Ciężko zweryfikować, czy za tym zjawiskiem stoi istota nadprzyrodzona, natomiast z pewnością mamy w tym wypadku do czynienia z procesem sterowanym, wywołanym w ramach polityki "dziel i rządź". Polecam zalinkowaną wypowiedź Ziętek-Wielomskiej.

Magdalena Ziętek-Wielomska: Jak się robi wojnę domową?
https://www.youtube.com/watch?v=RcuyNOQIt4U

Jeśli my jako społeczeństwo nie zaczniemy używać rozumu, to tego typu zjawiska będziemy mieli na porządku dziennym.

Wręcz przeciwnie. Od czasu Solidarności nigdy Polacy nie byli w jakiejś idei tak zjednoczeni.

Czy można dostać to samo w formie tekstowej? Bo mnie to naprawdę „nie wchodzi”. Te pauzy między słowami mnie dobijają. Mam wrażenie, że tekst byłby do przeczytania w minutę.

Typu, że ludzie gremialnie, ponad podziałami politycznymi wychodzą na ulicę, żeby zaprotestować przeciwko bezprawiu rządzących? Ja się piszę.

Najwidoczniej w Twojej bańce tak to się przedstawia.
Nie mam pojęcia, czy treść wypowiedzi jest do znalezienia w formie tekstowej. Zawsze można też zwiększyć w ustawieniach prędkość odtwarzania.

To przeciw czemu w końcu jest skierowany ten protest? Przeciwko wyrokowi TK, katotalibom, bezprawiu rządzących, chodzeniu w maseczkach, czy czemu właściwie? Już samo to pomieszanie z poplątaniem wskazuje na to, że mamy do czynienia ze zjawiskiem ekstremalnie irracjonalnym.

Ale tu nie chodzi o bańki. Widziałaś kiedyś tyle ludzi protestujących razem na ulicy w Polsce? Widziałaś, żeby należeli do tak szerokich opcji politycznych od chadecji, przez centrum, po skrajną prawicę? Widziałaś, żeby grupki kibolskie (niestety tylko niektóre) wyrażały poparcie dla protestów, w którym uczestniczą lewacy? To wszystko dzieje się naprawdę, a nie tylko w bańce.
Dalej większość czasu będzie pauzami. Naprawdę chcesz się nade mną znęcać? Chociaż obiecaj, że coś mądrego ta kobieta tam powie.
Nie. Nie było ostatnio żadnego wyroku TK, więc nie jest na pewno skierowany przeciwko TK.
Tak. Część „katotalibów” popierała działania, które doprowadziły tego „wyroku”. Zatem tak.
Tak.
Co Ty bredzisz? Przecież protestujący nawet zrobili sobie firmowe maseczki z piorunem.
Generalnie? Przeciwko Wam. Postulat w tej chwili jest taki, że macie w*********ć. Były wcześniej łagodniejsze postulaty typu „opublikujcie wyrok TK”, „nie niszczcie nam ukochanego radia”, „zachowajcie niezależność sądów”, „nie fundujcie męskich dziwek ministrom z budżetu państwa” itp. Ponieważ jednak wszystkie tamte prośby zignorowaliście, teraz jednak już jest tylko „w*********ć”

Taka zbieranina głównie bardzo młodych ludzi, którzy protestują przeciwko różnym rzeczom, a często nawet nie wiedzą, przeciwko czemu protestują, nie świadczy o żadnym zjednoczeniu Polaków ponad podziałami. Młodzież od wielu miesięcy nie może wychodzić z domu z powodu obostrzeń pandemicznych, nie ma jak się wyszaleć, więc jak tylko pojawiła się okazja, pobudzona chwytliwymi hasłami wyszła na ulicę je**ć PiS.

Ja się nie chcę nad Tobą znęcać zefciu. Nikogo nie zmuszam do oglądania tej wypowiedzi i nie obiecuję, że uzna to za mądre. Każdy ma swój rozum. Ja tego typu rzeczy słucham zwykle podczas mycia garów i innych tego typu czynności, kiedy niespieszne tempo jest akurat dla mnie jak znalazł, bo nie muszę się bardzo koncentrować. I wtedy jak mi się niedajboże kliknie na jakieś pierdoły, nie mam poczucia straconego czasu. Tak czy siak musiałam umyć te gary, żeby nie zaczęły za bardzo capić.

Nawiązałam do tego, o czym wspomniałam w pierwszy akapicie. Ludzie mają już dość siedzenia w domu, obostrzeń, których często nie rozumieją, chodzenia ze szmatą jak z kagańcem na pysku, więc masowo idą je**ć PiS w samym środku pandemii, a część protestujących całkiem świadomie właśnie z tego powodu dołączyła do protestów. Widać, że nie przeanalizowałeś specjalnie głęboko zjawiska, o którym mowa w tym temacie, tylko łykasz jak pelikan narrację przewijającą się w Twojej bańce.

Tia, a przed chwilą pisałeś o zjednoczeniu Polaków ponad podziałami

Dwa babony dające swoje twarze i nazwiska dla całej tej imprezy. Nazwiska, których niestety zapomniałem.


Widziałem tłum. Tłum to jest najdziksze ze zwierząt i niczym rządzić nie potrafi. Rządzą zawsze liderzy kierujący tłumem. Jeżeli Ty się cieszysz, że np. ludzie w Podgórzu klęli, że muszą iść parę kilometrów piechotą, bo tłum zablokował tramwaje od Korony do Matecznego, to ja przepraszam, ale poczekam, aż pisoludkom poparcie faktycznie poleci na pysk. Bo na razie owszem, tąpneło mocno, ale potem zaczęło pełznąć w górę.


Ten chadek nie jest ambitny, tylko wyszczekany. Kto u niego kieruje partią, kto ruchem i jakie są relacje między tymi bytami? Owszem, Hołownia daje twarz, ale kto tam rządzi naprawdę i czy aby nie Kobosko? I czy wobec tego Kobosce aby nie odpowiada kaczyzm jako ustrój, w którym wypycha się pacynkę na eksponowane stanowisko, a samemu formalnej odpowiedzialności się nie ponosi? Za nic?

Człowiek, który płacze przy lekturze konstytucji. Przeciez to się nadaje do kabaretu, nie do polityki. Polityk to jest człowiek, który zabija ludzi, bo musi, jak mu kasy nie starcza na pokrycie wszystkich potrzeb społecznych, medycznych, emerytalnych i chwjakich. Wcale bym się nie zdziwił, jakby wyszło, że Hołownia do polityki patriotycznie chciał, ale jak zobaczył, z czym to się je naprawdę, to stchórzył.


Wyraziłem się nieprecyzyjnie. Ja właśnie rewolucji, krwawego przewrotu w Polsce sobie nie życzę. W ogóle nie życzę sobie wywrzaskiwania takich celów przez jakieś dwa babony, bo to jest niepoważne. Życzę sobie, żeby jakiś polityk, płci i orientacji obojętnej, wziął sprawy za twarz i ten okręt pisoludków skutecznie zatopił. Bo póki co, sprawy mają się tak oto. I tak właśnie mogą się skończyć.


Ten gej żoliborski, tchórzliwy jak każdy inteligenciak, ma jedną zaletę: on na pewno rozpisze nowe wybory, nawet jeśli będzie musiał ryzykować, że potem nie sformuje rządu większościowego. Bo nie ma charakteru, żeby zostać dyktatorem wprost, bez prawnych parawanów. Charakter dyktatora ma Ziobro, dla którego od zawsze prawo było tylko narzędziem do wyrażania własnej, osobistej mściwości. Ziobro wie, że poparcie w społeczeństwie ma śladowe i że ma jeszcze najwyżej trzy lata, żeby się w państwie jakoś umościć i zabezpieczyć. Wie, że ma na to jakiekolwiek szanse tylko w warunkach rządów postkomuchów z PiSu, a pod władzą obecnej opozycji - nie. Dlatego teraz dąży do przewrotu i, prawdopodobnie, do polexitu. I jeżeli jemu to wszystko wyjdzie, to on nowych wyborów prawie na pewno nie rozpisze. A jeżeli rozpisze, to będą to wybory po białorusku.


