Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 1:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1641 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 110  Następna strona
 Pedofilia: temat do rozmowy 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):
pilaster napisał(a):

To są przykłady osób, które stosując nieoptymalne strategie przegrywają, lądując na bruku (hazardziści) lub w więzieniu (przestępcy). I takie nieefektywne strategie stopniowo zanikają. W Polsce przestępczość ogółem w prawie wszystkich kategoriach od ponad dwóch dekad systematycznie maleje.


Ale swego czasu rosła, prawda? Bo były ku temu warunki.


Ale już ich od dawna nie ma. Dorobienie się w sposób uczciwy jest znacznie łatwiejsze i mniej ryzykowne, niż w nieuczciwy.


Cytuj:
Analogicznie obecnie, ze względu na przewagę możliwości anonimizacji nad możliwosciam deanonimizacji, istnieją znakomite warunki do rozwoju sieci pedofilskich działających w Internecie. Techniki anonimizujące są powszechnie dostępne i łatwe w obsłudze, a ich pokonywanie bardzo zasobochłonne.


Po pierwsze w interesie policji i przeróżnych służb jest właśnie to, żeby potencjalni przestępcy w to wierzyli :) Im bardziej żarliwie policja zapewnia że nic nie jest w stanie internetowym przestępcom zrobić, tym jakoś mniej pilaster jej wierzy. :) Gdyby faktycznie policja była bezradna, to zgodnie z teorią gier powinna przekonywać że jest odwrotnie, żeby przestępcy się bali i sami się ograniczali.

Po drugie JedenPost zawęża zagadnienie do strony czysto informatycznej. To mogłoby być uzasadnione w przypadku handlu narkotykami. Ale nie dziecięcą pornografią. "Aktorzy" w niej występujący, dorośli i dzieci, żyją w jakiejś społeczności, dzieci chodzą gdzieś do szkoły, etc. Wcześniej czy później ktoś ich rozpozna i zidentyfikuje. Nawet jeżeli nie człowiek, to zwykły program do wyszukiwania zdjęć w internecie. Raz wyprodukowane i puszczone w internetowy obieg porno, znów inaczej niż narkotyki, będzie krążyć i krążyć zwiększając cały czas swój zasięg jak kręgi na wodzie. Oczywiście praktycznie od razu policja zacznie jego analizę i nawet jeżeli nie może wyśledzić jego źródła, szybko osoby występujące w niej namierzy.

Narkotyki są anonimowe same z siebie. Pornografia w żadnym razie.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Oczywiście że optymalizują (niekoniecznie świadomie). Bo strategie nieoptymalnie przegrywają rywalizację o zasoby i znikają ze sceny.


Stąd też i przy uwzględnieniu poprzedniego należy założyć, że internetowi pedofile, których policja łapie, to

a) najgłupsi


W rzeczy samej. Pedofile rozumni nie będą się swoimi upodobaniami chwalić, nie będą się prezentować w internecie i nie będą szukać towarzystwa podobnych sobie. Ci najbardziej cwani sami się przyłączą do nagonki na pedofilów, będą prezentować najbardziej skrajną i nieprzejednaną do nich nienawiść, a nawet będą próbowali stanąć na nagonki tej czele. I nawet pracując w policji mogą mieć największe sukcesy w łowieniu pedofilów i wsadzaniu ich za kraty - w końcu myślą w podobny sposób i najlepiej są w stanie przewidzieć ruchy przestępców ich motywacje i postępowanie.


Cytuj:
b) ci, którzy uczestniczyli w przedsięwzięciach o największej skali, zatem zwrócili na siebie największą uwage i na ich łapanie przeznaczono największe środki


No to przecież to samo. Każdy bardziej cwany mafioso wie, że najlepiej jest unikać ostentacji, rozgłosu i nie ściągać na siebie uwagi służb porządkowych. A pedofile mają nie wiedzieć?

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Mogą. Ale policji tez ich łatwiej namierzyć i złapać.


Nic podobnego, pilaster myli się tu w założeniu, co zapewne rzutuje na jego wnioski. Pod wzgledem technicznym najprawdopodobniej nigdy przestępcy internetowi nie mieli nad organami ścigania większej przewagi, niż obecnie.


Nic podobnego. Względy czysto techniczne (inaczej niż w handlu narkotykami) nie są tu decydujące - już abstrahując że mocno przereklamowane.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Przypomina zresztą pilaster, że do dzisiaj JedenPost nie potrafił wskazać żadnych wymiernych korzyści jakie mógłby osiągnąć pedofil udzielający się w internecie i publikujący w nim swoje, ...hmm, "materiały"


1. Korzyści finansowe


No litości... :o

Ile by musiał kosztować w detalu jeden pełnowymiarowy (powiedzmy godzinny) film pornograficzny z udziałem dzieci, żeby biznes się opłacał? No najmarniej, uwzględniając narastające wykładniczo z każdą kolejną produkcją ryzyko, z kilka tysięcy dolarów.

Kto to kupi? Pedofilów w ogóle jest mało, a takich, których by było stać na takie wydatki to już jakaś zupełnie nieistotna garstka.

Co innego biznes polegający na wciskaniu pedofilom kitu. Fotoszopa, czy dorosłych aktorów ucharakteryzowanych na dzieci, karłów, etc.. Ten zapewne istnieje i może nawet ma się dobrze, bo przecież żaden pedofil nikomu nie poskarży się, że go w ten sposób orżnięto. :)


Cytuj:
2. Uzyskiwanie dostępu do materiałów wytworzonych przez innych pedofili


Owszem to jest jakiś argument. W zasadzie jedyny. Jednak aby to zadziałało, anonimowi pedofile w sieci musieliby się jakoś skontaktować i sobie nawzajem zaufać. Byłoby to możliwe tylko wtedy, gdyby się znali z "realu", ze wspólnych "podrywów" w Kambodży, czy gdzieś tam w Afryce. Żeby wejść do i zdobyć zaufanie mafii należy dokonać jakiegoś poważnego przestępstwa. Żeby wejść do takiego towarzystwa należy zapewne samemu zgwałcić jakieś dziecko :roll:

Takie zamknięte "kluby" znanych sobie z realu pedofilów zapewne więc w internecie istnieją, ale są właśnie zamknięte. Nikt nie może do nich trafić przypadkowo surfując po necie, czy nawet po TORze. Wymieniają się też pewnie swoimi "produkcjami" ale na pewno nie wypuszczają ich na zewnątrz.


Cytuj:
3. Zaspokojenie potrzeb społecznych


No i znowu. Litości... :roll:

Przecież pedofile to nie "geje" którzy są nawzajem dla siebie potencjalnymi partnerami seksualnymi. Będą szukać towarzystwa dzieci, ale nie siebie nawzajem. Dla pedofila drugi pedofil to nie atrakcja towarzyska, tylko konkurencja i zwiększone ryzyko wpadki. Jedyne korzyści to potencjalna wymiana "materiałów" i ofiar - ale to musi się odbywać w zamkniętych przestrzeniach jak to wspomniano wyżej.

Cytuj:
pilaster sugerował, że całą lub przynajmniej gros CP w Internecie to upload dokonywany przez Policję,


Pilaster niczego takiego nie sugerował. Twierdził natomiast że.

1) Żadnego "prawdziwego" porno dziecięcego w internecie (powszechnie dostępnym) nie ma
2) Gdyby się jednak pojawiło, to instytucją najbardziej w tym zainteresowaną byłaby własnie policja.

Jednak okazało się, że jednak od pewnego czasu policja tego nie robi. Zatem zostaje punkt 1


Cytuj:
Prawdą jest natomiast, że przy kilku operacjach organy ścigania przejmowały kontrolę nad witryną i monitorując na niej ruch w istocie umieszczały na niej materiały pedofilskie, by pozorować jej normalne funkcjonowanie.


A przeciez wg JedenPost miałoby to być wykluczone. :D

Poza tym mowa o sytuacjach, w których to dotarło do opinii publicznej. A w ilu nie dotarło?

Cytuj:
Europol, Interpol, Departament Bezpieczeństwa Narodowego USA - źródła wiarygodne


Owszem. I cóż one na ten temat twierdzą?

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pt lis 09, 2018 9:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
pilaster napisał(a):

Cytuj:
Analogicznie obecnie, ze względu na przewagę możliwości anonimizacji nad możliwosciam deanonimizacji, istnieją znakomite warunki do rozwoju sieci pedofilskich działających w Internecie. Techniki anonimizujące są powszechnie dostępne i łatwe w obsłudze, a ich pokonywanie bardzo zasobochłonne.


Po pierwsze w interesie policji i przeróżnych służb jest właśnie to, żeby potencjalni przestępcy w to wierzyli :) Im bardziej żarliwie policja zapewnia że nic nie jest w stanie internetowym przestępcom zrobić, tym jakoś mniej pilaster jej wierzy. :) 


Z tego, co JedenPost obserwuje, policja zachowuje się dość ambiwalentnie. Raz tłumaczą się opinii publicznej, że z pewnymi problemami walczyć niemal nie sposób, innymi razem robią sprytne miny, twierdząc, że "swoje sposoby mamy".

Praktyka pokazuje jednak, że w przypadkach, gdy udaje im się osiągnąć sukces, zastosowane metody są średnio techniczne, są to raczej różne warianty socjotechniki oraz żmudna praca porównawcza, często oparta o fakt, że osoba, która zaczyna w Internecie działalność nielegalna, nie jest w stanie wymazać swojej wcześnijeszej obecności w Sieci, w tym drobnych detali, które zestawione razem mogą pomóc ją zidentyfikować.

Z drugiej strony - ludzie rozwijający projekty takie jak TOR też patrzą przecież służbom na ręce i wszelkie incydenty z deanonimizacją są analizowane, stąd (oraz z aktów oskarżenia) wiemy o policyjnych sztuczkach, czasem dość prymitywnych, czasem na granicy prawa, takich jak masowe infekowanie komputerów osób odwiedzających pewne witryny złośliwym oprogramowaniem. W sumie - nie mają one wiele wspólnego z technologiczną przewagą, jest to raczej wykorzystywanie błędów i istniejących dziur. 

Pod kątem teorii gier zatem: czytając o koledze po fachu złapanym raczej na skutek własnych głupich błędów, a nie policyjnej przewagi technicznej, pedofil nie wpadnie raczej w bojaźń, ponieważ dalej będzie uważał, że on takich błędów nie popełni, nieprawdaż? Co innego, gdyby policja faktycznie potrafiła szybko i sprawnie deanonimizować, udowadniając, że dostępne pedofilowi techniki ukrywania sie sa warte funta kłaków. Wszystkie jednak znaki na niebie i ziemi wskazują, że deanonimizacja jest dla policji trudna i niezmiernie czasochłonna.

pilaster napisał(a):
Gdyby faktycznie policja była bezradna, to zgodnie z teorią gier powinna przekonywać, że jest odwrotnie, żeby przestępcy się bali i sami się ograniczali.


Tak też robią. Był przypadek, gdy policji udało się tak skutecznie posiać panikę na jednym z narkomarketów, że spowodowała tym migrację klientów na konkurencyjny, nad którym uprzednio przejęła kontrolę.




pilaster napisał(a):
Po drugie JedenPost zawęża zagadnienie do strony czysto informatycznej. To mogłoby być uzasadnione w przypadku handlu narkotykami.


?

Dość dziwne stwierdzenie. W internetowym handlu narkotykami istnieje zasadniczy problem logistyczny: ktoś musi je fizycznie wysłać, a ktoś inny fizycznie odebrać. To właśnie znakomite pole do popisu dla wdrożenia pozainformatycznych metody śledczych. Inaczej jest z "przedmiotami" cyfrowymi.


pilaster napisał(a):
"Aktorzy" w niej występujący, dorośli i dzieci, żyją w jakiejś społeczności, dzieci chodzą gdzieś do szkoły, etc. Wcześniej czy później ktoś ich rozpozna i zidentyfikuje.



Kto, skoro z tymi materiałami stykają się zasadniczo tylko pedofile i służby? Co do dorosłych - trudno wyobrazić sobie, by pokazywali w tych materiałach swoje twarze.




pilaster napisał(a):
Nawet jeżeli nie człowiek, to zwykły program do wyszukiwania zdjęć w internecie.



Tym razem dla odmiany pilaster zdecydowanie przecenia możliwości programów, w dodatku "zwykłych"... 



pilaster napisał(a):
Raz wyprodukowane i puszczone w internetowy obieg porno, znów inaczej niż narkotyki, będzie krążyć i krążyć zwiększając cały czas swój zasięg jak kręgi na wodzie.



To akurat prawda. A śledzenie gdzie i kiedy materiał się pojawia, jak się rozprzestrzenia, na pewno może dostarczyć wielu cennych informacji. Wątpliwe jednakże, że policja 

pilaster napisał(a):
szybko osoby występujące w niej namierzy


bo skad niby miałaby brać się owa szybkośc, gdy z początku często nie wiadom o nawet, z jakiej części świata dane zdjęcie pochodzi?

pilaster napisał(a):
Pedofile rozumni nie będą się swoimi upodobaniami chwalić, nie będą się prezentować w internecie i nie będą szukać towarzystwa podobnych sobie.


Ponownie pilaster posądza ludzi o zbytni racjonalizm :) Przypomnijmy, że mówimy o dewiacji wpływającej na ludzi na tyle przemożnie, że podejmują zachowanie tak ekstremalnie ryzykowne, jak molestowanie dzieci, które ich znają, z własnymi włącznie.

pilaster napisał(a):
Ci najbardziej cwani sami się przyłączą do nagonki na pedofilów, będą prezentować najbardziej skrajną i nieprzejednaną do nich nienawiść, a nawet będą próbowali stanąć na nagonki tej czele. I nawet pracując w policji mogą mieć największe sukcesy w łowieniu pedofilów i wsadzaniu ich za kraty - w końcu myślą w podobny sposób i najlepiej są w stanie przewidzieć ruchy przestępców ich motywacje i postępowanie.


To jest rzecz jasna niewykluczone.

pilaster napisał(a):
Względy czysto techniczne (inaczej niż w handlu narkotykami) nie są tu decydujące - już abstrahując że mocno przereklamowane.


Nie moge się zgodzić. Właśnie naczej niż w handlu narkotykami, które trzeba wszak w końcu fizycznie dostarczyć, względy techniczne są w wymianie informacji i "dóbr" cyfrowych kluczowe.

pilaster napisał(a):
Ile by musiał kosztować w detalu jeden pełnowymiarowy (powiedzmy godzinny) film pornograficzny z udziałem dzieci, żeby biznes się opłacał? No najmarniej, uwzględniając narastające wykładniczo z każdą kolejną produkcją ryzyko, z kilka tysięcy dolarów.


Nie wiem, czy pilaster kalkuluje dobrze, nie wiem, ani czy ktoś faktycznie kręci tego rodzaju filmy "pełnowymiarowe".  Bardziej prawdopodobne, że działa to jak strefy Premium na forach warezowych, czyli że delikwent regularnie płaci za sam dostęp do strony, gdzie można się wymieniać, lub pobierać materiały uploadowane przez własciciela strony.

pilaster napisał(a):
Co innego biznes polegający na wciskaniu pedofilom kitu. Fotoszopa, czy dorosłych aktorów ucharakteryzowanych na dzieci, karłów, etc..


Watpliwe, by coś takiego funkcjonowało, bo do tego dopiero by trzeba DROGICH speców wysokiej klasy, żeby wiarygodnie cyfrowo ucharakteryzować karła czy dorosłego na kilkulatka... 


pilaster napisał(a):
Owszem to jest jakiś argument. W zasadzie jedyny. Jednak aby to zadziałało, anonimowi pedofile w sieci musieliby się jakoś skontaktować i sobie nawzajem zaufać. 


Wracamy do kwestii anonimizacji... oraz wspomnianego przez pilastra wkupnego, w postaci choćby wymogu  umieszczenia na danej stronie czy forum własnego materiału pedofilskiego. Stąd moze właśnie biorą się zakazy robienia tego przez funcjonariuszy.

pilaster napisał(a):
Takie zamknięte "kluby" znanych sobie z realu pedofilów zapewne więc w internecie istnieją, ale są właśnie zamknięte. Nikt nie może do nich trafić przypadkowo surfując po necie, czy nawet po TORze. Wymieniają się też pewnie swoimi "produkcjami" ale na pewno nie wypuszczają ich na zewnątrz.





Na pewno istnieją i takie, o których nikt poza bezpośrednio zainteresowanymi nie wie. Tyle że delikwent, który będzie chciał więcej (forsy, materiałów) często się w końcu znajdzie i "produkcję" puści dalej. 

pilaster napisał(a):
Pilaster niczego takiego nie sugerował.


Doprawdy? Może pogrzebiemy w wątku "Pedofilia w Kościele"?

pilaster napisał(a):
Twierdził natomiast że.
1) Żadnego "prawdziwego" porno dziecięcego w internecie (powszechnie dostępnym) nie ma


Co nie jest prawdą, chyba że spod "powszechnie dostępnego" wyłącza pilaster strony pod TORem


pilaster napisał(a):
A przeciez wg JedenPost miałoby to być wykluczone..



Nic takiego JP nie pisał. Ba, sam linkował (już wcześniej) raporty, które takie sytuacje obejmowały. Wykluczone jest wg JednegoPosta jedynie, by gros czy w ogóle jakaś istotna część CP pochodziło z uploadu policji.

pilaster napisał(a):
Owszem. I cóż one na ten temat twierdzą?


?
W poście JednegoPosta znajdują się wszak stosowne linki.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt lis 09, 2018 10:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):

Pod kątem teorii gier zatem: czytając o koledze po fachu złapanym raczej na skutek własnych głupich błędów, a nie policyjnej przewagi technicznej, pedofil nie wpadnie raczej w bojaźń, ponieważ dalej będzie uważał, że on takich błędów nie popełni, nieprawdaż?


Kolega po fachu? :roll: Zaprawdę poglądy JedenPosta na temat pedofilów są tak ...ekstrawaganckie, że pilaster zaczyna się poważnie zastanawiać w jaki sposób się ukształtowały. :)

Ale znów - w interesie policji, jeżeli może ona skutecznie namierzyć przestępców, nie jest ich informowanie o tym. Niech raczej myślą że ich koledzy po fachu wpadli z powodu własnej głupoty...


Cytuj:
Co innego, gdyby policja faktycznie potrafiła szybko i sprawnie deanonimizować, udowadniając, że dostępne pedofilowi techniki ukrywania sie sa warte funta kłaków.


Wtedy oczywiście by tego faktu szeroko nie rozgłaszała.


Cytuj:
W internetowym handlu narkotykami istnieje zasadniczy problem logistyczny: ktoś musi je fizycznie wysłać, a ktoś inny fizycznie odebrać.


To akurat jest dziecinnie proste. Wystarczy umieścić towar w skrytce, a dopiero po tym poinformować odbiorcę o jej lokalizacji.

W przeciwieństwie do pornografii narkotyki są same w sobie anonimowe, "jednorazowe" (jednej porcji można użyć wyłącznie raz), ich produkcja, jako angażująca znacznie mniejszą ilość osób, bezpieczniejsza, potencjalni odbiorcy o wiele liczniejsi, a społeczna tolerancja dla nich znacznie większa.

Dlatego handel narkotykami kwitnie na skalę przemysłową.

A handel dziecięcą pornografią nie.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
"Aktorzy" w niej występujący, dorośli i dzieci, żyją w jakiejś społeczności, dzieci chodzą gdzieś do szkoły, etc. Wcześniej czy później ktoś ich rozpozna i zidentyfikuje.



Kto, skoro z tymi materiałami stykają się zasadniczo tylko pedofile i służby?


Służby wystarczą.

Cytuj:
Co do dorosłych - trudno wyobrazić sobie, by pokazywali w tych materiałach swoje twarze.


Na pewno pokazują za to inne części ciała. :roll:

Cytuj:
pilaster napisał(a):
szybko osoby występujące w niej namierzy


bo skad niby miałaby brać się owa szybkośc, gdy z początku często nie wiadom o nawet, z jakiej części świata dane zdjęcie pochodzi?


Nawet jeżeli zostało zrobione w Pernambuco, to dzieci chodzą do pernambukańskiej szkoły i ich zdjęcia będą zamieszczone na internetowej stronie tej szkoły. Na profilach społecznościowych ich pernambukańskich rodzin, krewnych i znajomych, pernambukańskich koleżanek i kolegów.

Internet jest wszędzie. I widzi wszystko. 8)

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Pedofile rozumni nie będą się swoimi upodobaniami chwalić, nie będą się prezentować w internecie i nie będą szukać towarzystwa podobnych sobie.


Ponownie pilaster posądza ludzi o zbytni racjonalizm :) Przypomnijmy, że mówimy o dewiacji wpływającej na ludzi na tyle przemożnie, że podejmują zachowanie tak ekstremalnie ryzykowne, jak molestowanie dzieci, które ich znają, z własnymi włącznie.


To jest właśnie najmniej ryzykowne. Bliskie im dzieci są też blisko z nimi związane emocjonalnie i mogą nawet w ogóle nie odbierać takiego zachowania jako jakiejś krzywdy, są podatne na szantaż emocjonalny ("nie chcesz chyba żeby wujek trafił do wiezienia"?), etc, etc..


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Ile by musiał kosztować w detalu jeden pełnowymiarowy (powiedzmy godzinny) film pornograficzny z udziałem dzieci, żeby biznes się opłacał? No najmarniej, uwzględniając narastające wykładniczo z każdą kolejną produkcją ryzyko, z kilka tysięcy dolarów.


Nie wiem, czy pilaster kalkuluje dobrze, nie wiem, ani czy ktoś faktycznie kręci tego rodzaju filmy "pełnowymiarowe". 


wymiar nie ma znaczenia. Może być i pojedyncze zdjęcie. Z każdym kolejnym ryzyko rośnie. Z każdym kolejnym kupującym go klientem również. Rośnie wykładniczo, zgodnie z rozkładem Poissona.

W końcu przy jakiejś ilości N, wpadka i aresztowanie jest praktycznie pewne. Dlatego biznes musi się skończyć na długo przed osiągnięciem tej ilości. Wartość rezydualna takiego biznesu jest zerowa (nie da się go sprzedać komuś), stopa dyskonta bardzo duża, zatem cashflow musi być bardzo wysoki.

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Co innego biznes polegający na wciskaniu pedofilom kitu. Fotoszopa, czy dorosłych aktorów ucharakteryzowanych na dzieci, karłów, etc..


Watpliwe, by coś takiego funkcjonowało, bo do tego dopiero by trzeba DROGICH speców wysokiej klasy, żeby wiarygodnie cyfrowo ucharakteryzować karła czy dorosłego na kilkulatka... 


Na kilkulatka to może nie, ale na 12-13 latka to już na pewno. Bezpośrednie koszty produkcji może i trochę wyższe, ale ryzyko zdecydowanie mniejsze. Horyzont czasowy dłuższy a Resident Value większe od zera. Zresztą i z kilkulatkami fotoszopem można sobie poradzić, choć oczywiście jest to pewien wysiłek.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Owszem to jest jakiś argument. W zasadzie jedyny. Jednak aby to zadziałało, anonimowi pedofile w sieci musieliby się jakoś skontaktować i sobie nawzajem zaufać. 


Wracamy do kwestii anonimizacji... oraz wspomnianego przez pilastra wkupnego, w postaci choćby wymogu  umieszczenia na danej stronie czy forum własnego materiału pedofilskiego. Stąd moze właśnie biorą się zakazy robienia tego przez funcjonariuszy.


Aby móc umieścić na stronie, albo i z drugiej strony zażądać tego, "wkupne", najpierw trzeba wiedzieć że taka strona w ogóle istnieje i do niej trafić.

Cytuj:
delikwent, który będzie chciał więcej (forsy, materiałów) często się w końcu znajdzie i "produkcję" puści dalej. 


Forsy, jak już pilaster wywodził, się na tym nie da zarobić. A więcej "materiałów" można uzyskać mniejszym ryzykiem kooptując kolejnych członków do "klubu" - tradycyjnymi metodami na wycieczce do Kambodży.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Twierdził natomiast że.
1) Żadnego "prawdziwego" porno dziecięcego w internecie (powszechnie dostępnym) nie ma


Co nie jest prawdą, chyba że spod "powszechnie dostępnego" wyłącza pilaster strony pod TORem


Co jest prawdą. Nawet osoby, które przyznały, że się z taką pornografią zetknęły, zetknęły się z nią dawno temu, w dzikich czasach internetu.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Owszem. I cóż one na ten temat twierdzą?


?
W poście JednegoPosta znajdują się wszak stosowne linki.


Linki były. Danych nie. 8)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pt lis 09, 2018 11:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
pilaster napisał(a):
Ale znów - w interesie policji, jeżeli może ona skutecznie namierzyć przestępców, nie jest ich informowanie o tym. Niech raczej myślą że ich koledzy po fachu wpadli z powodu własnej głupoty...


Nawet jeśli by tak było - a brak na to dowodów - to i tak burzyłoby to rozwijany przez pilastra koncept pedofila mającego nie ufać narzędziom anonimizujacym i w związku z tym nie podejmującego ryzyka.

pilaster napisał(a):
Wtedy oczywiście by tego faktu szeroko nie rozgłaszała.


Owszem. Ale tak czy siak zostałoby to dostrzeżone - niekoniecznie przez pedofilów, prędzej przez ludzi od narkotyków, bo to nieporównanie większy i bardziej lukratywny rynek. Odnotowanoby co najmniej deanonimizacje niewyjaśnione.

pilaster napisał(a):
To akurat jest dziecinnie proste. Wystarczy umieścić towar w skrytce, a dopiero po tym poinformować odbiorcę o jej lokalizacji.


Owszem, to technika znana jako drop point i szeroko praktykowana. W dalszym ciągu jednak ktoś musi się fizycznie pofatygować.

pilaster napisał(a):
W przeciwieństwie do pornografii narkotyki są same w sobie anonimowe, "jednorazowe" (jednej porcji można użyć wyłącznie raz), ich produkcja, jako angażująca znacznie mniejszą ilość osób, bezpieczniejsza, potencjalni odbiorcy o wiele liczniejsi, a społeczna tolerancja dla nich znacznie większa.

Dlatego handel narkotykami kwitnie na skalę przemysłową.

A handel dziecięcą pornografią nie.


Po części zgoda. Choć polemizowałbym z tym bezpieczeństwem produkcji - o ile mi wiadomo pedofile nie organizują się w konkurencyjne zbrojne bandy i nie strzelają do siebie nawzajem.

pilaster napisał(a):
Na pewno pokazują za to inne części ciała.


Owszem, dlatego odnotowywano deanonimizacje oparte przynajmnie po części o znaki szczególne typu blizny i tym podobne.

pilaster napisał(a):
Nawet jeżeli zostało zrobione w Pernambuco, to dzieci chodzą do pernambukańskiej szkoły i ich zdjęcia będą zamieszczone na internetowej stronie tej szkoły. Na profilach społecznościowych ich pernambukańskich rodzin, krewnych i znajomych, pernambukańskich koleżanek i kolegów.


Problem w tym, że programy komputerowe nie działają tak doskonale, jak pilaster najwyraźniej to sobie wyobraża. Gdyby działały, to można by bez problemu rozponawać wszystkich sprawców przestepstw, których twarze zostały zarejestrowane prze zjakąkolwiek kamerę - tak jednak nie jest.


pilaster napisał(a):
To jest właśnie najmniej ryzykowne. Bliskie im dzieci są też blisko z nimi związane emocjonalnie i mogą nawet w ogóle nie odbierać takiego zachowania jako jakiejś krzywdy, są podatne na szantaż emocjonalny ("nie chcesz chyba żeby wujek trafił do wiezienia"?), etc, etc..


Czyżby pilaster zapomniał o swojej programowej pogardzie dla psychologii? Owszem, pedofile stosują tego typu metody. Wiemy o tym, bo stosując je wpadają. Nonsensem jest twierdzenie, że zakładanie, że dziecko - potem już nie dziecko - w ciagu nadchodzących lat nikomu nic nie powie jest bardziej racjonalne, niż pokładanie zaufania wnowoczesnje technologii. Ludzie lubią mieć poczucie kontroli, a TOR i pokrewne techniki im to dają. Technika jest zdecydowanie bardziej przewidywalna, niż emocje.

pilaster napisał(a):
W końcu przy jakiejś ilości N, wpadka i aresztowanie jest praktycznie pewne. Dlatego biznes musi się skończyć na długo przed osiągnięciem tej ilości. Wartość rezydualna takiego biznesu jest zerowa (nie da się go sprzedać komuś)


Ale można zrobić exit scam :-D

Nie słysząłme co prawda o tym, by cos takiego miało miejsce w wypdku stron pedofilskich, ale w odniesieniu do narkotykowych to poważny problem, którym ludzie przejmują się chyba bardziej, niż policją. Z grubsza chodzi o to, że nielegalne biznesy oparte o o kryptowaluty często mają tzw. depozyt, który trzyma właściciel strony. W momencie, gdy uzna, że mu się to opłaca, może zwinąć kramik i zniknąć ze wszystkimi bitcoinami.

pilaster napisał(a):
Może być i pojedyncze zdjęcie. Z każdym kolejnym ryzyko rośnie. Z każdym kolejnym kupującym go klientem również. Rośnie wykładniczo, zgodnie z rozkładem Poissona.


