To nie jest prawda. To jest obelga dla wiedzy, empatii i rozumu. Kłamstwo po prostu, żerujące na naiwności, kiedyś kupione w dobrej wierze i potem twórczo rozbudowane.

Tzn. to jest wyznanie wiary, która nie pasuje ani do bohaterów filmu "Dług", ani do tych, co zrobili lincz we Włodowie, ani do tego Litwina, co zabił sędziego z pedofilskiego kręgu i potem w łeb sobie strzelił. Jak nie znasz stanu kompletnej bezsilności w obliczu niesprawiedliwości, to jakoś to na sobie przetrenuj; a jak nie wiesz jak się człowiek potrafi odkształcić w chorobie psychicznej - nie żaden "duch ludzki", tylko właśnie sam człowiek - to hm... cicho siedź?

Na inne miejsca nie masz wpływu. Jak pójdzie do parku czy na koncert to nie możesz zabronić. W miejscu pracy jak najbardziej. I z tego co pamiętam to o to toczy się wojna.

Kłamstwo powiadasz...Co Cie uraziło;wyrażenie "duch ludzki"?
A jeśli użyję słowa "umysł", opisującego to co niematerialne, niecielesne wtedy to będzie tożsame z człowiekiem? Co to jest "stan kompletnej bezsilności", mogę tego dotknąć..posmakować?
Ubawiłeś mnie, oczywiście masz tego świadomość, bo ją masz, wyznajesz ją?



Po pierwsze, gdybym wiedziała o już dokonanym czynie, to bym to zgłosiła odpowiednim władzom,
chroniąc wszystkie dzieci poza miejscem pracy(wiesz, sumienie)
Po drugie, wojna toczy się o pedofilię zastępczą, która przeformowała się w homoseksualizm.

W jaki sposób pedofilia zastępcza mogła sie "przeformować" w homoseksualizm? To tak jakbys napisała, że heteroseksualizm przeformował się w homoseksualizm albo (uwaga, niektórym zrobi się ciepło z e'mocji i checi poprawy świata) homoseksualizm przeformował sie w heteroseksualizm (homo "wyleczony").

Jeżeli wszystkie zabójstwa uważasz za wynik "choroby ducha", to zauważ, ze cała kultura (po)europejska jest na tej chorobie zbudowana, z niej wyrosła i dzięki niej zdominowała Świat.
Możesz mnie także do chorych zaliczyć, bo jestem boleśnie świadomy faktu, że w obronie swoich synów, czy swojej zony jestem w stanie zabić. Nawet przez szyby szklarni widać, że świat jest brutalny, pełen przemocy, a przeżyli silniejsi (zabójcy). Takie jest twoje i moje dziedzictwo.

Nie.

Jeżeli wrzucasz diametralnie różne przypadki do jednego wora, żeby wyjaśnić je zusammen Bogiem, to hm... jakby to powiedzieć. No mieliśmy przez taką politykę zastój w cywilizacji od Archimedesa do Galileusza i bardzo mądrych ludzi po drodze, którzy wcale nie uważali się za durniów skończonych, chociaż takie "wyjaśnianie" właśnie uprawiali i donikąd ich ono nie chciało zaprowadzić. Nie zależało im widać na rozwiązywaniu problemów, tylko na gloria, gloria in excelsis Deo.

Umysł tez nie pasuje, bo mówi się: umysł człowieka, co sugeruje jakiś zmysł wewnętrzny, którego człowiek mógłby użyć, żeby stwierdzić, że mu umysł nawala. Otóż takiego zmysłu nie ma. I dlatego właśnie nie mówię, że duch, że umysł. Nie - to człowiek się zmienia i nie dysponuje sposobem, żeby samodzielnie ocenić, czy ta właśnie zmiana, kolejna z rzędu, nie jest już chorobliwa. Każdy uważa się za zdrowego; co najwyżej za odmiennego od szarej przeciętnej.

Brak cudzysłowu, mój błąd.
To było zdanie akcentujące różnicę pomiędzy pedofilią, a pedofilią zastępczą.
Wracając, ten(omawiany przypadek)który dopuścił się czynu pedofilskiego, nigdy preferencyjnym pedofilem nie był.



Zabić a zamordować to różnica. Masz rację to Twoje dziedzictwo, lecz moje już nie.



Czy ja napisałam że duch to zewnętrzny zamysł?
Jeśli napiszę "zdrowe ciało a chory duch" to znaczy że człowiek jest niezmieniony, tryska zdrowiem?
Posądzasz mnie, że użyłam owego wyrażanie w zamian popularnej"duszy", czy jak?

Nie.

Jeśli nie czujesz różnicy między piromanem a zabójcą, i między różnymi zabójcami, to cała koncepcja ducha jest do luftu, albo do luftu jest Twoja interpretacja tej koncepcji, bo niczego nie wyjaśnia i niczego nie może doradzić.

Jaka różnica? Przecież każde morderstwo to zabójstwo. To czy dane zabójstwo jest morderstwem zależy tak na prawdę od oceny otoczenia.
A ty zrównałaś wszystkie zabójstwa.
---------------------------------------------------------


Pedofil w archiwum kurii...
A gdyby w archiwum zatrudniono skazańca, mordercę po odbyciu kary jakie byłyby wasze odczucia?
I ważniejsze pytanie: dlaczego właśnie takie?

Jesteśmy usprawiedliwienie przewrażliwieni z powodu przeszłej błędnej , krzywdzącej, krótkowzrocznej, aroganckiej polityki hierarchii KK wobec pedofilii wśród księży i lekceważącej bezdusznej postawy wobec ich ofiar. I tym razem znów zabrakło wyczucia.
Gdyby w dowolnie innej organizacji, firmie zatrudniono w archiwum pedofila nikt by z tego sensacji nie robił. W przypadku KK jest inaczej. Dlaczego? Bo tak jak ktoś wielokrotnie złapany na złodziejstwie musi przez całe swoje życie pokazywać, że ma puste dłonie, tak hierarchia powinna ciągle udowadniać że zmiany są zdecydowane i nieodwołalne. Nie powinno być choćby pozoru, że duchowieństwo dba bardziej o siebie niz o pozostały Kościół. Zamiast domagać się całowania po rękach, wywyższania, powinno cały czas z pokora pokazywać puste i czyste ręcę. Jak długo? Tak długo jak trzeba, choćby i dziesięciolecia, całe pokolenia. I dlatego pedofil ex ksiądz pracujący w archiwach kurii takie emocje wzbudza.

Ale nie każde zabójstwo to morderstwo. W dekalogu nie było podane nie zabijaj. Było podane nie mordujMorderstwo zaplanowana zbrodnia odebrania komuś życia czasami ze szczególnym okrucieństwem. Zabójstwo odebranie komuś życia. Np. w wypadku samochodowym, w afekcie itp.
Przecież pisałem że poza prawnym dochodzeniem.

W kontekście rozmowy z @Saqura to nie ma znaczenia.

Przeciez nie chodzi o to, ze akurat pedofil w archiwum dostal zatrudnienie!

Chodzi o calosc: ksiadz pedofil (bo inaczej zadnych sankcji by nie bylo) po zbadaniu sprawy przez strone koscielna zostal wydalony do stanu swieckiego i zatrudniony w instytucji koscielnej, az sobie nowa prace znajdzie i zycie ulozy
O ofiare tez zadbano ale jakos z mniejszym zapalem: jakies zwroty kosztow podrozy na terapie itp. A kiedy ofiara zglosila sprawe prokuraturze, to ani po dobrej woli ani po wspolpracy z organami scigania slad nie zostal. Akta zniknely.

Czyli w efekcie niby sprawce ukarano, ale milosietnie,ofiara niech sie buja, jesli nie chce zwrotu kosztow tych biletow, ale zeby tego ex- ksiedza na wiezienie skazac a moze i odszkodowanie? Skad!

No i innym aspektem sa ex- ksieza, ktorzy zgrzeszyli cudzolostwem, ktore w Polsce nie jest przestepstwrm, ale odeszli i chca utrzymac rodzine.
Czy ich jakakolwiek kuria zatrudnia, "az sobie prace znajda"?

Czyli hierarchia waznosci i troski (lokalnej) instytucji w tej sprawie jest taka:
- przestepca
- ofiara
- prawo karne

I to mnie oburza. Nie fakt zatrudnienia jakiegokolwiek przestepcy gdziekolwiek.

A gdyby w archiwum zatrudniono mordercę przed odbyciem kary i jednocześnie utrudniano prokuraturze prowadzenie śledztwa, poprzez odmowę dostarczenia dokumentów, jakie byłoby Twoje odczucie? Bo ja bym uważał, że taka instytucja chroni mordercę, a tym samym naraża inne potencjalne ofiary na śmierć.
W omawianym przypadku zatrudniony w archiwum pedofil nie odbył jeszcze kary, kuria utrudnia, czy też uniemożliwia zakończenie śledztwa, a tym samym, przyczynia się do narażania innych potencjalnych ofiar na akty gwałty ze strony tego pedofila. Oczywiście poza godzinami pracy.

Kuria poznańska? Fakt, już dawno powinien wejść do niej prokurator, wygonić wszystkich i dokonać przeszukania. Gdyby to nie była instytucja kościelna sprawy dawno by nie było.

Czytaj ze zrozumieniem Jeżeli odróżniam czyn pedofilski od czynu tzw. zastępczego; na co cały czas próbuję zwrócić uwagę, czy wtedy świadczę o zrównaniu wszystkiego?



Pisałam gdzie upatruję(Ja)źródło tych czynów, nie podejmowałam klasyfikacji prawnej każdego z nich z osobna. Spójrz na to zdanie jeszcze raz, powoli i skup minimalnie swoją uwagę.

Saqura:
"Tak jest, taka jest prawda, niczym się nie różnią, każdy ich czyn to wina chorego ludzkiego ducha"