Czyli wbrew temu co pisałeś, UE domaga się stosowania procedur wynikających z prawa międzynarodowego.
Czyli, wbrew temu co pisałeś, działania Włochów, które potępiałeś nie znalazły pochwały w UE.
Więc (jak wynika z artykułów, które sam wklejasz) przyzwolenia nie ma.
Przecież każdy ćwierćinteligentny człowiek zauważy, że Konfederacja jest tzw. „opozycją reglamentowaną”. Będzie krytykować PiS tylko wtedy, gdy PiS-owi ta krytyka będzie na rękę. W sprawach dla PiS-u ważnych zawsze będzie głosować zgodnie z linią Partii.
[ciach... ad personam. Ostrzeżenie. M]
Prosiłem Cię o źródła z kontekstem. Takie, w których jest opisane, do jakiego incydentu doszło, kto i czy wydał rozkaz i jak zareagowały władze państwowe i unijne. A Ty mi wklejasz filmik bez żadnego konstekstu

Więc jeszcze raz. Mamy w Polsce następującą sytuację:

• Uchodźcy i migranci są uwięzieni na granicy i nie mogą wydostać się w żadną stronę.
• Nikt nie zweryfikował, czy są to uchodźcy czy migranci.
• Rząd nie ma żadnego pomysłu na rozwiązanie sytuacji.
• Ludzie zaczęli już umierać.
• Rządowi klakierzy klaszczą i mówią, że wszystko jest dobrze.
• Sędzia TK wrzeszczy na Twitterze, że osoby udzielające pomocy humanitarnej to zdrajcy.
• Partia rządząca przepycha przez parlament ustawę, która pozwoli wprowadzić de facto stan wyjątkowy decyzją ministra.

Czy jesteś w stanie podać sytuację z innego kraju UE, w którym była analogiczna sytuacja? Nie jakiś incydent, ale analogiczne, celowo eskalowanie kryzysu uchodźczego bez żadnej wizji rozwiązania? Jeśli masz – podaj. Jeśli nie masz, daruj sobie filmiki.

Po pierwsze – nie może jechać na granicę, bo jest stan wyjątkowy. Po drugie – sam sobie przeczysz. Raz piszesz, że są odpowiednie służby, a raz, że Kael ma sama jechać.
To dlaczego rząd wysyła WOT, zamiast poprosić o pomoc Frontex?
Obie strony stosują argumenty emocjonalne. Natomiast tylko jedna – argumenty racjonalne. Rząd nie ma żadnego pomysłu na rozwiązanie konfliktu, za to odwołuje się do emocji „granica święta”, „muzułmanie gwałco” itp. Krytycy rządu, owszem, burzą się na mordowanie dzieci, ale powołują się też na prawo międzynarodowe.

I nie będziemy mieli rzetelnych informacji z tego, co dzieje się na granicy, bo nawet poza strefą stanu wyjątkowego wojsko tak traktuje dziennikarzy (w artykule jest nagranie): https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... kVnxhtH1ew No i kuriozalne tłumaczenie generała...

taryjel,



Wszystko może, ale będą odpowiednie konsekwencje. Już byli tacy co biegli, ścigani przez wojsko, itd. Może kupić sobie drona dostawczego i sprawdzić czy go zestrzelą. Może pójść od strony Białorusi i wtopić się w tłum uchodźców i tam z Nimi zamieszkać, żeby ich wspierać.
Itd.



Są odpowiednie służby to moja opinia, że Oni są od tego. Sama może jechać, jeżeli ma inne zdanie. Uświadomienie jakie ma opcje. Nie ma sprzeczności.

Jedno zdanie wyraża moją opinię. Drugie mówi, że ma wolność działania. Nie ma sprzeczności.



Nie wiem i uważam, że nie jest moją rolą się tym zajmować. Moja opinia jest taka, że każdy powinien się zająć tym jaką ma rolę. Jest problematyczne robić "wszystko". Może tak być, że jak się zajmujesz zbyt dużą ilością tematów to każdy wykonasz kiepsko. Zasoby ograniczone?

Wielu rzeczy w ogóle możesz się nie dowiedzieć, bo ludzie nie mówią wszystkiego publicznie. Jak człowiek jest pozbawiony niejawnych informacji to jego model sytuacji może być defektowy i wnioski z niego też. I po co się wtedy mądrzyć?



No i pogadasz sobie tu i jakiego praktycznego efektu się tego spodziewasz? Coś konkretnego?

