Afgański dziennikarz skazany na śmierć...
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Afgański dziennikarz skazany na śmierć...
23-letni Afgańczyk Sayed Parwez Kaambakhsh został skazany na śmierć za bluźnierstwo...
Jego wina polega na tym, że wydrukował artykuł z internetu, w którym zadane jest pytanie o prawa kobiet- czemu w islamie mezczyzna moze miec 4 żona, a kobieta nie moze miec 4 mężów...
Wyrok został przyjęty z radością przez afgański Senat..., który jednocześnie odniósł się z oburzeniem do zagranicznych interwencji w tej sprawie...
Proszę wszystkich o wysłanie protestu/prośby o darowanie życia dziennikarza...
można je wysyłać na adres...
Prezydent Afganistanu...
president@afghanistangov.org
ONZ/misja w Afganistanie
spokesman-unama@un.org
Sąd w Afganistanie
aquddus@supremecourt.gov.af
ambasada afganska w polsce
warsaw@afghanembassy.com.pl
Petycja internetowa- http://www.petitiononline.com/af8f6912/petition.html
szczegóły sprawy: http://www.rawa.org/temp/runews/2008/01/12/afghan-journalists-seek-release-of-colleague.html
gotowiec:
tytuł Perwez Kambakhsh case
To whom it may concern,
Perwez Kambakhsh, a 23 year old student of Balkh University journalism faculty was sentenced to death by a court because he had copied an article from a website.
It is clearly inhumane and unjust to kill someone for copying an article, read and distribute it because the constitution of Afghanistan has given the right of freedom of expression to every one.
This Taliban-style sentence is not acceptable to anyone and this decision is condemned by all human rights organizations, civil societies, journalists unions and individuals in Afghanistan and the entire world.
This sentence will only strengthen the war-lords, the terrorists and the narrow-minded mullahs who want their own dominance by imposing their self-made brutal laws and by keeping the society in ignorance.
We ask the government of Afghanistan to release Syed Perwez Kambakhsh and prove that the government respects human rights and freedom of expression.
Sincerely,
|
Pn lut 04, 2008 23:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nas może oburzać tak brutalne prawo, ale chyba trzeba przypomnieć o pewnej staożytnej maksymie: "Dura lex, sed lex"
Jeżeli nie godzimy sie na kulture muzumańska oraz ich prawo, to powinniśmy najechać na te kraje i na siłę wprowadzic swoja kulture i religię.
Czy o to nam chodzi?
Nie ma jednego prawa dla wszystkich ludzi na świecie i albo sie z tym pogodzimy, albo na siłe (przez wojny) wprowadzimy takie prawo i religie, która większość uważa, za najlepszą.
Problem w tym, że chrześcijaństwo jest w mniejszości (tu niemam pewności), więc to muzułmanie powinni nas najechać i na siłę wprowadzić islam i swoje prawa. 
|
Wt lut 05, 2008 9:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Osiris- nie zapominaj, ze właśnie najechaliśmy Afganistan...
Wyrok dla Afgańczyka nie jest zgony z prawem muzułmańskim nawet- które przewiduje karę smierci w wypadku morderstwa/apostazji/cudzołóstwa...
W tym wypadku mamy do czynienia z rzekomym "bluźnierstwem"
Poza tym "prawo" nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla mordowania- czy komory gazowe to tez były dla Ciebie wyrazem dura lex sed lex?Były wszak zgodne z prawem Rzeszy...
|
Wt lut 05, 2008 15:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Poza tym "prawo" nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla mordowania- czy komory gazowe to tez były dla Ciebie wyrazem dura lex sed lex?Były wszak zgodne z prawem Rzeszy...
Chyba lekko, przesadzasz porównując zbrodnicze, bezprawne działania hitlerowskich rzezimieszków z wykonywaniem przez tubylców ich prawa koranicznego.
|
Wt lut 05, 2008 17:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dlaczego?
Czy zamordowani przez sądy są w jakiś sposób gorsi od zamordowanych podczas wojny??
|
Śr lut 06, 2008 1:13 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak samo można się oburzać za obcinanie rąk za kradzież.
U nas dostaje się za te same przestępstwo parę latek lub wyrok w zawieszeniu, a tam człowiek staje się kaleką.
Prawo w krajach islamskich oraz związane z nim kary są niezwykle drastyczne i dla nas szokujące, ale jak na razie nie mamy na to wpływu.
W Afganistanie jesteśmy gośćmi, a nie agresorami niosącymi nową kulturę, prawo i wiarę.
Warto o tym pamiętać.
|
Śr lut 06, 2008 8:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Prawo w krajach islamskich oraz związane z nim kary są niezwykle drastyczne i dla nas szokujące, ale jak na razie nie mamy na to wpływu. Mamy...Na przykład ostatnio pod wpływem nacisku międzynarodowego król Arabii Saudyjskiej darował karę chłosty dziewczynie- ofierze zbiorowego gwałtu...albo prezydent Sudanu darował karę więzienia nauczycielce skazanej za nazwanie misia- Mahometem...podobnie nie został pozbawiony życia afgański apostata z islamu... Cytuj: W Afganistanie jesteśmy gośćmi, a nie agresorami niosącymi nową kulturę, prawo i wiarę.
