Wydaje mi się, że obroną konieczną jest uchronienie społeczeństwa od zagrożenia islamskim radykalizmem. Niemal wszystko, co głoszą imamowie jest zaprzeczeniem demokracji i wolności obywatelskiej.
Oni zaprzepaścili starożytne osiągnięcia kultury arabskiej i zatrzymali się w średniowiecznej stagnacji.

A to, że lewica i lewacy starają sie wykorzystać islam do zwalczenie chrześcijańskich i demokratycznych korzeni świadczy jedynie o ich głupocie. Bo oni też zostaną zniszczeni przez wyznawców pokojowej religii.

Celnie. Jako student pracowałem jedynie dorywczo w wakacje, bo studia techniczne są zbyt wymagające, żeby dzielić czas między naukę i pół etatu dajmy na to na kasie. Dalej.

ErgoProxy pisze;
Co to znaczy: obrona konieczna?
Zjednej strony prawisz o nawalaniu po łbach, bo sprawia Ci to radochę, a nie zauważasz co to jest obrona konieczna? Co to jest bronienie się przed jakimś furiatem?

Nasuwa mi się takie skojarzenie:
Tych szaleńców co zabili sto trzydzieści osób niewiele od Ciebie dzieli.
Fanatyzm w ich głowach i w Twojej.

Nie, niewiarku, ten fanatyzm istnieje tylko w twojej głowie, a ponieważ nie umiesz tego przyjąć do wiadomości, przypisujesz go każdemu wokół siebie, byle nie sobie samemu. Nie potrafisz po prostu postrzegać Innego inaczej niż w ten sposób. I powiem ci jeszcze jedną przykrą rzecz: muzułmanie wylewają na niewiernych swój gniew za to, że oni, w ich pojęciu, lżą ich świętości. To jest mniej więcej zrozumiałe, acz można deliberować, dokąd to prowadzi. Ty, niewiarku, wylewasz na myślących inaczej niż ty swoją zapiekłą nienawiść. I tego już zrozumieć się nie da, szczególnie, że przecież uważasz się za wzór cnót wszelakich – a zachowujesz się gorzej od islamisty.

Sapper, jak tam zimny odczyt?

To nie ja mówię, że boharerem jest ten który wykazuje agresję.
Ty się tym hołubisz.
Nie wciskaj mi w brzuch nie mojego dziecka.

Bohaterem jest ten, który okazuje agresję w sposób kontrolowany. Ty bohaterem nie jesteś.

Wiecie co, coraz bardziej jestem znużony tym rozindyczonym niewiarkiem. Owszem, klarują mi się pewne intuicje w łepetynie, ale rzecz robi się pomału nudna, bo ileż można walić grochem o ścianę. Chyba dam mu ostatnie słowo i poczekam co sapper powie.

"Agresja w sposób kontrolowany".

No bardzo subtelne określenie.
Dla naiwnych.

Albo chce ci się walić wszytkich, którym wg Ciebie zle patrzy z oczu, albo masz normalne odruchy.

ROTFL! Zwierzęta tak robią, a człowiek, ta humanistyczna korona ewolucji naturalnej, nie potrafi? Agresja wewnątrzgatunkowa u zwierząt jest silnie zrytualizowana. Bójka na pięści to także pewien rytuał.

No ale lewactwu nie mieści się, że ktoś mógłby mieć w głowie coś innego niż oni. A lewactwo, jak wiadomo, kiedy przyszło do pacyfikowania Wandei, zaproponowało aby podpalić lasy, w których ukryli się cywilni uchodźcy przed ichniejszymi "kolumnami piekielnymi". Bezbrzeżna nienawiść do Innego, ot.

ErgoProxy pisze:
Zwierzęta tak robią, a człowiek, ta humanistyczna korona ewolucji naturalnej, nie potrafi? Agresja wewnątrzgatunkowa u zwierząt jest silnie zrytualizowana. Bójka na pięści to także pewien rytuał.

A ten dalej epatuje się agresją. Już porównuje się ze zwierzętami.

Może jakieś safari? Stań do walki z tygrysem, ale bez strzelby.
Jak porównujesz się do zwierzaka, to spróbuj czy jesteś od niego "inteligentniejszy".
Niby powinieneś.

A może jakiś ring bokserski?
Jak kilka razy dostaniesz porządnie w pędzel, to może zmienią Ci się poglądy, ale jest ryzyko, że po takim zdarzeniu można zostać totalnym debilem.

Po wypowiedziach sądzę, że już kilka razy musiałeś nieco zaliczyć.

Nie, nie jestem debilem. Jestem schizofrenikiem.

Do walki z tygrysem oczywiście że stanąłbym bez strzelby. Co prawda wolałbym z aparatem, bo tygrysów już mało na świecie zostało i nie ma sensu pomniejszać ich populacji; ale jeślli miałbym, to solidna włócznia i więcej nic. Tak po masajsku. Polowanie nie powinno być harcerską zabawą w podchody, polowanie winno nieść ze sobą poważne ryzyko, nawet ryzyko śmierci.

Bo człowiek, który nie potrafi się wystawić na śmiertelne ryzyko, człowiek wychowany w warunkach szklarniowych, kiedy przyjdzie do konfrontacji, dostanie szoku i histerii. Wiem, bo sam doświadczyłem. A niewiarek proponuje wychowywanie w Europie takiego własnie człowieka, niezdolnego do agresywnych zachowań. Kto wtedy będzie bronił Europy przed żołnierzami innych kultur nie grających w lewacką grę niewiarka? Dywizje kryminalistów, jak za Stalina?

człowiek wychowany w warunkach szklarniowych, kiedy przyjdzie do konfrontacji, dostanie szoku i histerii. Wiem, bo sam doświadczyłem.
Nie byłem w Twojej skórze. Nie wiem czego doświadczyłeś.
Ale rodzaj agresji jaką propagujesz jest dla mnie totalną głupotą.
W warunkach skrajnych zachowania człowieka są nieprzewidywalne.
Ten terazniejszy bohater będzie spieprzał dalej niż wzrok sięga. Jak go dopadnie przeciwnik będzie wił się jak piskorz i za to żeby nie odcięto mu palca sprzeda wszystkich swoich przyjaciół.
A ten cichy niepozorak potrafi zrobić rzeczy niewytłumaczalne, dalej będzie cicho. Nie sprzeda nikogo.

Nie ma tutaj żadnej reguły.
To, że sobie tak myślisz jest jedynie Twoim pobożnym życzeniem.
Nijak ma się z rzeczywistością, panie bohaterze.

Tak sobie tłumacz, że w krytycznej chwili mógłbyś, ach, mógłbyś zaimponowac...

Nie mógłbyś. Ty mógłbyś co najwyżej z przez telefon wydać rozkaz strzelania *), ale tylko do "chrześcijańskich fanatyków", bo ich właśnie nienawidzisz, a reszta kultur – cud miód. Może zaczniesz rekonstruować aztecką? Hm? Chrześcijanie zniszczyli.
___________
* Jak już napisałem, decydenci powinni być zdolni do takich rzeczy, ale ani wyznanie, ani sfanatyzowanie tłumu nie powinno mieć tu nic do rzeczy, bo decydent odpowiada za stan państwa i w jego obronie winien posuwać się nawet do rozlewu krwi – a potem kłamać. Polityka jest amoralna, niestety.

No cóż. Chyba faktycznie jakiś rodzaj schizofrenii.

Nie wiem jak zachowałbym się w tak ekstremalnych warunkach.
Ty też możesz jedynie gdybać, nic więcej.
Więc odstawmy te przewidywanki na bok.

ErgoProxy pisze:


Czy Ty kumasz normalnie?
Rzucasz najpodlejsze kalumnie bez żadnych podstaw.

Stuknij tym łbem w jakąś betonową ścianę, może wskoczą Ci klepki na swoje miejsce, choć powątpiewam.
A może obudzi się Twoje schizofreniczne drugie ja, oby nieco mądrzejsze?