No normalnie organizacja charytatywna. Mnie też coś może sfinansują...
To idź do doktora od oczu?
Nonono! Z takimi ostrzeżeniami wobec Prezesa?

Taka sama jak i inne partie.



Obawiam się, że to ty masz problem ze zrozumieniem swoich własnych postów.



No właśnie. Zresztą gdyby tak było, to klops, bo zatapiając Dudę, Kaczyński musiałby zarazem zatopić sam siebie.

No bo wszystkie partie jak wiemy lubią finansować przypadkowym ludziom różne rzeczy.
Proszę zatem o wyjaśnienie mi moich własnych postów. Może się czegoś dowiem
A po co miałby to robić?

Nie, partie finansują swoich kandydatów, którzy jednak niespecjalnie lubią się przyznawać do partyjnej afiliacji, ze względu na stosunek wyborców do partii politycznych i potrzebę prezentowania się jako "prezydenta wszystkich Polaków".



No przecież to ty twierdzisz, że Kaczyński ma jakieś tajemnicze i niezwykle mocne (tj. takie, które mogłyby doprowadzić do bezprecedensowego złożenia prezydenta z urzędu) haki na Dudę, o których wie on jeden, a np. służby specjalne III RP nie mają o nich pojęcia.

Po co zatem ich finansują?
Twierdzę, że Kaczyński ma jakieś powody, by wierzyć, że mu się Duda z łańcucha nie urwie. Reszta to komentarz do Twoich dziwnych tez, iż jeśli o czymś wie Kaczyński, to muszą wiedzieć i tajne służby.

Jak to po co? Aby wygrał ich człowiek. To oczywiste że PO zależało na wygranej Komorowskiego,tak samo jak PiSowi na wygranej Dudy

Żeby wygrali wybory.



Zamiast wymyślać teorie spiskowe, lepiej po prostu zdać sobie sprawę z tego, że Kaczyński, wystawiając Dudę, był w 100% przekonany, że wygra Komorowski. Wczoraj w TV Republika oznajmił, że na początku dawał mu "10% szans" - co oznacza, że dawał mu 0%. Wiem, że antypisowcy uważają Kaczyńskiego za "genialnego stratega", ale osobiście nie sądzę, by był aż tak genialny, by przewidzieć już w ubiegłym roku to, czego nikt inny nie przewidywał.



Tak, ale miałem na myśli kandydata na prezydenta, a nie to, co Kaczyński je na śniadanie. Reductio ad absurdum trzeba umieć przeprowadzić, zefciu.

Kilka ciekawych rzeczy powiedział wczoraj Kaczyński w TV Republika - m.in. kilkukrotnie podkreślił, że to Andrzej Duda (którego nazwał: najważniejszym dzisiaj człowiekiem w Polsce) wyznaczy premiera i że "nie wie, czy będzie premierem" - oraz: Nie wiem, kto będzie premierem, ale ktokolwiek nim będzie – powinien Andrzejowi Dudzie złożyć dymisję bez daty, z podpisem. Jeżeli to nie jest deklaracja podległości, to nie wiem, co miałoby nią być.

"Nie bwde premierem, jasli moj brat zostanie prezydentem (...) moje slowo jest swiete ".
Kto to powiedzial, Johnny99?

Wlasnie. Dlatego mnie zadne deklaracje prezesa nie fascynuja. Ja patrze na czyny.

No to mów to Johnny'emu, a nie mnie! Kolejny nie umie czytać ze zrozumieniem.
Przed chwilą pisałeś, że PiS nie chciał, aby Duda wygrał wybory. Więc może najpierw się zdecyduj, co twierdzisz, a potem dyskutuj.
Śmieszny zarzut z Twoich ust. Ja twierdzę, że Kaczyński chciał wystawić prezydenta, który ociepli wizerunek PiSu. Więc wystawił osobę najlepiej się na to nadającą - sympatycznego i posłusznego Dudę. Ty twierdzisz natomiast iż były jakieś zakłady, sabotaże etc. Więc kto ma teorie spiskowe?
Nie uważam go za genialnego stratega, ale też nie uważam go za taką dupę wołową, jak twierdzisz Ty.
Proszę zatem wskazać lukę w moim raa.
Rozumiem że Kaczyński nie ma po prostu zdolności kłamać.

Niczego takiego nie napisałem.



Te zakłady, sabotaże itp. to po prostu polityka, nie żadne teorie spiskowe. Polecam "powieść" Migalskiego, którą zaczął drukować Do Rzeczy.



W to, że Duda nie ma realnych szans nawiązania walki z Komorowskim, wierzyły nie dupy wołowe, tylko wszyscy zainteresowani.



O ile Duda nie ma kontrowersyjnych upodobań kulinarnych (powiedzmy, nie zjada kotów albo psów), o tyle to, co je na śniadanie, nie ma znaczenia dla walki wyborczej. Nie mam specjalnej ochoty tego dalej tłumaczyć.



Ma, ale co z tego? Może nie wierzyć w to, co mówi, niemniej to powiedział. Nieszczera deklaracja podległości nie przestaje być deklaracją podległości, którą aparat może wykorzystać i Kaczyński to wie. Wszyscy w PO wiedzieli, że desygnowanie Ewy Kopacz na premiera to farsa - ale i tak to zrobili. To jest polityka.

Najpierw było jednak trochę fochów (nie jestem do końca zadowolony [z wyniku wyborów], unikanie mediów) zanim dotarło, że nie robią one już takiego wrażenia jak 10 lat temu.
I tak, wg. mnie także - to jest deklaracja podległości. Na pewno będzie na początku próbował nadal pociągać za sznurki, ale myślę że jak młodsi lepiej zasmakują we władzy to nie pozwolą sobą pomiatać. Dotarło chyba, że Polaków zmiany kosmetyczne nie interesują. Dalej z wywiadu w TV Republika:

"Chcemy taką ekipę pokazać, by przekonać Polaków, że jest możliwość zmiany. Ekipą będzie kierował ten, którego wskaże najważniejszy dzisiaj człowiek w Polsce, czyli Andrzej Duda. Partia desygnuje tego, kogo wskaże Andrzej Duda"

Oczywiście on liczy, że Duda wskaże właśnie jego. No ciekawe, czy młody się złamie ;)

Natomiast teza, że ktoś po prostu wystawił kandydata i chciał, żeby wygrał, to już wg Ciebie "teorie spiskowe".
No i proszę. A ja wiedziałem, że Duda wygra na tyle szybko, że zdążyłem wygrać flaszkę w zakładzie.
Ciężko u Ciebie z rozumieniem analogii czy przykładów, prawda?
Skoro Kaczyński daje takie deklaracje podległości, to znaczy, że jest najgłębiej przekonany, iż żaden "aparat" ich nie wykorzysta. Gdyby jego pozycja była rzeczywiście zagrożona, to prężyłby muskuły.

Nie, teorią spiskową jest twierdzenie, że Kaczyński ma zamiar sterować Dudą za pomocą tajemniczych haków, o których nikt poza nim nie wie.



Ciekawe, skąd wiedziałeś?



Możliwe, musisz więc chyba napisać wprost, o co chodzi.



Przeciwnie. Kaczyński liczył na to, że opozycja wewnętrzna przegra. Ale wygrała i nic już na to nie może poradzić. A jeśli nie możesz z kimś wygrać, musisz się do niego przyłączyć. Dlatego właśnie teraz pierwszy ustawia się do całowania pierścienia. Oczywiście, będzie się starał zachować jak najwięcej, ale tego, co się stało, już nie odwróci. Nie ma powrotu do "Jarosław-Polskę-zbaw". Teraz to Duda jest zbawicielem.

Też i o niczym takim nie przesądzam. Jaki jest powód, dla którego Kaczyński wie, że Duda będzie posłuszny, tego nie wiem.
Z radia.
Kiedy ja nie wiem, o co chodzi. Piszę co wiem i skąd wiem. A o tym, czego nie wiem się nie wypowiadam.
To już pożyjemy - zobaczymy. Szkoda że ciężko jest określić jakieś ścisłe kryterium do zakładu.

Proste - nie ma i nie wie. Duda miał sromotnie przegrać, co wyklarowałoby sytuację - owszem, PiS z Kaczyńskim przegrywa, ale bez Kaczyńskiego przegrywa jeszcze bardziej. Nie ma więc dla niego alternatywy.



Aha.



Hm?