Co wy na to...?
http://biznes.onet.pl/wielki-brat-rzuci ... rasa-detal
W końcu października 2009 r., w Moskwie rozpoczęły się negocjacje dotyczące warunków nowej umowy gazowej. Po wyroku Sądu Arbitrażowego w Moskwie Gazprom postawił jeszcze jeden warunek: zażądał anulowania 1,2 miliarda złotych długu. Premier Tusk zadeklarował przychylność dla tego pomysłu. Poparł go minister skarbu Aleksander Grad. O takim rozwiązaniu nie chciał jednak słyszeć Michał Kwiatkowski – prezes EuRoPol Gazu SA. Kwiatkowski stanowczo dał do zrozumienia, że dopóki pełni funkcję prezesa, nie podpisze dokumentu anulującego dług Gazpromu.
Negocjacje dotknęły również sprawy umorzenia długu dla Gazpromu. Jednak prezes Michał Kwiatkowski i członek zarządu Jerzy Tabaka wciąż konsekwentnie bronili stanowiska, że długu umarzać nie można. Na efekty nie trzeba było długo czekać. 20 stycznia odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej EuRoPol Gazu. Zawieszono w pełnieniu obowiązków Michała Kwiatkowskiego i Jerzego Tabakę, którzy sprzeciwili się umorzeniu długów Gazpromowi. Tymczasowym prezesem EuRoPol Gazu został… Aleksandr Miedwiediew – brat prezydenta Rosji, wiceprezes Gazpromu i prezes spółki Gazprom Eksport. Jego zastępcą został Michał Szubski. Aleksandr Miedwiediew był więc jednocześnie wiceprezesem Gazpromu (koncernu wydobywającego gaz), prezesem spółki Gazprom-Export zajmującej się eksportowaniem rosyjskiego gazu i prezesem EuRoPol Gazu, który miał decydować o umorzeniu długów Gazpromowi.
jeśli juz było gdzieś wczesniej cytowane to sory nie szukałam wszędzie:)

Bo Tusku i tym rządzie już wszystkiego się mogę spodziewać. Oby innym żyło się lepiej, Polska może poczekać.

ja się staram patrzeć na politykę bez emocji i z dystansu. Ale ktoś mi pokazał ten artykuł i szczerze mówiąc mnie zagotowało. Nie mają pieniędzy, chcą "zagospodarować" nasze OFE a darują takie długi w imię czego?

A było w tej sytuacji jakieś inne wyjście?

Tekstu umowy, jak pisze autor, nikt nie zna, ale wie ile Polska "darowała" Gazpromowi.
P. Leszek Szumowski jest etetowym dziennikarzem "Najwyższego czasu", jest zatem naturalnym przeciwnikiem PO
http://nczas.home.pl/author/leszek-szymowski

to jak wytłumaczyć wylotkę ze stanowiska ludzi którzy sprzeciwiali się umowie? I przekazanie tegoż stanowiska bratu prezydenta Rosji?
Alus ale to chyba normalne że dziennikarze którzy ślepo popierają rząd nie będa pisać o jego błędach i machlojkach? Tylko raczej ci którzy niekoniecznie popierają a przynajmniej nie ślepo? Moim zdaniem jeśli to prawda to mogła być naprawdę działanie na szkodę kraju....
prosze tu wyborcza na ten sam temat
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,806 ... orusi.html
Polacy darują Rosjanom 180 mln dol. długu.
W przypadku zaległości za 2006 r. EuRoPol Gaz wygrał nawet z Gazpromem w rosyjskich sądach. Pod koniec zeszłego roku Najwyższy Sąd Arbitrażowy Rosji zatwierdził wyrok zobowiązujący Gazprom do wyrównania EuRoPol Gazowi ponad 25 mln dol. długu plus odsetki. Z długów za tranzyt Gazprom zostanie jednak zwolniony. Taka decyzja ma zapaść także w najbliższą środę. Tę ugodę zawarł w styczniu PGNiG z Gazpromem i EuRoPol Gazem. Została wpisana do umowy wynegocjowanej z Rosją przez resort wicepremiera Pawlaka.
Już wcześniej "Gazeta" pisała, że ulgowe opłaty za tranzyt Gazprom będzie miał gwarantowane na 35 lat. W umowie wynegocjowanej przez Ministerstwo Gospodarki znalazł się też zapis, że EuRoPol Gaz będzie na czysto zarabiał maksimum 21 mln zł rocznie, i to aż przez 35 lat. Wprowadzenie takiego pułapu rentowności EuRoPol Gazu wicepremier Pawlak uzgodnił w zeszłym roku z ministrem energetyki Rosji Siergiejem Szmatką.