Chwała komendantowi Policji. Ale krążą słuchy, kwadratowe i podłużne, że jego dymisja już leży na stole. I pewnie gdyby nie ten list emerytowanych generałów, admirałów, a nawet komendantów Straży Pożarnej (!), to w Policji dałoby się zrobić czystkę od góry do dołu i Policja poszłaby kobiety bić. Bo nie bardzo wierzę, żeby polska Policja nie posłuchała rozkazu.


Poczekam, jak on zacznie nabierać wody.


Nie leci na mordę. Odbudowuje się.


Nie chciałbym. Ja w ogóle nie chciałbym, żeby w Polsce ktokolwiek przelewał polską krew. Chciałbym, żeby Polacy, jeśli w ogóle, to przelewali krew za Ukrainę, Białoruś i kraje bałtyckie. Żeby Putin zaczął robić w gacie, że mu się Polacy dobierają do tych gaci dobierają i mogą mu je zedrzeć z dupy.


Pozostaje powiedzieć tym babonom, żeby nie robiły z siebie idiotek pokroju Morawickiego, że tu i teraz niby odbywa się jakaś wojna. Bo na wojnie zabija się ludzi i zginąć może każdy, wliczając członków naszych rodzin i przyjaciół osobistych. I dzieciaków imprezujących na techniawce również.


Nikt zupełnie. Po prostu od pradziejów mam skręt w lewo; taki się urodziłem i nic na to nie poradzę. I tylko ciężko być lewakiem w tym kraju.

ProxyOne zresztą podsumował to bardzo zgrabnie: być lewakiem znaczy żyć luzacko, a konserwie o coś chodzi, o jakieś impoderabilia. Toteż lewica nie jest zdolna jest do podjęcia żadnego konkretnego wysiłku w imię swoich idei, podczas gdy konserwatyści to potrafią i dlatego rządzą. Oczywiście w sensie rządu dusz, bo rząd legalny, z apanażami, dzierżą postkomusze pisoludki.


Podejrzewasz? Czyli siędziem na koń i jakoś to będzie; taka rewolucja dziadowska modo Mickiewicz. Może to i lepiej dla kraju. Ale jeśli te uliczne wrzaskuny nie są zdolne wywrzeszczeć nawet nazwiska nowego prezydenta RP, którego one chcą i akceptują, to ja dziękuję za takie bezhołowie. Posiedzę sobie w domu.

Co jest dowodem na to, jak ważny jest personalny udział tych babonów.
Ale nikt nie każe temu tłumowi rządzić.
To dlaczego ci liderzy nie kierowali tego tłumu wcześniej? Retoryka „wyprowadzania na ulicę” ma się dobrze.
Ech, stara dobra komusza retoryka, że gdyby nie wstrętni strajkujący to byśmy mieli krainę mlekiem i miodem.
Nie mam pojęcia. Zobaczymy. Po pierwsze – głosuję niestrategicznie na osobę najbliższą mi światopoglądowo. Po drugie – ciężko, żeby byli gorsi od P**u.
Zgadzam się absolutnie, tylko pytanie, co to ma do rzeczy.
I znowu – zgoda.
Wydaje mi się, że łatwiej, niż prawicowcem. Ale nie licytujmy się, który z nas ma gorzej.
Czyli jestem demokratą i wierzę, że jak pozwolimy aby lud demokratywnie ustanowił władzę, to ta władza będzie znośna.

No cóż. Jak protestują starsi, to słychać: „protestują sami starzy ubecy”. Jak protestują młodzi: „gówniarze, sami nie wiedzą, czego chcą”.
A masz jakieś dane? Bo ja np. poszedłbym protestować gdyby nie pandemia. Ciężko zatem gdybać, co by było gdyby nie CoViD; czy protestujących byłoby mniej czy więcej.
A jakieś dane na ten temat?
No a gdzie tu sprzeczność? W czasach „S” też mieliśmy takie zjednoczenie. Fakt, że część Polaków było w Partii tego nie zmieni.

Czy ja rozumiem dobrze, ze dla niektorych tutejszych rozmowcow, te protesty uliczne, w wiekszosci pokojowe, przeciwko (w sumie) niekontrolowanej zadnym cywilizowanym prawem samowolce JarKacza i Ska sa beee i to z roznych wzgledow?

Bo:
- dziela (czyli PiS laczy narod? To jest dopiero banka!)
- bo (za) mlodzi (FfF tez za mlodzi, ale za 10-20 lat, to oni te prawdziwe ruiny beda musieli sprzatac. Kiedy wolno mlodym ludziom zaczac myslec, wyrazac wlasna opinie i dzialax? Po czterdziestce? Jesli wierzyc sondazom, to np za 10-20 lat polowa kosciolow bedzie zamknieta a moze i zburzona, ze wzgledu na brak chetnych do ich utrzymania.
- bo jakies babole sa rzecznikami
- bo nie maja jednego Wernyhory na bialym koniu, ktory by kazdem wybrzydzaczowi pasowal
- bo rewolucja nie w ta strone. ErgoProxy zanim bedziemy ginac za Lotwe, warto spiac szeregi wewnetrznie. Na razie to moze Lotwa moglaby byc wzorem dla nas?
- bo w ogole na ulice wychodza, a u nas taka wies spokojna i chata z kraja... Kto to widzial!

Czy kiedy Zero oglosi weto, a Europa, ktora ma juz plan B, bo jest wiecej krajow, ktore chca te klauzule praworzadnosci jeszcze bardziej zaostrzyc, niz pijanych we mgle, do bolu szczerych przestepcow, ktorzy chca cudza kase bez wymagan i kar, powie: to rzadzcie sie sami, nasz budzet z wasza dzialka podzielimy miedzy uczciwych i praworzadnych, to t_p i ErgoProxy beda dalej zwalczac protesty uliczne przeciw PolExit? Bo przeciez Polacy "boso ale w ostrogach" nie dadza sie manipulowac germansko-francuskim rzezimieszkom, wiec te masowe protesty moga byc tylko sterowane przez Niemcow, ktorych ludzki pisowiec tylko co 50 lat by bombardowal, na wszelki wypadek.
Trump juz nawet w gebie, nikogo nie uratuje i bedzie albo PolExit, albo PiSexit.

No ale w kapciach z kanapy mozna bedzie i to jakis czas przezyc. Dopoki ZUS nie splajtuje....

Problem polega na tym że generalnie państwo jest od tego żeby coś narzucać obywatelom. Mi Państwo narzuca demokratyczny ustrój ale nie wychodzę na ulice I nie rysuje po ścianach, nie oblegam prywatnych posiadłości czy podpodpalam firanki

Generalnie tak. Ale przecież różne państwa narzucają różne rzeczy. Tobie państwo narzuca używanie języka polskiego, a jednak wolisz pisać w jakimś innym. Ale to przecież nie jest wina Polaków, że Wy jesteście zbyt słabi, żeby coś dla siebie wywalczyć.

ErgoProxy rezerwuje sobie prawo do konstruktywnej krytyki dowolnego ruchu politycznego w tym kraju, a może i poza nim. Konstruktywność tej konkretnej krytyki polega na przywołaniu przykładu strajku w Islandii, kiedy 90% (!) Islandek jednego dnia zamiast do roboty, poszło sobie kulturalnie na kawę. I kraj stanął. I Islandczycy się ugięli.

Da się bez robienia dżemu na ulicach? Ale jak do Żabki przychodzi aktywistka, która sprzedaje sklepowej nawijkę, że nie będą nam odbierać wolności do dyskursu, to mnie się nóż w kieszeni otwiera. Bo owszem, wolnością Polacy żyli od pradziejów i to im się wtłukuje do głów w szkołach; ale co to jest dyskurs? Jaki dyskurs? Po jakiemu Ty do mnie mówisz, kobietonie? Mów do ludzi po ludzku, a nie językiem Obcych z Tau Wieloryba. Sklepowa, oczywiście, przekonać się do strajku nie dała, choć jeszcze dzień wcześniej na tej imprezie ulicznej obecna była - ale po godzinach pracy.

Jedno trzeba babonom dwóm zaliczyć na plus, że zaczynają wykupywać billboardy. Czyli wbrew ziemkiewiczowskiemu pierdoleniu przewałów nie ma i kasa ze zbiórki idzie na to, na co iść powinna. Tylko jak długo protestanci uliczni będą prezentować postawę: chodźcie do nas, bo wali nas, że wam przeszkadzamy, tak długo w demokratycznym kraju łask demosu sobie nie zaskarbią.


Ma do rzeczy to, że obecnie osłabiając Kaczyńskiego, umacnia się Ziobrę. Który, jeżeli uda mu się umocnić dostatecznie, to się certolił nie będzie i wszelkie protesty siłowo zaziobrzy. No i nie wiem, jak się do tego ustosunkować, więc zostawiam pole Tobie.

Naprawde uwazasz, ze nie wolno oslabiac Kaczynskiego, bo Ziobro...?
Przeciez polskie kobiety juz kulturalnie protestowaly, a ludzkie pany je zignorowaly.
Masz debate polityczna na poziomie chamstwa pani aktualnie delegowanej do TK, czy zwyklego posla poza wszelkim trybem, ktory mobilizuje i zacheca do agresji, bojowki.

Do Islandii nam daleko. Tam i ludzi malo i praktyczny protestantyzm jest rozpowszechniony. Aktualnie od tego poziomu kultury nas wlasnie Ziobro (z redaktorami GN https://www.gosc.pl/doc/6618220.Weto-Kropka) odcina.
Bo nam nasza siermiezna swawola blizsza niz picie kawy zamiast pracy.

Swoja droga Tusk straszy i lata po swoim odejsciu z polskiej polityki i to nawet redaktorow Goscia Niedzielnego. Do tego stopnia, ze nierzetelnie wyrywaja fragmenty jego wypowiedzi, zeby udowodnic swoje racje, czyli zamilowanie do warcholstwa. Bo komu praworzadnosc europejska przeszkadza?
https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/tusk-uz ... 30-4501563

A ja Ci nie odmawiam tego prawa. Zastrzegając sobie prawo krytyki Twojej krytyki.
No tak. Ale to jest taka krytyka „kiepsko gra na skrzypcach, bo Kulka grał lepiej”. Mamy społeczeństwo przetrącone przez komunę, które siłą rzeczy nie dysponuje duchem obywatelskim, który może się równać ze skandynawskim. Ale na polskie warunki to jest zryw, jakiegośmy nie widzieli od czasu, gdy P** rządził pod nazwą PZPR.
Ja akurat słyszałem „przepraszamy za utrudnienia, mamy rząd do obalenia”.
Ustosunkować się można tak, że Ziobro już próbował ziobrzyć bez wożenia się na plecach Kaczyńskiego i niewiele udało mu się zdziałać. W końcu ze swoją kanapą wrócił pod kacze skrzydła. Zasadnym jest zatem podejrzenie, że narracja „nie można osłabiać Kaczyńskiego, bo przyjdzie Ziobro i nas zje” została wyprodukowana przez spin-doctorów Kaczora.

Jaki strajk kobiet?! To spacer uliczny. Kobiety postanowiły [wspólnie] pospacerować, i przy tym pokrzyczeć. Poza tym ktoś dał im race, aby zrobić zadymę. A że policja stanęła spacerującym na drodze... przecież one [tylko] spacerują.

Ależ proszę. Szczególnie że ja wiem dobrze, że często przesadzam w czarnowidztwie i zdążam do ekstremum.


