przepraszam, jakie pytanie?
bo już się pogubiłam (z własnej winy)

Mój drogi kalipie, różnica jest taka, że jak nauczyciel nie znajdzie pracy, to też idzie układać bruki. Natomiast człowiek układający bruk, choćby był ekspertem w swoim fachu, nie pójdzie do szkoły uczyć geografii. Pomyśl przez chwilę, dlaczego tak jest, zanim znowu zaczniesz porównywać jabłka z gruszkami.



Boga tu nie mieszaj. Jeżeli policjant to taki fajny zawód, lekki i przyjemny, to dlaczego nie poszedłeś w to? Sam sobie szkodzisz?



Chciałbyś, żeby kasjerki uczyły w szkołach?

Miało być coś o górnikach też, a wszyscy skupili się na nauczycielach. Więc ja o górnikach. Jak kopalnie chcą płacić trzynaste, czternaste, piętnaste czy dwudzieste pensje albo na podręczniki dla dzieci (ciekawe, że nie dopłaca się do podręczników dla najmniej zarabiających tylko dla najwięcej, chyba dlatego, że pęd do wykształcenia w tradycyjnych górniczych rodzinach nie jest największy) to niech sobie płacą ze swoich przychodów. Ale jeśli chcą wysyłać ludzi na wcześniejsze i to wysokie emerytury, to niech opłacą je odpowiednią składką na ZUS. Ja nie kwestionuję, że ciężko pracujący górnik powinien mieć prawo do wcześniejszej emerytury, żeby się nie zajechać tam na dole na śmierć, ale nie z budżetu, tylko ze składek, które pracodawca wpłaci. Kopalnia to normalna firma taka sama jak inne, działająca dla zysku. Zasady powinny być równe. Każdy może iść na wcześniejszą emeryturę, jak zostało to uwzględnione w wysokości składek.

Pracodawca i pracownik, chyba?

Pracodawca i pracownik, oczywiście. Podział składki jest zresztą umowny, jest tylko księgowym zapisem. Gdyby w całości płacił pracodawca a pracownik zarabiał odpowiednio mniej (jak kiedyś było) wyszłoby na to samo.

Można by pomyśleć z twojej wypowiedzi,że pedagogika talent wrodzony i taki expert od bruku bo o takim mówisz, nie ma szans nauczać geografii?, który to akurat umie się posługiwać przyrządami geodezyjnymi zna się na topografii terenu ,umie kierować ludźmi. Zresztą do przedmiotów nauczyciele posługują się podręcznikami i jak pisała jesienna nauczyciel przygotowuje się do lekcji kilka godzin.
Uważasz ,że nauczyciel z racji tego ,że jest nauczycielem powinien być uprzywilejowany. Nie ma ludzi nie zastąpionych w zawodach.

żarty sobie robisz?

o który żart ci chodzi?

Jaja sobie robisz?

Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie ofi... ten, nauczyciela. Posadzimy brukarza dwie-trzy godzinki przed atlasem geograficznym i potem puścimy na katedrę...



Iście podejście jak sprzed roku 1989. My towarzysze lepiej wiemy, czy obywatel Myćko umie nauczać geografii czy nie, udowodnił on już swoją fachowość na froncie budowy bruków, a żadne burżuazyjne dyploma czy studyja nie zmylą naszej stalinowskiej czujności!

.
.
.

No dobra, teraz będzie na poważnie, choć Twoje teksty na to nie zasłużyły.

Co do przywilejów: uważam, że są wtedy dobre, jeżeli służą edukacji dzieci. Młodzieży. Narodu, jak wolisz. Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Część z wyżej wymienionych przywilejów służy temu bezpośrednio. A część jest rekompensatą za to, że państwo nie zapewnia nauczycielom optymalnych warunków w szkole (własne pokoje pracy) czy jako zarobek (ekwiwalent za prywatne zdobywanie kwalifikacji czy materiałów), więc państwo wynagradza "w naturze".

Można dyskutować, czy każdy pojedynczy przywilej w KN jest potrzebny / konieczny. Można też dyskutować, czy rząd centralny przerzucając ciężar edukacji na gminy zapewnił im wystarczające środki, tzn. wpływy z podatków. Ale porównywanie pracy nauczyciela z pracą brukarza jest robieniem sobie jaj z poważnej sprawy.

Jak @jesienna pisze, to niekoniecznie same przywileje w twj KN sa. Mozna tez calkiem zlikwidowac KN i podpiac nauczycieli pod Kodeks Pracy.
Urlopy beda sobie brac na zyczenie, 40 godzin odsiedza w szkole,choc malo ktora szkola moze tak zaplanowac prace, zeby jeden nauczyciel mial 40 godzin zajec, ale bedzie mial powiedzmy 20 a reszte bedzie spedzal w tloku w pokoju nauczycielskim i tam sprawdzal klasowki i przygotowywal lekcje itd.
Gmina musi teraz dac nauczycielowi mieszkanie? Niech nie daje. I niech glowkuje jak zapewnic nauczanie na wiosce.

