Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 1:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 875 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 59  Następna strona
 Herezja smoleńska 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post Herezja smoleńska
Na onecie kilka dni temu pojawił się ciekawy artykuł analizujący w kategoriach religijnych cały ruch społeczny wokół katastrofy smoleńskiej:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/kraj/he ... omosc.html

Jestem ciekaw waszych opinii.

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


N maja 08, 2011 8:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
Zacznijmy od tego, że przypisywanie jakiemuś zjawisku "religijności" czy używanie w odniesieniu do niego kategorii religijnych jest popularną metodą dezawuowania go. Zatem jeżeli mamy przed sobą artykuł 1) sprzeciwiający się zjawisku, 2) przypisujący mu charakter religijny - możemy spokojnie założyć, że tę właśnie metodę tu zastosowano i stanowi ona założenie, a nie wniosek.

A teraz szczegółowo:

Można już śmiało powiedzieć, że Jarosław Kaczyński ukradł polskim biskupom beatyfikacyjny show.(...) Po co jechać do Rzymu, jeśli na miejscu, na Krakowskim Przedmieściu, pod Wawelem lub jeszcze prościej, w domu przed telewizorem, ma się religię smoleńską

To zwykłe pieniactwo, prymitywne i niczym nie poparte. Nie wykazano przede wszystkim żadnego powiązania między mniejszą niż się spodziewano liczbą pielgrzymów w Rzymie, a jakimkolwiek zdarzeniem na Krakowskim Przedmieściu. Osobiście zgadzam się z opinią, że mniejsza liczba pielgrzymów jest wynikiem po prostu upływu czasu i świadomość, że tak będzie, była prawdziwą przyczyną promowania modlitw "o rychłą beatyfikację" - bo im bardziej "rychła", tym więcej pielgrzymów i w ogóle większy splendor.

W grobach pańskich przed Wielkanocą znalazł się tu i ówdzie tupolew, gdzie indziej nawiązanie do „zbezczeszczonego krzyża” z Krakowskiego Przedmieścia, ale w tych samych kościołach, w tych samych grobach pańskich zabrakło często miejsca dla jakiegokolwiek odniesienia do beatyfikowanego właśnie papieża.

Po pierwsze - czy to jest jakoś udokumentowane? Gdzie te groby pańskie z Tupolewami? Po drugie - to wynika z charakteru "grobu pańskiego". Łączenie z nim wydarzenia niewątpliwie radosnego, jakim jest beatyfikacja, wielu księżom mogło się wydać nielogiczne. No i, oczywiście, nadal nie ma żadnych dowodów na jakikolwiek związek między jednym i drugim.

Po raz pierwszy od bardzo dawna pojawia się w Polsce ryzyko wielkiej ludowej herezji, zarządzanej przez człowieka, który religię traktuje instrumentalnie.

Strach jest najlepszym mobilizatorem. Czytelniku Newsweeka, młody, wykształcony, z wielkiego miasta - bój się! Bój się "wielkiej ludowej herezji", która już nadciąga, już jest na horyzoncie, niczym złowroga chmura burzowa. Nie słyszysz piorunów? I jeszcze to "instrumentalne traktowanie religii". Każdy wie, że religia jest w Polsce traktowana instrumentalnie od niepamiętnych czasów, a w III RP nagminnie i nieraz z wielkim zaangażowaniem, zresztą wszystkich stron. Ale przecież nie chodzi o to, by ktoś zdawał sobie z tego sprawę - chodzi o przerażającą perspektywę, iż oto pojawił się człowiek (Człowiek), który postanowił Potraktować Religię Instrumentalnie. Wyobrażasz to sobie, czytelniku? Wyobrażasz sobie możliwe skutki?! Czyż można się nie bać? Czyż można nie protestować? Czyż można pozwolić sobie na nierozważne głosowanie w najbliższych wyborach?

Ale właśnie dlatego jest jeszcze niebezpieczniejszy dla polskiego katolicyzmu, niż byli Towiański i Mickiewicz

Oczywiście, a dla Polski jest niebezpieczniejszy niż Hitler i Stalin razem wzięci.

Jednego dnia wyrzuca Marka Jurka z partii za zbytni klerykalizm

Jurek nie został wyrzucony z partii - sam się z niej wypisał, równocześnie ze złożeniem dymisji z funkcji Marszałka Sejmu. Przyczyną tego było odrzucenie projektu Konstytucji, zakładającego ochronę życia od poczęcia, a nie żaden "klerykalizm" (choć rozumiem, że dla młodych, wykształconych i z wielkich miast intelektualistów nie ma tutaj żadnej różnicy).

drugiego dnia przedstawia się jako polityk bardziej katolicki niż Jurek.

Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by w ogóle można było przedstawiać się jako polityk bardziej katolicki niż Marek Jurek. Oczywiście, Jarosław Kaczyński nigdy nie próbował. Ale wiadomo, że mocne chwyty retoryczne są kluczowe dla celu założonego przez autora (przestraszyć).

CDN

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N maja 08, 2011 9:43
Zobacz profil
Post Re: Herezja smoleńska
Jeszcze kilka dni temu powiedziałabym, że Michalski przesadza, ale gdy wyczytałam, że dotyczas apolityczny, ewangeliczny Gość Niedzielny przyjmuje patronat nad kongresem PWP, muszę przyznać mu rację :( :(


N maja 08, 2011 10:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
Potem jednak dwie partie papieża, chętnie powołujące się na jego autorytet, obie katolickie

Zaraz, zaraz. Co to znaczy "partie papieża"? Papież je założył, czy jak? "Chętnie powołujące się na jego autorytet" - uważnie śledzę polską politykę od czasu drugiej "wojny na górze" i nie jestem w stanie przywołać z pamięci ani jednego przykładu, by którakolwiek z tych partii powoływała się na autorytet papieża (oczywiście, pamięć może mnie zawodzić). "Katolickie" - gdzie, kiedy? I co to właściwie znaczy? Sens tego akapitu jest jasny: patrz, czytelniku, tacy niby to katolicy i papiescy, a jak się żrą!

Smoleńsk dopełnił reszty. Narodziła się religia smoleńska. Mit Lecha Kaczyńskiego jako największego przywódcy w całej polskiej historii

Powtórka z manipulacji, polegającej na skrajnym i absurdalnym wyolbrzymianiu tez drugiej strony. "Obrońcy krzyża chcą pomnika na Krakowskim"? To znaczy, że Jarosław Kaczyński najchętniej postawiłby pomnik Lecha Kaczyńskiego przed każdą polską szkołą, urzędem, ratuszem, ulicą, drzewem, krzewem, w lodówce, w pralce, w szafie, pod łóżkiem, wszędzie, wszędzie, aaaaaa!! Czy to jest normalne? Nie, to jest histeria. To samo z "mitem Lecha Kaczyńskiego". Starczyło tylko powiedzieć, że uważa się go za najlepszego prezydenta III RP (na co akurat są dość dobre argumenty, wynikające zresztą nie tyle z jego osobistej wielkości, co z mierności konkurencji), a natychmiast podnosił się krzyk: "tak, tak, może jeszcze najlepszy przywódca w całej historii Polski, a może i świata, wszechświata, aaaaaaa uga bugaaaa!!".

który zginął umęczon pod Putinem i Tuskiem, jego zmartwychwstanie, kiedy brat przejmie władzę w Polsce, aby zrealizować testament.

Kolejna rzecz - nagle, przy okazji śmierci Kaczyńskiego, okazało się, że wszelkie próby mówienia o "realizacji jego testamentu" czy podobne zaczęły budzić wielkie zdziwienie, jakby nikt wcześniej nigdy nie słyszał o praktyce realizowania czyjegoś testamentu czy kontynuowania czyjegoś dziedzictwa po śmierci i jakby budziło to we wszystkich jakiś zabobonny lęk przed Nieznanym. Mniej istotne już, czy, tak jak autor artykułu, nazwie się to "zmartwychwstaniem", czy np. "nekrofilią" (Władysław Bartoszewski).

Towarzyszy temu dogmat o nieomylności Jarosława Kaczyńskiego – obojętnie, czy rzuca akurat gromy na postkomunistów, czy zachwyca się Gierkiem, a Oleksego nazywa ciekawym przywódcą lewicowym średniego pokolenia. Na naszych oczach powstała struktura sekty, której lider może robić, co chce, mówić, co mu się podoba, a wyznawcy znajdą uzasadnienie dla każdej jego wolty.

Nie ma tu żadnego dogmatu nieomylności, którego nie dostrzegalibyśmy także po drugiej stronie. W doktrynie "sekty PO" jej liderzy również mogą robić co chcą, mówić, co im się podoba, a wyznawcy znajdą uzasadnienie dla każdej ich wolty (w ostateczności, jeśli już żywcem nie da się znaleźć, zawsze pozostaje Master Argument: "jak nie oni, to Kaczyński"). Nieważne, że podobne "wolty" (bo w istocie to wcale nie są wolty) stosują wszyscy - np. generalnie rzucam gromy na Kościół, ale ks. Tischner był "ciekawym myślicielem starszego pokolenia", a papież mnie "zachwyca". Autor doskonale wie, że czytelnik nigdy tego nie przemyśli, więc nigdy na to nie wpadnie. Czytelnikowi zostanie tylko teza: dla swoich wyznawców Kaczyński jest nieomylny. Jezu, przecież to jak w sektach! Strach się bać!

Do tego dochodzi gigantyczna energia społeczna. Skrzywdzeni i poniżeni polskiej transformacji, wszyscy, którzy kiedykolwiek usłyszeli pod swoim adresem słowa "ciemnogród", "mohery", "babcie bez dowodu". I jeszcze realny lęk wielu polskich katolików i ludzi Kościoła przed sekularyzacją idącą z Unii Europejskiej, poprzez konsumpcjonizm, który może wydrążyć nas jak Irlandię. Wystarczająco dużo poczucia niesprawiedliwości i społecznych lęków, żeby starczyło na całkiem żwawą religię lub przynajmniej sektę.

Nie widzę jakoś specjalnie tej "gigantycznej energii społecznej". Jak się okazało w ostatnich wyborach, wzbudzanie strachu m.in. takimi metodami, jakie stosuje artykuł, wywołuje wystarczająco dużą energię społeczną, by wymieść PiS z władzy. Oczywiście, osobną kwestią jest szydzenie z tych, których dotknęła niesprawiedliwość, przez ludzi, którzy z racji światopoglądowych raczej właśnie powinni stać po ich stronie - a już zwłaszcza, gdy władza stoi po innej stronie.

W tej nowej atmosferze nawet o. Rydzyk z księdza, nawet jeśli specyficznego, drażniącego wielu, stał się dzisiaj bez reszty apostołem smoleńskiego kultu.

O, a to zupełna nowość dla mnie - pierwszy raz spotykam się z sugestią, że o. Rydzyk, zanim stał się "apostołem smoleńskiego kultu", był w gruncie rzeczy normalnym księdzem, jedynie trochę "specyficznym". Czyżby nastąpiła wolta i teraz Rydzyk był groźny "w kontekście Kaczyńskiego", a nie Kaczyński "w kontekście Rydzyka"? Może teraz to Kaczyński stał się nowym Rydzykiem dla "normalnych Polaków"?

Biskupi już nieraz zostali przez Kaczyńskiego jako papieża religii smoleńskiej upokorzeni. Po raz pierwszy w zeszłym roku na Krakowskim Przedmieściu, kiedy wówczas jeszcze arcybiskup Kazimierz Nycz i księża z kościoła świętej Anny zostali odepchnięci, obrzuceni wyzwiskami przez lud broniący krzyża, który nie biskupa i księży słuchał, ale Jarosława Kaczyńskiego. A ten kazał im przecież przy krzyżu stać, kazał krzyża bronić.

Nawet jeśli Kaczyński rzeczywiście kazał komuś stać przy krzyżu i go bronić (nie mogę sobie przypomnieć takiej wypowiedzi), to i tak jest to dość karkołomne sformułowanie, skoro najwięcej o konieczności obrony krzyża i staniu przy krzyżu mówili.. księża. Czyżby księża upokorzyli biskupów? Czy biskup Nycz też został "odepchnięty"? Oczywiście, nikt się nie zastanowi, czy może nie częściowo na własne życzenie? A może to "obrońcy krzyża" mieli wtedy zostać upokorzeni, tylko że, niestety, się nie udało? Ale o tym pisałem już sporo w wątku o katastrofie.

Biskupi już wówczas musieli zrozumieć, z kim i z czym mają do czynienia. Jednak pozostali rozdarci między strachem przed smoleńską herezją a pragnieniem jej wykorzystania. Jako jednego z najżywszych nurtów dzisiejszej polskiej religijności, nawet jeśli mocno zanieczyszczonego najzupełniej świeckimi emocjami i interesami: polityką, ideologią, osobistymi ambicjami przywódcy. To wahanie Kościoła pozwala Kaczyńskiemu zupełnie swobodnie werbować polskich katolików, a nawet księży i pojedynczych biskupów do swojej sekty. Episkopat nie zdecydował się jeszcze na jednoznaczne potępienie religii smoleńskiej, bo jednak za dużo w sekcie Kaczyńskiego autentycznej religijnej i politycznej energii.

Jak to groźnie brzmi, jak strasznie.. "herezja", "z kim my mamy do czynienia", "werbowanie", "sekta". A Episkopat wciąż tej okropnej sekty nie potępił! Co z nami będzie? Mamy czekać, aż zdarzy się tragedia? Zresztą, przecież już się zdarzyła - w wyniku ohydnych działań tej sekty zamordowany został członek tej sekty przez człowieka, który obwieścił, że chciał zamordować przywódcę sekty! Jak długo jeszcze Episkopat będzie czekać z potępieniem takiej okropnej sekty, która popycha normalnych ludzi, wyborców i byłych członków PO do takich czynów?!

Za dużo także gestów sympatii w stosunku do Kościoła

To "niejednokrotne upokorzenie biskupów", którego miał dopuścić się Kaczyński, to też był "gest sympatii"? Dalej mamy, że "Platforma też nie jest" - ale zero przypomnienia jakiegokolwiek gestu, jaki politycy Platformy uczynili pod adresem Kościoła, choćby wpychanie się Dziwiszowi do kaplicy tuż przed wyborami (zresztą z jego olbrzymią aprobatą), bądź pisanie listów otwartych, jak to Platforma dba o kościoły w Małopolsce. Po co? Jeszcze czytelnika mogłoby coś ukłuć. Na przykład wątpliwość.

CDN

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N maja 08, 2011 10:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
O wiele ciekawszą interpretację tego zjawiska dał profesor Zbigniew Mikołejko, który w wywiadzie dla "Polski" po prostu przyłożył do religii smoleńskiej obiektywne, naukowe kryteria współczesnego religioznawstwa: "Używa się tu całego archiwum tradycji religijnej, aby realizować pewne cele polityczne. Służy temu symbolika, sposób narracji, proroczy styl Jarosława Kaczyńskiego, powtarzalność rytuałów przed pałacem prezydenckim, idea rzekomego męczeństwa ofiar katastrofy. Żeby partia polityczna działała na zasadach religijnych, potrzebna jest bowiem ofiara założycielska..."

Trudno polemizować z tak przedstawioną wypowiedzią. Nie jestem religioznawcą, ale trochę na ten temat czytałem i wiem np. że "archiwum tradycji religijnej" to nie jest coś, czego się "używa", świadomie - to jest coś, co jest zakorzenione w ludzkiej (pod)świadomości i co z ludzi w pewnych momentach "wyłazi", całkowicie poza ich wolą, "robi się samo". Po drugie, właściwie wszystkie przedstawione tutaj kategorie, nazwane "obiektywnymi, naukowymi kryteriami", można przyporządkowywać dość dowolnie wielu zjawiskom. Ostatnio np. był w TP artykuł zawierający pośrednio sugestię, że Polacy wyznają "religię Konstytucji 3 Maja" - również posiadającą swoją symbolikę, sposób narracji, prorocze style wypowiedzi, powtarzalność rytuałów, ideę męczeństwa, nawet ideę "nieomylności" (Konstytucja 3 Maja jako akt doskonały, nieomylny i jako taki czczony) itp. Zarazem pomiędzy te niedookreślone i uogólnione tezy wrzuca prof. Mikołejko także stwierdzenia "mainstreamowe", np. "rzekome męczeństwo". Bowiem odkąd pierwszy raz rzucono pod adresem ofiar katastrofy określenie "męczennicy", natychmiast odezwał się chór oburzonych głosów, że przecież męczennik to ktoś, kogo zabito, więc nazywanie ich męczennikami wskazuje na zamach, a przecież każdy normalny i wykształcony człowiek wie, że tylko wariat i pisowiec może wierzyć w zamach smoleński, a nie błąd pilotów spowodowany naciskiem prezydenta i jego brata. Nikt nie sięgnie choćby i tylko do wikipedii, gdzie jest napisane, że śmierć męczeńska to śmierć poniesiona w imię idei i przekonań, zazwyczaj zadana przez osoby trzecie. ZAZWYCZAJ, a nie ZAWSZE. Nie mówiąc już o bardziej podstawowej sprawie, iż mianowicie znaczenia słów naprawdę nie spadły pewnego dnia z nieba ani nie zostały wyryte przez Boga w skale na wieki, tylko są tworzone i przetwarzane przez ludzi, więc zanim się zacznie krzyczeć, warto się zastanowić, w jakim znaczeniu ktoś danego słowa chciał użyć. Co ciekawe, kiedy przejdziemy do kwestii "czy PiS działa na zasadach religijnych", nagle okazuje się oczywiste, że śmierć Kaczyńskiego stanie się "ofiarą założycielską". Nikogo nie interesuje to, czy tak faktycznie jest - ważne jest, by "nasi ludzie" w to wierzyli. Być może stoją też za tym subtelniejsze przyczyny - na przykład łatwiej jest uwierzyć, że wszelkie "rytuały" związane z Lechem Kaczyńskim są wynikiem faktu, że został on "ofiarą założycielską" (a więc coś z definicji irracjonalnego, bezprzedmiotowego, czym nie warto się przejmować w innym sensie, niż przez odczuwanie lęku), a nie po prostu tego, iż sporej części społeczeństwa obecna władza się bardzo, ale to bardzo nie podoba, mają co do niej bardzo, ale to bardzo duże zastrzeżenia (delikatnie mówiąc) i nie mają ochoty tego ukrywać. Jak to, to przecież niemożliwe, przecież obecna władza to ludzie "normalni", "na poziomie", "kulturalni", "mądrzy", "popierani przez autorytety", więc jak ktoś może mieć o nich takie zdanie? Nie, to musi być religia!

Wciąż nowe pomysły, pochodzące często od samego Kaczyńskiego poprzez jego prawnika Rafała Rogalskiego

Dowodów, oczywiście, nie ma. Wystarczy, że wygłasza coś prawnik Kaczyńskiego, a więc na pewno musiał to wymyślić sam Kaczyński. W końcu co złe czy śmieszne - to zawsze Kaczyński.

CDN

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N maja 08, 2011 11:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
Wielu te hipotezy śmieszą, ale ci "ludzie małego serca" nie są celem werbunku i społecznym potencjałem sekty.

Skoro już pan Michalski tak chętnie szafuje słowem "werbunek" (nic dziwnego, wiadomo - jak sekta, to musi być i werbunek), to może by wyjaśnił, jak ten werbunek wygląda, kto jest werbowany, przez kogo, gdzie, kiedy, w jaki sposób i z jakim efektem?

Dla wyznawców są natomiast potwierdzeniem podstawowego dla przetrwania i rozwoju religii smoleńskiej przekonania, że "męczeństwo nie jest wykluczone"

Dziwne, pan Michalski, jako prawy ateista, powinien wiedzieć, że fundamenty religii, a już zwłaszcza sekt, rzadko opierają się na przekonaniach ograniczonych do "nie jest wykluczone".

Mikołejko ma rację, Kaczyński buduje religię smoleńską absolutnie świadomie.

