęć przyspieszenia kariery naukowej
”.

I co teraz?

p.s. To, że wierzyłem Gazecie Polskiej, a nie abp Wielgusowi to jedno (blog ks.Artura Stopki), ale to jak ponura okazała się prawda to zupełnie co innego.

_________________
Bogu ducha winny


Śr sty 03, 2007 20:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
sprawa agentów nie jest taka łatwa do rozwiązania jakby wydawać się mogło
to nie jest tylko ogłosić, "rozliczyc" i zapomniec
skutki zdrady trwać będą jeszcze setki lat i trudno by nie zapisały się w historii głośnymi zgłoskami
tak jak rodzina przekazujac swój dorobek pokoleniu młodszemu i daje szansę lepszego startu w życie, i możliwość szybkiego rozwoju- bo inni będa musieli to owe "coś" dopiero zdobywac i trudzić się wokół tego latami , tak samo jest i tutaj
wpływ jednej osoby na druga , jej wypowiedzi i obrona jest widoczny, mysle, ze dla wszystkich

jak bardzo komuna potrafi rządzic ludźmi wystarczy spojrzeć porównawczo na inne kraje socjalistyczne
przecież tam nawet biskupi byli mianowani oficjalnie na zlośc Stolicy Apostolskiej!
i dzierżyli niektórzy nawet już z poparciem samego Watykanu "by nie jątrzyć" władze...
ilez jest wpływów wbrew Kościołowi nawiązanych...
a u nas inaczej miało by być?
żylismy w kraju komunistycznym!

ja mam żal do papieża, że nie wyrzucił jak leci wszystkich biskupów i nie mianował nowych "swoich"
może sam miał poparcie wśród nich? - tych starych - tak- na pewno miał...
w końcu nie niszczy sie gniazda z którego się wychodzi

popatrzcie jak to się ładnie układa
papież być może to zostawił w spokoju własnie dlatego, ze miał tam "swoich" wśród tych co kolaborowali
może nawet wiedział o tym i sami mu o tym mówili?

dlaczego nie atakował?
dlaczego nie zmieniał?
sa dwa wyjścia ogólne:
nie było kolaborantów
i drugie byli kolaboranci...

jak myślicie które jest prawdziwe?

jeśłi byli kolaboranci to czemu ich nie zrzucił z piedestału?
czemu tych którzy za poparciem i usmiechem na twarzy socjalistów dostawali sie na wysokie urzędy w Kosciele nie zostali usunięci teraz z nich?
można było za komuny wybrac takiego który walczył ostro a można było wybrac takiego co rozmawiał i prowadził jakiś dialog z komunistami...
może duchowo nawet był wychowany pro wobec socjalizmu ale mu ta opcja nieco nie pasowała
moze wolał liberalizm socjalistyczny?
nie wiemy
i to sa nasze domysły

póki się nie przyznaja do tego sami to będziemy tylko się domyślać

i takie pytanie czy możliwe jest by żaden biskup nie sprzyjał komunistom w Polsce?
by żaden z nich nie został wybrany tak by nie było pod włos ale troszke "z włosem" dla komunistów?

taki jakby homosovieticus, ale jednak ciągle katolik...?

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Śr sty 03, 2007 21:10
Zobacz profil
Post 
Może lepiej poczekać na konkrety?
Jeżeli doniesienia prasowe okażą sie kłamstwem, to tylko potwierdzi sie moj stosunek do pismaków....lekceważący.
Co jednak jeżeli to bedzie prawdą?
Co wtedy powiedzą "obrońcy"? Jak wytłumaczą takie zachowanie?
Co powie Benedykt XVI?
Ja czytałem, ze przed mianowaniem biskup robi cos w rodzaju spowiedzi i odpowiada na pytania co mogłoby byc przeszkodą na to stanowisko.
Jeżeli jednak bp. Wielgus był agentem i służył komuchom, to jaki to byłby dla niego problem by oszukać swoich zwierzchników?

Poczekajmy jednak na oficjalne wersje i liczmy na to, że Kościół w Polsce wreszcie pójdzie po rozum do głowy i rozliczy swoja przeszłość uczciwie. Na razie robi to w sposób popkretny i typowy dla kościelnej hierarchi, nie trozumiejąc, ze czasy już dawno sie zmieniły i to że ktos jest ksiedzem lub biskupem , jako sam tytuł dla ludzi jest już niczym...po prostu tytułem.
Ci co całowali plebana po rekach powoli wymierają...albo sa w wieku hierarchów i wkrótce wymrą.
Czas na odnowę...


Śr sty 03, 2007 23:18
Post 
"homo sovieticus" - takiego określenia użył ks. Józef Tischner, i tak mówi o tym rodzaju ludzi w Kościele....
"sovieticus" ma najgłębsze w świecie przekonanie, że drugi jest świnią. Ono nie bierze się z oglądu drugiego człowieka, ale legitymizuje się odwołaniem do autorytetu, a konkretnie przekonaniem, że taka jest prawda Koscioła.
Homo sovieticus z reguły nie ma własnego zdania. więc swój własny sentyment wsadza w usta Kościoła, który niby jest "takiego zdania". Świecki w usta proboszcza, proboszcz w usta biskupa, biskup w usta papieża. To "zdanie" jest rodzajem aktu wiary. Dlatego tak trudno je naruszyć. Zwykłą argumentacja tego zdania nie rozbijesz, bo słowami nie rozbije się wiary.
Ale najcięższe przypadki gotowe są nawet uwierzyć, że papież jest masonem lub więźniem masonów, że masoneria zrobiła sobór, że zabiła Jana Pawła I...W tej logice wiara, że Solidarność czy GW zrobiło UB albo KGB, jest czyms najoczywistszym w świecie. Dla sovieticusa każdy spisek jest możliwy.
W tym sensie definiowłbym sovieticusa również jako kogoś, kto nie potrafi znaleźć wartości w drugim człowieku, w kims innym, we własnym adwersarzu i krytyku.
Homo sovieticus czuje się w obowiazku tropić i niszczyć tych, których postrzega jako przeciwników swoich prywatnych świętych".
Homo sovieticus - to nie agenci, ale ci, którzy we wszystkim dopatrują się zdrady, agentury, i rzucają się z jazgotem na potencjalnych winowajców, nawet gdy jeszcze nic nie jest przesądzone o ich winie.


Śr sty 03, 2007 23:43

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post 
Alus napisał(a):
Homo sovieticus - to nie agenci, ale ci, którzy we wszystkim dopatrują się zdrady, agentury, i rzucają się z jazgotem na potencjalnych winowajców, nawet gdy jeszcze nic nie jest przesądzone o ich winie.


Ale czy byli agenci, TW zdają sobie w ogóle sprawę, że zaprzeczając współpracy dają tylko pożywkę Homo Sovieticus? Wątpię, a jeśli nawet to chyba nie ma to dla nich znaczenia.

_________________
Bogu ducha winny


Cz sty 04, 2007 1:57
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
"Ja Grey - Stanisław (pseudonim, imię i nazwisko zapisane były ręcznie), syn Adama (...) zgadzam się dobrowolnie do współdziałania ze Służbą Wywiadowczą PRL w czasie mojego pobytu za granicą. Moje współdziałanie polegać będzie na: wykonywaniu zadań wywiadowczych na terenie RFN i krajach przeciwnika określonych w instrukcjach Centrali Służby Wywiadowczej PRL (...) Obie strony uzgodniły, że Służba Wywiadowcza PRL zapewni mi środki zapewniające wykonanie ustalonych zadań: instruktaże, środki materialne, a gdy zajdzie taka potrzeba opiekę prawną"


Genialna prowokacja, czy straszliwa prawda?

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pi ... a_a_1.html


Cz sty 04, 2007 9:52
Post 
Nie rozsądzam kto był agentem, kto nie - pamiętam natomiast dobrze, że każdą informację władz w PRL-u przyjmowaliśmy z niedowierzaniem, watpiąc w uczciwość, prawdomówność "towarzyszy" i ich służb, zakładając, że są to elementy ich brudnej gry, taktyki.
A obecnie dokumenty wytworzone przez nich, nabrały dla wielu Polaków rangi ewangelii - co poniektórzy częściej podważają autentycznośc Biblii niż dokumentów esbeckich.
Nasuwa sie refleksja....kto tak naprawdę jest zwycięscą przemian po 1989r????


Cz sty 04, 2007 10:51
Post 
tolkien napisał(a):
Genialna prowokacja, czy straszliwa prawda?
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pi ... a_a_1.html


Tak tak... Z pewnością prowokacja. No bo przecież SB oszukiwała samą siebie produkując sterty kwitów "na magazyn"

i jeszcze to:
Cytuj:
przekazywał informacje dotyczące "rozgrywek personalnych na KUL-u oraz w Kurii"


a przecież wszyscy wiemy, że we wszystkich kuriach w Polsce pracują wyłącznie kryształowi ludzie, którzy nie prowadzą między sobą żadnych rozgrywek. Co najwyżej w pokera.

Cytuj:
Katolicyzm w wydaniu polskim ocenia jako wsteczny i zacofany.


Cytuj:
głównym powodem była przemożna chęć przyspieszenia kariery naukowej.


Jak to dobrze, że św. Maksymilian Kolbe mimo studiów w Rzymie nie chciał kontynuować "kariery naukowej", tylko wybrał duszpasterstwo. Czyli to, czego Pan Bóg od Niego chciał...

Pomódlmy się o dary Ducha Świętego dla Abpa Wielgusa.


Cz sty 04, 2007 11:20
Post 
Alus napisał(a):
A obecnie dokumenty wytworzone przez nich


Zwróć uwagę, że w odróżnieniu od kłamliwej PROPAGANDY skierowanej do narodu, informacje z archiwów SB i WSI były wytwarzane DLA NICH dla potrzeb ich DZIAŁALNOŚCI OPERACYJNEJ. Sami siebie mieli oszukiwać? Po co?


Cz sty 04, 2007 11:23
Post 
Nie wiem po co - ale nie zapominaj o sprawie p. Z. Gilowskiej - która nota bene nic nie wyjaśniła, niemniej rzuciła pewne świtło na działania SB.


Cz sty 04, 2007 11:29

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Alus napisał(a):
...każdą informację władz w PRL-u przyjmowaliśmy z niedowierzaniem, watpiąc w uczciwość, prawdomówność "towarzyszy" i ich służb...
A obecnie dokumenty wytworzone przez nich, nabrały dla wielu Polaków rangi ewangelii.
Nasuwa sie refleksja....kto tak naprawdę jest zwycięscą przemian po 1989r????

Czym innym jest (była?) propaganda a czym innym podpisane oświadczenie. I tu chyba chodzi o jego treść a nie notatki sb-ków
A to kto jest beneficjentem przemian to chyba nie masz wątpliwości i tylko tak pytasz?


Cz sty 04, 2007 11:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Nie będę się powtarzać - napisałam co myslę na blogu...

A w kwestii dokumentów - jeśli nie zostały sfałszowane, co jest mało prawdopodobne (choć jedno fałszerstwo, w odniesieniu do innej osoby, mamy w końcu potwierdzone wyrokiem sądowym), to o faktach się nie dyskutuje. Natomiast pozostaje pytanie o prezentowane w dokumentach intencje i tu bym nie była tak radykalna w ocenianiu...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz sty 04, 2007 11:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Marek Antoniusz napisał(a):
Alus napisał(a):
Homo sovieticus - to nie agenci, ale ci, którzy we wszystkim dopatrują się zdrady, agentury, i rzucają się z jazgotem na potencjalnych winowajców, nawet gdy jeszcze nic nie jest przesądzone o ich winie.


Ale czy byli agenci, TW zdają sobie w ogóle sprawę, że zaprzeczając współpracy dają tylko pożywkę Homo Sovieticus? Wątpię, a jeśli nawet to chyba nie ma to dla nich znaczenia.


Dokładnie tak. Dla mnie, jako przeciwnika teorii spiskowych, sprawa abp. Wielgusa jest potężnym lewym sierpowym. Homo sovieticus zapunktował i to solidnie. Pozostaje jeszcze cień nadziei, że dokumenty zostały sfałszowane, ale jest to chwytanie się brzytwy przez tonącego.


Cz sty 04, 2007 12:36
Zobacz profil
Post 
jo_tka napisał(a):
Natomiast pozostaje pytanie o prezentowane w dokumentach intencje i tu bym nie była tak radykalna w ocenianiu...


Ależ czy dążenie do zrobienia kariery jest czymś obcym ludzkiej naturze? Przecież kleryk Wielgus, a potem ks. Wielgus był TYLKO człowiekiem i mógł w swoim życiu popełniać błędy!

Ale - jak każdy człowiek - a zwłaszcza jako uczeń Chrystusowy, winien mówić PRAWDĘ o swoim życiu, a nie wpisywać się w utarty schemat postępowania zapoczątkowany przez "TW Hejnała", a kontynuowany przez "TW Jankowskiego", czyli:
1) na początek - zaprzeczamy jakimkolwiek kontaktom
2) po informacji o istnieniu akt - mówimy, że rozmawialiśmy w sprawach paszportowych
3) po potwierdzeniu oficjalnym istnienia akt - mówimy, że coś tam podpisywaliśmy
4) po ujawnieniu treści akt - unikamy kontaktów z prasą


Cz sty 04, 2007 12:37
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 761 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 51  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL