No cóż. Kto potrafił zrozumieć, ten zrozumiał. Kto nie – zrobił z siebie durnia, nie pierwszy raz zresztą. Założę się, że już w podstawówce, jak ktoś niewiarka wyzywał na solówkę, to on leciał ze skargą do Pani, a potem się dziwował, że go klasa nienawidzi. Dlaczego przecież, zupełnie bez powodu.

Solowki uskuteczniali jedynie najmniej cywilizowani, kazdy normalny rozmawial, albo unikal takich kolesi co lubia solowki.
Sam tez zawsze unikalem wszelkich bojek a zwlaszcza solowek i to wlasnie niszczylo takich bojowych kolesi, bo nie wiedzieli na co mnie stac vnie widzac mnie wczesniiej w akcji, wystarczylo sie stanowczo postawic z wiara ze wygrasz i kolesie szybko watpili i w pare sekund odchodzila im ochota do solowek.

Tym postem dales kolejne brakujace i potwierdzajace informacje do swojego profilu psychologicznego.

Na poczatek podam Ci jedynie ze masz nie wiecej niz 24 lata.
Jesli chcesz wiedziec reszte, to napisz, ale nie miej pozniej do mnie pretensji, bo wypieranie sie niewiele Ci da, bo moge wyszczegolnic fragmenty Twoich postow na potwierdzenie.

O! Bardzo interesująca oferta. Oczywiście, że chcę wiedzieć resztę; ciekaw jestem, ile jest prawdy w tym powiedzeniu, że nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie.

Nie przytrafiło mi się donosić ani na kolegów z klasy, ani w stanie wojennym, ani też nigdy potem.

Twoje żenujące gdybania warte są jedynie Ciebie. Są tacy, co innych oceniają przykładając miarkę do siebie.
Jak rozwiązywanie problemów widzisz w rękoczynach to jesteś dla mnie odległą zamierzchłością.

No widzisz. Do mojej kultury honorowych pojedynków jeden na jednego, w których można co najwyżej zęby stracić, szacunku nie masz. A domagasz się minimum szacunku dla kultury spetryfikowanej i zafiksowanej na siódmym wieku naszej ery, gdzie mordy, gwałty, tortury i okaleczanie ludzi są nie to, że ekscesami, ale dowodami pobożności – to się nazywa: szariat, to się nazywa: mały dżihad. I tej kultury się nie boisz, i tę kulturę chcesz oglądać na naszych ulicach, bo chyba nie dociera do ciebie, że pobożny muzułmanin nie robi różnicy między chrześcijaninem a niewierzącym; i to, i to jest jeden pies niewierny, który szerzy zepsucie na świecie, który jest Bogu wrogiem i któremu będzie za to kęsim. Chyba że jednak szahada...

Nie mam ochoty tracić zębów, bo tak rozwiązuje sporne tematy ErgoProxy.
Chcesz to nastawiaj, ale swoje.
Honorowe rozwiązania? Łomotanie się po gębie?
No faktycznie siódmy wiek.

Po co straszysz jakimś dżihadem?
Ja boję się spotkać wieczorem na ulicy kogoś takiego jak Ty.

Dokładnie tak. Honorowe dowodzenie swojej odwagi. Bo hejtliwie plumkać w klawiaturę to byle tchórz potrafi. Ale na przykład obronić swoją kobietę i jej dziecko przed jakimś drabem na ulicy, niech nim będzie w tym poście ErgoProxy – dalece nie każdy.

I nie siódmy wiek, bo w siódmym wieku paradowałbym z mieczem u pasa i płazował plebs z wysokości siodła, jeśliby się rozwydrzył zanadto. Bójki na pięści to wiek dziewiętnasty.

Tylko po drabach typu ErgoProksy można spodziewać się ataku na kobietę bądz dziecko.
Dzisiaj sobota. Pewnie po dyskotece ktoś w zęby oberwie.
Ot takie sprawdzenie własnej siły.

W Rosji jest taki tydzień karnawału, nazywają go "Ма́сленица".
Można pojeść bliny, można się pobić i potem cieszyć się z tego, że straciło się dwie jedynki.
ErgoProxy, klimat w sam raz dla Ciebie.
Pamiętaj, tydzień przed Wielkim Postem.

Rosjanin Nikita Michałkow nakręcił film "Cyrulik syberyjski". Tam w pełnej krasie można obejrzeć co to jest "Ма́сленица".
Polecam.

Prawo szariatu i honorowych pojedynków, jak widać, większości forumowiczów nie odpowiada.
Pytanie, jak skutecznie unikać jednego i drugiego?

Niestety ani jednego, ani drugiego nie da się uniknąć. Wszędzie trafiają się szaleńcy
Można to napiętnować i pokazywać od maleńkości co jest złem.
Państwo policyjne nie marzy mi się, choć "zamordyzm" trzyma ludzi w pewnych ryzach.
Miałem okazję obserwować to w Związku Radzieckim. Nie życzę nikomu.

Tya. Złem jest, jak wiadomo, zabijanie i niektórzy ludzie posuwają się tak dalece w swej dobrotliwości, że odmawiają spożywania produktów mięsnych, a niektórzy idą jeszcze dalej i odmawiają spożywania produktów odzwiarzęcych w ogóle. Parę lat temu we Francji była historia, kiedy matka weganka poszła siedzieć, bo zabiła własne dziecko swoim pokarmem, niepełnowartościowym wskutek stosowanej diety. Dlaczego wydaje mi się, że tepienie wszelkich przejawów agresji, co proponuje niewiarek, skończy się podobnie źle, tyle że na większą skalę, tzn. że będzie pożoga i więcej trupów?

Prosze niewiarka: jak świat światem, a biologia biologią, drapieżniki są inteligentniejsze od swojego pożywienia. Dlaczego niewiarek proponuje, żeby wychowywać w Europie pokolenia coraz większych durni i kretynów?

ErgoProxy pisze:

Wszelkie przejawy agresji będę potępiał, czy to w wykonaniu Muzułmanina, czy chrześcijanina, kogokolwiek.
Czym innym jest agresja, a czym innym bronienie porządku w danym kraju, np. w Polsce.
Jeśli kogoś swędzą recę i ma ochotę walnąć kogoś w gębę, bo ten jest nie tak ubrany, to zawszę będę temu przeciwny.
A jak Ergo nie odróżnia agresji od obrony koniecznej to tym bardziej nie warto go spotkać na ulicy.
ErgoProxy pisze:

Silniejszy nie zawsze oznacza inteligentniejszy. Nie szerz takich bzdur.
Sądzę, że ptak drapieżny, który schwycił w szpony małpę, nie jest od niej inteligentniejszy. Miał nieco więcej sprytu i szczęścia.
Nie zapominaj że wiele wcześniejszych prób schwycenia małpy zakończyło się niepowodzeniem.

W Twoim mniemaniu mądrzy to tacy co wykazują agresję? To co powiesz o tych dżihadystach?
Oni dopiero, w Twoim mniemaniu muszą mieć inteligencję, no nie?
A ci co zginęli z ich rąk to dopiero banda matołów, no nie?

Co to znaczy: obrona konieczna? Kiedy konieczna, a kiedy niekonieczna? Kto o tym będzie decydował i dlaczego lewacy pokroju niewiarka, którym nie przeszkadza agresywny islam, ale potulne chrześcijaństwo – jak cholera?

Sądzę ponadto, że dla niewiarka inteligencja i mądrość to jest to samo, moralność i polityka to jest to samo, siła i spryt to jest to samo. No, z argumentacją takiego kalibru polemizować trudno. W każdym razie dżihadyści są od niewiarka o tyle inteligentniejsi, że obrali sobie za cel poszerzenie swojego stanu posiadania, czyli wzbogacenie się – a niewiarek zapewne by swoje bogactwo z przyczyn etycznych hojnie rozdawał, póki by nie zapiszczał z biedy jak mysz. Kościelna.

Jak widze uprzedziles mnie i sam sporo juz napisales o sobie.
Najciekawsze jest to ze w zyciu nie przepracowalles ani jednego pelnego roku.