Wiesz jakie pomysły niejawne ma rząd? O czym rozmawiają na prywatnych spotkaniach? Ja nie. To co w telewizji to jest wersja oficjalna. Uważasz, że w telewizji (z którejkolwiek strony) jest sama Prawda i szczerość? W innych mediach?

Małgosia,

Postaram się bez ENTER, jak to problem.

Ja widzę związek cytatów. Jak Ty nie widzisz to usuwaj jak chcesz. Jak mogę przed wysłaniem zweryfikować czy zobaczysz związek cytatu z sytuacją czy nie? Żeby argument odrzucić, najpierw trzeba go zobaczyć rozumiem? Chyba nie czytam w Twoich myślach, żeby wiedzieć co Tobie się spodoba a co nie przed wysłaniem?

W mojej opinii ludziom się pomieszało w głowach od tej demokracji, wolności, pokoju i innych rzeczy. Minęło już tyle czasu od II WŚ, że nie wierzą w potencjalną powtórkę. Może się by obudzili jakby poleciała rakieta i splonęłoby 1.000 żołnierzy i policjantów, rozbryzgując się po okolicy, a potem rozbiegliby się Ci "mili uchodźcy" (razem z żołnierzami) po miastach Polski, robiąc sabotaż, gwałty, kradzieże i morderstwa.

Wybacz, ale taka erystyka nie ma sensu. Argument „nie oskarżaj rządu, jedź sama jak chcesz pomóc” miałby sens tylko wtedy, gdyby rząd pozwalał pomagać. A nie pozwala. Zatem oskarżenie rządu o próbę wywołania tragedii humanitarnej jest zasadne, a tamten kontrargument – nie.
Nie. To, od czego są służby nie jest określane przez opinię TS7, tylko przez prawo.
I znowu kiepska erystyka – rząd odpowiada za swoje działania przez Narodem. Jeśli rząd nie potrafi wyjaśnić Narodowi sensowności swoich działań, to Naród ma prawo go za to krytykować. Jeśli chcesz argumentować, że ta krytyka jest bezsasadna, to musisz być przygotowany na to, że będzie się od Ciebie oczekiwać obrony krytykowanych działań rządu.
Ale co ten truizm ma tutaj wnosić?
Jeśli ktoś celowo ukrywa przede mną pewne informacje, to mam prawo podejrzewać go o to, że robi coś złego. Argument „ale nie masz informacji, więc nie możesz krytykować” nie ma w takim przypadku sensu. Jeśli rząd nie ma się czego wstydzić, to niech wpuści dziennikarzy.
Spodziewam się takiego efektu praktycznego, że jak najszersze grono moich rodaków będzie się domagać od rządu konkretów – wpuszczenia dziennikarzy i wyjaśnienia, jaki mają plan rozwiązania tej sytuacji. W tym celu trzeba przekrzyczeć grono rządowych klakierów wrzeszczących „hold the line”, „murem za mundurem” i „święta granica”.
Nie wiem. A mam prawo w demokracji wiedzieć.
Całe szczęście, że to tylko Twoja opinia.

Małgosia,

Ok.

taryjel,



Za co mam Ci wybaczyć?

Nie musisz się słuchać rządu. Jeżeli się sprzeciwiasz działaniu rządu to już działasz w niezgodzie z Nim. Raczej chodzi o strach przed konsekwencjami. Konsekwencji istotnych za gadanie na forum przeciw rządowi raczej nie ma.

Podaj mi jaki rodzaj "erystyki" użyłem. Argumentum ad co? Chciałbym wiedzieć.



A gdzie napisałem inaczej? Wyraziłem opinię. Nie wiąże ona nikogo.



Zdefiniuj proszę ściśle pojęcie "erystyka".



Może sobie robić to co w obrębie Prawa ustalonego. Jeżeli łamie to Prawo (np. wkraczając na teren, gdzie Prawo zakazuje), to powinien się liczyć z konsekwencjami Prawnymi.



Nie wiem czy są zasadne, bo brakuje informacji niejawnych. Z krytyką się liczę zawsze gdy się z kimś nie zgadzam. Są tacy co napiszesz "lubię jabłka" i to już może wywołać sprzeciw. Niektórzy mają osobowość kłótliwą.



Nie wydaje mi się aby to był truizm. Mogą być ludzie, którzy nie znają swojego miejsca i wtrącają się w to w co być może nie powinni.



Czy napisałem, że nie może ktoś krytykować? Może. Jeżeli już to, że to może nie mieć większego sensu. Opinia ponownie, nie zakaz. Czy rozróżniasz opinie od zakazów/rozkazów?

