Trollujesz czy rżniesz głupa?

Opieram się bezpośrednio na fragmentach Twoich wypowiedzi:





Z tych postów wynika dosłownie to co wypunktowałem w poprzednich wypowiedziach...
Jeżeli chcesz choć udawać poważnego dyskutanta to racz z łaski swojej wykazać w którym miejscu błędnie odczytuje to do czego się wprost w Twoich postach zwracam.

Widzę, że muszę jak najprościej.

W którym miejscu pochwalam zabójstwo? Które z zacytowanych zdań nakłania, pochwala zabójstwo?

Nigdzie! Poddawałem pod rozwagę. Rozważałem. To, tak.
Nigdzie na pisałem, że można strzelać w plecy.
Czytasz tak, jak chcesz. Co nie znaczy, że to, co napisałem.

Proszę, przeczytaj jeszcze raz. Dla ułatwienia wklejam moje zdania, które cytujesz.

1. Zawiodłem się. Imputujesz, że coś napisałem. Wklejasz moje słowa. Ale brak w nich tego, co sugerujesz.
Nie ma sensu.
2. A czy nie można (właściwie, czy nie należałoby) potraktować opisanej sytuacji, jako obrony społeczeństwa przed bandziorem?
Gdyby Bylejaki pozwoliłby swobodnie uciec, to tenże bandyta pojawiłby się nazajutrz u Iago i tam bez obawy postrzelenia dokonałby rabunku, a może i morderstwa.
3. Wybór mniejszego zła, jest zawsze złem. A niedokonanie wyboru, też jest wyborem. Zwykle wyborem większego zła. Zaniechanie działania w przytoczonej sytuacji nie prowadzi do niczego dobrego. Imputujesz, że namawiam do zabójstwa lub je pochwalam. A tymczasem, wprost przeciwnie. Namawiam do zapobieganiu temuż. Zapobieganiu w sposób adekwatny do sytuacji.

W którym głoszę to, co twierdzisz? Poproś nauczycielkę od polskiego, aby pomogła dokonać rozbioru logicznego. Jeśli uczysz się logiki, zapisz powyższe za pomocą funktorów. Nie zdołasz wykazać swojej tezy.

W kółko piszesz to, co sam wymyślasz. Cytujesz bez sensu. Podniecasz się, zamiast pomyśleć.
Jeśli chodzi tylko, abyś był górą, to odpuszczam. Zupełnie mi nie zależy na polemice z kimś, kto czyta co innego niż jest napisane.

A może ktoś postronny przeanalizuje to, com napisał i znajdzie potwierdzenie zarzutów stawanych przez Iago? I będzie, w przeciwieństwie do niego, wskazać je?

A w którym miejscu ja twierdze że andej pochwala zabójstwo?
Najpierw opanuj swoje wylewające się wręcz z Twoich postów niechlujstwo intelektualne a dopiero potem baw się w analizy logiczne.

Do wszystkich z tych zdań się już odnosiłem i jedynie komentowałem ich treść:



Napisałem że nie możnaby/nie należałoby oraz to uargumentowałem.



Wytłumaczyłem dlaczego napisałeś tu totalną nieuprawnioną durnotę.



Wedle tego co napisałeś "mniejszym złem" jest morderstwo włamywacza, niż pozwolenie na to by może kiedyś jakiegoś przestępstwa jeszcze dokonał – czyli kolejna durnota.

Jeżeli wielmożny autor miał namyśli co innego niż to co naskrobał to doprawdy pretensje miej do siebie i swojego niechlujstwa a nie do osób które polemizują z tym co mają dostępne a nie z tym co się tli w Twojej główce. Jeżeli uważasz że coś z tego co napisałem jest nieprawdą to racz z łaski swojej zacytować fragment mojej wypowiedzi jak ja to w kontekście Twoich wypocin robię i się do niego odnieść.

Andej po prostu zakłada, że napastnik będzie uciekał tyłem, więc nie strzeli mu w plecy, tylko w brzuch. To przecież najnaturalniejszy sposób ucieczki i nie ma się czego czepiać...

Zaprawdę, powiadam wam: nic nie przekona Andeja że białe jest białe...