Jeden Chrystus , wielu interpretatorów...

Ja się tylko posłużyłem wypowiedzią pewnego duchownego.Śmiem sądzić Alus że on zna Biblię lepiej nawet od Ciebie.
Pamiętaj o roztropności bo tak jest w Biblii jak i też pamiętaj o przyjmowaniu uchodzców.
Jak razem te dwa przekazy biblijne połączysz to co ci wyjdzie?
Więc jest wielce roztropnym przy przyjmowaniu uchodzców zwracać uwagę również na zagrożenia.
Moim zdaniem ten ksiądz wypowiedział się bardzo sensownie dlaczego mam go nie słuchać?
To kogo w końcu mam słuchać w kwestiach moralnych?

Również zwracać na zagrożenia - nikt mądry nie zaniedba zabezpieczenia przed przestępcami, ludźmi ogarniętymi nienawiścią.
Ale jakie zagrożenie sprawiają chore, kalekie dzieci wymagające specjalistycznego leczenia...i to w kraju gdzie mieszka i pracuje multum muzułmanów z Czeczeni, Azji, a nie znalazł się pośród nich żaden terrorysta.

No właśnie więc powtórzę to co wcześniej napisałem: naród, który może pomieścić obcokrajowców, ale nie ma szans na integrację, lepiej niech nie przyjmuje imigrantów.
Przecież z tego właśnie wynikają zagrożenia nieprawdaż?Brak integracji jest niebezpieczny.
Oczywiście są też i tacy księża którzy mówią tylko o przyjmowaniu lecz zupełnie lekceważą niebezpieczeństwo z tego wynikające.Oni jednak zdają się jednak czegoś tu nie rozumieć.

Właśnie ci kapłani z pełni rozumieją istotę nauki Chrystusa i ludzkiego życia - Nie troszczcie się zbytnio o jutro, bo dzień jutrzejszy sam o siebie troszczyć sie będzie...Kto z was przy całej swojej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? (Mt 6,24-34) - jakiego rodzaju i jakiej wielkości troska uchroniłaby ofiary zamachu na Sri Lance zgotowanego im przez sąsiadów?

No to niezle oberwało się papieżowi Franciszkowi od Ciebie Alus.No cóż powinien on zostać przez Ciebie pouczony jak należy rozumieć treści biblijne,a myślałaś że to mnie pouczasz.
Jeszcze raz przytoczę słowa papieża Franciszka którymi wcześniej się posłużyłem i które zostały przez Ciebie poddane krytyce:
''A potem mówiłem tutaj na konferencji prasowej między wami, cnota roztropności jest cnotą rządzących. Mówiłem też o roztropności narodów odnośnie do liczby lub możliwości: naród, który może pomieścić obcokrajowców, ale nie ma szans na integrację, lepiej niech nie przyjmuje imigrantów. Tu jest problem roztropności.''

https://www.deon.pl/religia/serwis-papi ... antow.html

Daj spokój. Szkoda tracić czasu na rozmowę o imigracji. Alus Jak zwykle to samo, rzuca cytatami z Biblii z czego nic nie wynika. Przerabiałem to już kilka razy

Miłuj bliźniego swego jak siebie samego...można rozumieć dosłownie, ale można podobnie jak kapłan i lewita kierując sie roztropnością omijać rannego w górach.
Lub udawać "roztropnie", że chore, kalekie dziecko wymagające specjalistycznego leczenia zabierze miejsce, uszczupli żywności i leków.
Egipcjanie nie wykazali się roztropnością wpuszczając na swój teren cieślę z rodzina, którego ścigał Herod...

Jedno jest pewne - każdy bez wyjątku, kiedyś przed obliczem Chrystusa rozliczony zostanie z miłości.

