Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 8:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
 Sekciarstwo w dobie mediów społecznościowych 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Sekciarstwo w dobie mediów społecznościowych
W ramach tego wątku chciałabym poruszyć temat sekciarstwa i wpływu mediów społecznościowych na jego wzmożenie. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że ludzie mają tendencję do spędzania czasu, „zadawania się” z osobami podobnie myślącymi. Podobne przyciąga podobne. Tworzą się grupy, wspólnoty, miejsca zrzeszające ludzi o wspólnych interesach. Jednak istnieje pewna granica, po przekroczeniu której człowiek zatraca umiejętność oddzielenia faktów od interpretacji, a więc wpada w szpony sekciarstwa. Takiemu komuś towarzyszy przeświadczenie, że sposób, w jaki odbiera rzeczywistość jest prostym odczytaniem gołych faktów, niczym w klasycznej teorii prawdy, jego myśli zdają się być odbiciem rzeczywistości. Skąd ten ktoś czerpie to przeświadczenie? Z pychy? Z niedostatków intelektualnych? Zaburzenia psychicznego? Skądże. Jest to efekt zasklepienia się w tej czy innej „sekcie”.

Czymś zupełnie naturalnym jest weryfikowanie swoich przekonań poprzez zestawienie ich z przekonaniami innych ludzi. Jeśli inne osoby też widzą, że na środku parku stoi duże drzewo, to mnie to uspakaja, ze nie postradałam zmysłów. To samo się tyczy przekonań. Jeśli wiem, że są wokół mnie osoby, które myślą podobnie, to mnie to automatycznie przekonuje do tego, ze mam albo chociaż mogę mieć rację, z naciskiem na mogę. Barykadowanie się w obrębie „sekt” jest dlatego niebezpieczne, ponieważ tworzymy wówczas sztuczne środowisko, które z założenia ma potwierdzać naszą wersję zdarzeń. I co się wtedy dzieje? Wszyscy się ze mną zgadzają, jak jeden mąż. Cudownie. Cały świat myśli tak samo jak ja. A czekaj. Nie cały, są jeszcze ci „inni”, „heretycy”, którzy już dawno przeszli na ciemną stronę mocy. W obrębie mojej sekty już znajduje się przekonujące wyjaśnienie problemu „innych”. Innych się z założenia nie dopuszcza do głosu, można co najwyżej się na ich temat wypowiedzieć, pośmiać się jak ze zwierzątek w ZOO albo nawet trochę poprowokować, żeby tego „innego” we własnych oczach jeszcze bardziej zezwierzęcić i tym samym zyskać więcej powodów do śmiechu.

Przechodząc do konkretów, od jakiegoś czasu bacznie obserwuje co się dzieje na stronach/grupach fejsbukowych, które mają na celu zrzeszać ludzi podobnie myślących na tematy polityczno-światopoglądowe. Uderzająca większość komentarzy, które dotyczą inaczej myślących ma na celu ich ośmieszenie w oczach grupy. Dla chcącego nic trudnego. Jeśli komuś bardzo zależy znaleźć coś kompromitującego na przeciwnika, to w dobie mediów społecznościowych jest to bułka z masłem, ale to nie wystarcza. Żeby zdeptać wroga trzeba posunąć się karykaturalnej interpretacji ideologii wroga, tak żeby przedstawić go jako kogoś głupiego, niebezpiecznego, o złych zamiarach. W ten sposób wcale nie trzeba się nawet wysilać, żeby łapać haki, wystarczy bowiem wziąć pierwszy lepszy artykuł prasowy, pierwsze lepsze wydarzenie, wypowiedź i przepuścić je przez zniekształcający filtr, który nigdy nie zawiedzie, jeśli chodzi o wyprodukowanie jak najmniej sympatycznego wizerunku wroga.

Co się dzieje z człowiekiem, który długo przebywa w tak sekciarskim środowisku? Z biegiem czasu zaczyna wierzyć w mit wykreowany przez sekciarską grupę. Nie w takim sensie, że zgadza się z (grubsza) z narracją przedstawianą przez swoją grupę, tylko w ten sposób, że ten mit odbiera jako rzeczywistość. Zatraca zupełnie świadomość tego, że to, w co wierzy jest silnie zabarwione subiektywną interpretacją, ze jest stronnicze, ze ten wizerunek „innego” jest zniekształcony, wzięty po łebkach, często krzywdzący. I już nawet bez grama złej woli będzie zgodnie z tą ideologią przetwarzał docierające do niego informacje.

Żeby nie było, że chcę sekciarstwo zarzucić konkretnej stronie, przekonałam się, że żadna ze stron nie jest na nie odporna. Ofiary sekty liberalnolewicowej są np. przekonane, że narodowcy/nacjonaliści to faszyści i naziole, którzy nienawidzą Żydów, obcokrajowców etc. I to jest tak silne przekonanie, że nie uchroni przed nim ani wysokie wykształcenie, ani inteligencja. Niedawno uczestniczyłam w cyklu wykładów i debat organizowanych w ramach Festiwalu Książki Psychologicznej w Sopocie, gdzie zarówno prowadzący jak i audytorium w swoim ogóle znajdowali się po lewej stronie sceny ideologiczno-politycznej. Tematyka była naukowa, psychologiczna, a ja naliczyłam kilkanaście mimochodem rzuconych fraz, które wskazywały na to, że profesorowie uczelni wyższych zrównują nacjonalizm z faszyzmem, są głęboko poruszeni faktem, ze jakiś uczestnik Marszów Niepodległości potrafi bez nienawiści rozmawiać z uchodźcą (a to ci nowość!) albo wskazują na znaczący związek pomiędzy popieraniem PiS a osobowością autorytarną.

Z kolei po stronie prawej furorę robi naśmiewanie się z celebrytek, które bronią praw zwierząt, nawołują do ekologicznych rozwiązań albo walczą z dyskryminacją kobiet i mniejszości, a więc sprowadzanie „lewactwa” do nawiniarstwa, z którym nie warto dyskutować albo panuje nastrój grozy, strachu przed zmierzchem cywilizacji, którą mają nam zgotować geje, lesbijki, masoni i Żydzi. Po jednej i drugiej stronie mamy do czynienia z dwoma mechanizmami – z jednej strony infantylizacją poglądów przeciwnika, a z drugiej – z ich demonizacją, czyli niebezpiecznym połączeniem głupawki ze strachem.

Czy w dobie mediów społecznościowych można uniknąć sekciarstwa? Oczywiście, można, ale to wymaga większego wysiłku niż unikanie sekciarstwa poza przestrzenią wirtualną. W rzeczywistości dobór towarzystwa jest w dużej mierze losowy, jesteśmy w pewnym sensie skazani na to, żeby konfrontować swoje poglądy z osobami inaczej myślącymi. W Internecie spotykamy się za to z pokusą „usunięcia ze znajomych”, ukrycia tablicy, zbanowania, zrobienia śmiesznego mema oraz zapisania się do całej palety grup skupiających osoby, które myślą podobnie, co stworzy iluzję sztucznego świata, w którym „jak powszechnie wiadomo zwolennik MN jest faszystą” albo „jest tajemnicą poliszynela, że każdy lewak marzy o zmierzchu cywilizacji łacińskiej”.

Zapraszam do dyskusji, dzielenia się swoimi spostrzeżeniami na temat sekciarstwa w dobie mediów społecznościowych, obserwacji, dostrzeganych mechanizmów oraz pomysłów jak sobie z tym sekciarstwem radzić, jak unikać i jak wyciągać ludzi z sekt (podkreślę: w znaczeniu niereligijnym).

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Wt lis 12, 2019 19:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: Sekciarstwo w dobie mediów społecznościowych
Temat ciekawy mozna tu sobie troche porozkminiac. Szkoda tylko, ze piszesz takie przydlugasne elaboraty.

Akapity tez sa pokaznych rozmiarow a to zniecheca ewentualnych czytelnikow czy dyskutantow do podjecia dyskusji czy chocby do przeczytania.

Temat ujelas dosc zgrabnie porownujac funkcjonowanie grup czy to w mediach spolecznosciowych czy w innych mniej lub bardziej formalnych zwiazkach do dzialania, funkcjonowania sekty.

W jezyku potocznym poslugujemy sie takimi terminami jak "sekta" czy "sekciarskie myslenie", ktore w przyblizeniu opisuja nam jakie mechanizmy rzadza w konkretnej grupie.

Tylko ze te terminy nie za bardzo oddaja istote rzeczy a nawet ja zaciemniaja.

To co opisalas nazwalbym raczej programowaniem spolecznym, psychologia tlumu, presja srodowiska.

Z punktu widzenia socjologii religii na pojecie sekty skladaja sie mniej wiecej takie komponenty:

1. rzeczywistosc postrzegana tylko jako czarno-biala, nie ma mowy o relatywizmie, zlotym srodku, krytyka nie jest mile widziana

2. radykalizm, powiazany z teoriami spiskowymi i strachem

3. zaleznosc od autorytetow czyli decyzje i odpowiedzialnosc zwalam na autorytet

4. zaleznosc od grupy, b. czeste spotkania, kontrola jednostki przez grupe.

To co wyzej opisalas mozna w przyblizeniu podciagnac pod sekciarskie myslenie.

Innym ciekawym zagadnieniem jest co stanowi o atrakcyjnoscí danej grupy, co fascynuje, co przyciaga.


Pt lis 15, 2019 21:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Sekciarstwo w dobie mediów społecznościowych
bramin napisał(a):
Temat ciekawy mozna tu sobie troche porozkminiac. Szkoda tylko, ze piszesz takie przydlugasne elaboraty.

Akapity tez sa pokaznych rozmiarow a to zniecheca ewentualnych czytelnikow czy dyskutantow do podjecia dyskusji czy chocby do przeczytania..

