Podczas śmierci Kima Dzong Ila pogoda gwałtownie spadła i wody morza się wzburzyły. Czy to wam czegoś nie przypomina? Podobnie było podczas śmierci Jezusa Chrystusa.
Państwowe północno koreańskie media ogłaszają takie informacje i to ma być państwo komunistyczne?
To nie jest państwo komunistyczne tylko teokratyczne. Bo ich bogiem był Kim. W Starczości też tak bywało ze przywódca, żywy człowiek był bogiem i nie nazywano tego komunizmem. To dlaczego dziś tak przekręca się znaczenie komunizmu? Dlaczego na silę robi się z Korei państwo komunistyczne? Gdy to jest monarchia, bo władza jest dziedziczona z ojca na syna!
A to ze maja gospodarkę centralnie planowaną to nie oznacza ze maja komunizm. III Rzesza też miała gospodarkę centralnie planowaną i nikt nie nazywa III Rzeszy komunizmem. Bo komunizm to nie tylko gospodarka! Komunizm to przede wszystkim postulat równości klas. A gdy w Korei jest kilka klas. Szlachta czyli generałowie i rodzina Kima. Klasa żołnierska. Klasa cywili i ostatnia najniższa klasa czyli ludzie zesłane do obozów pracy.

http://www.tvnmeteo.pl/informacje/progn ... 7,1,0.html

Oficjalna ideologia Korei Północnej:
http://krld.pl/krld/juche

Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna jest niezależnym krajem socjalistycznym, który dba o dobro wszystkich Koreańczyków. Aby kapitalistyczny podział na klasy zniknął całkowicie nie ma prywatnej własności - wszyscy są socjalistycznymi robotnikami. Głównym celem Rządu Republiki jest zachowanie socjalizmu w Korei Północnej i pokojowe zjednoczenie z Koreą Południową bez użycia sił zbrojnych.




Nazywa socjalizmem, rzeczywiście, ogromna różnica




Ale głównie.




Który to postulat ściśle wiąże się z gospodarką.

A jakby oficjalna ideologia Korei, o nazwie x-izm, głosiła, że celem jest sprawienie żeby wszystkim Koreańczykom wyrosły skrzydła i zaczęli latać, to też można by mówić, że Korea "nie jet krajem x-istycznym"? Postulat równości klas jest głupi i nierealny. Jeden z tych na który lubią się powoływac współcześni komuniści-neofici, żeby odciąć się od ich "osiągnięć". Wyznaczają sobie niemożliwy do osiągnięcia, absurdalny cel, po czym mogą się odcinać od wszyskich praktycznych prób wprowadzenia w życie swojej chorej ideologii, bo w żadnej ten cel nie został osiągnięty.

Tak jak nigdy nigdzie nie było x-izmu, bo nigdy ludzie nie potrafili latać. Zatem fakt że w krajach x-istowskich głodują miliony ludzi wcale nie przemawia na niekorzyść x-izmu, bo w tych krajach nie ma prawdziwego x-zimu...

Vacarius zanim zacznieesz następnym razem wypisywac takie głupoty przeczytaj chociaż parę artykułów na wikipedii.

A ja myślę ze cel równości klas został osiągnięty w Europie i w Polsce. Bo czy są w Polsce jakieś klasy? Czy jest jakaś szlachta? No poza klerem. Czy jest jakaś uprzywilejowana grupa do której niższe grupy nie mogą przejść? Nie ma już takiej szlachty jak kiedyś do której chłop nie mógł dołączyć. Gdy chłop ma dobry pomysł na zrobienie pieniędzy to staje się bogaty bez żadnych przeszkód związanych z jego pochodzeniem.
Nie ma też klasy inteligencji bo dziś każdy może iść na studia. Nie ma różnicy czy z biednej rodziny czy z bogatej to studia może robić. Oczywiście trochę trudniej jest biednym skończyć studia bo muszą też pracować ale nie jest to niemożliwe by biedak zdobył dyplom tak jak to było jeszcze przed IIWS.
Moim zdaniem w Europie nie ma już problemu z podziałem na klasy. Klasy się zatarły a przechodzenie z jednej do drugiej jest o wiele łatwiejsze niż w takiej Korei Północnej gdzie niby jest komunizm. To w europie jest komunizm, kapitalistyczno-socjalistyczny komunizm. I dlatego ciesze się ze jestem europejczykiem.
W PRLu dużo trudniejsze było przejście z klasy do klasy niż dziś. Bardzo trudno było zdobyć wykształcenie, albo dołączyć do grona średnio zamożnych, bo było to zarezerwowane tylko dla funkcjonariuszy. A więc dziś jesteśmy bardziej komunistyczni. Nie muszę zostawać milicjantem ani politykiem by mieć pensję tak samo dobre jak oni.

O, to w Korei jest szlachta?




Dokładnie przeciwnie, to nie jest komunizm, tylko właśnie liberalny kapitalizm, coś czego komuniści skrajnie nienawidzą. Dla komunistów tego typu pomysłowość to zbrodnia - przecież prowadzi do pogłębienia nierówności, a nie jej wyeliminowania. W komunizmie nie ma miejsca dla jednostek pomysłowych, które mogłyby się wybić ponad resztę, bo przecież wszyscy mają być "równi".




Iść każdy może, ale nie każdy przez to zaliczy się do klasy inteligencji.




Bo w Korei nie ma klas, więc nie ma do czego przechodzić

Z informacji jakie dochodzą z Korei Północnej wywnioskować można, że żadne podziały klasowe tam nie występują. Poza samym wodzem i jego najbliższym otoczeniem, panuje pełen egalitaryzm: wszyscy są po równo zagrożeni wylądowaniem w obozie koncentracyjnym. Nawet przynalezność do struktur partyjnych czy wojska nie ma wielkiego znaczenia.




Kapitalistyczny komunizm, biały murzyn, mokry ogień, sucha woda...

propaganda koreańska, traktuje Kima z boską czcią, a kilka cudów zawsze podnosi prestiż i potwierdza boskość wielkiego wodza.

Większych bzdur dawno nie czytałem. Szukasz prawdy w kraju totalitarnym?
Równie mocno możesz zaangażować się w badania mentalności roślin na marsie...
piona

Nie szukam żadnej prawdy. Chce tylko pokazać ze to nie jest kraj ateistyczny bo wierzą w cuda niewidy. Ani też nie jest komunistyczny bo mają monarchie.

Wiara w cuda nie koliduje z ateizmem.
Jeśli jednak uważanoby zmarłego wodza za boga, to wtedy tak - nie byłby to ateizm.Nie mają.

Jestem wdzięczny Korei za te banialuki. Dlaczego? Bo dobitnie pokazują, że można wypromować zwykłą osobę na niemalże boga w otoczeniu którego dzieją się cuda. Niech minie teraz 2000 lat powtarzania tego w kółko, połączone z ciemnotą ludzi i nachalną propagandą za którą stoi siła (uwierz, albo giń!) i okaże się, że dla wielu "cudowne narodziny i śmierć Drogiego Przywódcy" naprawdę miały boski charakter.

Wszelkie nawiązania do chrześcijaństwa - zamierzone

Za kilka dni może się okazać ze kilkanaście osób widziało Kima żywego. A jego ciało gdzieś zniknie z grobu a potem wniebowstąpi.

Nawet komuniści czując respekt do wiary milionów ludzi, nie pozwalali sobie na podobne kpiny.

Dialog wymaga szucunku dla rozmówcy. Twój poziom wypowiedzi jest na wysokości Palikota i jego popleczników.
Niżej jest tylko druga wartwa mułu...
piona

Robią z Kimem to samo, co kiedyś robiono z Jezusem czy Buddą - tu też wymyslano cudowne wydarzenia towarzyszące narodzinom, życiu i śmierci tych ludzi - i tak budda zaraz po urodzeniu chodził a pod jego stopami wyrastały kwiatki a Jezus narodził się Dziewicy, uzdrawiał i oczywiście zmartwychwstał. Cóż, ludzka wyobraźnia nie zna granic.

Skoro im cuda mogły towarzyszyć to Kimowi nie mogą ?

Nie wykluczone, że wódz został zamordowany podczas wykonywania ważnej misji dla kraju:

(Kim Dzong Il zabity? Nagrania Olewnika)
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/flesz-podsumowanie-dnia/flesz-kim-dzong-il-zabity-nagrania-olewnika,1,4980380,wiadomosc.html