To bardzo istotna data, i wiele tłumaczy.
Prognozowanie czegokolwiek w oparciu o nasze oficjalne dane jest mylące, bo zgodnie z przytoczonym wcześniej rozporządzeniem o klasyfikacji zgonów, są te liczby mocno korygowane, by nie wskazywać na związek z wirusem (nadanie odpowiedniego kodu).
Nie nowina to: jesteśmy na wojnie, a na każdej wojnie pierwszą ofiarą jest prawda.

A w jakich krajach oficjalne dane mają być wiarygodne?
Poza tym w krajach takich jak Francja, Hiszpania, Włochy czy UK już od jakiegoś czasu nie ratuje się zakażonych ludzi w podeszłym wieku ponieważ lepiej jest postawić na tych którzy mają większe szanse na powrót do zdrowia.
Czy tak jest w Polsce? Czy tak będzie w Polsce?
Gwałtownie rosnącej liczby zgonów nie da się ukryć i w krajach gdzie to nastąpiło kostnice nie wyrabiają.
Czy tak jest w Polsce?
Nawet gdyby w Polsce liczba zmarłych była dwukrotnie większa to i tak nie jest to poziom wysoki dodatkowo zakładając że i liczba zakażonych musiałaby być odpowiednio wyższa.

Ciała składowane sa w kościołach i próbuje je sie masowo kremować. Ale ciał przybywa, krematoria nie wyrabiają, chować nie za bardzie gdzie jest.
Taki obrazek z Włoch i Hiszpanii.

W Polsce dotychczas 71 przypadków smiertelnych. Nawet jeżeli te dane sa zaniżone trzykrotnie (bardziej nadmiarowo zakładać nie bedę, już to wydaje mi sie absurdalne), to w Niemczech mają ponad tysiąc, we Włoszech i Hiszpanii kilkanaście tysięcy i się rozkręca.

Od kiedy zajrzałem do tego tematu, to ciągle malkontenci piszą, że już, za chwile będzie u nas trup gęsto chodniki zasłaniał.... i nic takiego sie nie dzieje. Jest spodziewane opóźnienie i wypłaszczenie. I dzięki temu gdy zachoruje senior, to dostanie wszelką pomoc, a nie zostanie położony w "szpitalu" pod płachtą brezentową na śmierć.

Tylko jaki to ma cel i komu służy?
Nawet na wojnie obowiązują jakieś zasady. Na wszystko przyjdzie czas. Teraz róbmy to co najważniejsze - starajmy się przeżyć dbając o siebie i innych.

Może warto dzielić się tym, jak sobie dajemy radę w tych trudnych czasach.
Tak naprawdę to wewnętrzny pokój możemy odnaleźć tylko w sobie. Cieszę się że lenistwo mnie nie pokonało. Dobrze zaczynać dzień z poranną jogą. Później jest lepiej z zadaniami do wykonania.
Odstresująco działa na mnie pieczenie ciasta.

Nie jesteśmy specjalistami, więc trudno określać nam prawdę w zakresie nauk medycznych. Należy wprowadzić jakieś kryteria, stąd wprowadzono kod. W nauce tak jest, że podaje się statystyki i w przypisach do tych statystyk podaje się zasady wyliczania statystyk. Każdy czytelnik może sam zobaczyć, że mamy podaną liczbę ofiar wirusa oraz są przypadki, które nie są pewne. Pochopne oskarżanie kogoś o fałszowanie statystyk jest objawem histerii.

By wykazać się sukcesem....
I masz rację, trzeba mieć jakieś hobby, by nie zwariować w tym dziwnym czasie!

Wykres potwierdzonych przypadków z podziałem na kontynenty w tym Azja podzielona, bez Antarktydy
https://pl.wikipedia.org/api/rest_v1/pa ... 8e594d.png

Były piłkarz Ruchu Chorzów i RC Lens powoli wychodzi z COVID-19



https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna ... -412-dwa-t

W końcu wiadomość, na którą wielu czekało, gdyż dotąd testy były przeprowadzone pacjentom, którzy czekali na zabieg operacyjny lub wykazywali objawy zarażenia wirusem:



Takie rozwiązanie zapewni większe bezpieczeństwo dla personelu szpitali zmniejszając ryzyko zarażenia, ale nadal należy pamiętać, że na wynik testu trzeba czekać 2 dni, czasem karetka przywozi pacjenta, który wymaga natychmiastowej operacji i na wynik nie ma czasu czekać. W moich stronach niestety był taki przypadek i w efekcie dwóch innych pacjentów oraz trzech lekarzy zostało zarażonych w szpitalu, który nie miał statusu jednoimiennego. W wielu miejscach przed szpitalami ustawiane są namioty polowe, gdzie w pierwszej kolejności trafiają pacjenci, którzy są sprawdzani przed wpuszczeniem na teren szpitala pod kątem możliwości zarażenia.

Pochopnie nie należy oskarżać, ale radzę obejrzeć dokument z serii Ewa Ewart poleca "Koronawirus w Wuhan". Zobaczyć zaspawanie wejść do bloków pełnych ludzi, by nie domniemywać, ale mieć pewność, że 3,5 tys ofiar w Wuhan to bajka na użytek propagandy.
Podobnie jak nigdy świat nie poznał liczby ofiar na placu 4.06.1989r, tak nie pozna ofiar koronawirusa.

Warto czytać wiadomości regionalne. W moich stronach zarażone są osoby w czterech DPS i dużym szpitalu - pacjenci i personel medyczny.
Alus, dzięki za przypomnienie o dokumencie Ewy Ewart. Obejrzę.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... -3-godzin/




Wybuch sparaliżowałby 40 milionowe Tokio wraz z miastami satelickimi w ciągu 3 godzin wg prognoz.



@Alus
Także ja nie ufam danym podawanym przez totalitarne komunistyczne Chiny nawet w jednym promilu. Zarówno geneza koronawirusa, jak i ilość zakażonych, czy stan obecny (wystarczy obejrzeć bieżące relacje YouTuberów), który jest daleki od normalności w przeciwieństwie do Chińskiej krzywej są wypaczane (po komunistycznej cenzurze).

Ale tutaj nie chodzi nawet o to, na ile dane z Polski są wiarygodne, czy na ile skuteczne są testy. Strona covidtrends, którą proponowałem porównuje dane z Polski z… danymi z Polski. I z tego porównania wynika, że krzywa się w naszym kraju wypłaszcza. Aby te dane sfałszować, nie wystarczałoby po prostu zataić części wyników. Trzeba by było wyszukanych metod fałszowania – najpierw trzeba by znacznie zawyżać liczbę zakażeń, a potem zawyżać coraz mniej. W ten proces musiałyby być wtajemniczone wszystkie ośrodki SanEpidu w kraju. To naprawdę kupy się nie trzyma.

Dlatego właśnie wierzę, że praktyki podjęte w Polsce przynoszą skutki. I nie ma to nic wspólnego z moim osobistym stosunkiem do rządu.

Ruch lotniczy nad Europą prawie zamarł - wykres porównuje 2019 do 2020 roku.

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/lB ... OCoTAFoTEB

Nie chodzi o jakies specjalne manipulacje unanymi danymi. Chodzi o zbyt niska ilosc wykonywanych testow.
Z tego co do mnie dotarlo, w Polsce robi sie w 46 osrodkach 5000 na dzien (z czego w jednym prywatnym 2000, a reszte recznie w panstwowych po 200, bo wiecej nie dadza rady), a np w Niemczech chyba 500 tysiecy w tydzien.
Przy 5000 wykrywa sie 400, to przy 50 tysiacach byloby prawdopodobnie kilka tysiecy. Dziennie.

Bez termometru mozna tylko szacowac temperature.

Ale przecież nikt nie twierdzi, że testów nie brakuje. Brakuje. Jednakże „wypłaszczanie”, które obserwujemy w Polsce nie może być tłumaczone niską liczbą testów. No chyba że może, ale to do osoby, która coś takiego postuluje należy przedstawienie modelu matematycznego.
Analogia trochę chybiona. Raczej sytuacja jest taka, że mamy termometry, ale nie wszędzie tam, gdzie byśmy chcieli. I ta ograniczona liczba termometrów pokazuje, że jest chłodniej, niż było we Włoszech. Nie ma zatem podstaw, by twierdzić, że tam, gdzie termometry są było goręcej.