|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
Autor |
Wiadomość |
Asphodelus
Dołączył(a): Pt kwi 16, 2010 19:45 Posty: 185
|
 Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
http://wyborcza.pl/1,75478,7930567,Ta_m ... z1JgqOMIkk Proboszcz z małej mazurskiej wsi szczuje dzieci na jedną z dziewczynek... powód? Dziecko nie jest katolickie, Ksiądz jest jak zwykle w naszym pięknym kraju ponad prawem.
|
So kwi 16, 2011 17:55 |
|
|
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
So kwi 16, 2011 18:02 |
|
 |
Asphodelus
Dołączył(a): Pt kwi 16, 2010 19:45 Posty: 185
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
Normalnie powinni go dawno wyrzucic z jego pracy za takie coś... chodzi o to że w praktyce nic nie zrobiono do teraz.
|
So kwi 16, 2011 18:05 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
Na ilu portalach będziesz rozpowszechniał ten temat?
|
N kwi 24, 2011 23:34 |
|
 |
waldek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N kwi 24, 2011 21:19 Posty: 171
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
Ależ to typowo katolickie. "pomodlę sie za ciebie" "wyladujesz w piekle"
Czego sie spodziewałeś? Miłości, szacunku ze strony tego ksiedza?
|
Pn kwi 25, 2011 11:58 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
A teraz pytanie, czy to wszystko jest prawdą? Bo jeśli tak to sprawa jest prosta. Lecz jeśli nie, to gratuluje obiektywizmu co po niektórym.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn kwi 25, 2011 15:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
WIST napisał(a): A teraz pytanie, czy to wszystko jest prawdą? Bo jeśli tak to sprawa jest prosta. Lecz jeśli nie, to gratuluje obiektywizmu co po niektórym. Z obiektywizmem niestety różnie bywa.....medium katolickie za chęc dokonania aborcji jedną kobietę przyrównuje do zbrodniarzy wojennych, inną, która w pamiętnikach chlubi się ilością kochanków, dokonanych aborcji, obejmuje medialnym patronatem Upolitycznia nam się Kościół na wszelkich fronatach  ......beatyfikacja JPII sobie a polityka sobie 
|
Wt maja 03, 2011 8:09 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
Asphodelus napisał(a): Ksiądz jest jak zwykle w naszym pięknym kraju ponad prawem. Bynajmniej nie jest ponad prawem, co wynika choćby z treści cytowanego artykułu. Ojciec dziecka zamierza podać go do sądu, jest również możliwa skarga w kurii, która do tej pory nie wpłynęła. Opisane zachowanie katechety jest oczywiście niedopuszczalne i nie ma nic wspolnego z katolicyzmem. Jednak warto pamiętać też o drugiej stronie medalu- o tym, jak wyglądają nieraz realia pracy katechety w szkole: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/ar ... z1LM6JD7a2A co się dzieje, najłatwiej zobaczyć na filmikach wrzucanych na YouTube, które uczniowie nagrywają komórkami podczas lekcji. Po klasie latają papiery i nadmuchane prezerwatywy. Chłopcy wrzeszczą, tańczą pod tablicą, skaczą po ławkach. Ktoś udaje atak epilepsji, ktoś wychodzi przez okno, inny próbuje poczęstować kompletnie bezradnego katechetę skrętem. To zazwyczaj gimnazjum.
Zakonnica o anielskiej twarzy natchnionym głosem cytuje św. Augustyna. Połowa klasy ma słuchawki na uszach, reszta ostentacyjnie czyta gazety. To zazwyczaj liceum.
Katecheci mówią czasem o lekcjach religii: droga krzyżowa, droga przez mękę, rzucanie pereł przed wieprze. Narzekają, że często w ogóle nie da się prowadzić zajęć, bo młodzież cały czas rozmawia, kompletnie niezainteresowana tematem. Pojawiły się nawet pomysły, by karnie wykluczać z religii tych najbardziej agresywnych. Uczniowie z reguły nie zachowują się w szkole najlepiej, ale katechezy dotyczy to w sposób szczególny. Z jednej strony jest nieobowiązkowa; ocena nie wpływa na promocję do następnej klasy. Można ją więc spokojnie potraktować jako czas wolny. Z drugiej – uczniowie często zapisują się na religię pod presją rodziców lub otoczenia, a to rodzi bunt, który znajduje ujście w czasie lekcji. Są i dobre przykłady: Jeden z uczniów poprosił mnie o rozmowę i powiedział: jestem niewierzący, ale rodzice każą mi chodzić na religię. Poradziłem, żeby po prostu był na lekcjach, a ja nie będę od niego wiele wymagał. Ucieszyłem się, że potrafił mi zaufać – mówi ks. Tomasz Kamola, uczący od 8 lat. –
Ks. Jarosław Wyszomierski z podwarszawskiego Legionowa traktuje obecność niewierzących na lekcji jako wyzwanie i cieszy się, że są, bo to jedyna okazja, gdy mogą spotkać się z Bogiem. Owszem, próbują rozwalać zajęcia, zakrzykiwać wierzących, imponować niewiarą, ale czasem – jak poskrobać głębiej – okazuje się, że to reakcja buntu na przykład na patologię w rodzinie. – A kto winien, że jest źle? Pan Bóg. Czasem wystarczy potraktować ich nie jak uczniów, ale jak przyjaciół, by się otworzyli – opowiada.
|
Śr maja 04, 2011 5:46 |
|
 |
renata155
Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54 Posty: 1036
|
 Re: Nienawiść księdza katechety do niechrzczonego dziecka.
moje dziecko bolał fakt,że ksiądz jako do jedynej w klasie mówił po nazwisku-nie obyło się też bez słów..typu "ty baranie" "głupku" "nieuku"-mała jest leworęczna (bardzo brzydkie,niewyraźne pisanie),ma problemy z koncentracją,rzeczywiście do najlepszych uczniów w klasie nie należała..rozmowy z księdzem przyniosły tyle,że jako jedyna z grupy nie miała żadnego zadania na swojej I komunii,i tylko sprzeciw katechetki i rodziców pomagających,uratowały ją przed ostatnim rzędem w grupie (była wtedy najniższą dziewczynką w klasie).ponieważ się kręci,a księdzu to przeszkadza (rozumiem,że to może przeszkadzać  ) ale co tam..zmieniliśmy szkołę jest okej..i z katechetą,i księdzem,a moja 13 letnia już w tej chwili problemowa córka,jest ministrantka..i umie przyjąć zasady tu panujące ,a wiec..całkowity bezruch w ciągu mszy (chyba że ma swoje zadania),aby nie rozpraszać ludzi,i nie odwracać uwagi od księdza. ...i tu też jest bardzo dobry przykład podany przez micked ..a wiec podejście do dziecka--w obu przypadkach postawa księdza,poprzez jedną nie lubiła katechez (nie chciała chodzić na lekcje,i nie chciała I komunii,o mszy nie wspominając)--i druga,gdzie z księdzem proboszczem ma bardzo dobre relacje,i może z nim porozmawiać o wszystkich swoich problemach,i bardzo chętnie chodzi do kościoła nie tylko w niedziele,ale i w wolne od szkoły dni.
|
Śr maja 04, 2011 8:13 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|