Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 15:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
 Zapłodnienie in vitro i matka zastępcza 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Zapłodnienie in vitro i matka zastępcza
Czyli najnowsza sensacja... Ale nie o sensację mi chodzi.
Stanowisko Kościoła dotyczące zapłodnienia in vitro znam. Negacja wynika z:
1) powstawania najczęściej wiekszej liczby zarodków, z których jeden - dwa są wszczepiane (a pozostałe?)
2) [jeśli tak się dzieje] kwestii korzystania z komórek rozrodczych osób nie stanowiących małżeństwa
3) rozdzielenia płodności i aktu seksualnego
I oczywiste jest stanowisko Forum Kobiet Polskich: http://www.wiara.pl/wiadomosc.php?idenart=1099020252

Wracając jednak do tej sytuacji - wg opisu z Gazety Wyborczej:
Cytuj:
Daliśmy ogłoszenie, bo jesteśmy zdesperowani - mówią małżonkowie X. [...] Na ogłoszenie już odpowiedziało kilka kobiet. [...] Zamrożony embrion czeka w jednej z polskich klinik, jest też lekarz gotowy do przeprowadzenia zabiegu.

http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,2358417.html

Zgadzam się - zapłodnienie in vitro jest złem.
Zgadzam się, że powstają problemy prawne opisane w notce w GW.
Można mówić zapewne o handlu czlowiekiem, jak w poniższym fragmencie:
Cytuj:
Ważne jest, co uznamy za początek życia. Jeśli przyjmiemy, że do czynienia z istotą ludzką mamy dopiero w chwili urodzenia, nie ma takich kontrowersji. Jeżeli jednak stwierdzimy, że już embrion wiedzie własne życie, umowa urodzenia dziecka komu innemu jest najzwyklejszym handlem człowiekiem.


Tylko jedno mnie przeraża - to dziecko JUŻ JEST. I jego własna matka go nie urodzi - bo zapewne nie może. I co teraz?

Powiedzieć - problem i odpowiedzialność rodziców i lekarzy? Istotnie, tylko - co z tego?

Powiedzieć - Ci rodzice o tym nie pomyśleli, a zatem ich pragnienie dziecka zapewne jest większe niż pragnienie jego dobra. Bo co - jesli matka zastepcza by się nie znalazła, a dziecko już istnieje? Zapytać - czy wobec tego powinni je wychowywać? Czy będą je kochać? [Cóż, to nie mnie oceniać...]

Tylko - co to zmienia? Dziecko jest.....................

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt paź 29, 2004 13:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
no wlasnie i co dalej? poza tym dochodzi do tego cos o czym sie nie mowi. ta kobieta, ktora decyduje sie tej parze X urodzic dziecko (to ktorego embrion odmroza i jej wszczepia) ona bedzie caly czas z tym dzieckiem przez 9 miesiecy. a co potem? przeciez ten plod bedzie dzialal na jej gospodarke hormonalna i byc moze powstanie pomiedzy nimi jakas wiez uczuciowa i co? po porodzie oddaje, jak by byla tylko maszyna, ktora cos produkuje. oddaje i nic nie czuje? zadna zdrowa kobieta nie odda tego malenstwa bez odczuwania czegokolwiek. poza tym ona przez te 9 miesiecy zyje ze swiadomoscia, ze to co w niej zyje bedzie musiala oddac. to co ona wowczas odczuwa wplywa rowniez na ozwoj dziecka. czy ktos o tym mysli?

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pt paź 29, 2004 17:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL