Ludzie w Polsce się budzą lecz wielki brat może nakazać swoim urzędnikom w Agencji Rynku Rolnego aby sprzedała naszą ziemię trucicielom...

"
Polacy boją się gazu łupkowego, nie chcą oddawać ziemi pod wierceniaPGNiG ma problemy z pozyskaniem ziemi pod wiercenia w poszukiwaniu gazu łupkowego na Pomorzu. Od kilku miesięcy pracownicy spółki próbują wydzierżawić grunty od właścicieli. "Nikt nie chce z nami rozmawiać" - mówi dyrektor w PGNiG Maciej Nowakowski.
Jego zdaniem dzieje się tak m.in. z powodu nagłaśniania zagrożeń środowiskowych związanych z technologią szczelinowania hydraulicznego, która jest wykorzystywana w procesie eksploatacji surowca.
"Od mniej więcej kilku miesięcy prowadzimy rozmowy z właścicielami nt. możliwości dzierżawy czy wykupu gruntu. Jesteśmy w punkcie zero. Nikt nie chce z nami rozmawiać. (...) W tej chwili jedyną możliwością jest Agencja Rynku Rolnego, która jeszcze posiada jakieś obszary. Tylko tam próbujemy uzyskać dostęp do gruntów" - powiedział. Wyjaśnił, że koncesja PGNiG obejmuje obszar Kaszub. "Kaszubi są bardzo przywiązani do ziemi i niechętnie się jej pozbywają" - dodał.
Nowakowski, który w PGNiG jest dyrektorem biura przygotowania prac poszukiwawczych, przypomniał na konferencji w środę, że spółka posiada koncesję na poszukiwania gazu łupkowego w rejonie Wejherowa na Pomorzu. Tam dokonała pierwszego odwiertu w poszukiwaniu surowca.
Jak mówił, w obrębie tej koncesji znajdują się obszary chronione. "Na wiercenia zostaje nam niewiele obszaru. Wyliczyliśmy, że z takiego bloku koncesyjnego - który ma ok. 800 kilometrów kwadratowych - de facto wolnych terenów do (poszukiwań - PAP) jest może 10 proc." - zaznaczył.
Jak wyjaśnił, do przygotowania infrastruktury na odwiert potrzeba ok. 4-5 hektarów gruntu. "Na obszarze północnej Polski, tam gdzie rozpoczęliśmy prace, uzyskanie takiego obszaru, czyli 4-5 hektarów, jest (...) na dzisiaj prawie niemożliwe" - powiedział.
Sytuację na Pomorzu przyrównał do wydobycia surowca w USA. "W Stanach Zjednoczonych obszary, gdzie rozwinęła się eksploatacja gazu łupkowego, to głównie Teksas, Utah, Nevada, (...) tam są te obszary prawie niezurbanizowane, półpustynne, oddalone od siedlisk ludzkich" - powiedział. Stąd - jak mówił - nie ma problemów z budową infrastruktury i eksploatacją.
W ostatnich latach Ministerstwo Środowiska wydało ponad 40 podmiotom przeszło 80 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, głównie amerykańskim - m.in.: Exxon Mobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy.
W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ok. 10 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych. Firmy pozyskujące gaz łupkowy zapewniają, że stosowane do tego celu technologie są nowoczesne, innowacyjne i bezpieczne.
W Polsce pierwsze wiercenia w poszukiwaniu niekonwencjonalnego gazu wykonało PGNiG w Markowoli na Lubelszczyźnie (jego wynik okazał się jednak negatywny), a kanadyjska firma Lane Energy - w Łebieniu na Pomorzu. Planowane są prace w kolejnych miejscach - głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny. Drugi obszar potencjalnych poszukiwań to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie.
