A mają być państwowymi niewolnikami za śmiecie i ochłapy? Bo Andy, wzór szlachetności, dorabia sobie do renty, więc niech wszyscy zarabiają taki procent średniej krajowej jak on? To zapewne jest matematycznie możliwe.

https://wiadomosci.wp.pl/ksiadz-do-nauc ... 763689601a

W głowach się przewraca "prawowitym" katolikom....

A Ty co innego uprawiasz, czy aby nie politykę opcji PiS???


!50% czy 600% to zarabiają politycy dobrej zmiany, których Ty bronisz tak zajadle.

Sądzisz, że wszyscy duchowni, bez żadnego wyjątku, to ludzie wierzący kierujący sie ewangeliczną zasadą miłuj bliźniego jak siebie samego.
Wybitnie trafnie ujął to o. G. Kramer - Nie buduj wiary i życia na księdzu. Buduj na fundamencie jakim jest Jezus. Ksiądz jest tylko pomocą w twojej drodze....a czasem może być zawadą

Akurat Kramer nie jest z mojej bajki...

Wiem - ani sympatyk PiS, ani narodowców - jednym słowem nieprzydatny pasożyt

...czas najwyższy skończyć mówić o kazaniach - Słowo Boże. To w wielu przypadkach grzech przeciwko II przykazaniu. Jeśli ksiądz w kazaniu nazywa kogoś "swołoczą", a później jego bracia sie od niego odcinają, to trzeba zadać pytanie: jakiego boga jest to słowo? , o. G. Kramer.

Taktyczne sypanie piaskiem po oczach. Ponieważ do wiary w Boga kler, księża w ogóle nie są potrzebni. Setki aroganckich facetów, przeświadczonych, że są wyższymi istotami niż ich "owieczki". Teraz Alus pomniejsza ich znaczenie, wskazując na wiarę w Boga i Jezusa, co nie będzie przeszkadzać Alus, żeby za jakiś czas powoływać się na to, co powiedział Kościół -- czyli właśnie księża. I tak ad mortem defaecatam, naprzemiennie, zależnie od sytuacji.

Sytuacja jest prosta jak sikanie na krzaki: albo przełożeni tego księdza odsuną go całkowicie od działalności tzw. duszpasterskiej, albo wszelkie wyrazy potępienia są puste, skoro jednocześnie towarzyszy im "swoich nie ruszamy".

Całkowicie chyba nie mogą, bo przebaczenie; niemniej jakieś rekolekcje w klasztorze by się temu człowiekowi przydały.

Nie, ale dlatego bo politykuje.
Wolę słuchać księży i ludzi którzy głosząc Ewangelię nie politykują.

Jak nie mogą, kiedy mogą. Za nieposłuszeństwo hierarchii dużo surowsze konsekwencje wyciągali, gdy im pasowało.

Swoją drogą, kolejny raz się zastanawiam: czy oni na księży biorą z łapanki? Pierwszego lepszego łachudrę z ulicy, niechby i głupka albo chama? Bo jakim cudem ksiądz, który przeszedł "formację duchową" może publicznie do nauczycieli, do własnych wiernych mówić, że są swołoczą? Jak mu to w ogóle mogło przyjść do głowy, żeby coś takiego robić? Jakim cudem może kłamać w żywe oczy, zmyślając historyjki dla ciemnego ludu na poziomie średniowiecza:

Czy on ludzi za durniów uważa? Najwyraźniej tak.

A jak jeden biskup bardzo chamsko powiedział o premier Szydło to było w porządku?

Jeśli chamsko (nie znam sprawy), to nie było w porządku. Ale mówienie publicznie do własnych wiernych, w ich obecności, że są swołoczą, krzyczenie za nimi do mikrofonu, kiedy wychodzili z kościoła, że takim zachowaniem tylko potwierdzają -- to chamstwo bezprzykładne. Ten człowiek w ogóle nigdy nie powinien zostać duchownym. Nigdy. Ale jakie "powołania", taki Kościół.

A ja myślę że "doły" duchowieństwa są w porządku, gorzej z "górą".