Dotąd zdarzało się, że roczne zyski netto EuRoPol Gazu przekraczały nawet 900 mln zł - były więc ponad 40 razy wyższe niż pułap wynegocjowany przez wicepremiera Pawlaka. Po co wobec tego ten kuriozalny zapis? Ciągle nie wiadomo.

Dług Gazpromu nie był na rzecz państwa polskiego (budżetu), a wobec spółki EuRoPol GAZ S.A:



Nie można więc twierdzić, że dług darowano z tej samej kieszeni, do której teraz mają iść składki z OFE.

Swoją drogą ciekawe, że Skarb Państwa miał tyle do powiedzenia przy negocjowaniu umowy, skoro nie jest nawet bezpośrednim akcjonariuszem (domyślam się, że działają poprzez PGNiG). Mniej dziwi, że tak dużo do powiedzenia miał Gazprom, skoro ma bezpośrednio 48% udziałów w spółce.



Ale wśród tych, którzy nie popierają są tacy, którzy ślepo nie popierają. Dla nich wybuch wulkanu na Islandii czy trzęsienie ziemi w Japonii to też wina Tuska i PO. W przypadku takich propagandystów ostrożność jest wysoce wskazana. Jak już zagłębisz się w temat, to wielokrotnie okazuje się, że prawdy jest tyle co w legendarnych rewelacjach Radia Erewań.

ale widzisz w Wyborczej jest mniej więcej to samo a nie można powiedzieć żeby to było pismo walczące z PO! Wręcz przeciwnie. Bo dziwiłoby mnie to żeby spółka prywatna działała na swoją szkodę i ustalała sobie limity ile jej wolno zarobić (?!) i to niższe 40 razy niż zarabiała (!!) to absurd! i nagle darowała charytatywnie długi. Myślę że jest to duży przekręt finansowy na najwyższych szczeblach władzy niestety....

EuRoPol nie jest spółka prywatna, jest kontrolowany przez rządy Polski i Rosji


Odnośnik do artykułu podany kropeczka_ns jest niekatulany, pochodzi sprzed pół roku


Nikt nie odpowiedział na moje pytanie: było w tej sytuacji jakieś inne wyjście?

W 2009 roku padła rosyjsko ukraińska spółka pośrednicząca w dostawach gazu do Polski. Dostawy gazu spadły o 20 procent. Rosjanie nie zgodzili sie na ich zwiększenie bez podpisania nowej umowy. W zeszłym roku skończyły się strategiczne rezerwy. Można było przyjąć było przyjąć Rosyjskie warunki i podpisać umowę na dostawy na kolejne 10 lat albo np. zamknąć zakłady chemiczne Police

Nie można powiedzieć, żeby to było pismo walczące z PO, ale też nie można powiedzieć, aby było to pismo wyjątkowo rzetelne.



Mnie chodziło jedynie o to, że zyski czy należne długi tej spółki nie trafiają bezpośrednio do budżetu (tak jak trafią nasze składki z OFE). Oczywiście rządy polski i rosyjski mają w niej tak wiele do powiedzenia, że trudno mówić o spółce prywatnej.



Moim zdaniem pół roku w sprawie wieloletniego kontraktu to niezbyt długi czas.



Wyjścia zawsze są przynajmniej dwa, zresztą sam o nich piszesz poniżej:



Dlatego zapytałbym raczej, czy było lepsze wyjście. Ale tu pojawia się problem oceny "dobroci" danego rozwiązania, jakie kryteria przyjąć, jaki jest stan faktyczny i jak potoczyłaby się sytuacja w przypadku wyboru rozwiązania alternatywnego. Uważam, że rzetelny artykuł powinien poruszać te kwestie, a nie skupiać się snuciu teorii spiskowej na temat katastrofy smoleńskiej. Nie mam zaufania do takich jednostronnych tekstów... Nie twierdzę, że piszą nieprawdę, ale że istotne aspekty przemilczają a inne znowu przerysowują. Taki obraz jest zazwyczaj mocno zniekształcony.