To jest celowy przesiew. Osoby, które nie są w stanie przebrnąć przez tak długi tekst, najprawdopodobniej nie mają nic specjalnie ciekawego do powiedzenia. Wolę mniej odpowiedzi, za to wartościowych, niż sporo spamerskich. Akapity ograniczam do minimum, żeby wizualnie nie wydłużać już i tak długiego tekstu.
Cytuj:
W jezyku potocznym poslugujemy sie takimi terminami jak "sekta" czy "sekciarskie myslenie", ktore w przyblizeniu opisuja nam jakie mechanizmy rzadza w konkretnej grupie.

Tylko ze te terminy nie za bardzo oddaja istote rzeczy a nawet ja zaciemniaja.

To co opisalas nazwalbym raczej programowaniem spolecznym, psychologia tlumu, presja srodowiska.

Istnieje również pojęcie "bańki informacyjnej", które chyba najtrafniej oddaje to zjawisko, ale ja celowo zdecydowałam się na mocne słowo "sekciarstwo", wykorzystując jego negatywne konotacje. O bańkach informacyjnych, presji grupy myśli się często dość beznamiętnie, a nawet z czułością. A mnie jednak zależy na wywołaniu niepokoju u czytelnika.
Cytuj:
Z punktu widzenia socjologii religii na pojecie sekty skladaja sie mniej wiecej takie komponenty:

1. rzeczywistosc postrzegana tylko jako czarno-biala, nie ma mowy o relatywizmie, zlotym srodku, krytyka nie jest mile widziana

2. radykalizm, powiazany z teoriami spiskowymi i strachem

3. zaleznosc od autorytetow czyli decyzje i odpowiedzialnosc zwalam na autorytet

4. zaleznosc od grupy, b. czeste spotkania, kontrola jednostki przez grupe.

To co wyzej opisalas mozna w przyblizeniu podciagnac pod sekciarskie myslenie.

I jak widzisz, rzeczywiście wszystkie te komponenty mają miejsce w przypadku baniek informacyjnych. Nie taka bańka niestraszna jaką ją malują ;-)
Cytuj:
Innym ciekawym zagadnieniem jest co stanowi o atrakcyjnoscí danej grupy, co fascynuje, co przyciaga.

Na pewno prestiż danej grupy, wartości, które nam są bliskie, charakter osób, które tworzą grupę, ale chyba najbardziej przyciąga liczebność grupy. Im bardziej liczebna, popularna, tym bardziej atrakcyjna, co jest związane m.in. z konformizmem informacyjnym. Człowiek chce mieć rację, a rację ma zawsze silniejszy. W społeczeństwie demokratycznym tym silniejszym jest większość.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lis 16, 2019 16:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: Sekciarstwo w dobie mediów społecznościowych
towarzyski_pelikan napisał(a):
To jest celowy przesiew. Osoby, które nie są w stanie przebrnąć przez tak długi tekst, najprawdopodobniej nie mają nic specjalnie ciekawego do powiedzenia. Wolę mniej odpowiedzi, za to wartościowych, niż sporo spamerskich. Akapity ograniczam do minimum, żeby wizualnie nie wydłużać już i tak długiego tekstu.


Jak tak uwazasz i masz taka metode przesiewu to ok.

towarzyski_pelikan napisał(a):
O bańkach informacyjnych, presji grupy myśli się często dość beznamiętnie, a nawet z czułością.

No fakt. Nie tylko beznamietnie ale i bezrefleksyjnie. Taka mentalnosc stadna czyli popularnie "owczy ped".

towarzyski_pelikan napisał(a):
Na pewno prestiż danej grupy, wartości, które nam są bliskie, charakter osób, które tworzą grupę, ale chyba najbardziej przyciąga liczebność grupy. Im bardziej liczebna, popularna, tym bardziej atrakcyjna, co jest związane m.in. z konformizmem informacyjnym. Człowiek chce mieć rację, a rację ma zawsze silniejszy. W społeczeństwie demokratycznym tym silniejszym jest większość.


Jesli chodzi o social media to przyznam sie bez bicia, ze nie mam o tym zbyt wielkiego pojecia.

Z racji profesji i innych takich tam, moglbym cos wiecej powiedziec o sektach.

"Normalne" grupy dzialaja na zasadzie mody, tak jak pisalas prestizu i liczebnosci.

W sektach liczebnosc nie gra az tak decydujacej roli, gdyz panuje silne przekonanie o wybranstwie, szczegolnej roli i nie ma tam wolnosci jak w normalnej grupie, ze w kazdej chwili mozesz sie wypisac, zrezygnowac bo nie jest to juz modne a raczej obciachowe albo nie masz na to czasu.

Oprocz tego do atrakcyjnosci sekty (zdaniem jej czlonkow lub ludzi ktorzy czegos szukaja) zaliczylbym:
przekonanie o posiadaniu pelnej prawdy,
pewnosc zbawienia,
doskonalosc grupy,
gwarancja bezposredniego doswiadczenia Boga (bostwa).
jasne, klarowne zasady gdzie nie ma miejsca na watpliwosci czy dociekanie prawdy itd.

_________________
ksiądz


So lis 16, 2019 23:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL