Aferą hazardową interesuję się średio, tzn. nie wysłuchuje wszystkich świadków, chociaż jako emerytka mam na to czas.
Dzisiaj bardzo uważnie przysłuchiwałam się zeznaniom Tuska i przyjęłam do wiadomości, że premier namaścił nazewnicto:"afera hazardowa", w odróżnieniu od Schetyny, Chlebowskiego czy Drzewieckiego, którzy nie widzieli nic nagannego w lobbowaniu ustawy hazardowej.
Komu zaszkodzi, a komu nie zaszkodzi czy nawet pomoże afera hazardowa?
Na pewno nie pomoże Sekule, którego stronniczość dzisiaj sięgnęła zenitu, gdy pouczał i przerywał B.Kempie oraz Z. Wassermanowi, a pytania np. Neumana z tezą oraz oceną puszczał bez zastrzeżeń.
Z dzisiejszego zeznania Tuska można spokojnie wyciągnąć wniosek, że premier nie bronił Chlebowskiego i Drzewieckiego, a więć i oni poniosą konsekwencje, pytanie jakie?
Czy Tusk wyjdzie z tej sprawy suchą nogą? Sekuła mu w tym mocno pomaga, powiedziałabym, że nadstawia swój grzbiet, aby Donald przeszedł po nim nie nadwyrężając swego wizerunku.