Podobno po cichu wyszła ustawa u nas w kraju że teraz każdy z nas będzie płacił karę za emisję CO 2.
Do tej pory Państwo płaciło tą karę wymyśloną pod naporem zielonych fanatyków z UE, teraz nasi nowi mocodawcy tą opłatą lub podatekiem obciążą nas wszystkich. Już chodzą i spisują kto czym pali, ile zużywa opału, czy węgłem, czy gazem, ile tego gazu zużywa się rocznie , jak stary jest piec, jak duże jest mieszkanie , czy budynek jest ocieplony itd.
I nie interesuje ich wcale czy są wykonywane przeglądy i czy instalacja, nie interesuje ich czy piec i kominy są sprawne, nie oni chcą tylko sprawdzić ile emitujemy CO 2 i chcą to wpisać do centralnego rejestru.
Jeszcze tego brakowało , pełna inwigilacja!
A później jak zasuną nam podatek albo podniosą nam ceny gazu to się nie pozbieramy.

Ta cała teoria i polityka UE o emisji CO 2 , to jeden wielki przekręt chodzi tylko oto aby sprzedawcy wiatraków, pomp ciepła, fotowoltaiki , czy nowych elektrycznych samochodów zbili na nas jak największą kasę, to oni sponsorują zielonych i UE żeby lobbowali w ich interesie!

Nikt się nie zastanawia nad tym że Europa w skali całego świata emituje może 5 % tego CO 2, inne kraje i kontynenty mają to gdzieś, to tylko w UE są takie złodziejskie, lichwiarskie fanaberie. I nawet kiedy zmniejszymy ponosząc ogromny koszt o ten jeden procent czy nawet dwa tą emisyjność to i tak niczego nie zmienimy, niczego nie spowolnimy, proces podgrzewania ziemi i atmosfery i tak będzie wzrastał to nie uniknione, bo za proces podgrzewania ziemi odpowiada wyłącznie Słońce i ten proces zmiany klimatu jest cykliczny. Jeszcze ludzi na świecie nie było kiedy były raz epoki lodowcowe a raz epoki wyższych temperatur . Nikt nie bierze pod uwagę też że wzrost emisji CO 2 to naturalne zjawiska jak wulkany, globalne pożary itp.
Ale żeby ludzie mogli zmniejszyć o kilka punktów procentowych emisję CO 2 to Europa się tu właściwie nie liczy.
Ileż to wysiłku wkładamy w ten spadek emisyjności chcemy zmniejszyć jakimś cudem tą emisyjność chcemy wszyscy jeździć samochodami elektrycznymi na ogromne akumulatory, a czy ktoś zastanowił się skąd ten prąd mamy wziąć, z nieba nam spadnie? Czy ktoś policzył ile potrzeba będzie naprodukować prądu elektrycznego, przecież trzeba będzie budować nowe elektrownie, te elektrownie będą więcej dymić niż wszystkie auta na świecie, więc żadnego spadku emisyjności nie będzie, zarobią tylko producenci samochodów na tej utopi.
A może myślimy że elektrownie atomowe coś pomogą , a gdzie te odpady radioaktywne przechowywać a ileż to nowych urzędników znajdzie zatrudnienie aby kontrolować tą niebezpieczną energię, a jakież są koszty budowy takich elektrowni, to są gigantyczne pieniądze, myślimy że prąd z takich elektrowni będzie tańszy o nie będzie o wiele droższy!

Naprawdę trzeba przeczekać aż się zmienią żądy w tej UE i zielonych zakłamanych i skorumpowanych fanatyków trzeba będzie przepędzić precz!
Już cała Europa odczuwa ich szkodliwe działania niczemu nie zaradzą i nic nie polepszą i tylko nam zaszkodzą .

To jaka jest z tej długiej listy żalów konkluzja?
Zostawmy sprawy takimi jakie są?

Inny_punkt_widzenia - Ty to sam napisałeś??! Taki długi tekst napisałeś??!?? Naprawdę to zrobiłeś??!
[ktoś, kto się dziwi może moim zdziwieniem, to niech wie, że Inny_punkt_widzenia nie pisuje, ani tym bardziej nie czyta takich długich komentarzy!]

zepp
Zepp to są fakty a nie żale, fanatycy nam szkodzą.

