I wlasnie dlatego zastanawiam sie, skad sie wzielo to ideowe i idealistyczne pokolenie Kolumbow? Odzyskana niepodlegosc to jedno, ale dobre, solidnd wyksztalcenie na pewno tez odegralo role. Plus dyscyplina w wychowaniu: w rodzinie i w szkole plus harcerstwie.

Czy rzeczywiście tak bardzo Polska odstaje ekonomicznie od Zachodu? Nie ma aż takich wielkich różnich jeśli chodzi o materialny standard życia.
Inne sfery życia są porównywalne, chociaż są elementy ciekawsze na polskiej ziemi - zawsze można liczyć na wybryki polskiej elity politycznej a media serwują nam co najmniej dwie wersje tej samej prawdy:)

To zależy od którego kraju odstaje
http://dorzeczy.pl/swiat/33524/Srednio- ... ow-UE.html

Przepraszam bardzo ale to bardzo mylące dane. Co z tego, że przykładowo w Wielkiej Brytanii mogę zarobić pięć razy więcej skoro koszty utrzymania są ogromne, mieszkania bardzo drogie, podobnie jak transport, dodatkowo funkcjonujący słabo. Zarabiasz więcej ale i wydajesz więcej - chyba że chcesz spać pod mostem.

To oczywiste, dlatego należy porównywać nie gołe zarobki, tylko siłę nabywczą - czyli co i ile przeciętny Polak może sobie za swoją pensję kupić (w porównaniu z przeciętnym Niemcem czy Brytyjczykiem). W takich rankingach jesteśmy na 29 miejscu w Europie, a siła nabywcza przeciętnego Polaka wynosi 48% średniej europejskiej: http://www.gfk.com/pl/aktualnosci/press ... 28-591-zl/. Czyli jednak odstajemy.

Pod względem ekonomicznym oczywiście. Natomiast nie aż tak bardzo jak to zostało zasugerowane w poprzednio. Porównanie w tym przypadku dotyczy krajów europejskich - jeśli weźmiemy resztę świata pod uwagę to zapewne będziemy w 30-tce lub 40-tce na ponad 200 krajów. Czy rzeczywiście mamy powód do narzekania?
Poza tym występuje głębokie zróżnicowanie wewnętrzne każdego kraju. Ktoś mieszkający w Warszawie praktycznie nie odstaje od Europy. Dodatkowo średnia siła nabywcza obywatela bogatych krajów (jak W. Brytania) jest sztucznie zwiększona przez liczbę bardzo bogatych mieszkańców.
W Polsce jest 20 tys. milionerów ( zarabiających w złotówkach) natomiast w Wielkiej Brytanii jest ich 2,2 milionów (w funtach), nie wspominając o miliarderach.
Jeśli jesteś przeciętnym młodym obywatelem mieszkającym w Londynie, dostaniesz minimalną krajową z której więcej niż połowę wydasz na utrzymanie to zostaje niewiele. Kształcenie wyższe jest bardzo kosztowne i nic nie gwarantuje - w Polsce nie kosztuje nic.

To nieprawda, ze wyksztalcenie w Polsce nic nie kosztuje.
Nawet w czasach PRL kosztowalo, drugie kryterium to jaka wiedze i zdolnosc jej doskonalenia dostajesz w ramach tej "bezplatnej" nauki?
Ale to tylko dygresja, bo z mojego zdania o spadku R.Sz. wysnulas nieprawdziwy wniosek.
Prawda jest taka ze Europa Wschodnia od wiekow nie nadazala za Zachodnia z przyczyn gospodarczych i politycznych. Trzymajac sie dalej przykladu R. Sz. ktorej gospodarka oparta byla o monokulture ( produkcja i sprzedaz zboz ) przez port ktory nawet nie byl w polskich rekach i w zwiazku z tym rozszerzala panszczyzne, ( tak jak sasiednia Rosja ) w czasach gdy panstwa Europy Zachodniej upowszechnialy system renty dzierzawnej slusznie znajdujac go bardziej ekonomicznie efektywnym.
Demokrecja w Rzplitej owszem istniala w czasach gdy wiekszosc sasiadow zadowalala sie systemem monarchii absolutnej, ale trzeba pamietac ze ta demokracja dotyczyla tylko jednej warstwy spolecznej - szlachty i magnaterii, reszta spleczenstwa ( chlopi i mieszczanstwo ) nie byli uznawani za obywateli i politycznie nie mieli nic do gadania. A to wlasnie te dwie warstwy przerobily w Anglii monarchie absolutna na konstytucyjna.
No ale to powinnas pamietac ze szkoly ?

