To jest żaden argument. Przez setki lat mieliśmy inny poziom gospodarczo-społeczny. I permanentny stan wojny w Europie. Po II wojnie wielu doszło do wniosku, że lekarstwem na stan permanentnej wojny może być stworzenie tak zaawansowanych struktur gospodarczych na kontynencie, żeby nikomu nie opłacało się wszczynać wojny. I zobacz – zadziałało.
No dzisiaj też mamy Komisję Jakiego, która sobie uznaniowo wywłaszcza ludzi z ich nieruchomości.
Kopiujesz w 100% ich propagandę. Więc nie łżyj, że wcaleniepopieraszpisu, bo tego naprawdę już nikt nie kupuje.
Uzasadnij.
A mimo to są szczęśliwsi i bogatsi od Quinque. Ciekawe.
Nie twierdzę, że pisałeś iż zrobisz. Ale skoro dostrzegasz taką możliwość, to uważam, że powinieneś ją wykorzystać.
Ja mówię o produkcie krajowym brutto, a nie o przejadaniu emerytur.
Mam prawicowe poglądy i nie czuję się wyalienowany.
Nie oskarżenie, tylko ocena. PiS z jednej strony w mediach podburza swoich wyznawców przeciwko UE, a z drugiej nie opowie się otwarcie przeciwko tej organizacji i nie podejmie kroków do wyjścia ze wspólnoty. Już mówiłem – to nie jest śmieszne, ani mądre. To jest gówniarskie i tragiczne. Zacznij pisać po polsku, albo będzie musiała się tym zająć moderacja.
Czyli deklaracja „tak/nie” w kwestii „przyjmowania nachodźców”, którzy i tak nie przychodzą jest ważniejsza niż przestrzeganie prawa, ochrona Twojej wolności, dbanie o gospodarkę etc?
Jak to nie płacą? Skąd informacja, że nie płacą? I co złego dla gospodarki w tym, że na terenie Polski stoi fabryka? Lepiej dla gospodarki, by tej fabryki nie było?
Czego się na mnie drzesz? Okazuję Ci szacunek, staram się odpowiadać możliwie merytorycznie na każde Twoje wypowiedzi. A Ty mi odkrzykujesz „beka”. Dlaczego nie możesz się odwzajemnić?

@Koziol, Chyba wlasnie nie moga. Z tego co pamietam, wszystkie glosy z zagranicy byly dopisywane jednemu okregowi wyborczemu. Nie wiem jak jest teraz? Czyli sa to takie wybory pro forma dla Polonii.

Jakies źródło? W końcu chodzi o jakieś 175tys głosów (tyle zagłosowało w poprzednich wyborach).

Jeżeli były przypisane do jednego okręgu wyborczego, to oznacza to, ze wejdzie więcej posłów z danej partii. Dałabys te głosy np. Zjednoczonej Lewicy i PiS nie miałby samodzielnej wiekszości.

Ale tu jednak chodzi o zasadę: nie mieszkasz tu, nie decyduj za nas. To logiczne oczekiwanie, prawda?

Szukam zrodla, ale nie znajduje. To bylo iles lat temu, kiedy to czytalam.
Jezeli te glosy sa doliczane jednemu okregowi w Warszawie, to praktycznie nic nie zmieniaja wcskali kraju. A chyba tak jest, bo masz tylko jedna liste, na ktora glosujesz i ta musi byc z konkretnego okregu wyborczego z konkretnymi osobami.

Co do prawa do uczestnictwa w wyborach: "poczucie sprawiedliwosci spolecznej" mowi pewnie, ze ludzie mieszkajacy za granica maja sie odczepic od kraju, ktorego sa obywatelami, bo... w nim aktualnie nie mieszkaja.
Konstytucja mowi co innego. I moze trzymajmy sie Konstytucji a nie osobistych przekonan.

Jezeli ktos jest polskim obywatelem, to ma wszystkie prawa i obowiazki polskiego obywatela. Jezeli sie interesuje ojczyzna, to tym lepiej.
Jezeli sie nie interesuje, to i tak glosowac nie bedzie.
Poza tym rzad w Polsce stanowi prawa dotykajace wszystkich obywateli. Dlaczego niby obywatele polscy za granica mieliby nie miec nawet slabego wplywu na los ich rzadu?
To zreszta wcale nie jest takie proste technicznie: musisz sie wczesniej rejestrowac i chyba ciagle musisz pojechac osobiscie do konsulatu na wybory. Dla mnie np to kilka godzin w jedna strone.

W wyborach lokalnych raczej Polonia nie bedzie glosowac.

Wszystkie głosy Polonii i pracowników polskich placówek za granicą zawsze oddawane sa na kandydatów z 1 okręgu wyborczego Warszawy - Śródmieścia, i wliczane to tegoż.
Stąd stale na ostateczny wynik wyborów oczekiwanie na podanie wyników warszawskich.

Czyli mają wpływ na wybór 20 posłów. Głosy emigracji wybrały Kukiza i Wilka. Głosy emigracji wybrały Lisieckiego (Komisja weryfikacyjna) i Krajewskiego (komisja sledcza ws. Amber Gold).

A glosy rodakow w Polsce wybraly wszystkich poslow PiSu. I czyja "wina" jest wieksza?

@Kozioł, to jest bez sensu, co robisz. Ma sens zabiegać o to, żeby zmieniono prawo, aby polonusi nie mogli głosować. Ale nie ma sensu namawiać polonusów do niegłosowania. W ogóle namawianie kogokolwie, kto może głosować do niegłosowania jest bez sensu.

O takim wyniku w Polsce, jaki PiS uzyskał od Polonii z USA i Kanady w 2015r - ponad 72,7% - to nawet największy optymista dobrej zmiany nie śmie marzyć.....
Kukiz uzyskał najwięcej od wyborców z Wlk Brytanii.

Z tym zakazem dla ludzi za granica moze byc wiecej problemow niz zysku. Sa tysiace, ktorzy za granica sa naprawde czasowo a ich rodziny sa w kraju. Mimo ze nie zarabiaja w Polsce ani zlotowki, beda niedlugo musieli skladac PITy i w Polsce. Dlaczego nie mieliby miec prawa wyborczego w kraju?
Polak jest przekorny i jesli mu czegos z hukiem zabronia, to bedzie tylko jeszcze wiecej krzyku. A tak - po prostu nie ida na wybory. Przeciez uprawnionych do glosowania jest kilka razy wiecej niz te 200 tys zarejestrowanych oficjalnie w 2015 (bo najpierw trzeba sie w konsulacie ekstra rejestrowac).

Jeżeli ktos głosuje pod wpływem emocji, a nie przymysleń, to może niech sobie strzeli focha i nie idzie na głosowanie.

Ta rada to dla kogo? Chcesz miernik emocji przy urnach postawic?
Ludzie sa ludzmi a demokracja nie jest systemem idealnym (patrz Brexit z focha). Niestety, idealnego systemu nie ma.
Poniewaz glosuja (teoretycznie) dorosli, to tez ponosza wprost konsekwencje swoich wyborow. Za kilka lat maja szanse wlaczyc rozum.

Dla tych "przekornych".

Myslisz, ze czytaja i posluchaja?

A niech tam sobie wygrażają, pokrzyczą i obraza na Polskę. Nie żal takich wyborców. Jak ktoś chce glosować, to powinien w Polsce mieszkać lub płacić podatki. To na prawdę bardzo rozsądne kryterium i szkoda, ze nie może być wprowadzone bez zmiany konstytucji.