A z tym się zgodzę. Ale właśnie dlatego krytykuję (przypomniałem sobie wreszcie) Lempart i Suchanow: żeby tłumaczenie, skądinąd słuszne, nie stało się wymówką przed pracą nad społeczeństwem i samymi sobą. Uczyć się rzeczy nowych należy do grobowej deski i zarażać tym dorobkiem, jak i metodami jego pozyskiwania, kolejne pokolenia.

W tym sensie zresztą to faktycznie jest "wojna" kultur. Jedna kultura to jest to, co zostało po Rzplitej Sarmackiej, która - tu przyklasnę Ziemkiewiczowi - była budowana wokół swobód obywatelskich i właściwie niczego więcej. No, może jeszcze wokół nie do końca przemyślanego biznesplanu, że będziemy żyli ze zboża, bo na żarcie koniunktura będzie zawsze. A druga kultura to jest rusko-sowiecki nihilizm. I teraz staje pytanie, czy myśmy się po drodze przez historię nie zruszczyli, że bliżej nam do Rosjan niż do - właściwie to do nas samych. Czy my jesteśmy już Rosjanami, więc milcząc podżyrujemy dowolną władzę, bo czujemy to w kościach, że wobec władzy jesteśmy bezradni i wobec tego władza może nas posiadać?

Właściwie to aktualna władza posiada każdego, kto dał się jej kupić za 500+. To jak, państwo Rosjanie - dacie się spolszczyć z powrotem?


Ale rzecz w tym, że Lempart i Suchanow same tego rządu nie obalą. Owszem, wywierają pewną presję, ale na razie wyrażają gniew tylko części społeczeństwa. Reszta ludzi mieszkających w tym państwie ma do sprawy stosunek najwyżej ambiwalentny, więc trzeba ich przekonać, żeby faktycznie dołączyli do strajku. Pytanie: jak to zrobić?


A chcesz w ryj?

Ziobro to dobrze wie, że Suweren ma go w rzyci, więc próbuje zdobyć władzę gabinetowymi intrygami, bo w gabinetach się z nim liczą. I na razie w tych gabinetach odnosi sukcesy. Tyle jest pyszczenia o zagrożeniu demokracji, a jak pokazuję człowieka, w którego żywotnym interesie faktycznie leży obalenie demokracji w Polsce, to Ty mi argumentujesz, że jemu to się nie uda, ponieważ on nie ma szans w uczciwej, demokratycznej grze. A przecież na tym właśnie polega niebezpieczeństwo.


Naprawdę uważam Ziobrę za najniebezpieczniejszego człowieka w tym państwie, który może doprowadzić Polskę do takich nieszczęść, przy jakich wszelkie wybryki Kaczyńskiego to jest małe miki. I dlatego gdybym miał tylko taką alternatywę, to wsparłbym Kaczyńskiego. Oczywiście chcę wierzyć, że do wyboru jest więcej opcji.


Tusku musisz też ignorował i zbywał jak potrafił. W ogóle, jakby podliczyć ludzi wściekłych na władzę, bez oglądania się na opcję, toby wyszło jakieś trzy czwarte ludności tego kraju. Nieszczęście polega na tym, że te grupy protestują każda osobno, kiedy życie je przyciśnie, zamiast się porozumieć, zorganizować i zaatakować przeciwnika wspólnie, pod jednym kierownictwem, choćby aktualnie do protestu nie było bodźca. To jest prawdziwy problem z Polską 2020, a nie jakiś tam Kaczyński.


Wszyscy psioczą na ten kraj i tylko nikomu nie jest śpieszno, żeby złemu skutecznie zaradzić. Dlaczego? Bo nikt nie wierzy w słowo: skutecznie. Nie w Polsce; w Polsce skutecznie się nie da, takie tutaj panuje przekonanie. A dlaczego panuje? Boście się zruszczyli, matoły. Pokażcie mi swoją polskość, to do was dołączę, bo za nihilistów półruskich umierać mi się nie chce.