Moze sie w efekcie okazac, ze KN to blogoslawienstwo dla uczniow, a niekoniecznie dla nauczycieli.

O tym, że osoba bez studiów wyższych w tej dziedzinie i bez znajomości pedagogiki
może uczyć w szkole. Nie masz pojęcia o co chodzi w przygotowaniu do lekcji.
Bynajmniej nie o to, że nauczyciel w podręcznikach szuka potrzebnych informacji.


ale:

zastanawia się jak sprawdzić krótko stopień przyswojenia wiedzy i umiejętności
i jaką nadać temu sprawdzeniu formę, jakie pytania zadać przy odpowiedzi ustnej
by sprawdzała ona wiedzę i umiejętności a równocześnie pełniła funkcję utrwalającą
i motywującą

_jeżeli zdecyduje się na forę pisemną krótki test, to musi go przemysleć,
_zadecydować co ma sprawdzaći
_jaką ma mieć formę by służył swojemu celowi
i równocześniua miał formę atrakcyjną dla ucznia i rozwijającą go

_skonfrontować taki test z kryteriami oceniania jakie stworzył na początku roku
i okreslić z jakimi poleceniami poradzi sobie uczeń uczeń z oceną mierną, dostateczną,
dobą i bardzo dobrą

_skonfrontować formę testu z formą jaką do tej pory miały pytania
maturalne, by forma testu przyzwyczajała uczniów do sposobu sprawdzania wiedzy na maturze

_opracować - (dla dwóch grup przynajmniej, bardziej ambitni dzielą klasę na cztery grupy
przy pisaniu sprawdzianów) co wiąże się z tworzeniem diagramów, schematów, rysunków,
map, kopiowania zdjęć itp (w zależności od przedmiotu), musi wydrukować i skopiować

Jeżeli zdecyduje się na formę ustną to

też trzeba to przemysleć, tak by uwzględnić uczniów o róznych mozliwościach (by mógł wykazać
się nie tylko uczeń bardzo dobry), pytaniom i zadaniom stawianym uczniom nadać atrakcyjną
formę i sprawić by to motywowało do nauki, rozwijało i utrwalało wiedzę i umiejętności

No to na razie jest przygotowane jakieś 10 minut lekcji

idziemy dalej:

trzeba okreslić cele lekcji:
jakie umiejętności uczeń ma posiąść i jaką wiedzę zdobyć
oraz jak stopień realizacji celów zostanie sprawdzony pod koniec lekcji
(cele lekcji muszą być konkretne, wymierne i sprawdzalne)

zastanowić się jaką strukturę lekcji nadać by najefektywniej
zrealizować te cele (tutaj korzysta się z wiedzy z dziedziny dydaktyki)

_jakich metod aktywizujących uczniów użyć (dydaktyka)
_co zrobić by zmotywować ucznów (psychologia i pedagogika)

_jak poprowadzić lekcję by uczeń przejawiał w niej wszyskie formy aktywności
i angazował wszyskie zmysły bo wtedy efekty są najlepsze (psychologia+dydaktyka)

_ zastanawia się jakich środków uzyć do realizacji postawionych celów
prazentacja multiedialna, film, gra edukacyjna (w młodszych klasach)
i jakie materialy dla uczniów musi przygotować (samemu stworzyć
lub skopiować)

_przygotowuje te materiały

od siebie dodam, że najbardziej pracochłonne jest przygotowanie
prazentacji mutimedialnych oraz doświadczeń

piszę teraz z perspektywy nauczyciela fizyki

_trzeba zmontować zestaw doświadczalny i przed lekcją
kilkakrotnie upewnić się czy doświadczenie przebiegnie tak jak trzeba
- czy aby nie jest tak, że jakiś kabelek nie będzie kontaktował i doświadczenie nie wyjdzie)

jeszcze więcej czasu zajmuje przygotowanie doświaczeń uczniowskich, tu trzeba sprawdzić
nie jeden zestaw doświadczalny, ale kilka czy kilkanaście

Uczniowie wyniki umieszczają na specjalnie do tego przygotowanych kartach
, które uczeń będzie wypelniał (przecież uczeń nie będzie robil tabelek ręcznie)



itd. mamy za sobą teraz 30 minut lekcji

teraz trzeba przemysleć zadania domowe,
przejrzeć jaką miały formę zadania z poprzednich lekcji
tak by w każdym zadaniu zadawanym uczniowi nie było "oblicz"

"oblicz" to polecenie, które powinno pojawiać się najrzadziej

powinno być

_zrób schemat
_przedstaw w tabeli
_zrób diagram
_ zaprezentuj w wybrany przez siebie sposób problem (czegoś tam)
_odnieś się krytycznie do... (np. artykułu w prasie popularnonaukowej)
wtedy trzeba artykuł skopiować dla każdego ucznia
_wyjasnij jak rozumiesz słowa (np. "im dalej patrzymy tym wcześniej widzimy"
tak, tak ...- to fizyka)
_zaprojektuj
_zaproponuj
_wyraż swoje zdanie i uzasadnij (np. w sprawie co bardziej ekologiczne
- elektrownie cieplne czy jądrowe)
_przeanalizuj i wyciągnij wnioski (znowu trzeba skopiować dla każdego ucznia
to co uczeń mam analizować)
_zaproponuj...

No i ostatni punkt lekcji - ewaluacja, czyli ocena stopnia realizacji celów
dydaktycznych jakie miały być osiągnięte w trakcie lekcji.

Przemysleć w jaki sposób sprawdzi się stopień realizacji
celów (każdy wymaga innej metody), jak to zrobić, żeby
przy okazji jeszcze utrwalić wiadomoścui i umiejętności,
zmotywować, zainteresować itp.

Na koniec plan lekcji z wyszczególnieniem na jaki etap
lekcji ile czasu się przeznacza - trzeba kontrolować w czasie lekcji
na ile się czlowiek mieści w założonym czasie

Nauczyciel stażysta to wszysko opisuje i daje takie opracowanie lekcji
do sprawdzenia opiekunowi stażu, czasem sprawdza to i dyrekcja

Inni nauczyciele piszą to dla siebie, to bardzo ułatwia pracę
aczkolwiek wymaga trochę czasu. Są tacy, którzy radzą sobie nie nadając
temu wszyskiemu formę pisemnej.

Piszę chaotycznie, napewno nie napisałam wszyskiego, pisalam o tym
co mie się akurat przypomniało.

myslaleś, że przygotowanie do lekcji polega na tym, że nauczyciel szuka w podręczniku
dla uczniów informacji gdzie leży Australia......?

człowieku... litości....

To rzeczywiście arcydziwaczna sytuacja, że Państwo (czyli ZUS) wypłaca emerytury,
w wysokości nieadekwatnej do zgromadzonych składek (w tym sensie, że przy niskim
wieku emerytalnym wypłaca je dłużej - więc wypłaci więcej

Oczywiście nie wyobrażam sobie górnika dołowego pracującego fizycznie
i wcześniejsza emerytura lub możliwość przekwalifikowania (i pomoc w tym)
należy mu się jak psu zupa...

Ale to powinno być rozwiązane inaczej, chociażby z tego powodu,
że budzi to poczucie krzywdy u innych grup zawodowych i podważa zaufanie
do państwa.

Z pewnością jest obciążeniem dla samorządów, co skutkuje cięciem wydatków na inne cele, w tym również na uczniów. mam wrażenie, że niektórzy tego nie widzą lub nie chcą widzieć. Jeszcze raz przypomnę, w czym jest problem: KN jest ogromnym obciążeniem dla gmin, stąd postulat jej ograniczenia jest racjonalny ekonomicznie. http://www.rp.pl/artykul/1078217.html?p=2
Murowana Goślina także postanowiła wyjść z reżimu Karty nauczyciela i przekazywała kolejne przedszkola w ręce stowarzyszeń i fundacji. Gdy zaczynała reformę, do przedszkoli uczęszczało ok. 30 proc. dzieci. Dziś jest tam pięć takich placówek publicznych, cztery niepubliczne oraz jeden punkt przedszkolny. Koszty opieki są o 30 proc. niższe niż średnia dla miast poniżej 20 tys. mieszkańców.
en sam laur w innej edycji konkursu trafił w ręce wójta Sępólna Krajeńskiego (kujawsko-pomorskie). Ta gmina postanowiła w niekonwencjonalny sposób rozwiązać problem nauczycielskich dodatków uzupełniających, czyli opisanej wyżej różnicy pomiędzy osiągniętymi przez nich dochodami a średnią pensją wynikającą z wytycznych MEN.

Władze Sępólna stwierdziły, że nie będą wypłacać pedagogom pieniędzy tylko dlatego, że zmusza je do tego ustawa. 
Zaproponowały im prowadzenie dodatkowych zajęć lekcyjnych, za które nauczyciele otrzymują dodatkowe wynagrodzenie. Dzięki temu ich płace osiągają średnie, a gmina nie musi wypłacać dodatku uzupełniającego. Oszczędza na tym ok. 300 tys. zł rocznie.

To są realne korzyści dla obywateli, w tym dzieci. Tak trudno to zrozumieć?

To nie chodzi, że nauczyciele mają mało pracy i dużo zarabiają, tylko KN jest kosztowna. Skąd wziąć ma na to środki gmina?

To jest potężny przywilej, o jakim pracownik kodeksowy morze marzyć. Moim zdaniem nie jest to sprawiedliwe, bo po co się mocno angażować w nauczanie, skoro mnie nie zwolnią.