Czy to kwestia Wstydu? Czy uważasz, że wszystkie działania rządu powinny być jawne? A co z Wywiadem, Kontrwywiadem, itd. ? Dyplomaci powinni ujawniać tajemnice państwowe? Jest taka kwestia, że jak oponent zna Twoje ruchy to łatwiej im przeciwdziałać. Co jest ważniejsze? Bezpieczeństwo Państwa, czy pełna informacja dla wszystkich obywateli? Wiesz, że to co jest jawne dla obywateli Polski staje się też jawne dla innych Państw?

A podejrzewasz też, że robi coś dobrego potajemnie? Czy tylko, że złego.



Zaproponuj konkretną metodę na to. Dzwonić, pisać, transparenty i krzyki, gdzie mają się ustawiać użytkownicy forum.wiara?

Czy uważasz, że wszyscy dziennikarze działają na korzyść Państwa?



Wskaż mi dokument Prawny, który daje Ci to Prawo.



To już nie mi oceniać, tylko Bogu.

Usiłujesz mnie sprowokować tak jak katon, żebym dostał ostrzeżenie? Inaczej sobie tego nie umiem wyobrazić.

Żyję w kraju demokratycznym. To rząd ma działać w zgodzie z obywatelami, a nie obywatele mają się podporządkować rządowi.
Najzwyklejsze w świecie pisanie nie na temat.
Ale po co ją wyraziłeś, skoro nie ma ona żadnego znaczenia dla tej dyskusji.
I znowu na odwrót. To rząd jest związany prawem, które między innymi określa, co mu wolno zakazywać, a czego nie wolno. Obecnie procedowana ustawa, która ma na celu de facto przedłużeniu stanu wyjątkowego jest rażąca sprzeczna z Konstytucją. Sam zaś stan wyjątkowy, nawet jeśli legalny, świadczy o tym, że rząd robi coś niemoralnego, o czym nie chce, by obywatele się dowiedzieli.
Czyja to wina?
Ja znam swoje miejsce – jestem obywatelem Polski i mam prawo głośno krzyczeć, gdy mój rząd w moim imieniu robi coś skrajnie głupiego i niemoralnego.
Ale tutaj nie mamy do czynienia z wywiadem i kontrwywiadem. Ani z tajemnicami państwowymi. Ani z niczym, czego ujawnienie miałoby zagrozić bezpieczeństwu. Mamy jawną sytuację kryzysową. I rząd, który nie potrafi wyjaśnić, jak jego działania mają ją rozwiązać.
A masz jakąś, choćby szczątkową hipotezę, co by to mogło być?
Na przykład można pisać w mediach społecznościowych. Nerwowość rządowych klakierów, gdy się wytyka kłamstwa świadczy o tym, że jest to właściwa i skuteczna metoda.
Nie. Ale wolność prasy i pluralizm mediów jest zawsze na korzyść Narodu. Państwo nie ma żadnej wartości samo w sobie, o ile nie służy Narodowi.
Konstytucja RP, artykuł 61
Chcesz mnie sprowokować, żebym dostał ostrzeżenie? Proszę, nie rób tego. Przecież masz argumenty.

taryjel,



Nie mam takiego celu. Chodzi o to by opanować emocje i lepiej zrozumieć treść tego co mówisz Ty i druga strona. Nieporozumienia niszczą jedność. Emocje też mogą. Emocje mogą nie sprzyjać racjonalnemu działaniu.

Tak łatwo Cię sprowokować? Ta cecha może Ciebie wystawić na złe konsekwencje w życiu. Mówię to jako życzliwą radę.

Sformułowanie "wybacz", wydaje mi się "sztuczną uprzejmością". A Chrześcijaństwo jest za Prawdą.



Chyba Ci się coś mocno pomyliło. Każdy obywatel kraju, niezależnie od zawodu jest uwzględniony w Prawie. Jak je łamiesz możesz ponieść konsekwencje.



Mam inną opinię.



Czy ja napisałem, że nie ma żadnego znaczenia?

wiążący
książk. 
taki, który zobowiązuje kogoś do czegoś i często ma skutki prawne

Proszę czytaj uważniej to co jest pisane i co sam piszesz. To ma znaczenie jakich słów używasz, wbrew temu co niektórzy uważają. Bez wspólnych definicji słów, może być dużo problemów z Jednością.



Prawo dotyczy wszystkich obywateli z tego co mi wiadomo. Ludziom wolno wszystko, tylko mogą za to ponieść konsekwencje. Prawo działa na zasadzie kary. Zrobisz coś niezgodnie z Prawem, to niektórzy mogą uznać że chcą Cię ukarać i może im się to udać.

