Moze odpowiedz najpierw na moje pytanie? Uprzejmosc tego wymaga.

W takim razie przypominam, że sam zainteresowany nie raczył odpowiedzieć na moje pytania na stronie drugiej niniejszego wątku, więc gwoli ścisłości warto samemu być uprzejmym, zanim zacznie się wymagać tego samego od innych:
Linkuję posta, gdzie znajdziesz dwa pytania skierowane do Ciebie oznaczone stosownym znakiem: "?": viewtopic.php?p=780168#p780168

Jestem kobieta. Zadowolona?
To jak z moim pytaniem?
Uwazasz, ze zwierzeta powinny byc traktowane inaczej, niz my to dzis robimy?
Czy uwazasz, ze zwierze to rzecz i zadne "prawa" mu nie przysluguja. a tym bardziej te, ktore juz maja przydomek "prawa czlowieka"?

Pozostało drugie:
Skoro człowiek jest bardziej egoistyczny, bo w tym zakresie 200-300 lat stworzył rozliczne programy ochrony natury, to co takiego robił w celu ochrony przyrody człowiek przed wyznaczonym okresem, że go tak chwalisz za brak egoizmu i zapatrzenia we własne korzyści?

Widze Val, ze lubisz dopisywac ludziom to, czego nie powiedzieli.
Ja nie pisze o tym co bylo przedtem, ale co bylo potem.

Przedtem czlowiek nie mial takich mozliwosci technicznych, jak ma teraz i chcac nie chcac zyl w symbiozie z natura. Mowiac inaczej: zabijal tyle, ile mogl zjesc. A egoista to byl zawsze.

Od kiedy zaczal wykorzystywac inne poza ogniem zrodla energii i zobaczyl, ze moze wyprodukowac wiecej, niz sam zuzyje i to masowo, to, nie patrzac na skutki, zaczal eksploatowac zasoby na ziemi w takiej skali, ze np zuzyl juz prawie cale zasoby nafty. A skutki? Zatrucie srodowiska, pustynnienie, masowa produkcja zwierzat (bo przeciez nie hodowla), genetycznie zmienione rosliny, ktore byc moze kiedys i nas wytruja, wyginiecie pszczol, wyrab lasow tropikalnych no i zmiany klimatu, w ktore wielu nie wierzy. Choc widzi.

Kiedy zaczal sie dusic, to zaczal tworzyc rozliczne programy ochrony natury, jak to ladnie nazywasz. Oczywiscie ochrony natury PRZED soba samym. Programy, ktore bez czlowieka i jego techniki i zapatrzenia w postep bez liczenia sie z granicami, nie bylyby potrzebne.
No ale czlowiek to taka istota, ktore najpierw musi napsuc, zeby potem miec co naprawiac. O skutkach "odkryc" malo kto mysli. Wczesniej niz 200-300 lat temu po prostu nie byl w stanie tyle napsuc. Wojny i epidemie trzymaly populacje w ryzach i trzeba bylo walczyc o przezycie a nie niszczyc dla zabawy (czyli dla osobistego zysku) podstawe swojej egzystencji.

To jak z moim pytaniem?

Nie widzę powodu do zmian. Zresztą nieco manipulujesz, bo Cię interesują prawa dla szympansów, a w niedalekiej przyszłość tylko dla kilku innych zwierząt, nie dla wszystkich, bo pozostałe uważasz, że warto nadal dyskryminować i traktować gorzej niższympansy. Ot takie specyficzne pojęcie moralności dotyczącej zwierząt.


Nigdzie nie stwierdziłam, że zwierzę to rzecz, gdybym tak uważała, to bym to zaznaczyła.

A prawa już mają i jestem z nich zadowolona. Nie zgadzam się na porównywanie poziomu rozwoju szympansa i murzyna, co Ty zrobiłaś.


Już pisałam. Prawa człowieka jak sama nazwa wskazuje są dla ludzi. Dla zwierząt mamy osobną kategorię. Ponieważ chcesz dyskryminować większość zwierząt na rzecz szympansów, którym chcesz nadać prawa ludzkie, protestuję, bo jest to jawna dyskryminacja pozostałych zwierząt.

Rozumiem, że teraz Ty odpowiesz na pytanie, które czekało, aż wypełnię warunek uprzejmości.

Nie masz wrażenia, że Twoje manipulacje robią się już tragikomiczne? Przecież każdy może wrócić stronę wcześniej i zobaczyć, co naprawdę Kael w tym temacie napisała...

Aha. Ty nie widzisz. Gdyby ludzie zawsze uwazali, ze tak jak jest jest dobrze, to bysmy dalej mieli prawnie usankcjonowane niewolnictwo.


Droga @Val: to byl przyklad na to, jak zmienialy sie prawa, stanowione przez ludzi. I postrzeganie tych, ktorzy o prawach decydowali, komu sie jakie prawa naleza.
To, ze tobie podoba sie zakres praw dla zwierzat teraz, nie oznacza, ze musi sie on wszystkim podobac. No i przyznajesz, ze to dobrze, ze zwierzeta jakiekolwiek prawa maja. To dlaczego nie mialby miec ich wiecej?

No, ale jezeli ktos chce po prostu komus dolozyc, to bedzie takie bzdury o zrownaniu Murzynow z szympansami wypisywal. Dlatego staram sie unikac dyskusji z toba. Tym razem mi sie nie udalo, ale na przyszlosc sie bardziej postaram.

To jest wlasnie piekny przyklad na manipulacje przez ludzi, ktorzy nie chca zmian, bo im sie przydomek nie podoba.
Jezeli pewne prawo dotyczy ludzi, to juz nie mozna tego prawa na inne stworzenia rozszerzyc? Bo co sie stanie? Zmien sobie nazwe na "prawa dla stworzen obdarzonych inteligencja". Zadowolona?

Na to pytanie ci odpowiem

Nie, Kael nie uwaza, ze zwierzęciu przysługują wszystkie te prawa człowieka, które posiada człowiek Z wielu najprawdopodobniej i tak nie mogloby skorzystac.

Na reszte nie odpowiem, bo to ataki personalne. Nie mam zamiaru wyjasniac @Val, ze nie napisalam tego, co @Val sobie wyczytala.

Interesujące. Jak Kael chce dowalić, to dobrze, jak Kaelowi dowalać, źle. Przykład? Poniżej:

Nieraz Ci pisałam, że abym zmieniła zdanie odnośnie praw zwierząt, konieczne jest wskazanie mi, że szympansy mają więcej wspólnego z ludźmi niż z innymi zwierzętami. Acha, nie rozmawiamy o ogólnym aspekcie zadowolenia ze status qou, ale o konkretach.

Gdy widzę, że rozmówca stosuje różne triki erystyczne, nie widzę powodu, aby nie reagować. Nie rozumiem tylko, dlaczego Kael reaguje alergicznie, gdy ktoś odpowiada jej tym samym.


przecież wciąż Ci o tym piszę, a Ty ustawicznie to ignorujesz: dlaczego nie przyznać wszystkim zwierzętom "praw osobowych", tylko szympansom i w niedalekiej przyszłości kilku innym? Odpowiesz wreszcie?


Ależ nie chodzi o przydomek. Prawa człowieka regulują prawa między ludźmi. Skoro chcesz uprzywilejować kilka gatunków zwierząt, a te prawa mają być szczególne, to proszę bardzo. Nie rozumiem jednak, dlaczego nie dać tych praw wszystkim gatunkom.


A dlaczego nie miałyby przysługiwać?