No cóż, jesli to dla Ciebie agresja- kazdy chrześcijanin musi byc agresorem niosącym Chrystusa i chrzest w imię Ojca i Syna i Ducha Św...
Ciekawe, czy gdyby Twój przyjaciel został skazany według prawa "tubylczego" to starałbyś się go ratować czy nie...
|
Śr lut 06, 2008 16:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: ..Na przykład ostatnio pod wpływem nacisku międzynarodowego król Arabii Saudyjskiej darował karę chłosty dziewczynie- ofierze zbiorowego gwałtu...albo prezydent Sudanu darował karę więzienia nauczycielce skazanej za nazwanie misia- Mahometem...podobnie nie został pozbawiony życia afgański apostata z islamu...
To są nagłaśniane jednostkowe sprawy z tysięcy innych, których międzynarodowa opinia nie zdołała zauważyć, bo akurat nikt nie apelował z dziennikarzy o to.
Pewnie, że każde uratowane życie jest ważne, ale jeśli uświadomimy sobie, że to jest nikły procent z całości takich spraw, to zaczynam się zastanawiać nad pewną rzeczą.
Po co się ratuje jednego skoro inni zostaja za podobne sprawy straceni lub okaleczeni?
Może Ty mi odpowiesz?
W danych sytuacjach szczęściarz miał farta, że był znajomym, przyjacielem danego dziennikarza, który zaalarmował opinie publiczną.
A co z pozostałymi tysiącami?
Dlaczego ślemy protesty w jednej sprawie, skoro tysiące innych ludzi karani są śmiercią za niewinne przewinienia?
|
Śr lut 06, 2008 18:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Na cóż- jedno życie ma wielką wartość- zwłaszcza dla rodziny skazanej osoby...
Bóg rozliczy nas z tego co mogliśmy realnie zrobić dla bliźniego- oczywista rzecz, że nie pomożemy komuś o czyjej krzywdzie nawet nie wiemy...
To co piszesz to moim zdaniem usprawiedliwianie bezczynności...
Jak to mądrze powiedziała chyba Matka Teresa z Kalkuty- kto nie może nakarmić 100 dzieci, niech nakarmi jedno...
|
Śr lut 06, 2008 19:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dla mnie takie działanie to czysta hipokryzja.
Jesteśmy świadomi, że tysiące cierpią, a pomagamy jednej osobie.
W jakim celu?
Żeby poprawić sobie samopoczucie i rozgrzeszyć się z grzechu zaniechania?
|
Śr lut 06, 2008 19:13 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
osiris napisał(a): Dla mnie takie działanie to czysta hipokryzja. Jesteśmy świadomi, że tysiące cierpią, a pomagamy jednej osobie. W jakim celu? Żeby poprawić sobie samopoczucie i rozgrzeszyć się z grzechu zaniechania? Jasne, a ci co ratowali pojedynczych Żydów w czasie wojny powinni być wciągani na listę pt. "hipokryci wśród narodów świata". osiris napisał(a): W Afganistanie jesteśmy gośćmi, a nie agresorami niosącymi nową kulturę, prawo i wiarę. Warto o tym pamiętać.
Proponuję, abyś się wybrał do Afganistanu i przypomniał o tym talibom, bo mam wrażenie, że zapomnieli.
|
Cz lut 07, 2008 19:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jasne, a ci co ratowali pojedynczych Żydów w czasie wojny powinni być wciągani na listę pt. "hipokryci wśród narodów świata". Chyba jesteś na tyle inteligentny, że mogę Ci zwrócić uwagę, iż omawiana sytuacja (sytuacje) nie dzieją się w czasie wojny, tylko pokoju. To jest całkowicie inny kontekst, więc porównanie tak odległych rzeczy jest złośliwe lub, co gorsze, głupie. (o co Ciebie nie posądzam) Cytuj: Proponuję, abyś się wybrał do Afganistanu i przypomniał o tym talibom, bo mam wrażenie, że zapomnieli.
Możliwe, że oni mają tam większe prawa do samostanowienia niz My do przebywania tam.
Jakie podłoże legło pod tamtą interwencję zbrojną chyba wiemy.
Tylko jaka jest prawda, tego nie wiemy, bo może walka z teroryzmem, a może tylko inne sprawy, a teroryzm jest tylko przykrywką.
