Premier Donald Tusk i jego asystent Roman Giertych przechwalają się i chlubią swoim niemieckim pochodzeniem.
To więc tłumaczy zauważalną schizofrenię i dwubiegunowość w działaniach rządu, prawodawstwie i udzielające się polskiemu społeczeństwu głębokie rozdarcie między społecznościami 4XP i 4xN, ujawniane zwłaszcza w akcjach wyborczych i wynikach wyborów prezydenckich i parlamentarnych

Dlaczego Tusk miałby uważać inaczej, skoro urodził się w zniemczonej rodzinie kaszubskiej? Skoro dopiero w szkole poznał język polski, a jego muttersprache był niemiecki? No dlaczego miałby mieć inny stosunek do Niemców, skoro to oni go cały czas sponsorują? A Giertych? To podejście pragmatyczne. Też chce mieć solidnego i bogatego sponsora. Wie, że Tusk kiedyś przeminie, więc szuka ostoi w państwie. Zapewne liczy też na jakąś synekurę w PE.
Kiedyś słowo folksdojcz było obraźliwe, a teraz, w kręgach władzy nabiera "szlachetności".

Bzdura. Tusk, ze swoją szajką, konsekwentnie realizuje swoje zamiary. Nie ma w tym ani schizofrenii, ani dwubiegunowości, jest pragmatyczna konsekwencja. Tuskowi zależy tylko na władzy i na budowaniu własnego ego (i tak już przerośniętego). I doskonale wie, że za to trzeba płacić. Dlatego rodzaje synekury, stanowiska. Dlatego wykonuje polecenia kanclerza. Dlatego, kiedyś służył Putinowi. Bo to wszystko służyło umacnianiu jego pozycji i budowie ego.

Tak, jak piszesz, może i było i nadal jest, ale pozwól mi widzieć to nadto w kategorii schorzeń neuropsychicznych. Widzę wyraźne tego symptomy, przynajmniej u "niektórego".

A wolicie być oddawani w ręce Putina? A może nawet Trumpa? Niemiaszki mają łeb do interesów. Najgorzej na tym nie wyjdziemy. Jesteśmy malutkim krajem. Nawet Pakistan ma broń jądrową i MIRV. A nam własnie przybyło kilka starych amerykańskich śmiglowców.

Dopytam, czy zgodnie z tą wypowiedzią:

jako Europejczyk, zaliczasz siebie „widzącego wyraźnie” do tych 25% dotkniętych chorobą psychiczną, czy niewiedzącego o tym, czy nie mieszka jak piszesz w Twoim mózgu i neuronach jakieś schorzenie, które podlega konieczności leczenia wcześniej czy później?

Zapewne nie najgorzej. Do tego stara historyczna nazwa; Generalna Gubernia- brzmi znajomo?

Wolisz "kraj przywiślański" ? Nie zazdroszczę.

Jakoś tu obniżyłeś swoją jakość! Wyżej wymieniłeś mi dwie alternatywy: Putina albo Trumpa, zamiast Niemiaszków.
Tu zaś proponujesz Marecie tylko jedną. Jedna - to już prawdziwe dno myślowe! Ale jeśli tego postępu nie powstrzymasz, doprowadzisz się do bardzo agresywnego i obłędnego stanu katatymii: "Albo ja, albo nic!" Taki agresywny uberalles. Takich właśnie widzę w obecnym rządzie: chorzy na katatymię agresywni uberallesy.
P.S. Osobiście lubię uważać się za:
środkowo-wschodnioeuropejskiego Trójmorzanina
(jako kolejna ewentualność obok Germanounii i Putina).

Kto oddaje? Czy można się dziwić, że ci, którzy szczycą się niemiecką krwią dążą do landyzacji Polski?

A jeśli chodzi o to, komu co przypadnie, to możecie mieć pewność, że Niemcy dogadają się z Rosjanami. Od setek lat zawsze się dogadywali. Ich miłość jest trwała. Na pewno wtedy, gdy czynią to czyimś kosztem.

"Sąsiedztwo"
Lu­do­wa mą­drość od wie­ków po­wia­da,
Że nic gor­sze­go od złe­go są­sia­da.
Lecz się myśl ludz­ka od wie­ków też bie­dzi:
Czy na tym świe­cie są do­brzy są­sie­dzi?

Nic nie obniżyłem. Jako agnostyczny bodnarowiec i tak jestem poniżej poziomu podłogi.
Ale tobie się dziwię : alternatywa jest zawsze tylko JEDNA. Tylko w żargonie polityków bywa "kilka alternatyw" "półtorej roku" i " w cudzyslowiu".

Witoldzie, w polityce zawsze może być wiele alternatyw, np.
Polska albo triada Tusk-Bodnar-Giertych;
Polska albo Putinland;
Polska albo Germanounia
Polska albo Trójmorze
(spólnik "albo" możesz zamienić na "i")

Polska albo pislamska Szuflandia?

Ty też jesteś z antypisowskiego ZOO?
Właśnie ono stało jedynym wektorem zjednoczenia i powstania koalicji 2013. Nie widzisz, co się teraz z tym dzieje?