Gimbazo droga, odpowiedz nam na jedno proste pytanie, komu Gdańszczanie składał hołdy:
a) Iluminatom
b) reptilianom
c) Międzynarodówce Komunistycznej
d) królowi w Warszawie

Also, widzę nigdy dość przypominania, że Rzplita Szlachecka była państwem Polaków, Rusinów, Bałtów, Niemców i dziesiątek innych nacji, Żydów nie wyłączając (zobaczymy, czy gimbaza zajarzy, o co cho).

Czy mnie nazywasz gimbaza ?
Jezeli tak, to co to znaczy ?

Gimbaza to określenie stanu umysłu ludzi w wieku 12-20 lat, czyli lat gdy młodzi zachowują sie głupawo i podążają ślepo za panująca modą.
Używane najczęściej na określenia gimnazjalistów, gimnazjum.

To wynika z tego ze szanowny Eproxy mi mocno pochlebia, jako ze moglbym w sprzyjajacych okolicznosciach byc jego dziadkiem .
A wracajac do tematu to rzeczywiscie nie kumam co z tego ze Rzplita byla panstwem wielonarodowym ?
Czy Zydzi albo Niemcy mieli jakas reprezentacje w Sejmie ? Miala ja tylko szlachta litewska i ruska po zawarciu Unii. To ze Gdansk skladal hold krolom polskim to b dobrze, ale dalej bylo to miasto w duzej czesci niezalezne, protestanckie, bijace wlasna monete i potrafiace nawet otwarcie walczyc z krolami polskimi ( Stefan Batory ).

No właśnie, "wielonarodowym". Narodów to wtedy jeszcze nie było; były tylko stany społeczne i przedstawiciele stanów sejmujących wywodzili swoje pochodzenie tak czy inaczej, ale dalibóg, nie mieli pretensji do szlachty pruskiej z Prus Królewskich o to, że z nimi trzeba się dogadywać po łacinie, bo w swoim własnym gronie to oni raczej po germańsku szprechają (chyba; trzeba by zajrzeć do diariuszy sejmiku generalnego, który Prusacy swój osobny własny w Rzplitej mieli).

A w ogóle to ja wiem, że sobie tę Rzplitą idealizuję jak cholera, ale weźcie może dajcie spokój: wszyscy tutaj jesteśmy po szkołach komuszych, a trudno, żeby komuniści (nawet tacy, co butów Rosjanom nie lizali) pałali miłością do klasy właścicieli ziemskich. Stąd całe to obsobaczanie szlachty i magnaterii, jaka to ona beznadziejna była, trzeba koniecznie brać with a grain of salt i dzielić przez dwa co najmniej.

Nie obsobaczam, w koncu moi przodkowie przybyli do Polski z dworem swiezo upieczonej krolowej Bony i do 1917r gospodarzyli w dobrach laskawie im przez krola nadanych w okolicach Bialej Cerkwii i Zytomierza.
Staram sie tylko trzezwo patrzec na relacje polityczne i ekonomiczne Rzplitej w porownaniu do takich samych relacji w krajach obecnych "starych demokracji" Europy Zach. i Stanow.
W mojej opinii wybicie sie nizszych warstw spolecznych w tych krajach w 16 i 17 wieku doprowadzilo wczesniej do uksztaltowania sie w nich samoswiadomosci narodowej i obywatelskiej, a zmieniajace sie warunki ekonomiczne doprowadzily rowniez do zmiany warunkow politycznych. W Anglii najwczesniej, w Stanach najskuteczniej.

Hm. A ciekawość, co subadam (i nie tylko subadam, ale on akurat z perspektywy staroszlacheckiej i zaoceanicznej) sądzi o tym artykule? Zastrzegam, że opisywanej książki nie czytałem i chyba poprzestanę na linkowanym streszczeniu, zdaje się że treściwym i punktującym celnie.

(Moderacja wybaczy, że nie w dedykowanym dziale – zależy mi na uwadze rozmówcy. : )

Co sadze ?
Sadze ze jest dobrze napisany i pokazuje wlasciwe dla Polski problemy.
Nie pokazuje jednak zadnej mozliwosci rozwiazania tych problemow, z ktorych najwazniejszym jest zmiana mentalnosci przecietnego Kowalskiego - tego ze wsi czy malego miasta.
Ja tez pokladam raczej nadzieje w zmianie pokoleniowej i dlatego patrze z duzym niepokojem na to co PiS wam zafundowal na niwie oswiaty. Z drugiej strony mam zawsze nadzieje ze zbyt zdecydowany nacisk na jedna narracje zawsze wywoluje przeciwna reakcje i ze po wielu takich przeciwnych reakcjach jest szansa na jakas naprawde dobra zmiane. Jednego jestem pewien - to nie stanie sie szybko, w kazdym razie na pewno nie w trakcie zycia mego pokolenia.