Ciekawe pytanie: Czy ludzie mają Prawo nadawać Prawa i kazać się im podporządkować? Kto im to Prawo daje?



To warto udowodnić. Jeżeli ktoś uważa, że Prawo jest łamane, to raczej powinien dowodzić tego według Prawa obowiązującego. Inaczej ten ktoś łamie "Praworządność" aby przywrócić "Praworządność". Brzmi jak hipokryzja.



To warto udowodnić. Alternatywnie może robić coś na korzyść Państwa, czego ujawnienie mogłoby zepsuć plan.



Rozumiem, że wina jest gdy ktoś robi coś złego. To warto udowodnić.



Masz Prawo robić to co jest zapisane w Prawie. Jak Prawo "zabroni Ci" krzyczeć to zgodnie z Prawem nie będziesz mógł krzyczeć. Np. jak będziesz głośno krzyczeć po 22h, to mogą Cię ukarać.

Mam wątpliwości czy rozumiesz działanie Prawa. Prawo działa na zasadzie informacyjnej: "Mówimy jaką krzywdę Ci możemy wyrządzić gdy zrobisz inaczej niż na tych kartkach zapisaliśmy.". Ktoś może ryzykować jak chce czy uważa, że Bóg tak chce. Prawo jest "bytem umownym". Istnieje w ludzkich głowach.

Zgodnie z Prawem trzeba udowodnić, że robi coś Xowego. Z tego co wiem od werdyktów są głównie sędziowie itp. Jesteś sędzią?

"Prawo taryjela" obowiązuje tylko tych, którzy chcą się do niego stosować. Jak złamią je to jak ich ukarzesz?



Udowodnij te Twoje opinie.



Albo nie chce wyjaśniać?



Reagowanie na politykę Białorusi i Rosji i innych krajów i obywateli Świata. Wszystko jednocześnie. Jak to zrobią, to już ich zawód, nie mój. Poczytaj sobie o "teorii gier". Pomyśl o "szachach". Przewidywanie możliwie dużo kroków w przód. Jak on zrobi tak, to co. A jak tak, to co wtedy. Itp. Trudna sprawa. Ja się tym zajmować nie chcę.



Nerwowość może też powodować problemy z koncentracją np. Wtedy można popełniać więcej błędów. Konsekwencją tych błędów może być nawet inwazja na Polskę. Ale rób jak chcesz.



Nieograniczona wolność? Np. mają Prawo znać akta Wywiadu i Kontrwywiadu? A jak ograniczona to według jakich kryteriów? No i się zaczynają schody. Nie wszystko jest takie proste.



Informacja może nie mieć żadnej wartości, gdy poinformowani są martwi albo pod zaborami.



Nie doczytałeś chyba:

Art. 61
3. Ograniczenie prawa, o którym mowa w ust. 1 i 2, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa.

No i lipa.

Prawo funkcjonuje jako całość a nie wyrywki. Tak samo jak Biblia.



Nie jest taki mój cel. Nie panujesz nad nerwami i chcesz mnie obciążyć za to odpowiedzialnością?

Stosuję argumenty, wskazując błędy definicji i rozumowania. Ale to wymaga chęci dogadania się i rygoru w poprawnym używaniu języka. Lekceważące podejście do mówienia i rozumienia innych ("czepiasz się") może budzić zbędne konflikty. Ja jako Chrześcijanin rozumiem mam stać po stronie Prawdy, czasem nawet gdy ta Prawda drażni. Inaczej jaki jest sens rozmowy z osobą, którą Prawda drażni?

Ale jeżeli się mylisz to uznaj to i nie próbuj iść w zaparte i się denerwować, jeżeli wskazuję Ci błędy. Bo potem będą się toczyć zbędne dyskusje i nieprzyjemne dialogi. Potem mogą interweniować Moderatorzy i po co to komu?

Bądź w pokoju. Nie jestem Twoim wrogiem. Moje intencje są dobre. Choć możesz mi nie wierzyć. Na to nic nie poradzę raczej.

Owszem. Ale w państwie demokratycznym prawo ma przede wszystkim ograniczać samowolę władzy. A dopiero potem – obywatela. Generalnie obywatelowi „wszystko wolno, chyba że jest istotny powód, by to zakazać”. Zaś w przypadku rządu – odwrotnie. Obecnie zarzut wobec rządu jest taki, że wprowadza on zakazy, które nie są w publicznym interesie. O tym dyskutujemy.
Nie. Ja to napisałem. Twoja opinia o tym, jaka „powinna” być rola tych, czy owych służb naprawdę nie ma w tej dyskusji znaczenia. Żeby nie było, że coś piszę personalnie – moja też nie ma.

To jest absurdalne pojęcie wolności. W państwie demokratycznym wolność polega na tym, że państwo nie karze ludzi, jeśli ci nie naruszają wolności innych. Mówienie „masz wolność tam wejść, ale państwo może Cię zastrzelić” to wypaczenie idei.

To zależy od ustroju. W monarchii absolutnej – prawa nadaje Bóg, czy Niebiosa. W dyktaturze – prawa nadaje sobie dyktator sam. A w demokracji – prawa są rozumiane jako umowa społeczna.
Zrobiło to już za mnie kilku prawników. Najprościej mówiąc – ustawa pozwala ministrowi wprowadzać ograniczenia, jakie są normalnie elementem stanu wyjątkowego. Ale bez wprowadzenia takiego stanu. Zgodnie z zasadą exceptio regulam probat można zatem dowieść, że są to prawa obywatelskie, które poza stanem wyjątkowym przysługują.
Jak już mówiłem – nie trzeba. Obywatele mają prawo to wiedzieć. Jeśli rząd im tego odmawia, mają prawo się sprzeciwić.
Nie. Mam prawo robić wszystko, czego mi prawo nie zakazało.
Które opinie? To że mamy sytuację jawną nie jest opinią. Uchodźcy i imigranci tam są. Każdy zainteresowany ich widzi. Rząd nie informuje, co planuje zrobić.
No właśnie.
Ale ja pytam o konkrety.
Prawie nieograniczona. Ale prawo do relacjonowania działań resortów siłowych w tej wolności musi się zawierać obowiązkowo.
Jak na razie to polityka rządu prowadzi do śmierci wielu osób. A także do osłabienia państwa na arenie międzynarodowej. Nie mam żadnych powodów, aby choćby przypuszczać, że rząd mnie chroni robiąc to co robi.
Czemu lipa? Co z tego zachodzi?

Chcę tylko zauważyć, że rządzący też są obywatelami i podlegają prawu, a jak jest? Każdy widzi.
Co do uchodźców. Niedługo odbędzie się pogrzeb obuwatela syryjskiego, który wielokrotnie przepychany z Białorusi do Polski, z Polski do Białorusi, zmarł na terenie naszego kraju. I tu ciekawostka: ów Syryjczyk był chrześcijanine i uciekał przed prześladowaniem chrześcijan w Syrii. No, ale wg rządu i znacznej części naszego społeczeństwa, to terrorysta, który chce gwałcić i zabijać.

O czym oczywiscie decyduje Taryjel.

Artykuł z witryny pch24.pl: https://pch24.pl/migracja-korytarze-i-o ... la-polski/ - Migracja, korytarze i ostrzeżenia kardynała Saraha dla Polski. Mądrze mówi w sprawie migrantów...

Wielkim nieszczęściem byłoby, gdyby nawet jeden migrant przybywający do Polski okazał się terrorystą, mordercą czy gwałcicielem!

"Wpuszczanie", osiedlanie muzułmańskich migrantów w Polsce jawi mi się jako coś BARDZO RYZYKOWNEGO, na co nie należy pozwalać. Problemem nie są rasa, narodowość, ale RELIGIA i ŚWIATOPOGLĄD nielegalnych migrantów podrzucanych "jako kukułcze jajo" przez (rosyjski i ) białoruski reżim!

Uważam, że Polska nie powinna "puścić wolno na swoim terytorium" ANI JEDNEGO przewrotnego, mającego złą wolę migranta.

Co by było, jakby jakiś migrant czy uchodźca okazał się terrorystą, który spowodowałby zamach w Polsce i zabił jakiegoś przeciętnego Polaka? Na pewno stałaby się wielka tragedia. Stałaby się rzecz obrzydliwa. Do tego horroru nie możemy dopuścić!

Nie jestem przeciwko jakiejkolwiek (nawet w sumie sporej) pomocy dla migrantów, tylko przeciwko stwarzaniu zagrożenia terroryzmem, przestępczością migrancką i "islamizacją" Polski.

Jaka szkoda, niewazny12, ze nie doradzales Panu Jezusowi przy wyborze apostolow.

A na powaznie: zycie to nie koncert zyczen i czasem mozna tylko wybrac miedzy czlowieczenstwem Samarytanina albo czystymi rekami Pilata.

Nikt nie ma radaru do przeswietlania sumien i chyba to dobrze, czyz nie?