Ktoś uważa, skoro podejmuje próby takiego wychowania. Ale odbiegliśmy od tematu. Przypomnę, że stanęło pytanie, czy Kaczyński jest jeszcze urzędnikiem zatrudnionym przez Naród, czy już oligarchą w stylu ukraińskim. Czy robienie z Polski drugiej Ukrainy jest ok?

Przecież mówiąc o mowie nienawiści cały czas podajesz kierunek - J. Kaczyński. O drugiej stronie i mowie "miłości" tegoż pana nawet się nie zająknąłeś. Jaki wniosek? Bardzo prosty: gdyby nie grożono Kaczyńskiemu (przeszłość), groźby kierowane w drugą stronę (teraźniejszość) nie przeszkadzałyby Tobie.
I żeby wszystko było jasne - brzydzę się mową nienawiści niezależnie od tego z czyich ust płynie.

Odniosłem się do postu palmera.
Poza tym trochę pooglądałem TVN24 a tam bez przerwy o mowie nienawiści i że trzeba z tym walczyć.
Przekaz był jednostronny.
A jak się okazuje z mową nienawiści spotykamy się zarówno wobec polityków PO jak i polityków PIS.

Okazuje się? Nie, to jest jasne od początku istnienia koalicji i opozycji. Ale ważne, że to widzisz.

Nie ma szans by coś się zmieniło, zbyt gorący politycznie rok (a nawet dwa) nas czeka.

Czyli ujawnienie, że Kaczyński zleca kuzynowi pracę, a po jej wykonaniu usiłuje tegoż kuzyna wyrolować nie płacąc, to nienawiść dziennikarzy.
Dziennikarze opisujący aresztowanie Misiewicza i Kamiński też powodowani są nienawiścią??

Firma krzak w skrócie to firma która zgarnia za coś pieniądze a później znika nie wywiązując się z umowy zawartej z daną osobą.

Owszem, bo fundacja Srebrna nie jest firmą krzakiem w ścisłym rozumieniu, jest własnością Kaczyńskiego, którą "zarządzają" słupy: p. Basia sekretarka Kaczyńskiego, J. Cieślikowski asystent Kaczyńskiego, J. Goss przyjaciółka matki Kaczyńskiego, prezesem M Kujda, która zastąpiła męża osobistego przyjaciel Kaczyńskiego, który awansował na prezesa NFOSiGW.

A firma, która rzuca fikcyjnym pozwem w celu zawarcia z góry ustalonej ugody pozwalającej wyprowadzić pieniądze ze spółki na tę nazwę nie zasługuje? Niech Ci będzie. Zwał jak zwał.

Teraz doczytałam stenogramy rozmowy z 2.08.2018r - spółka krzak, to Nuneaton, którą sam Kaczyński w rozmowie nazywa córką Srebrnej.

Nuneaton to nie żadna firma krzak, tylko spółka powołana do realizacji inwestycji.

Jak sam Kaczyński określa "córka Srebrnej" .
Takie "córki" to nagminny proceder uciekania od płatności i oszustw ogromnej części biznesu - nie chcesz płacić wykonawcom i pracowników, tworzysz "córkę" i na nią cedujesz wszystkie zobowiązania. Ogłasza się upadłość i syndyk z braku majątku "córki" pozostawia pracowników bez wynagrodzeń i wykonawców, czy dostawców, bez zapłaty.

Czy jest to firma krzak orzec można dopiero po wystąpieniu tego co opisałaś. Twoim zdaniem wszystkie spółki córki to firmy krzaki? Można taką firmę stworzyć nie tylko dla oszustwa. Nie każdy taki proceder musi być szyty na oszustwo. Jak najbardziej potępiam oszustwa w ten sposób dokonywane, ale wrzucania wszystkich do jednego wora z napisem "oszust" nie popieram. Bardzo nie lubię generalizowania, a to właśnie tutaj robisz.

Pracowałam ponad 10 lat u syndyka i nie napotkałam innej spółki córki, jak tylko te tworzone dla oszustw.
Kaczyński wyraźnie powtarza, że spółka córka, którą stworzył, nie dysponuje żadnym funduszem, dlatego kuzyn deweloper musi sądownie pozwać Srebrną.

warto było przez te 10 lat zajrzeć chociaż raz do ustawy o rachunkowości czy kodeksu spółek handlowych i doczytać co to jest "jednostka zależna" zwana potocznie "spółką córką"



w całej tej aferze chodzi o to, że biznesmen z austrii zobowiązał się przygotować inwestycję za określone wynagrodzenie, kiedy okazało się że nici z inwestycji wystąpił o zwrot poniesionych kosztów na co usłyszał prośbę o przedstawienie dokumentacji na podstawie której należy wypłacić odpowiednią sumę, nie przedstawił takiego rozliczenia więc kaczyński mówi, że w takim razie trzeba udać się do sądu który to sąd niezależnie i obiektywnie ustali kwotę należną... otym jest ta rozmowa
nie ma żadnego projektu architektonicznego (jak niektóre media sugerują) bo się takich projektów nie robi przed uzyskaniem warunków zabudowy... istnieje tylko jakaś wizualizacja którą może zrobić średnio rozgarnięty student architektury za parę tys zł... biznesmen zaś twierdzi że poniósł olbrzymie koszty ale nie pokazuje kaczyńskiemu na to kwitów... stąd też mowa o załatwieniu sprawy w sądzie

prawdziwa afera to jest to że w centrum stolicy 40 milionowego państwa 15 lat tworzy się miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego fragmentu śródmieścia i końca nie widać... gdyby był plan to nie byłoby problemu...każdy właściciel działki byłby świadomy co może tam wybudować a nie tak że dzisiaj prezydent warszawy zupełnie poważnie mówi o tym, że dla fundacji wystarczy 11 pięter i nie widzi nic dziwnego w tym że właściciel oddalonej o 200m dalej działki dostał pozwolenie na budowę ok 200 metrowego wieżowca.... kto ma rozum ten wie o co chodzi ..