Wczoraj wysluchalem w Polsacie, to nowe zarzadzenie Min Zalewskiej ktore ma umozliwic taka sytuacje. Moje zdanie pewnie znacie, a co wy o tym myslicie ?
Wg mnie rzadzaca partia ma niezwykla zdolnosc do sklocania spoleczenstwa.

Nic dodać, nic ująć.

A teraz prosze sobie wyobrazić jakaś szkołe na wschodzie Polski, gdzie wychowawcą robią katechetę prawosławnego. Jak szybko zareaguje np. ONR i/lub miejscowy proboszcz, a może i biskup katolicki?

Uważam to za poroniony pomysł i wcale nie z tego powodu, który podawały poprzednie władze od początku pseudo demokracji (obawiano się wyróżniania wierzących wychowanków, a dyskryminowania niewierzących). Poroniony pomysł choćby z tego względu, że katecheta ma nie tylko obowiązki w szkole, ale i w Kościele, przez co nie ma mniej pracy niż wychowawcy. Wychowawstwo to dołożenie obowiązków. Zresztą, nic dziwnego. Od wielu lat nauczycielom przybywa obowiązków, a uczniom praw. Jeden więcej, co za różnica?
Drugi powód to taki, że teraz katecheta czuje się wychowawcą wszystkich uczniów. Kiedy otrzyma swoją klasę, pewnie będzie mu zależało bardziej na tej klasie niż na innych. To takie ludzkie.

Świecki katecheta ma obowiązki w Kościele, czy masz na myśli duchownych? Jakby coś, to wybacz ignorancję Oczywiście duchowny ma obowiązki, a poza tym nie wydaje mi się, aby katolicki duchowny pasował do klas ogólnowyznaniowych.

Natomiast, moim zdaniem, świecki katecheta może robić w szkole, co chce. Jak każdy nauczyciel, w zależności od umowy.

Nie koniecznie.
A nauczyciel jest pedagogiem tylko dla jednej klasy?

Ja bym dał inne powody:
- brak przygotowania i doświadczenia pedagogicznego
- brak kontroli takiego wychowawcy przez władze szkoły
- brak neutralności światopoglądowej i obawa przed narzucaniem własnego swiatopoglądu

Wg mnie ok- dla katechetów świeckich. Księża nie powinni być wychowawcami właśnie ze względu na obowiązki w kościele. Znam katechetów, którzy by chcieli być wychowawcami i nauczycieli innych przedmiotów, którzy nie chcą

Każdy nauczyciel jest wychowawcą wszystkich uczniów. Wychowawca dodatkowo jest "adwokatem" swojej klasy i rozjemcą, ale nie przestaje wychowywać reszty uczniów.

Soul, tak- moja przyjaciółka-katechetka- np. musi uczestniczyć z dziećmi w nabożeństwach, w próbach do I Komunii, organizować Jasełka ...

Czy katecheci swieccy maja przygotowanie pedagogiczne ?
Jak wychowawca katecheta ma sie do konstytucyjnego wymogu rozdzialu kosciola od panstwa ?

Tak, ma przygotowanie pedagogiczne. To jest wymóg MEN.
Co do drugiego pytania: a co to ma do rzeczy? Jako wychowaca wcale nie musi prowadzić całej klasy do koscioła, jesli ma niewierzących, czy innych religii i wyznań, uczniów.
Tak, świecki katecheta ma obowiązki także w Kościele. Świecki katecheta, w zależności od parafii i proboszcza, przygotowuje dzieci i młodzież do czytań mszalnych, nabożeństw (dzieci odmawiają kolejno przez mikrofon różaniec, organizuje procesje, w sensie przygotowuje dziewczynki do sypania kwiatów nie tylko na Boże Ciało, ale i odpusty, pomaga w przygotowaniu rekolekcji, a czasem i prowadzeniu, a w okresie komunijnym (maj) kompletnie nie ma na nic czasu, bo codziennie próby uroczystości, potem Biały Tydzień itp. To oczywiście wybiórcze obowiązki. I jak jest jeden w szkole (tak jak ja) ma dość obowiązków, ale w szkołach, gdzie jest ich kilku, obowiązków nie ma mniej, nawet często więcej, jeśli proboszcz sobie zleca. Tak się składa, że katecheta ma dwóch przełożonych.
Jesli chodzi o to czy katecheta pasuje do klas ogólnowyznaniowych, to zalezy od osobowości katechety. Jeśli nie jest oszołomem, to ta kwestia nie jest problemem.

W zasadzie jest tak, że wychowawcę bardziej obchodzą dzieci, które ma pod swoją kuratelą.

Że co? Każdy katecheta musi miec przygotowanie pedagogiczne. W przeciwnym wypadku nie może pracować w szkole. Studia teologiczne o kierunku katechetycznym mają w programie pedagogikę i psychologię. O innych kierunkach - studenci są zobowiązani ukończyć kurs pedagogiczny. W mojej szkole taki kurs musiała ukończyć pani ucząca informatyki, bo była absolwentką politechniki.

Kolejna bzdura. Katecheta podlega dyrektorowi tak samo jak każdy inny nauczyciel. Jedyny plus podwójnego nadzoru (dyrektor i kuria) to to, że dyrektor nie może zwolnić katechety, bo tak mu sie podoba. Nawet jeśli to miałaby być dyscyplinarka, musi być z wiedzą i aprobatą (czyli udowodnieniem winy) Kurii.

Tu mogę się zgodzić, ale to zależy od osobowości katechety.

Ta kwestia jest problemem. Szkoła jest (powinna być) neutralna światopoglądowo. Katecheta tego nie gwarantuje. Co więcej z założenia nie jest neutralny swiatopoglądowo.
Porównujesz kurs do studiów pedagogicznych. Byle nauczyciel po szkole nie dostanie klasy jako wychowawca (nie powinien), a tu jest katecheta nad którego przygotowaniem pedagogicznym MEN nie ma żadnego nadzoru. Jest rozdział państwa od Kościoła więc dlaczego Kościół ma narzucać kto nadaje się na wychowawce, a kto nie?
Skoro nie może zwolnić, ani zawiesić w obowiązkach, a wszelkie nagany, czy uwagi nic nie znaczą, to nie ma żadnej kontroli.
Jak wspomniałem katecheta jest programowo nie obojętny światopoglądowo.

Wg mnie łamie ten rozdział. Dla zobrazowania: czy jakikolwiek dyrektor szkoły dałby wychowawstwo starszemu zboru ŚJ? Jaka byłaby reakcja rodziców, czy kuratorium?

Ten "kurs" pedagogiczny to zazwyczaj roczne studia podyplomowe z pedagogiki. Sama takie kończyłam, żeby móc uczyć w szkole.


Oprócz tego w niektórych szkołach np. biologii uczy zakonnica

Tak, to minimalny wymów. Podjęłabyś sie wychowawstwa bezpośrednio po takim kursie?

Oczywiście nauczyciel ateista gwarantuje neutralność światopoglądową (rozumiem pod tym pojęciem poszanowanie czyjegoś światopoglądu)

Najwyraźniej nie jesteś kompletnie w temacie. Jeszcze pracują w szkołach nauczyciele (nie katecheci), którzy zaczyunali pracę w tym zawodzie po LO, a dopiero ok. roku 2000 zaczęto wymagac wyższego wykształcenia. Oni oczywiście mieli przygotowanie pedagogiczne .
Byle nauczyciel dostaje wychowawstwo, bo nie ma ich tylu, aby były wolne wakaty wychowawcy (w mojej szkole tylko jedna nauczycielka nie ma wychowawstwa, ale w przyszłym roku na pewno dostanie (ja sie nie zgodzę. Najwyżej pójde na emeryturę), bo będą kolejne dwie czwarte klasy, a odchodzi tylko jedna.
I proszę Cię, wyluzuj z tym narzucaniem. To nie Kościół narzuca, a pani minister.
Katecheci wcale nie garna się do tej fuchy.

Nie może zwolnić bezpodstawnie czy z wydumana podstawą. Jeśli katecheta rzeczywiście podpadnie sromotnie, Kościól na pewno nie będzie oponował. To po pierwsze. Po drugie, Kosciół (Kuria) kontroluje katechetów i w przypadkach uzasadnionych cofa misje kanoniczną.

I co z tego? Nie potrafi być zwykłym człowiekiem? Nie rób z katechetów dewotów.
Oczywiście ateista jest obojętny światopoglądowo? Zwłaszcza ten walczący?

Dokładnie. taki kurs, aby mógł być zaliczony, musi mieć odpowiednia ilość godzin.

Hahaha, w szkole w moim mieście jest nauczyciel w-f, ŚJ (nie znam jego fuchy w zborze), który ma wychowawstwo nieprzerwanie. Była tez nauczycielka, najpierw j. rosyjskiego, potem przekwalifikowała sie na j. polski, też ŚJ, nieprzerwanie miała wychowawstwo (jest już na emeryturze. No, ale katolicki katecheta jest gorszego sortu

Kozioł, bezpośrednio po takich studiach to ja wiedziałam więcej, niż po kilku latach od ich ukończenia. A wychowawstwa dopóki mogłam, odmawiałam, ze względu na ilość papierologii. Za moich czasów dodatek za wychowawstwo to było kilkadziesiąt zł/miesięcznie. A pracy nieporównywalnie więcej.

I co powiesz na nauczycielkę biologii czy matematyki- zakonnicę? bo takie się zdarzają