Fanatycy akurat ignorują fakty...
Odniosę się do choćby jednej manipulacji: Europa emitowała w ubiegłym roku 7 % światowego CO2: nie spierajmy się 5 czy 7. Ważne, że nigdy w historii człowiek nie miał takiego wpływu na klimat. Tak szkodliwego i zmasowanego, trzeba być ślepym by nie widzieć co się dzieje.
Dla jasności: nie wierzę, że uda się nam ten trend odwrócić, za dużo musielibyśmy poświęcić ze swojego małego dobrobytu i wygód. Zbyt wielu woli ignorować fakty, nie ma szans na globalne działanie (za dużo sprzecznych interesów poszczególnych państw).
Jak to mówią, jest pozamiatane...

Zeep
W tej kwestii zgadzam się z tobą nie odwrócimy praw natury my też należymy to natury jesteśmy częścią natury jak zwierzęta i rośliny, jesteśmy częścią ziemi .
Przy ogromnym wyrzeczeniu się wszelkich dóbr i przy ogromnym spadku ludności proces zmiany klimatu spowolnimy w małym ułamku ale tego procesu nie odwrócimy .
Powtarzam że nie było jeszcze ludzi na ziemi kiedy na zmianę raz klimat był chłodniejszy a raz gorący.
A dłuższej perspektywie słońce urośnie do takich rozmiarów że ziemia zostanie połknięta w całości.

Inny....
Porównujesz nieporównywalne. Zmiany klimatyczne dzieja się na naszych oczach, mojego pokolenia nie dotkną istotnie, ale moje dzieci, a na pewno wnuki będą cierpieć i nas przeklinać.
Perspektywa ewolucji słońca do etapu czerwonego olbrzyma jest tak odległa, że nie warta odniesienia.

Taka anegdota mi się przypomina na tę okoliczność:

Na pewnej konferencji naukowej nt. przyszłości Ziemi i wszechświata, z mównicy prelegent powiedział, że:
- Za 5 milionów lat Ziemia przestanie istnieć!
Na te słowa ktoś z widowni się zerwał jak oparzony i biegnąc w stronę mówcy, pytał z przerażeniem, w głosie:
- Za ile?! Za ile lat??!...
- Za 5 milionów lat! - powtórzył naukowiec.
- Ufff... - odetchnął w wielką ulgą mężczyzna... - zrozumiałem, że za 5 tysięcy...

Zeep
Ja mówię o prawdziwej zmianie klimatu o epoce lodowcowej lub epoce tropikalnej.
A to że jedno lato jest bardziej deszczowe od poprzedniego albo jedna zima jest bardziej cieplejsza od poprzedniej to nie jest jeszcze żadna zmiana klimatu to nie są jeszcze całe epoki o tym klimacie które wymieniłem wcześniej.
100 lat temu też zdażały się cieplejsze zimy i zimniejsze lub bardziej ddżyste lata.
Zmiana klimatu to pustynna ziemia i to prawie wszędzie bądź zlodowaciała ziemia.

Masz całkowicie rację. T oczywiste, że tak się dzieje. Każdy z nas to obserwuje. I to coraz wnikliwiej. Bo nasi praprapradziadowie, choć także to obserwowali, to nie mieli tak precyzyjnych instrumentów, aby to badać i rejestrować. Od samego początku, tj, od samego stworzenia świata dzieją się zmiany klimatyczne. Najpierw były bardzo gwałtowne i radykalne, ale o tym dowiadujemy się tylko pośrednio na podstawie badań geologicznych. Zmiany klimatyczne istotnie dotykają każdego pokolenia. Dla jednych są przekleństwem, dla innych błogosławieństwem. Zmian tych nie powstrzyma ludzka siła. One są wpisane w istnienie świata. W istnienie Ziemi. Ziemi, której jądro wciąż się ochładza. Ziemi do której dociera raz więcej, a raz mniej energii słonecznej. Ziemi, w której głębi znajduje się wieczna zmarzlina m.in. w okolicach Suwałk, jak podejrzewają naukowcy z Państwowego Instytutu Geologicznego.

Tak do protokołu, może ktoś przeczyta:
https://imgw.pl/wydarzenia/imgw-pib-now ... e-na-ziemi
i nie będzie dale pisał głupstw, że i kiedyś zdarzały się cieplejsze lata, zimniejsze zimy...