Belgijska frankofońska Partia Socjalistyczna (PS) złożyła w parlamencie projekt przewidujący rozszerzenie prawa dotyczącego eutanazji na osoby niepełnoletnie.

Projekt złożony przez socjalistycznego senatora Philippe'a Mahoux przewiduje m.in. umożliwienie stosowania prawa dotyczącego eutanazji wobec osób niepełnoletnich, "jeśli są zdolne do świadomego decydowania, cierpią na nieuleczalną chorobę, a ich cierpień nie da się załagodzić".

Obowiązujące obecnie prawo, przyjęte w 2002 roku, jest stosowane wyłącznie wobec osób, które ukończyły 18 lat. Jednak - jak wskazał Mahoux - lekarze spotykają się z wieloma osobami młodszymi, które są chore na nieuleczalną chorobę i które są zdolne do decydowania o własnym losie, co będzie musiał stwierdzić psychiatra dziecięcy.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/belgia- ... omosc.html


Problem niezwykle trudny. Nie wiem jak bym się zachował postawiony w sytuacji rodzica dziecka, które już nie chce żyć. To musi być straszne przeżycie. Nie znam aktualnie żadnego takiego przypadku, ale najwyraźniej trochę ich jest. Prawo w tym zakresie powinno być bardzo uważnie skonstruowane.

Dzieci na różne głupie pomysły czasem wpadają...

Ile lat by trzeba mieć? Dziesięciolatek ma podejmować takie decyzje?

Przede wszystkim takie prawo nie powinien ustalać żaden socjalista....degeneraci nie powinni mieszać w prawie.

Eutanazji zdecydowane NIE!!!

To nie podlega żadnej dyskusji.
Warto jednak dodać, ze:

Socjalizm=Eutanazja mózgu.

Eee... symulują nieuleczalne choroby? Skutecznie?!


To się koledze zgrał post z sygnaturką...


Droga Helenko, racz zauważyć, że życie każdego człowieka jest jego własną sprawą i to dany człowiek ma wyłączne i niezbywalne prawo decydować jak i kiedy je zakończy... To że chrześcijanie nakładają na siebie dodatkowe ograniczenia (samobójstwo - grzech śmiertelny), nie zmienia faktu, że nie żyją na świecie sami.

***

A swoją drogą dziwię się Belgom. Nie mają porządnej opieki paliatywnej, czy co? Bogate, rozwinięte, zachodnie społeczeństwo... Hospicjum - wynalazek nieznany?

Nie. Tylko, że dzieci nie decydują o swoim życiu, znajdują się pod władzą rodziców - a teraz mają decydować o eutanazji. Nie wyobrażam sobie, żeby np. 12-latek mógł podejmować takie decyzje.

Widocznie jesteś staroswiecki i zaściankowy (jak i ja) i nie rozumiesz, że w dzisiejszym "oświeconym" i wysoce humanitarnym świecie.....dzieci maja własne zdanie i powinno sie je w pełni respektować. Gdyz dziecko najlepiej wie co jest dla niego dobre (tak twierdzą "oświeceni" humanitarni psycholodzy).
Tak więc dzieci powinni decydowac czy chcą żyć czy nie, oraz czy chcą być rodzaju męskiego lub żeńskiego.

Zaiste "cudowny swiat" tworzony przez zdegenerowane mózgi człekopodobnych socjalistów i postępowców.

Ile lat miała ta gimnazjalistka z Gdańska, która zdecydowała o swoim samobójstwie?

A gdyby rodzice ją powstrzymali to miałbyś do nich pretensje, że nie pozwalają dziecku decydowac o sobie?

Nie. Ale zapadła mi w pamięć jedna rzecz, podana przez gazety: otóż jej matka po czynie dzwoniła do rodziców molestantów i przepraszała ich za to, że jej córka popełniła samobójstwo. Najwyraźniej dziewczyna wiedziała, i to wiedziała dobrze, że od rodziców pomocy się nie doczeka, a skoro nie od rodziców, to i od nikogo. Nieuleczalna choroba jest jakby podobnym przypadkiem.

Są choroby, co do których wiadomo, że żyje się kilka, kilkanaście lat i to niezbyt przyjemnie. Jakieś zaniki mięśni, łamliwość kości czy coś takiego. Nie znam się, może ktoś to uściśli. Ja mogę sobie wyobrazić nastolatka, który z racji choroby ledwie już rusza głową (a jeszcze kilka lat temu mógł jeździć na wózku, a kolejne kilka chodzić o kulach, a w wieku kilku lat prawie normalnie biegać) i zdaje sobie sprawę (bo umysł pozostaje w pełni sprawny, a nawet coraz sprawniejszy, bo dojrzalszy), że czeka go egzystencja rośliny. Hawking to przy nim bajka. Bo jego nie będzie stać na wózek sterowany ustami czy komputer odczytujący litery z ruchu jego oczu. No i nie wspomnę o bionicznych rękach (dziś pokazywali takową w TV - ręka sterowana myślami - sparaliżowana od 10 lat kobieta mogła coś chwycić i przemieścić). Takiego kogoś czeka kilka lat życia, a raczej więzienia we własnym ciele, kiedy nawet nie będzie mógł dać być może znać, że chce pić. Ja bym zrozumiał nastolatka, który powiedziałby: NIE CHCĘ. Póki jeszcze może mówić. Bo potem będzie za późno. Ja bym mu pozwolił odejść bez bólu, cierpienia, udręki wieloletniego leżenia w kajdanach swego bezwładnego ciała.

A co z dziećmi, które będą chciały zwrócić na siebie uwagę nie do końca wiedząc,że eutanazja jest nieodwracalna?!

No, to jest problem. Ale myślę, że dziecko w wieku komunijnym zdaje już sobie z tego sprawę.

Sam kiedyś pisałeś dużo o tym,że dziecko w wieku komunijnym można "ustawić, nakręcić", popraw mnie jeżeli sie mylę.