W dniach 27-28 maja w Polsce przebywać będzie amerykański prezydent Barack Obama, który z prezydentem Bronisławem Komorowskim będzie rozmawiał m.in. o polsko-amerykańskiej współpracy gospodarczej w kontekście wydobycia gazu łupkowego.W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln metrów sześć. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśla Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat."
http://forsal.pl/artykuly/517410,polacy ... cenia.html
Cocktail za gazowe eldorado"Po całej serii niepowodzeń historycznych wygląda że Polska stanie się nareszcie w czymś prawdziwym mocarstwem! Zanosi się bowiem na to że do zawsze tu obecnej masy głupków dojdzie teraz jeszcze masa gazu (g)łupkowego. Polska potęgą gazową - to brzmi dumnie. Polska gazowym eldorado, Arabią Saudyjską Europy - to brzmi jeszcze dumniej.
Czym by tu oblać ten sukces? Najodpowiedniejszy do tego jest cocktail Halliburton:
1,2 Benzisothiazolin-2-one / 1,2-benzisothiazolin-3-one
1,2,4 trimethylbenzene
1,4-Dioxane
1-eicosene
1-hexadecene
1-octadecene
1-tetradecene
2,2 Dibromo-3-nitrilopropionamide, a biocide
2,2'-azobis-{2-(imidazlin-2-yl)propane}-dihydrochloride
2,2-Dobromomalonamide
2-Acrylamido-2-methylpropane sulphonic acid sodium salt polymer
2-acryloyloxyethyl(benzyl)dimethylammonium chloride
2-Bromo-2-nitro-1,3-propanediol
2-Butoxy ethanol
2-Dibromo-3-Nitriloprionamide (2-Monobromo-3-nitriilopropionamide)
2-Ethyl Hexanol
2-Propanol / Isopropyl Alcohol / Isopropanol / Propan-2-ol
2-Propen-1-aminium, N,N-dimethyl-N-2-propenyl-chloride, homopolymer
2-propenoic acid, homopolymer, ammonium salt
2-Propenoic acid, polymer with 2 p-propenamide, sodium salt / Copolymer of acrylamide and sodium acrylate
2-Propenoic acid, polymer with sodium phosphinate (1:1)
2-propenoic acid, telomer with sodium hydrogen sulfite
2-Propyn-1-ol / Propargyl alcohol
3,5,7-Triaza-1-azoniatricyclo[3.3.1.13,7]decane, 1-(3-chloro-2-propenyl)-chloride,
3-methyl-1-butyn-3-ol
4-Nonylphenol Polyethylene Glycol Ether Branched / Nonylphenol ethoxylated / Oxyalkylated Phenol
Acetic acid
Acetic acid, hydroxy-, reaction products with triethanolamine
Acetic Anhydride
Acetone
Acrylamide
Że składniki trudno dostępne? Tylko czasowo! Jeśli jesteś na obszarze gdzie poszukiwania gazu (g)łupkowego w Polsce już się rozpoczęły (mapka) jest szansa że wkrótce woda w twoim kranie będzie miała wszystkie te składniki w komplecie. Plus zdrową dawkę innych, na razie jeszcze utajnionych przez Wielkiego Brata. Jest to bowiem cocktail chemikaliów wstrzykiwanych do ziemi jako nieodłączna część frackingu (hydraulic fracturing) - podstawowej metody pozyskiwania gazu (g)łupkowego od głupków.
Że składniki są rakotwórcze? No, nie myślałesz chyba że potęgą gazową staniemy się za darmo. Że przyjedzie tu dobry wujek Halliburton, wpuści do ziemi rurkę z kurkiem na końcu a my odkręcimy jedynie kurek i zaczniemy sprzedawać gaz. Gaz łupkowy (shale gas), o którym mowa i o którym do niedawna nic nie słyszano a którego obecnie mamy podobno w nadmiarze, nie jest żadnym cudem. W rzeczywistości był tu w ziemi od milionów lat. Siedział sobie jedynie cicho zamknięty w porach skalnych a nie w postaci podziemnych baloników do których wystarczy jedynie dowiercić się rurką z kurkiem a gas sam popłynie.