Kto ma tam moralny mandat, to tylko sam Bóg wie.
|
Cz lut 07, 2008 20:28 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
osiris napisał(a): Cytuj: Jasne, a ci co ratowali pojedynczych Żydów w czasie wojny powinni być wciągani na listę pt. "hipokryci wśród narodów świata". Chyba jesteś na tyle inteligentny, że mogę Ci zwrócić uwagę, iż omawiana sytuacja (sytuacje) nie dzieją się w czasie wojny, tylko pokoju. To jest całkowicie inny kontekst, więc porównanie tak odległych rzeczy jest złośliwe lub, co gorsze, głupie. (o co Ciebie nie posądzam) Ani złośliwe, ani głupie (mam nadzieję  ) , po prostu szokuje mnie Twoje stanowisko. Moim zdaniem to, iż obecne barbarzyństwo ma miejsce w czasie pokoju, tylko pogarsza sytuację. W czasie wojny mogę zrozumieć np. wykonywanie wyroków śmierci przez AK na zdrajcach, w czasie pokoju uważam tak drastyczne środki za niedpouszczalne. osiris napisał(a): Możliwe, że oni mają tam większe prawa do samostanowienia niz My do przebywania tam. Niedługo oni będą mieli tu większe prawa do samostanowienia (i nie tylko samostanowienia) niż my tu: Arcybiskup Canterbury: akceptacja szariatu jest nieunikniona
Arcybiskup Canterbury, Rowan Williams, powiedział w wywiadzie dla BBC, że akceptacja islamskiego prawa szariatu na Wyspach Brytyjskich jest nieunikniona. Jego zdaniem, Wielka Brytania musi się pogodzić z faktem, że spory procent jej mieszkańców nie kieruje się jej systemem prawnym w codziennym życiu. W opinii najwyższego rangą duchownego kościoła anglikańskiego, przyjęcie niektórych zapisów szariatu stanie się koniecznością, jeśli Zjednoczone Królestwo ma zachować spójność społeczną. Muzułmanom powinno się na przykład pozostawić wybór między sądem brytyjskim a tradycyjnym sądem opartym na prawach koranicznych w takich sprawach jak małżeństwo lub kwestie majątkowe. Arcybiskup Canterbury twierdzi bowiem, że nie można narzucać ludziom innej religii, kultury i tradycji obcego im porządku prawnego bez ryzyka ich alienacji i prowokowania konfliktów. Kościół anglikański od kilku miesięcy zwraca uwagę na pogłębiające się różnice między rdzennymi mieszkańcami Wysp Brytyjskich a napływową ludnością muzułmańską. Biskupi anglikańscy podkreślają, że odradzanie się na świecie walczącego islamu sprawia, iż młodzi muzułmanie odgradzają się od społeczeństw, w których mieszkają. Ostrzegają, że narzucanie im ram prawnych może zamienić tę chęć izolacji w przemoc.
osiris napisał(a): Jakie podłoże legło pod tamtą interwencję zbrojną chyba wiemy. Tylko jaka jest prawda, tego nie wiemy, bo może walka z teroryzmem, a może tylko inne sprawy, a teroryzm jest tylko przykrywką. Kto ma tam moralny mandat, to tylko sam Bóg wie.
Ano, Bóg jeden wie, ale mimo niewiedzy coś trzeba robić. Ja w każdym razie uważam za wysoce nieprawdopodobne, aby Bóg popierał prawo szariatu i dawał moralny mandat na jego ustanowienie (nie tylko w Europie, ale nigdzie na świecie).
|
Cz lut 07, 2008 22:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Coś mi się wydaje, że ta dyskusja wychodzi poza ramy nakreślone przez autorkę, ale OK.
Akurat tego nie mogę zrozumieć, że rządy danego kraju (np. UK) mają - w ramach tolerancji religijnej - dawać zgodę na takie poczynania.
Muzułmanie powinni uszanować prawo kraju gdzie - samma sumarum - są goścmi, a nie odwrotnie bo to jest chore.
U siebie mają prawo kierować się swoim prawem, religią oraz normami etycznymi, ale wyłącznie u siebie, a nie gdzie indziej.
Oni u siebie nie tolerują naszego zachowania oraz kultury, więc powinni respektować prawo gospodarzy, a nie odwrotnie.
Coś tu jest postawione na głowie.
Ta tolerancja zachodnia doprowadziła tamte społeczeństwa w ślepy zaułek.
Tak samo stanie się niedługo w Polsce, gdzie np. homoseksualiści będą wytyczać nam granice normalności, moralności i ustalać co jest dobre, a co złe.
To są owoce nadmiernej tolerancji.
|
Cz lut 07, 2008 23:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Musiałem jeszcze to dopisać.
Sweet napisał:
Cytuj: Ani złośliwe, ani głupie (mam nadzieję ) , po prostu szokuje mnie Twoje stanowisko.
Moim zdaniem to, iż obecne barbarzyństwo ma miejsce w czasie pokoju, tylko pogarsza sytuację.
Możemy więc przyjąć, że kraje korzystające z takiego prawa są barbarzyńskie.
Czyż tak?
A jeśli tak jest to powinna być podjęta międzynarodowa krucjata przeciwko tym krajom i na siłę zmusić ich do podporządkowania się kulturze zachodu. (wyprawy krzyżowców w nowym wydaniu)
W sumie do takich wniosków dochodzę czytając Wasze argumenty, bo jak to inaczej rozumieć.
|
Pt lut 08, 2008 11:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|