Nawet na pewno nie uczy, jesli nawet moja szkola z czasow PRL sie o tym nie zajaknela. Cale polskie nauczanie historii Polski i jez polskiego pomija drobna sprawe tego ze wielcy polscy uczeni, czy ludzie kultury w duzym procencie nie byli etnicznymi Polakami.
Wracajac chocby do pierwszych slow Mickiewicza w Panu Tadeuszu:
"Litwo ojczyzno moja"
A cale pojecie "narodu" powstalo dopiero w 19 wieku.
Za czasow RON za "narod" uwazano tylko szlachte, ktora stanowila jakies 10% spoleczenstwa mieszkajacego na terenach RON i tylko ona miala pelne prawa obywatelskie na terenie tego panstwa. Taka to byla "demokracja szlachecka" ktora dzisiaj szczyci sie polska prawica.
Wiazanie tradycji polskiej z katolicyzmem to tez nieprawda, bo na terenie RON istnialy 4 wielkie religie - katolicyzm, judaizm, protestantyzm i prawoslawie. Tyle ze polscy turbo patrioci zapiminaja ze jednorodne etnicznie panstwo polskie zafundowali wam sowieci w 45r a przedwojenna i przedrozbiorowa Polska byla panstwem wielonarodowym, wielokulturowym i wieloreligijnym.

Tak, w XVII i XIX konieczne było kreowanie tego, co tworzy więzi. Etos. Dlatego sięgnięto do przeszłości. I wyłowiono, a nawet postawiono na świeczniku pewne fakty, zdarzenia.
Ale, jak się domyślam, złem jest powstanie polskiej tożsamości narodowej w przeciwieństwie, np. niemieckiej.
A demokracja, oczywiście, że zł, bo szlachecka. A grecka była wiele lepsza? Stawiana za wzór. Ile procent mieszkańców dotyczyła? 20%?

Dlaczego drażni stwierdzenie, że Polska dla Polaków (choć nie tylko) od tysiąca lat? Czy poddanym polskiego króla nie przysługiwało prawo do tego miana? Niezależnie od tego jak brzmiało i w jakim języku było wypowiadane.

Dopoki Polakiem jest kazdy obywatel Polski bez wzgledu na narodowosc, wyglad, religie, poglady polityczne i inne cechy, wszystko jest ok.
Niestety, np obecnie rzadzaca partia odmawia bycia Polakiem wiekszosci polskich obywateli.
I co ty na to?

To jakiś kalambur?
Czy masz jakieś kompleksy na temat Niemiec? Nie rozumiem ani "wniosku", ani sensu stawiania takiej tezy.
I znów jakiś kompleks?
Bo to oczywista bzdura.
Do miana Polaka? Nie. Używasz pojęć XX/XXI wiecznych do XVII wieku. Ba! Nawet sami królowie w wiekszości nie byli Polakami. Po ostatnim piaście (Kazimierz III Wielki) na tronie siadali Węgrzy, Litwini, Francuzi, Rumun, Szwedzi, Niemcy (Sasi i Lotaryńczyk; co do Lotaryngii to nie wiem jak traktowac), i dwóch tylko Polaków (Jan III Sobieski i Stanisław Leszczyński). Tytularnych królów jest jeszcze więcej (wszyscy obcojęzyczni).
Skoro często wspominasz o Niemcach, to czy Austriacy są narodem niemieckim, czy austriackim? A Szwajcarzy? A obywatele Liechtenstein?
Jeżeli nie chcesz Niemców nawet patykiem ruszać, to: czy istnieją Hiszpanie jako naród?

A kiedy sie narod niemiecki wykreowal jak nie w 19w po polaczeniu roznych panstewek niemieckich po wojnie 1870r z Francja? Poprzednio to bylo bardzo luzne i czesto zmieniajace granice Cesarstwo Rzymskie
Narodu Niemieckiego majace tyle wspolnego ze wspolczesnymi Niemcami co 17 wieczny RON ze wspolczesna Polska. No i do dzisiaj jak slusznie zauwazyl Koziel jest cala masa ludzi mowiacych po niemiecku bedaca obywatelami innych panstw.

Tak, istotnie mam problem, ale nie z Niemcami tylko z poglądami, że te same zjawiska są różnie oceniane, w zalezności od kraju. To, co ganione w Polsce, u Polaków jest naturalne dobre w innych krajach. To mnie boli. Bo dla mnie mój naród (szeroko pojęty), spuścizna moich przodków jest czymś ważnym.
Wśród Niemców (pracowałem z nimi ćwierć wieku) nie spostrzegłem wyśmiewania tego co niemieckie, opluwania niemieckiego rządu. Wprost przeciwnie, dla Niemca to co niemieckie było zawsze najlepsze. Imponowało mi to. Zazdrościłem, że nawet nie zgadzając się w posunięciami własnego rządu nie wieszali psów, tylko działali dla dobra swojej ojczyzny. Polacy niestety przeciwnie.


Kim jestem, skoro dla mnie Polska była zawsze ojczyzną. Także wtedy, gdy nazywano ją PRL. Komunistyczne rządy, choć byłem przeciwny wielu ich posunięciom, były moimi, bo polskimi rządami. A stanowione prawo starłem się wypełniać, choć nie ulegać presji politycznej, ani antykościelnej. Chyba tacy ludzie powinni jak najszybciej powymierać. I zdobić miejsce liberolewicowym kosmopolitom.

Gdyby wszyscy tak postępowali, na wieki bylibyśmy pod rosyjskim butem.

Ja bym nie ignorowal
1. papieza i dyplomacji watykanskiej starajacej sie o wizyte w Polsce z okazji Tysiaclecia Chrztu Polski,
2. tych samych wladz komunistycznych ktore odmowily papiezowi rownoczesnie inicjujac np program Tysiac Szkol Na Tysiaclecie Panstwa Polskiego,
3. setek polskich rodow szlacheckich wywodzacych swoja genealogie ze sredniowiecza,
4. setek kosciolow w ktorych obok liturgii lacinskiej spiewano Bogurodzice lub Krystus z martwych wstał je – ta polska średniowieczna pieśń wielkanocna, pochodząca sprzed 1365 rok,
5. setek zamkow i dworkow szlacheckich ktorych mieszkancom nie przyszlo by do glowy aby nie byc spadkobiercami polskiej tradycji tej od Piasta, Kraka, Lecha.
6. Mikolaja Reja z jego Polacy nie gesi,
7. "Biblie krolowej Zofii" i inne utwory wymienione np w: https://sciaga.pl/slowniki-tematyczne/3 ... iteratura-polska/

Jednoczesnie dziekuje bardzo
a) za uswiadomienie mi ze istnieje cos co nazywa sie wspolczesna Targowica.
b) za wzmocnienie glebokiego szacunku dla narodu Ukrainy, ktory mimo tego ze nigdy nie mial swojego panstwa i ktorego mieszkancy czesto maja silne wiezi z Rosja w ogromnej wiekszosci mowia Slawa Ukrainie podczas gdy w moim kraju czesto uznaje sie za wstydliwe powiedzenie - zeby Polska byla Polska.

Akurat słowa piosenki "aby Polska była Polską" są jak najbardziej właściwe podczas obecnie nam sprawujących władzę. Zawsze były aktualne, także po upadku komuny, ale nigdy w czasie tego trzydziestolecia nie były aż tak właściwe, jak teraz. Wracamy pod but Kremla. Przeczytaj "Kaczyński i jego pajęczyna", a zobaczysz, że mam rację.

Nie zartuj. Moze te miliardy na zbrojenia to przygotowania do obrony przed Kamerunem.
A Kaczynskiemu nie sposob odmowic intuicji politycznej mimo szeregu bledow i niejasnych interesow.

Jakoś umknęło Tobie to, że Kaczyński i rząd wiedział na jesieni o planowanej inwazji na Ukrainę. Zaraz po tym, jak otrzymali tę wiadomość, Morawiecki spotkał się z proklemlowskimi politykami w Madrycie. A to, że zaczęli pomagać Ukrainie jest wynikiem pospolitego ruszenia Polaków. Gdyby nie poszli za tym, straciliby władzę. To taka skrócie, bo jest więcej faktów bratania się z sojusznikami Kremla .

Przeczytaj Gazetę Polską, a zobaczysz że nie masz racji.

Poniżej jedna z opinii umieszczonych na Lubimy czytać:

Pan Piątek stworzył nowy gatunek literacki, który śmiało można nazywać od jego nazwiska "piątkowszczyzną". Jego "metodami śledczymi" można powiązać każdego z dosłownie każdym i wszystkim oraz bez problemu napisać książkę o tym, że np. Adam Małysz był rezydentem rosyjskiego GRU i swoimi sukcesami skutecznie odwracał uwagę od polskiej piłki nożnej, w której mogły się wówczas dziać przekręty finansowe "Fryzjera". Ewentualnie o Janie Pawle II, który z pewnością był nazistą i agentem Gestapo bo pracował w kamieniołomach Solvaya a tam produkowali sodę, będącą składnikiem syntezy cyjanowodoru używanego w komorach gazowych. Drugą gwiazdkę daję jako wyraz podziwu, że Panu Tomaszowi się jeszcze chce to pisać i że ma jeszcze na to czytelników.

Szczerze, jak PISu nie znoszę i Macierewicza uważam za ruskiego agenta, to PIS i J Kaczyńskiego muszę za pomoc Ukrainie pochwalić. Nie wiem czy to kwestia katastrofy smoleńskiej czy czego ale on Rosji szczerze nie znosi. Przecież nikt nam nie zaczął oddawać Ukrainie czołgów czy nowiutkiej artylerii. Polska traktuje wojnę Ukrainy niemal jak własną i tu PIS u mnie zaplusował.

Dlaczego niby Macierewicz "ruski agent"?

Wiedzial w takim samym stopniu jak przywodcy wszystkich innych krajow. Macron jeszcze kilka dni przed inwazja myslal ze tego wariata przekonaja rzeczowe argumenty. Zreszta darujmy sobie ten temat bo sie nie przekonamy. Ale na ryby mozemy razem jechac.