Tak łatwo to było może za Ignacego Łukasiewicza ale nie teraz. Gaz (g)łupkowy trzeba, aby to tak ująć, wyciskać ze skały której nikt by normalnie nie podejrzewał o to że zawiera jakiś gaz. To wyciskanie jest właśnie sednem frackingu. Bez niego i bez wyciskania nie ma gazu (g)łupkowego. A bez tego nie będzie eldorado i Arabii Saudyjskiej Europy.
Rzecz jest całkiem zmyślna i technicznie możliwa dopiero od stosunkowo niedawna. Najpierw wiercona jest w głąb ziemi dziura która w pewnym momencie zakręca i idzie dalej poziomo. Sprytne, nie? Potem tłoczy się w nią pod olbrzymim ciśnieniem wodę z piaskiem oraz właśnie z powyższym cocktailem chemikaliów (recepta akurat dla stanu Nowy Jork, regionalne wariacje dopuszczalne). To skałę na końcu otworu literalnie rozsadza. Popękana skała uwalnia wtedy zawarty w niej gaz który razem z silnie toksyczną już teraz wodą, zanieczyszczoną produktami ropopochodnymi oraz częścią użytych chemikaliów, pompuje się na powierzchnię.
A co z resztą użytych chemikaliów? Ta w ten czy inny sposób pozostaje w ziemi i przedostając się z czasem do wód gruntowych zanieczyszcza je na dużym obszarze. Ale przecież coś za coś. Nie ma cocktailu bez właściwych ingredientów, nie ma gazowego eldorado za darmo. I to właśnie dzięki niemu będziesz mógł otworzyć wkrótce kran, nalać sobie szklankę tego co dawniej było wodą i wznieść toast za nową potęgę gazową Europy.
No i naturalnie najważniejsze - pokazać środkowy palec wykorzystującemu nas Gazpromowi. Nie będziemy dłużej musieli importować drogiego ruskiego gazu! Za to zaczniemy importować ruską wodę pitną gdy ta w naszych kranach zmieni się wkrótce w cocktail Halliburton.
Zanim jednak wzniesiesz cocktail za powodzenie gazowego eldorado nad Wisłą weź się obudź, obywatelu drugiej Arabii Saudyjskiej, i obejrzyj to:
http://www.youtube.com/wa...player_embeddedNa niebezpieczeństwa frackingu zwracaliśmy uwagę w 2GR już wcześniej (Gaz łupkowy czyli fracking luck , W poszukiwaniu gazu głupkowego), a w szczególności na nieuchronne zanieczyszczenie olbrzymich ilości koniecznej dla procesu a całkiem deficytowej w Polsce wody i na brak regulacji gwarantujących jakość wody pitnej. Amerykanie "dobrodziejstwa" niekontrolowanego frackingu odkryli już dawno. Nie dziw że wycofywane ze stanów, najbardziej przestarzałe i najbardziej ekologicznie uciążliwe warianty tej technologii szukają teraz frajerów w Europie.
Nawet Francuzi niedawno to zrozumieli. Wobec narastającego w ostatnich miesiącach sprzeciwu organizacji ekologicznych premier Francois Fillon cofnął w środę (13.04.2011) udzielone już licencje na eksploatację złóż gazu łupkowego. Francja wydaje się być bliska wydania zakazu poszukiwania i wydobywania gazu z łupków bitumicznych. 10 maja parlament ma rozpatrzeć propozycje w tej sprawie.
Jedynie Hotentoci nad Wisłą nadal nie posiadają się ze szczęścia jakie ich spotkało w postaci paru amerykańskich świecidełek. Zamiast wody pitnej regulują dopalacze. Niepomni że zamiast drugiej Arabii Saudyjskiej mogą prędzej dostać drugą Fukushimę, i to nawet bez atomu."
http://cia.media.pl/cocktail_za_gazowe_eldorado