Chodziłem z Nim w jednej grupie do przedszkola, był przystojny, mądry, inteligentny, uwielbiany przez rówieślniczki. Chodził z piękna szatynką. Nawet mu tego zazdrościliśmy.

Czy Biedroń będzie dobrym prezydentem - zobaczymy.
Ale jedno (mnie) cieszy bardzo. Okazuje się, że facet znany głównie z upominania sie o prawa gejów i z tego, że sam jest gejem, wygrywa wybory prezydenckie i to z umiarkowanym kandydatem centrowej partii. I nie dzieje się to wcale w wielkim mieście. Pokazuje to, że zmiana mentalności ludzi w kierunku tolerancji dla homoseksualizmu dokonała się w Polsce ogromna (albo mówiąc językiem prawicowych, kościelnych propagandzistów - promocja homoseksualizmu odnosi sukces). Może wreszcie przestaniemy wlec się w ogonie krajów europejskich i zalegalizujemy związki osób homoseksualnych a dalszej kolejności prawo do adopcji dzieci. Pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę, że związki partnerskie, lub nawet częściej małżeństwa osób tej samej płci są usankcjonowane w prawie już każdym kraju Europy Zachodniej, poza bodaj tylko Włochami.
Wasz świat, świat, w którym to co myśli Kościół przekłada się na literę prawa i głos ludu, przemija, drodzy katolicy...

Cieszę się z tych samych powodów co atheist.

Cieszy mnie ten wybór. Pan Biedroń wygląda mi na rozsądnego i uczciwego człowieka.

Ech, to już nawet nie jest smutne, to jest żałosne. Wybrano gdzieś-tam prezydenta miasta, a dyskusja toczy się o tym:

- że lubi chłopców
- że jest ateistą
- że jest gejem
- że ponoć głosowały na niego jakieś podejrzane wnuki
- że jest homoseksualistą
- że jest ateistą
- że upomni się o prawa gejów.
- że w przedszkolu już był przystojny i mądry
- że "kocha inaczej"
- że siedział w namiocie (?)


i osobiście mój hit wątku (sorry R.G.):
- że "wygląda na rozsądnego i uczciwego człowieka"

.
.
.

A myślałem już, że minęły czasy, kiedy głosowało się na kandydata, bo się "inteligentnie uśmiecha"...

Hehe, wojujący ateiści, już kiepsko z wami, żeby troszkę się podbudować musicie aż tak podczepiać się pod jednego geja któremu się udało. Trzeba odreagować i się pocieszyć na geju po klęsce Palikota i jawnej lewicy. Chciało by się klęskę przebić w sukces na jednym geju.

Geja, który ujawnił swoje preferencja - a Ty jesteś przekonany, że nie głosujesz na geja utrzymującego swe preferencje w ścisłej tajemnicy?

Nie ujawnił tylko na gejostwie zrobił karierę i stał się rozpoznawalny. Z czego zna go większość ludzi, z tego że lubi facetów. Normalni ludzie nie obnoszą się ze swoimi seksualnymi peferencjami, zboczeniami, upodobaniami...Tak samo jeżeli ktoś nie obnosi się publicznie ze swoją seksualnością to i większość ludzi nie interesuje czyjaś seksualność.
Rozumiem Alus że jeżeli ktoś publicznie nie zadeklarował swojej seksualności to Ciebie to interesuje, abyś mogła wiedzieć czy głosujesz na geja czy hetero. Abyś bez tej ważnej dla Ciebie wiedzy o sekualności nie musiała głosować w ciemno. Mnie to w takim przypadku wcale nie interesuje.

Mnie też nie interesuje kto z kim sypia.
Wszyscy niemal politycy na czymś zrobili karierę, często cynicznie wykorzystując przekonania i zaangażowanie innych.

A na czym cynicznie zrobił karierę Biedroń. Na tym że jest gejem, na swojej seksualności. To jeszcze bardziej sięga dna.

Czyli ani Tusk ani Kwaśniewski nie pokazywali się z małżonkami publicznie?

O obleśnych tekstach Millera czy Leppera już nie wspominając.


A to, że w rankingu Polityki na aktywnych posłów w parlamencie był w pierwszej dziesiątce to pewnie efekt homo-lobbingu?

Nie znam ludzi dla których pójście z żoną np. na zakupy to obnoszenie się swoimi seksualnymi preferencjami. Tak samo nie widzę polityka robiącego karierę i nabijającego sobie rozpoznawalność dlatego że ma heteroseksualne preferencje. Bazowanie na swojej seksualności to zwykłe dno.

No, a czego. W całej EU działa wielki homo-lobbing wspierany przez wszelkie massmedia i wielu polityków. Nie trzeba być szczególnie bystrym żeby to widzieć.

Być może inaczej rozumiemy związek frazeologiczny "wyglądać na coś"
O rozsądku wnioskuję z jego wypowiedzi, a o uczciwości- z działań.

Nie obchodzi mnie to czy osoba którą wybierają mieszkańcy Słupska jest homoseksualistą. Nie znam problemów Słupska i nie mogę oceniać tego czy będzie on dobrym prezydentem tego miasta czy nie.
Natomiast denerwuje mnie postawa mediów głównego nurtu jeśli chodzi o ten temat. Traktują go jakby został wybrany na papieża, na prezydenta Stanów Zjednoczonych albo na dyrektora wszechświata. Codziennie artykuły na temat tego jak został inaugurowany, jak przyjechał do pracy rowerem, jak się uśmiechnął.... Zaraz będą ze wzruszeniem pisać o tym z czego się składa jego śniadanie.... Jest wiele miast i wiele prezydentów, a jedyny powód dlaczego Biedroń jest tak reklamowany to fakt, że jest gejem. A bycie gejem nie powinno być zawodem. Niech już dadzą spokój z tym Biedroniem.

Tutaj już padło porównanie sodomity Biedronia do papieża Franciszka przez wojującego ateistę . I faktycznie widać podobieństwo, być może Biedroń wzoruje się właśnie na Franciszku. Przypuszczam zresztą że nie zaprzeczyłby, albo powiedziałby że darzy sympatią Franciszka. W końcu sodomici uważają że Franciszek wyciągnął do nich rękę, do ich sodomii w której ich utwierdził Franciszek jak i początkowy paszkwil z Synodu Franciszka.
Szkoda tylko że to porównanie Franciszka i Biedronia przez ateistę, nie ma nic wspólnego z Jezusem, ale po owocach ich poznacie.