Czyli co? Mam rozumieć że papież Franciszek po raz kolejny zmienił zdanie i coś zrozumiał i te jego słowa jakie przytoczyłem już są nieaktualne?

Twoja sprawa jak zrozumiałeś słowa papieża.

To może katon wyjaśni nam jak spójnie interpretować wszystkie wypowiedzi papieża o uchodźcach i dlaczego akurat Polskę miałyby dotyczyć słowa o możliwościach integracji?
Czekam.

A jak mam rozumieć słowa papieża? To Ty się przecież wyraznie nie zgadzasz jak papież zrozumiał że nie wszystkie kraje powinny przyjmować uchodzców.

A co tu trzeba interpretować skoro te słowa papieża jakie tu przytoczyłem są jasne proste i dosadne.Nie ma szans na integracje to nie przyjmować.Jakiś strach i obawy udzieliły się papieżowi.

Ja moje wyjaśnienie napisałam. Katon będzie szedł w zaparte, że uchodźcy z Czeczeni to nie chore dzieci z Syrii, które są a priori terrorystami i nie dadzą sie zintegrować (w Polsce).
Ukraińcy, Wietnamczycy, kiedyś Grecy - wszyscy sami się integrowali i integrują, a Syryjczycy nie i koniec.
Naprawdę w to wierzysz? Współczuję.

Nie wszystkie winny przyjmować na hura, bez rozeznania zdolności mieszkaniowych, możliwości pracy, bo przyjmowanie, aby umieszczać w slamsach na obrzeżach miast, nie ma nic wspólnego z rozumnym miłosierdziem
Ale przyjąć kilkoro/kilkanaścioro chorych, kalekich dzieci w celu ich leczenia, nie przekracza możliwości kraju zamieszkałego przez 38 milionów ludzi.
Grecy, Ukraińcy integrują się w Polsce, ale trudno mówić o integracji w przypadku Wietnamczyków, podobnie jak w przypadku rzesz Cyganów z Rumunii żebrzących na ulicach miast.
Przy czym Wietnamczycy samodzielnie pracują na swoje utrzymanie, płacą podatki. Cyganie wegetują - przegonić ich z terytorium Polski?

:
A gdzie ja tak napisałem? Znowu próbujesz mi coś wmówić coś na siłę? Przynajmniej w okresie świąt wypadałoby być trochę uczciwszym.

To moze poprostu napisz co myslisz konkretnie na temat przyjmowania uchodzcow w Polsce. W tym chorych dzieci na leczenie.
Podobno masz wlasne, niezmienne zdanie na ten temat.

Co do ewentualnej, "niemozliwej integracji":
https://pl.aleteia.org/2019/04/22/uciek ... xse6kmIJ4M

Nic nie mam przeciwko temu aby przyjmować dzieci na leczenie.Przeciwko Czeczenom w Polsce też nigdy nic nie miałem ponieważ oni właśnie potrafią się asymilować i podejmować jakąś pracę.
Można i w ten sposób też ich wspierać:

''– Jest to jedyny rząd na świecie, niebędący organizacją religijną, który pomaga nam, chrześcijanom, pozostać w Syrii. Bez interesów, bez czegoś w zamian. Za to bardzo serdecznie dziękuję – powiedział biskup Khazen. – Jak widzicie, wiele jeszcze potrzebujemy, więc tym bardziej dziękujemy wam za pomoc. I nie chodzi tylko o ekonomiczne datki. Wiedząc, że bracia w Polsce o nas myślą i nas wspomagają, czujemy się silniejsi. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Nie czujemy się zapomniani – mówił syryjski duchowny.
https://www.wprost.pl/kraj/10084816/bis ... ownie.html

Jesteś tego pewien?

Na odległość też można leczyć kalekie, chore dzieci?
Na odległość pomaga Caritas, PAH - i rząd, do którego jest obligatoryjnie zobowiązany, podobnie
jak wszystkie państwa UE, zwłaszcza na tzw. instrument turecki.
Redaktorzy Wprost albo nie mają dostatecznej wiedzy, albo tradycyjnie manipulują.

Nie rozumiesz co się do Ciebie pisze? Dlaczego w ogóle mielibyśmy leczyć jakiekolwiek dzieci?

No tak. Co nas obchodzą jakieś tam dzieci. Przecież Jezus kazał patrzeć wyłącznie swojego nosa, tak

Przecież podobnie jak kapłan i lewita możemy obojętnie je ominąć....i zapomnieć kto przyjmuje (leczy) jedno z tych dzieci w imię Moje, Mnie przyjmuje(Mt 18,5)....chyba, że ktoś "dzieci" pojmuje jedynie jako katolickie dzieci.