Możliwe. Ale to przecież problem autora materiału, a nie ludzi go nabywających/wymieniających.

pilaster napisał(a):
Aby móc umieścić na stronie, albo i z drugiej strony zażądać tego, "wkupne", najpierw trzeba wiedzieć że taka strona w ogóle istnieje i do niej trafić.


Owszem, tu surfowanie i wyszukiwanie nie działa, trzeba znać konkretny adres. Rzecz w tym jednak, że pod TORem, a nawet i w otwartym internecie, w co bardziej liberalnych krajach, istnieją fora pedofilskie czysto dyskusyjne. Strzelam, że tam delikwenci mogą nawiazywać pierwsze kontakty.

pilaster napisał(a):
Co jest prawdą. Nawet osoby, które przyznały, że się z taką pornografią zetknęły, zetknęły się z nią dawno temu, w dzikich czasach internetu.


Naprawdę dzikie czasy mamy dopiero teraz.

pilaster napisał(a):
Linki były. Danych nie.


Były i dane. Ale niech będzie jeszcze raz, tym razem coś od FBI, w tym kilka liczb.

https://www.fbi.gov/news/stories/plaype ... o-30-years

Zwraca uwagę proporcja: 150 000 użytkowników, zaledwie 550 aresztowań. Nie wygląda to na wielkie ryzyko dla szeregowego usera.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt lis 09, 2018 13:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):
pilaster napisał(a):
W przeciwieństwie do pornografii narkotyki są same w sobie anonimowe, "jednorazowe" (jednej porcji można użyć wyłącznie raz), ich produkcja, jako angażująca znacznie mniejszą ilość osób, bezpieczniejsza, potencjalni odbiorcy o wiele liczniejsi, a społeczna tolerancja dla nich znacznie większa.

Dlatego handel narkotykami kwitnie na skalę przemysłową.

A handel dziecięcą pornografią nie.


Po części zgoda. Choć polemizowałbym z tym bezpieczeństwem produkcji - o ile mi wiadomo pedofile nie organizują się w konkurencyjne zbrojne bandy i nie strzelają do siebie nawzajem.


Zapewne jednym z najważniejszych powodów jest to, że gangi producentów narkotyków rzeczywiście istnieją, a gangi producentów porno - nie :)

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Nawet jeżeli zostało zrobione w Pernambuco, to dzieci chodzą do pernambukańskiej szkoły i ich zdjęcia będą zamieszczone na internetowej stronie tej szkoły. Na profilach społecznościowych ich pernambukańskich rodzin, krewnych i znajomych, pernambukańskich koleżanek i kolegów.


Problem w tym, że programy komputerowe nie działają tak doskonale, jak pilaster najwyraźniej to sobie wyobraża.



Tu nie wyobraźni potrzeba tylko wiedzy. Program wyszukujący osoby po zdjęciu nie musi działać wcale bardzo skutecznie. Może działać nawet bardzo nieskutecznie, a i tak w końcu wykryje "aktorów" w dziecięcym porno.

Na tym polega potęga rozkładu Poissona. :)

Nawet jeżeli program działa tylko z 10 % skutecznością, to faktycznie dysponując jedną fotografią wykryje osoby na niej w 10% przypadków.

Dysponując jednakże dwoma fotografiami zrobi to w 19% przypadków

Już przy 7 fotografiach wykrywalność przekroczy 50%, a przy 22 już 90%

Dlatego jakakolwiek komercyjna, profesjonalna wytwórnia dziecięcego porno zwyczajnie nie może istnieć, nawet wtedy, gdyby nie można by jej było namierzyć metodami informatycznymi

Każda jej produkcja wcześniej czy później trafi w ręce policji, a policja wcześniej czy później zidentyfikuje osoby w owej produkcji występujące i da znać policji w miejscu zamieszkania owych osób. I nawet jeżeli policja w Pernambuco jest skrajnie nieudolna i skorumpowana, to i tak dostanie kompletne dane na tacy i bez żadnego wysiłku ze swojej strony będzie mogła się wykazać.


Cytuj:
Nonsensem jest twierdzenie, że zakładanie, że dziecko - potem już nie dziecko - w ciagu nadchodzących lat nikomu nic nie powie jest bardziej racjonalne, niż pokładanie zaufania wnowoczesnje technologii. Ludzie lubią mieć poczucie kontroli, a TOR i pokrewne techniki im to dają. Technika jest zdecydowanie bardziej przewidywalna, niż emocje.


Mówimy o dwóch różnych rodzajach działalności pedofilnej. Konsumowania pornografii i jej wytwarzaniu połączonym z bezpośrednim wykorzystywaniem dzieci.

To są zupełnie różne sprawy. Przy czym ci drudzy, w przeciwieństwie do pierwszych, są o wiele bardziej niebezpieczni, ale też znacznie łatwiej ich schwytać.

Pedofile, którzy faktycznie molestują dzieci zawsze stoją przed tym samym dylematem. Jak zabezpieczyć się przed wsypaniem przez owo dziecko?

Zminimalizować to ryzyko można na dwa sposoby. Albo wykorzystywać dzieci, które nic kompletnie o pedofilu nie wiedzą, i które trudniąc się prostytucją mają wielu "klientów". I czynić to gdzieś daleko na wakacjach.

Albo na odwrót wykorzystywać dzieci najbliższe (nawet własne) - emocjonalnie do siebie przywiązane.

Jak napisał JedenPost i to jest bardzo ryzykowne. W Polsce policja odnotowuje ok 1500-1600 przestępstw z art 200 KK rocznie

A wyroków w tych sprawach zapada 600-700 rocznie.

Zważywszy że jeden pedofil może być sprawcą więcej niż jednego molestowania, wykrywalność jest bardzo wysoka - nawet przekraczająca 90%


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Może być i pojedyncze zdjęcie. Z każdym kolejnym ryzyko rośnie. Z każdym kolejnym kupującym go klientem również. Rośnie wykładniczo, zgodnie z rozkładem Poissona.


Możliwe. Ale to przecież problem autora materiału, a nie ludzi go nabywających/wymieniających.


Problem autora i dlatego owi autorzy nie będą chętni do rozpowszechniania swojej produkcji na prawo i lewo, nawet za kasę. Ci co rozpowszechniają, praktycznie od razu wylądują w więzieniu.


Cytuj:
Zwraca uwagę proporcja: 150 000 użytkowników, zaledwie 550 aresztowań. Nie wygląda to na wielkie ryzyko dla szeregowego usera.


Bo zapewne szeregowy user nie podpada pod żaden paragraf. Tym 550 dało się postawić jakieś zarzuty, pozostałym nie. Samo uczestnictwo w takim forum chyba przestępstwem nie jest.


Reasumując. Środowisko pedofilów, zwłaszcza tych aktywnych, którzy sami bezpośrednio jakieś dzieci wykorzystują, musi wyglądać zupełnie inaczej niż to histeryczne i absurdalne przekazy medialne malują.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt lis 13, 2018 10:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
pilaster napisał(a):

Zapewne jednym z najważniejszych powodów jest to, że gangi producentów narkotyków rzeczywiście istnieją, a gangi producentów porno - nie :)


Przeczą temu informacje podawane przez organy ścigania. Gangi rozumiane jako niewielkie grupy zajmujące się produkcją CP istnieją. Istnieją tez rozległe sieci powiązań, kóre choc trudno nazwać je gangami, niewątpliwie służą działalności przestępczej.

pilaster napisał(a):

Tu nie wyobraźni potrzeba tylko wiedzy. Program wyszukujący osoby po zdjęciu nie musi działać wcale bardzo skutecznie. Może działać nawet bardzo nieskutecznie, a i tak w końcu wykryje "aktorów" w dziecięcym porno.


Nic podobnego, bo nieskutecznośc tego typu programów polega nie na tym, że nic nie znajdują, ale też na tym, że generują mnóstwo fałszywych trafień.

pilaster napisał(a):
Nawet jeżeli program działa tylko z 10 % skutecznością, to faktycznie dysponując jedną fotografią wykryje osoby na niej w 10% przypadków.

Dysponując jednakże dwoma fotografiami zrobi to w 19% przypadków

Już przy 7 fotografiach wykrywalność przekroczy 50%, a przy 22 już 90%



:roll:

Liczby wzięte całkowicie z sufitu, poganiane nazbyt śmiałymi wnioskami, począwszy od pierwszego założenia. Niech pilaster uprzejmy będzie rzucić okiem na rozstrzał między liczbami przejętych przez służby filmów i zdjeć, a liczbami faktycznie zidentyfikowanych dzieci - po czym weźmie poprawkę na fakt, że w nieokreślonej liczbie przypadków identyfikacja ta opiera się na środkach innych niż programy porównujace i następuje dopiero po zidentyfikowaniu sprawcy. pilaster ignoruje takze fakt, że wiele dzieci nie zostanie metodami programowymi zidentyfikowanych niezależnie od ilosci przejętego przez policję materiału, ponieważ po prostu brak w sieci ich nadających się do tego celu zdjęć.

pilaster napisał(a):
Dlatego jakakolwiek komercyjna, profesjonalna wytwórnia dziecięcego porno zwyczajnie nie może istnieć


I jako taka prawdopodobnie nie istnieje. Stąd właśnie popularność i potencjał komercyjny sieci wymiany materiaów wytworzonych przez indywidualnych pedofili, działających ewentualnie w grupkach góra kilkuosobowych. Profesjonalne CP prawdopodobnie faktycznie nie istnieje lub jest zjawiskiem niezwykle rzadkim.

pilaster napisał(a):
Mówimy o dwóch różnych rodzajach działalności pedofilnej. Konsumowania pornografii i jej wytwarzaniu połączonym z bezpośrednim wykorzystywaniem dzieci.

To są zupełnie różne sprawy. Przy czym ci drudzy, w przeciwieństwie do pierwszych, są o wiele bardziej niebezpieczni, ale też znacznie łatwiej ich schwytać.


Zgadza się.

pilaster napisał(a):

Jak napisał JedenPost i to jest bardzo ryzykowne. W Polsce policja odnotowuje ok 1500-1600 przestępstw z art 200 KK rocznie

A wyroków w tych sprawach zapada 600-700 rocznie.

Zważywszy że jeden pedofil może być sprawcą więcej niż jednego molestowania, wykrywalność jest bardzo wysoka - nawet przekraczająca 90%


Również pełna zgoda.

pilaster napisał(a):
Problem autora i dlatego owi autorzy nie będą chętni do rozpowszechniania swojej produkcji na prawo i lewo, nawet za kasę. Ci co rozpowszechniają, praktycznie od razu wylądują w więzieniu.


Na prawo i lewo zapewnie nie, niemniej wątpliwe jest, by jakikolwiek pedofilski krąg zaufanych mógł pozostać szczelny przez lata. Ktos sie z kimś pokłóci, kogoś złapią, a reszta się rozpierzchnie - i także te materiały zaczną gdzieś krażyć, gdy uformują sie kolejne powiązania.

pilaster napisał(a):
Bo zapewne szeregowy user nie podpada pod żaden paragraf. Tym 550 dało się postawić jakieś zarzuty, pozostałym nie. Samo uczestnictwo w takim forum chyba przestępstwem nie jest.


Jeśli wiąże się z posiadaniem, udostępnianiem czy choćby uzyskiwaniem dostępu do CP, to jest. Te osoby nie zostały zatrzymane raczej po prostu dlatego, że nie udało się ich zidentyfikować. Nawet przejecie całkowitej kontroli nad daną stroną nie dostarcza przecież policji informacji o adresach jej użytkowników. Każdego z osobna trzeba rozpracowac, bądź zrobić mu jakiegoś technicznego psikusa, np. infekując jego maszynę wirusem, który każe jej się zameldować władzom z prawdziwego IP. Byłby to gigantyczny wysiłek, stąd celami są prawdopodobnie jedynie uznani za najbardziej niebezpiecznych (oraz lekceważący zabezpieczenia). Delikwent, który chciał tylko popatrzeć, albo nawet i rozpowszechnia, ale materiały o których wiadomo już, że wytworzył je kto inny, może się wywinąć.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt lis 13, 2018 12:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 21, 2003 8:21
Posty: 69
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):
pilaster napisał(a):

Bo zapewne szeregowy user nie podpada pod żaden paragraf. Tym 550 dało się postawić jakieś zarzuty, pozostałym nie. Samo uczestnictwo w takim forum chyba przestępstwem nie jest.


Jeśli wiąże się z posiadaniem, udostępnianiem czy choćby uzyskiwaniem dostępu do CP, to jest. Te osoby nie zostały zatrzymane raczej po prostu dlatego, że nie udało się ich zidentyfikować. Nawet przejecie całkowitej kontroli nad daną stroną nie dostarcza przecież policji informacji o adresach jej użytkowników. Każdego z osobna trzeba rozpracowac, bądź zrobić mu jakiegoś technicznego psikusa, np. infekując jego maszynę wirusem, który każe jej się zameldować władzom z prawdziwego IP. Byłby to gigantyczny wysiłek, stąd celami są prawdopodobnie jedynie uznani za najbardziej niebezpiecznych (oraz lekceważący zabezpieczenia). Delikwent, który chciał tylko popatrzeć, albo nawet i rozpowszechnia, ale materiały o których wiadomo już, że wytworzył je kto inny, może się wywinąć.

Do tego trzeba dodać fakt, iż użytkownicy tego forum pochodzili z bardzo różnych krajów, a nie wszędzie policja ma takie możliwości techniczne jak FBI, poza tym istnieją różnice kulturowe i prawne między państwami, co może wpływać na ocenę wielu materiałów (gdy przedstawiają tylko akty nieletnich, bądź są to komiksy czy animacje).
Nota bene chyba tylko w Polsce penalizowane jest samo uzyskiwanie dostępu do CP, choć jest to praktycznie niemożliwe do udowodnienia...

_________________
Pokój i dobro :)


Cz lis 15, 2018 9:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):
pilaster napisał(a):

Zapewne jednym z najważniejszych powodów jest to, że gangi producentów narkotyków rzeczywiście istnieją, a gangi producentów porno - nie :)


Przeczą temu informacje podawane przez organy ścigania.


Dezinformacje podawane przez media. Twórczo rozwijające i przekrecające komunikaty organów ścigania.

Cytuj:
Gangi rozumiane jako niewielkie grupy zajmujące się produkcją CP istnieją.


Produkcją na własny użytek - być może. Komercyjnie - nie


Cytuj:
Istnieją tez rozległe sieci powiązań,


Szara sieć, pedofilska ośmiornica oplatająca cały świat (czy jak w filmie Spotlight - przynajmniej jeden kraj). Wszyscy to wiedzą, zatem to prawda. 8)


Cytuj:
pilaster napisał(a):

Tu nie wyobraźni potrzeba tylko wiedzy. Program wyszukujący osoby po zdjęciu nie musi działać wcale bardzo skutecznie. Może działać nawet bardzo nieskutecznie, a i tak w końcu wykryje "aktorów" w dziecięcym porno.


Nic podobnego, bo nieskutecznośc tego typu programów polega nie na tym, że nic nie znajdują, ale też na tym, że generują mnóstwo fałszywych trafień.

pilaster napisał(a):
Nawet jeżeli program działa tylko z 10 % skutecznością, to faktycznie dysponując jedną fotografią wykryje osoby na niej w 10% przypadków.

Dysponując jednakże dwoma fotografiami zrobi to w 19% przypadków

Już przy 7 fotografiach wykrywalność przekroczy 50%, a przy 22 już 90%



:roll:

Liczby wzięte całkowicie z sufitu,


Liczby całkowicie realistyczne. Przy dowolnych zresztą warunkach początkowych (byle tylko skuteczność była choć minimalnie większa od zera), można uzyskać sukces już przy kilkudziesięciu próbach. Zatem niech takie studio wyprodukuje choćby sto zdjęć (wcale nie taka duża ilość) - znajdą je. 8)


Cytuj:
pilaster ignoruje takze fakt, że wiele dzieci nie zostanie metodami programowymi zidentyfikowanych niezależnie od ilosci przejętego przez policję materiału, ponieważ po prostu brak w sieci ich nadających się do tego celu zdjęć.


A dlaczego brak? Zaraz usłyszymy, że istnieją jakieś podziemne sekty pedofilów, celowo płodzących i rodzących dzieci w odciętych od świata i internetu, ośrodkach, aby potem te dzieci wykorzystywać seksualnie i w produkcji pornografii.

Bez wątpienia znajdą się media, które coś takiego opiszą i to jako fakt.

Wszyscy to wiedzą, zatem to prawda. 8)


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Problem autora i dlatego owi autorzy nie będą chętni do rozpowszechniania swojej produkcji na prawo i lewo, nawet za kasę. Ci co rozpowszechniają, praktycznie od razu wylądują w więzieniu.


Na prawo i lewo zapewnie nie, niemniej wątpliwe jest, by jakikolwiek pedofilski krąg zaufanych mógł pozostać szczelny przez lata. Ktos sie z kimś pokłóci, kogoś złapią, a reszta się rozpierzchnie - i także te materiały zaczną gdzieś krażyć, gdy uformują sie kolejne powiązania.


Wcześniej czy później - na pewno. Ale raczej później. Tempo wycieku będzie niezwykle powolne do momentu, kiedy właśnie ktoś wpadnie i materiały znajdą się w rękach policji. Wtedy można je dalej rozpowszechniać bez ryzyka.

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Bo zapewne szeregowy user nie podpada pod żaden paragraf. Tym 550 dało się postawić jakieś zarzuty, pozostałym nie. Samo uczestnictwo w takim forum chyba przestępstwem nie jest.


Jeśli wiąże się z posiadaniem, udostępnianiem czy choćby uzyskiwaniem dostępu do CP, to jest. Te osoby nie zostały zatrzymane raczej po prostu dlatego, że nie udało się ich zidentyfikować.


Albo szkoda było na nich zachodu. Penalizacja samego "posiadania" pornografii, czy "uzyskiwania dostępu" jest zresztą po myśli pedofilów, a już na pewno producentów takiej pornografii. Każdy kto wejdzie w posiadanie takich materiałów, nawet czysto przypadkowo, sto razy zastanowi się zanim zgłosi to policji. :roll: No bo przez samo to że je widział, staje się przestępcą. Po drugie rozprasza to siły i środki organów na ściganie realnie nikomu krzywdy nie robiących onanistów, co automatycznie chroni "grubsze ryby" tego procederu. Na szczęście jak widać z zestawień organa wykazują się rozsądkiem ekonomicznym.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz lis 15, 2018 10:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
pilaster napisał(a):

Dezinformacje podawane przez media. Twórczo rozwijające i przekrecające komunikaty organów ścigania.


Widże, że pilaster znów ignoruje nieprzystające do jego wyobrażeń realia. Linkowałem komunikaty publikowane przez same organy ścigania na ich własnych stronach.


pilaster napisał(a):
Produkcją na własny użytek - być może. Komercyjnie - nie


Na pewno co najmniej na wymianę. Co do zaprzeczania aspektowi komercyjnemu - pilaster nie posiada na poparcie tej tezy konkretów, jedynie własne przemyślenia na temat tego jak być powinno.

pilaster napisał(a):
Szara sieć, pedofilska ośmiornica oplatająca cały świat (czy jak w filmie Spotlight - przynajmniej jeden kraj). Wszyscy to wiedzą, zatem to prawda.


Nic w tym guście, ale widzę, że pilaster znów drwiną próbuje zaklinać rzeczywistość. O istnieniu sieci, o których mowa, wiemy z komunikatów publikowanych przez organy ścigania (Interpol, Europol, FBI), które pilaster zdaje się uznał za wiarygodne źródła.

pilaster napisał(a):
A dlaczego brak?


Dlatego, że nie każdy publikuje zdjęcia swoich dzieci w internecie, tym bardziej nadające się do ich programowej identyfikacji.

pilaster, jak widzę, w dalszym ciągu ignoruje też dysproporcję pomiędzy liczbą dzieci faktycznie zidentyfikowanych, a liczba tych, których wizerunki zostały w pedofilskich materiałach utrwalone.

Gdyby programy działały tak znakomicie, jak pilaster to sobie wyobraża, to władze jednego z najsilniej inwigilujących (w każdym razie wizualnie) krajów świata oparłyby się w identyfikacji przestępców, których wizerunki zostału utrwalone przez kamery, w pełni na takich właśnie programach, tymczasem wyszukują też i zatrudniają do takich zadań tzw. super recognizers, czyli ludzi o szczególnej zdolnosci zapamiętywania i kojarzenia twarzy. A mówimy o sytuacji, gdy policja dysponuje przecież bazami przystowanych do jej potrzeb wizerunków notowanych przestępców - gdzie temu do problemu przeszukiwania zasobów graficznych WSZYSTKICH możliwych globalnych lub przynajmniej krajowych baz danych, od mediów społecznościowych, przez strony szkół po strony prywatne?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lis 15, 2018 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):
Co do zaprzeczania aspektowi komercyjnemu - pilaster nie posiada na poparcie tej tezy konkretów


W zupełności wystarczające jest, że nigdy żadnego takiego ośrodka nie zidentyfikowano.

Cytuj:
O istnieniu sieci, o których mowa, wiemy


Oczywiście wiecie. jakbyście mieli nie wiedzieć?


Cytuj:
z komunikatów publikowanych przez organy ścigania (Interpol, Europol, FBI),


A jakoś identyfikacja tej sieci jej namierzenie i złapanie jej przywódców jakoś tak z roku na rok się oddala... 8)


Cytuj:
które pilaster zdaje się uznał za wiarygodne źródła.


Statystyki tak. Jęczliwe komunikaty (dajcie nam więcej kasy, bo walczymy ze straszliwa pedofilii hydrą, szarą siecią oplatająca cały świat) już tak jakoś nie za bardzo. :roll:

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz lis 15, 2018 10:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
pilaster napisał(a):

Cytuj:
O istnieniu sieci, o których mowa, wiemy


Oczywiście wiecie. jakbyście mieli nie wiedzieć?


Rozmiem, że pilaster będzie się teraz w obliczu dowodów obalających jego tezy bawił w ping-ponga?

pilaster napisał(a):
Jęczliwe komunikaty (dajcie nam więcej kasy, bo walczymy ze straszliwa pedofilii hydrą, szarą siecią oplatająca cały świat) już tak jakoś nie za bardzo.


Mówimy o konkretnych liczbach podawanych przez organy ścigania. Nie szacunkach, tylko liczbach aresztowanych przestępców, zidentyfikowanych dzieci, zarejestrowanych na pedofilskich stronach użytkowników, ilości przejętych nielegalnych materiałów.

Te liczby są dla pilastra wiarygodne, czy nie?

I dalej: wiarygodne czy też niewiarygodne są dla pilastra ujawnione przez Interpol/Europol/FBI informacje na temat charakteru zamkniętych pedofilskcih przedsięwzięć i organizacji? Zwracam przy tym uprzejmie uwagę, że w przynajmniej kilku przypadkach ujawniając tego typu informacje organy ścigania naraziły się na krytykę czy wręcz moralne potępienie, z uwagi na charakter stosowanych przez nie metod. Czyżby zmyślały w taki sposób, by siebie pogążać? Średnio koresponduje to z apelami "dajcie nam więcej kasy".

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lis 15, 2018 11:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):
liczbach aresztowanych przestępców, zidentyfikowanych dzieci, zarejestrowanych na pedofilskich stronach użytkowników, ilości przejętych nielegalnych materiałów.


I te liczby nijak nie uzasadniają tezy o jakiejś światowej pedofilskiej szarej sieci, ośmiornicy mającej swoje macki wszędzie i kontrolującej wszystko, jak zapewniano widzów choćby w "spotlight". :(

Zresztą liczby z mediów które podawał swego czasu JedenPost również w żaden sposób nie zasługują na zaufanie, co pilaster wielokrotnie pokazywał.

A same informacje były kiepskimi scenariuszami filmów sensacyjnych klasy D :)


btw JedenPost nadal żadnych zbiorczych danych nie podał.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz lis 15, 2018 13:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
pilaster napisał(a):

I te liczby nijak nie uzasadniają tezy o jakiejś światowej pedofilskiej szarej sieci,


Potwierdzają istnienie takich tworów, jak pedofilska strona "Playpen", z natury rzeczy o zasięgu globalnym, mająca wg. FBI 150 000 użytkowników na całym świecie. Tak rozumiane sieci - jak widać - istnieją.

pilaster napisał(a):
A same informacje były kiepskimi scenariuszami filmów sensacyjnych klasy D


Cóz, nie jest winą JednegoPosta, że pilaster potrafi obliczyć rozległość imperium z "Diuny", ale przerasta go przedstawienie sobie jakim to cudem policja mogła wyczekać, kiedy administrator pedofilskiej strony będzie na niej zalogowany i wkroczyć akurat w tym momencie :-D

JP sugerowałby, by pilaster od czasu do czasu był uprzejmy zejść na ziemię, bo mowa o problemie, który rozwiązałby 10-latek.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lis 15, 2018 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
JedenPost napisał(a):
pilaster napisał(a):

I te liczby nijak nie uzasadniają tezy o jakiejś światowej pedofilskiej szarej sieci,


Potwierdzają istnienie takich tworów, jak pedofilska strona "Playpen", z natury rzeczy o zasięgu globalnym, mająca wg. FBI 150 000 użytkowników na całym świecie.


Użytkowników, czy userów? Bo wszak sam JedenPost zapewniał, że na takich stronach jeden realny użytkownik ma po kilka kont?

A niechby nawet 150 tys użytkowników. Zważywszy że wszystkich pedofilów na świecie (osób mających takie skłonności) jest circa about grubo ponad sto milionów, nie jest to imponujący wynik

a i to pod warunkiem że wszystkie informacje w tym artykule sa prawdziwe, co do czego można mieć poważne wątpliwosci.




Cytuj:
pilaster napisał(a):
A same informacje były kiepskimi scenariuszami filmów sensacyjnych klasy D


Cóz, nie jest winą JednegoPosta, że pilaster potrafi obliczyć rozległość imperium z "Diuny", ale przerasta go przedstawienie sobie jakim to cudem policja mogła wyczekać, kiedy administrator pedofilskiej strony będzie na niej zalogowany i wkroczyć akurat w tym momencie :-D

JP sugerowałby, by pilaster od czasu do czasu był uprzejmy zejść na ziemię, bo mowa o problemie, który rozwiązałby 10-latek.


Proszę bardzo. Jak taki problem rozwiązałby 10 latek. Zakładając oczywiście że administrator takiej strony nie jest debilem i liczy się z tym że jacyś smutni mogą kiedyś do niego zapukać i na taką okoliczność ma jakieś przygotowane rozwiązania :)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz lis 15, 2018 15:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pedofilia: temat do rozmowy
pilaster napisał(a):
Użytkowników, czy userów? Bo wszak sam JedenPost zapewniał, że na takich stronach jeden realny użytkownik ma po kilka kont?


Nie zapewniał, bo skąd niby miałby takie rzeczy wiedzieć na pewno? Z jednej strony, multikonta to dobry ruch w kierunku poprawienia swojego bezpieczeństwa. Z drugiej - wszelkie przywileje, typu dostępowe przypisany muszą być przecież do konta, zatem nie można zmieniać takowych dowolnie.


pilaster napisał(a):
A niechby nawet 150 tys użytkowników. Zważywszy że wszystkich pedofilów na świecie (osób mających takie skłonności) jest circa about grubo ponad sto milionów, nie jest to imponujący wynik


Cóż, czy nie koresponduje to aby z teoriami pilastra na temat tego jak powinni zachowywać się pedofile? Wychodziłoby przecież, że tylko niewielka ich część podejmuje ryzyko udzielalnia się na takich portalach, skoro ten ze 150 000 kont miałby być największym znanym.


pilaster napisał(a):
Proszę bardzo. Jak taki problem rozwiązałby 10 latek. Zakładając oczywiście że administrator takiej strony nie jest debilem i liczy się z tym że jacyś smutni mogą kiedyś do niego zapukać i na taką okoliczność ma jakieś przygotowane rozwiązania


10-latek wiedziałby, że należy po prostu obserwować aktywność administratora na danej stronie, a w kluczowym momencie może i nawet ją sprowokować. Gdybym przykładowo chciał przyłapać pilastra na postowaniu na wiara.pl, wszedłbym do jego domu z drzwiami/oknem w sekundę po tym, jak opublikowałby odpowiedź w tym wątku.

Co do zabezpieczeń na taka okoliczność - jasne, są killswitche, czyli programy pozwalające po jednym naciśnięciu przycisku momentalnie wykasować lub zaszyfrować całość danych, stąd policja podejmuje różne, techniczne i socjotechniczne, próby przeciwdziałania takim sytuacjom. Czesem się udaje, czasem nie. Z tego co pamiętam w omawianym przypadku killswitch nie zdążył unieszkodliwić backupu.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lis 15, 2018 16:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1641 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 110  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL