He,wiem ,że to trochę nieładnie plotkować, ale nie mogę się powstrzymać, żeby się z wami nie podzielić wygrzebana n a Pudelku(dobra czasem tam zaglądam)informacją.Nie wiem co mnie bardziej zaskakuje:unieważnienie ślubu(wiem to ich prywatna sprawa),czy wybór kolejnej życiowej partnerki.Normalnie szczeka mi opadła A wam?

Unieważnienie, czy stwierdzenie nieważności? ;>

A może jakiś link do news'a, bo chętnie poczytam

Jak narazie nie ....bo nie traktuję stron w rodzaju "pudelek" w kategoriach: wiarygodne.

Na swojej stronie Cejrowski pisze (wytłuszczenie moje):


Czytając między wierszami tego dementi skłaniałbym się do tezy, że ślub Cejrowskiego z Joanną Najfeld faktycznie się odbył. Bo stwierdzenie nieważności jego poprzedniego związku z Beatą Pawlikowską (z tego co pamiętam) miało miejsce już jakiś czas temu.

SweetChild, a dlaczego wnosisz, że między wierszami można wyczytać o ślubie z p. Najfeld? Przecież pisze wprost, że drugi raz się nie ożenił... Owszem nie wspomina o stwierdzeniu nieważności, a o rozwodzie, co może dać podstawy do tego, że stwierdzenie nieważności miało miejsce.

Napisał,że nie ożenił sie drugi raz bo wcześniejsze małżeństwo było nieważne czyli można wnioskować w zasadzie ,że się ożenił po raz pierwszy

No można i tak

Tyle tylko, że wszędzie publicznie powtarzał, że nie istnieje dla niego ludzki wymysł w rodzaju unieważniania sakramentu małżeństwa.
Ślubował przed Bogiem raz na całe życie.
Czyżby zmienił swoje żelazne poglądy?......nie jestem przekonana.

Cejrowski z Najfeld? Wytlumaczcie czemu przyszedl mi natychmiast do glowy film "Omen" i narodzenie antychrysta. Moze to wplyw forum?

Alus.Istnieją konkretne przyczyny unieważniające małżeństwo i Kościół ma taką władzę.Są sytuacje kiedy ślubowanie jest nieważne.

Cyryl, jezeli Cejrowski powtarzal, ze ludzki wymysl uniewaznienia malzenstwa dla niego nie istnieje, a malzenstwo uniewaznil, to by znaczylo, ze zrewidowal swoje poglady, bo ... mu tak bylo na reke.
Pozytywne byloby, gdyby przybylo mu przez to wiecej milosierdzia dla slabosci innych ludzi no i npzaczal podawal reke w kosciele wszystkim, a nie tylko swoim przyjaciolom.
A Kosciol nikomu nie uniewaznia malzenstwa bez jego zgody i wspolpracy.

W pewnych sytuacjach małżeństwo jest od początku nieważne czyli formalnie go nie ma,a Kosciół może potwierdzic oficjalnie.

1. Nie "UNIEWAŻNIŁ", tylko "STWIERDZONO NIEWAŻNOŚĆ".

Ponadto inna sprawa - zdecydowanie częsty teraz - wymysł pt. niedojrzałość do małżeństwa, a czym innym np. czyjeś OSZUSTWO - np. odrzucanie przez żonę ISTOTY małżeństwa i np. jej krzywoprzysięstwo.
Kościół może - BEZ ZGODY i WSPÓŁPRACY - uznać czyjeś małżeństwo za nieważne od samego początku.

Znam taki przypadek - znajomy otrzymał orzeczenie o nieważności małżeństwa doreczone pocztą.
Odwoływał się w kurii diecezjalnej, archidiecezjalnej - bezskutecznie.
Jako przyczynę uznano jego niedojrzałość do małżeństwa.

Zgadzam się z tym, co już napisał Cyryl. Dodam jeszcze, że gdyby nieprawdą był sam ślub z p. Najfeld, to dementi mogłoby być zawarte w jednym zdaniu, np. "Nie jest prawdą, że zawarłem związek małżeński z Joanną Najfeld". Po co pisać pięć zdań, gdyby można było jedno?

Oczywiście czytanie między wierszami nie ma rangi dowodu, a co najwyżej mniej lub bardziej uzasadnionego przypuszczenia.