Alus ma rację ale papież się myli. Katon, mówiłem. Szkoda tylko że żaden z apologetów przyjmowania nachodźców realnie nic dla nich nie robią

Posiadłeś przymiot Boga - wszechwiedzę - i stąd Twoje prawo głosić co kto robi?
"Nachodźcę" w Egipcie w najlepszym razie ominąłbyś obojętnie, nie trudząc sie opluciem Go i wrzeszcząc do Niego śmierć wrogom ojczyzny.

Nikt z nas nie wybrał osobiście w jakiej rodzinie, w jakim kraju, w jakim czasie przyjdzie na świat, narodowcy polscy wrzeszczą "śmierć wrogom Ojczyzny", narodowcy islamscy podkładają bomby, a jedno ich łączy niczym nie uzasadniona pycha i pogarda....bo nie potrafią sobie uzmysłowić, że nie posiadając żadnego osobistego wyboru sami mogliby sie urodzić w islamskim kraju, czy katolickim kraju.

Nie wiem, kto (w Europie) " nie ma szans na integracje obcokrajowców"? Chyba tylko społeczeństwa zamknięte w swoim egocentryzmie, egoizmie, strachu przed obcymi, przed utratą dóbr materialnych, wygody... czyli głęboko niechrześcijańskie.

Czy są jakiekolwiek szanse na integrację Syryjczyków w Libanie, Turcji bądź Jordanii? A jeśli nie, to czy roztropniej byłoby zamknąć przed nimi granice i obojętnie patrzeć jak giną pod bombami? Niewątpliwie.

Czy Quinque i katon mogą spać spokojnie, bo wmówili sobie, że w Polsce "nie ma szans na integrację" (mimo Czeczeńców, Wietnamczyków czy Ukraińców, co do których nikt nam nie wmówił, że przecież nie ma szans na integrację, więc są już tysiące), więc niech te chore dzieci sobie umrą spokojnie pod bombami?

Życzę spokojnych snów. Kiedyś i wy będziecie potrzebować pomocy i zarzucać innym, że przecież oni powinni, że to ich obowiązek, bo wam się należy.... Może choć wtedy wasze sumienia coś ruszy.

Ja tylko przytoczyłem opinię papieża Franciszka i nic więcej więc to do niego niech Kael i Alus mają pretensje.Śmieszne jest to że wcześniej jak ktoś był przeciwko przyjmowaniu uchodzców to wtedy pouczałyście słowami papieża Franciszka.
Bo przecież papieża trzeba było słuchać.Teraz już nie?

Własnie, ja przytoczyłam słowa z Wielkiego Piątku...zatem ja zadam Ci pytanie - wcześniej należało słuchać papieża, a teraz tych słów sprzed kilkunastu godzin już nie??

Alus, to jest wlasnie czysty faryzeizm: "lepiej, zeby jeden czlowiek zginal za caly narod", "nie pomozemy obcemu, bo bysmy sie pobrudzili - mimo, ze juz wracali z Jerozolimy i nic by im to nie zaszkodzilo)
Papiez powiedzial cos, co pasuje do teorii, to nawet nie zglebimy tresci (kogo nie stac na integracje?) tylko bedziemy tym machac. Papiez powiedzial duzo zdan, ktore moglyby nam sumienie kluc? Bzdety!

A tak naprawde, to chrzescijanin ma sluchac Pana Jezusa. A Jego wymagania sa znacznie radykalniejsze.
Papiez przypomina tylko Ewangelie. Nie jest jej zrodlem.

Tyle tylko, że wielu chrześcijan zapomina nie znasz dnia, ani godziny... - nie znasz dnia kiedy opuścisz ziemski żywot, ale nie znasz czy i kiedy ulegniesz wypadkowi, chorobie, które sprawią, że choć szklanka wody będzie stała przy twojej dłoni, to nie zdołasz jej sam sobie podnieść do ust.
A wtedy, nawet ciapaty, Żyd, lewak, gdy cię napoi, okaże sie twoim bliźnim - miłosiernym Samarytaninem.