Proszę mi wyjaśnić, skąd właściwie pogląd, że to Kaczyński coś tu w ogóle buduje, a już zwłaszcza jakąś "religię". Jak dla mnie, głównym budulcowym jest Gazeta Polska i środowiska z nią związane. Kaczyński zwykle "przychodzi na gotowe". Wielokrotnie zresztą zdarzało się, że np. Gazeta Polska coś napisała, a potem Kaczyński publicznie to powtarzał. Cała obecna strategia Kaczyńskiego polega właśnie na zamknięciu w twierdzy "twardego elektoratu" (utrzymując w nim mobilizację) i czekaniu na poważny kryzys wywołany rządami PO, który wywoła gniew już tym razem w całym narodzie, po czym on sam, na fali tego gniewu, powróci do władzy, już znacznie większej niż wcześniej. Jaka religia, jaki mit? Sam Michalski przyznaje, że Kaczyński to "pragmatyk" i "świecki". Ale tym nie wystraszy czytelnika. Religia, sekta - o, to co innego!

Macierewicz prowadzi śledztwo i dostarcza relikwii.

Jakich znowu "relikwii"? Za "relikwie" można co najwyżej uznać części samolotu i, że tak się wyrażę, ofiar, wyzbierane przez dziennikarzy i innych ludzi z miejsca katastrofy. Pytanie, po co. To proste - po to, by zdusić w zarodku możliwość, iż ktoś z "naszych ludzi" się ich istnieniem na poważnie przejmie, a już co gorsza zacznie wyciągać jakieś wnioski. Doskonale wiadomo, że każdy normalny człowiek, wychowany w cywilizowanym kraju, wpadłby w ciężki szok, gdyby się dowiedział, jak wygląda "gospodarowanie" szczątkami katastrofy i ofiar w ramach "oficjalnego" śledztwa smoleńskiego. Do tego nie można było dopuścić, bo natychmiast zwróciłoby uwagę na władzę. Należy zatem np. ośmieszyć (jak wiadomo, ośmieszenie, właściwie użyte, ma piorunującą moc dezaktywizacji każdej świętości), przez porównanie do "relikwii" i zestawienie ze strachem przed "sekciarstwem".

Brudziński dostarcza najbardziej emocjonalnych, wręcz Janowych świadectw: ruska trumna, zwłoki prezydenta bezczeszczone w deszczu, błocie i na folii. Brudziński odgrywa w kulcie ważną rolę, ponieważ ma naturalny talent do budowania sekciarskiej, heretyckiej parafrazy drogi krzyżowej.

Identyczny mechanizm jak wyżej - każdy normalny człowiek, wychowany w cywilizowanym kraju, intuicyjnie czuje, że to, w jaki sposób traktowane są zwłoki prezydenta wiąże się nie tylko z poszanowaniem dla jego osoby jako człowieka, ale także z szacunkiem dla kraju, którego jest najwyższym reprezentantem. Nikt zresztą, w normalnej sytuacji, nie zgodziłby się na takie potraktowanie nawet zwłok zwykłego człowieka. Ba, nawet polskie prawo wyraźnie nakazuje traktować ludzkie zwłoki z szacunkiem. Ale wystarczy, że te oczywistości ktoś nazwie "sekciarstwem" i ośmieszy, określając "heretycką parafrazą drogi krzyżowej", w kontekście sugestii, że jeżeli ktoś się tym na poważnie przejął, to jest pisowcem - i sprawa załatwiona.

Nie tylko kardynał Nycz, który mówił o krzyżu jako "znaku miłości, a nie zwycięstwa"

Nie rozumiem, o co tu chodziło kard. Nyczowi.

Reszta to właściwie tylko powtarzanie o "sekcie" i "herezji", oraz pouczanie biskupów (czy wręcz Watykanu), że skoro to "przecież" sekta i herezja, natychmiast należy ekskomunikować.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N maja 08, 2011 13:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Herezja smoleńska
Johnny99 napisał(a):
Strach jest najlepszym mobilizatorem. Czytelniku Newsweeka, młody, wykształcony, z wielkiego miasta - bój się! Bój się "wielkiej ludowej herezji", która już nadciąga, już jest na horyzoncie, niczym złowroga chmura burzowa. Nie słyszysz piorunów?


Prawdziwa sztuka polega na tym, aby potrafić odróżnić burzowego cumulonimbusa od zwykłego cumulusa. Ani demonizowanie cumulusów, ani bagatelizowanie cumulonimbusów nie jest wskazane. Ty, w mojej ocenie, zarówno demonizujesz cumulusy jak i bagatelizujesz cumulonimbusy, co jest wyjątkowo złą strategią. Johnny, nie idź tą drogą :no:


Śr maja 11, 2011 9:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
Nie mam wielkiego wyboru. Słyszałeś o "prawie Godwina"? W 2007 „The Economist” stwierdził, że „w większości dyskusji dobrą zasadą jest, że pierwsza osoba, która wyzwie drugą od nazistów, automatycznie przegrywa dyskusję”. Ponieważ PiS i jego zwolennicy już dawno i kilkakrotnie zostali w ten sposób wyzwani, przeciwnicy PiS najzwyczajniej w świecie przegrali dyskusję. Mam stać po stronie przegranych? ;-)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So maja 14, 2011 8:23
Zobacz profil
Post Re: Herezja smoleńska
Johnny99 napisał(a):
Nie mam wielkiego wyboru. Słyszałeś o "prawie Godwina"? W 2007 „The Economist” stwierdził, że „w większości dyskusji dobrą zasadą jest, że pierwsza osoba, która wyzwie drugą od nazistów, automatycznie przegrywa dyskusję”. Ponieważ PiS i jego zwolennicy już dawno i kilkakrotnie zostali w ten sposób wyzwani, przeciwnicy PiS najzwyczajniej w świecie przegrali dyskusję. Mam stać po stronie przegranych? ;-)

Od kiedy stwierdzenia faktu jest wyzwiskiem????


So maja 14, 2011 8:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
Jesteś nazistką.

(i to wcale nie jest wyzwisko, po prostu stwierdzam fakt).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So maja 14, 2011 9:32
Zobacz profil
Post Re: Herezja smoleńska
Johnny99 napisał(a):
Jesteś nazistką.

(i to wcale nie jest wyzwisko, po prostu stwierdzam fakt).

Nigdy nie pretendowałam do grupy "prawdziwych Polaków katolików"....zdecydowanie miałbyś rację gdybyś napisał pod moim adresem "jesteś liberałem" :D


So maja 14, 2011 9:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
O, nie wiedziałem, że świadomość zwolenników PO zaszła już tak daleko, iż utożsamienie "prawdziwych Polaków katolików" z nazistami jest przez nich traktowane jako "stwierdzenie faktu". Spustoszenie, jakie rządy PO wyrządziły w umysłach Polaków, którzy jedynie chcieli być "racjonalni", będziemy jeszcze długo naprawiać. I to jest o wiele gorsze, niż jakiekolwiek problemy gospodarcze.

Oto kolejny przykład: http://www.rp.pl/artykul/655910.html. Nazywanie ludzi, którym nie podoba się obecna władza, "oszalałymi paranoikami" to praktyka rodem z dowolnego ustroju totalitarnego. To właśnie zagraża fundamentom naszego państwa, a nie jakieś pochodnie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So maja 14, 2011 9:45
Zobacz profil
Post Re: Herezja smoleńska
Johnny99 napisał(a):
O, nie wiedziałem, że świadomość zwolenników PO zaszła już tak daleko, iż utożsamienie "prawdziwych Polaków katolików" z nazistami jest przez nich traktowane jako "stwierdzenie faktu". Spustoszenie, jakie rządy PO wyrządziły w umysłach Polaków, którzy jedynie chcieli być "racjonalni", będziemy jeszcze długo naprawiać. I to jest o wiele gorsze, niż jakiekolwiek problemy gospodarcze.

Oto kolejny przykład: http://www.rp.pl/artykul/655910.html. Nazywanie ludzi, którym nie podoba się obecna władza, "oszalałymi paranoikami" to praktyka rodem z dowolnego ustroju totalitarnego. To właśnie zagraża fundamentom naszego państwa, a nie jakieś pochodnie.

Bez mieszania w głowach wiadomo, że ewidentne cechy prezentowane przez PiS - nacjonalizm (Prawdziwy Polak Katolik - jestem Polakiem - więc mam obowiązki polskie: one są tym większe i tym silniej się do niego poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka), etatyzm, totalna wrogość wobec liberalizmu, to zasadnicze cechy faszyzmu.
Parlamentarzysci PiS na zjeździe UPSOŁ utożsamiaja się z doktryną, że "tylko 30% społeczeństwa to Prawdziwi Polacy".


So maja 14, 2011 10:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Herezja smoleńska
Cytuj:
Bez mieszania w głowach wiadomo, że ewidentne cechy prezentowane przez PiS - nacjonalizm (Prawdziwy Polak Katolik - jestem Polakiem - więc mam obowiązki polskie: one są tym większe i tym silniej się do niego poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka), etatyzm, totalna wrogość wobec liberalizmu, to zasadnicze cechy faszyzmu.


Czy stwierdzenie: jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie to oznaka nacjonalizmu?? A gdyby ktoś powiedział np. jestem Europejczykiem, a to zobowiązuje to też byłby to nacjonalizm?? I kto tu jest paranoiczny?

Etatyzm, propaństwowość - jak na razie, największy etatyzm widzę po stronie zwolenników PO, dla których największym niebezpieczeństwem stojącym obecnie przed Polską jest "podważanie legalnie wybranej Władzy".

Totalna wrogość - generalnie, jedynym przedmiotem "totalnej wrogości" ze strony PiS, jaki dostrzegam, jest "Układ" (owszem, PO też, ale dopiero od pewnego czasu). Nie widzę natomiast żadnej "totalnej wrogości wobec liberalizmu" po stronie którejkolwiek z czołowych polskich partii, a zarazem nie widzę również w żadnej z nich "totalnego poparcia wobec liberalizmu". Po prostu, gdy chodzi o sprawy gospodarcze, nigdzie nie ma żadnych "totalności" - zapewne przede wszystkim dlatego, że liderzy niewiele o tych rzeczach wiedzą.

A prawda jest taka, że jeżeli PiS można nazwać faszyzmem, to PO tym bardziej. Ostatnio mieliśmy kolejny dowód - fuhrer tupnął nóżką i stadiony kaputt! Coraz bardziej te rządy wyglądają tak, że cała administracja czeka tylko na to, czego zażyczy sobie Tusk, by od razu w te pędy lecieć spełniać jego życzenia, niezależnie od prawa i procedur.

Istnieją zresztą niepotwierdzone informacje, że zdarzenie w Bydgoszczy mogło być rządową prowokacją. Podobno dzień przed meczem na jednym z kibicowskich forów ktoś umieścił ostrzeżenie przed "szykowaną prowokacją", wzywające do tego, by się jej nie dać. Niestety, kilkudziesięciu kiboli się "jej dało". Nie muszę chyba dodawać, do czego podobne byłoby takie postępowanie, gdyby to okazało się prawdą.

Cytuj:
Parlamentarzysci PiS na zjeździe UPSOŁ utożsamiaja się z doktryną, że "tylko 30% społeczeństwa to Prawdziwi Polacy".


Za udział w tym zjeździe dostali burę od prezesa. Natomiast gdy Jarosław Marek Rymkiewicz mówi to samo, to ja go akurat rozumiem. Jeżeli obecna władza doprowadza do sytuacji, w której większość społeczeństwa zdaje się rzeczywiście uważać, iż znajdowanie na miejscu katastrofy polskiego prezydenta ludzkich szczątków przez przypadkowych ludzi "to nie jest wielki problem", to sytuacja ta wymaga najostrzejszych słów. Może ktoś się opamięta, może się obudzi.

(nawiasem mówiąc: książka "Samuel Zborowski" Rymkiewicza została.. nominowana do nagrody NIKE, przyznawanej przez Gazetę Wyborczą! na razie nie wiadomo, czy w związku z tym Gazeta wycofa swój pozew przeciwko Rymkiewiczowi? :D)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So maja 14, 2011 10:14
Zobacz profil
Post Re: Herezja smoleńska
Dziwne gdybyś Ty nie rozumiał :)........"istnieją zresztą niepotwierdzone informacje, że zdarzenie w Bydgoszczy mogło być rządową prowokacją"....toczka w toczkę, nie 100, ale w 1000% PiSowski ogląd świata :D :lol:


So maja 14, 2011 10:23
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 875 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 59  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL