Rozumiem, że jesteś za zniesieniem sankcji nałożonych na Rosję?

Mówisz, że problemem jaki mamy z Rosją jest to, że kraj ten gospodarczo traci, ale chyba sankcje ten problem jeszcze bardziej zaostrzają, czy nie?

Nie, problemem jaki mamy z Rosją, nie jest to, że jest ona państwem słabym, a to, że jest silnym. Siłą obecnej Rosji jest jej potężna, największa na kontynencie armia.

A Ty zefciu byś chciał tę jej słabość zlikwidować.

I ta Wasza poteżna armia

Ktoś, kto dzisiaj twierdzi, że w interesie Polski leży silna Rosja jest albo rosyjskim trollem, albo kretynem.

Zauważasz pewne podobieństwo między Szwajcarią, Norwegią i GB? Otóż Szwajcaria i Norwegia to kraje bardzo bogate, które po przystąpieniu do UE byłyby płatnikami netto. I powtórzę się: są to przykłady na błędność Twojego rozumowania, że na członkostwie w UE zyskują płatnicy netto, bo otwierają im się rynki zbytu.

I właśnie dlatego napisałem wcześniej niemal wszystkie państwa europejskie dążą do członkostwa w UE. Płatnikom netto ten interes średnio się opłaca, jeśli nie będą uwzględniać w bilansie korzyści "miękkich", takich jak stabilność i wyrównywanie różnic między różnymi częściami Europy.

O co Ci chodzi? Nikogo nie krzyżuję i nikogo nie kamienuję.

Przychodzi Ci łatwo rzucanie obelgami w moim kierunku, jak widać.

Oczywiście nie mówię tutaj o fizycznym krzyżowaniu. Przypomnę ci, że po którymś moim poście, gdzie niepoprawnie odmieniłem dwa wyrazy przypisałeś mi agenturalne powiązania.

I oczywiście najpierw prowokujesz oponenta insynuując powiązania z sowietami, a jak ci się to już uda to jesteś wielce pokrzywdzony i belki w swoim faryzejskim oku już nie widzisz.

No jeśli ktoś otwarcie wyraża tęsknotę za PRL i jednocześnie wychwala potęgę armii rosyjskiej, to co mam na jego temat myśleć?

Gdzie zobaczyłeś te wychwalanie?

Niepoprawnie odmieniłeś tam jeden wyraz. Tzn. w ogóle go nie odmieniłeś.

Kiedy nadejdzie czas, że staniemy się płatnikami netto to będziesz postulował opuszczenie UE?

Raczej nie, bo w polskim interesie szczególnie leży stabilność naszego kontynentu. Kto wie, czy nie bardziej, niż w niemieckim. Natomiast jestem w stanie zrozumieć Anglików, którzy nie leżą aż tak bardzo w Europie