Witajcie.

Co sądzicie o protestach mających na celu uzyskanie podwyżek przez lekarzy?

Skoro górnicy raz poszli pod sejm bodajże z kilofami - i swoje wywalczyli... dziwisz się

Lekarze pójdą, też może coś zwojują...

Sądzimy że im się należą jak psu buda.
Wstyd że po 6 latach studiów i dwóch co najmniej specjalizacji lekarze zarabiają po 10 zł za godzinę, a elektryk 70 zł...

Wstyd że przez tyle lat rządy nie potrafią wprowadzić reform odcinając werszcie ZUS marnotrawiący pieniądze na służbę zdrowia.

Zamiast szerzyć swoją podła, liberalną propagandę, wymierzoną w władzę ludową, pozwolę sobie tym razem zacytować klasyka solidaryzmu:

Oozie... To ile można zarobić nie wynika po prostu z "godności jednostki"
Jeśli osiedlisz się na środku pustyni i będziesz tam świadczył jakieś usługi, nie spodziewaj się wielkich zarobków. No chyba, że kokosów - w ramach handlu wymiennego od okolicznych mieszkańców.
Polska jest krajem biedniejszym od rozwiniętych krajów na zachodzie. Nie ma w ogóle takiej możliwości, że pensje będą identyczne - zwłaszcza tam, gdzie są opłacane przez Państwo. To oczywiście oznacza, że wielu usługodawców się wyniesie tam, gdzie lepiej płacą. To jasne i nieuniknione.

Oczywiście można podnieść pensje, ale wtedy wzrosną podatki, wzrosną więc obciążenia firm, które będą musiały zmniejszyć ilość miejsc pracy. Wtedy będziesz marudził, że Polska to straszny kraj: milion młodych za granicą A może uderzysz w ton patriotyczny, że powinni zostać dla naszego dobrego samopoczucia, a my będziemy sobie forsowali politykę socjalną. Bo się należy.

Nie chodzi o pensje rzędu tych w Wlk. Brytanii - dla lekarza bez specjalności około 18 000 zł bez dyżurów i trzy tygodnie pracy na miesiąc.
Im chodzi AŻ o 30% podwyżki od jakoś 1000 zł.

Ja marudzę że nie chce się nikomu zabrać za REFORMĘ.
Skoro drogie miesięcznie komercyjne ubezpieczenie zdrowotne wynosi aż 250 zł /a są takie po 90 zł - Allianz na przykład/ to po diabła ZUS zabiera na świadczenia medyczne 8% dochodów /nie przychodów bo od przychodu liczy się część społeczną/?
Ile lat można czekać na zreformowanie szpitali - np w kwestii usług hotelowych?
W mediach słyszy się tylko o podwyżkach - a nie mówią nic o tym że sprawa rozbija się o to że nikt nie bierze się za rozsądną reformę!
Robią ruchy pozorne i tyle.

A tak się składa pechowo że mam medyka w sowsjem bliskiej rodzinie...

Najpierw errata - chodziło mi o lekarza bez specjalizacji /tzw RMO/ nie specjalności.

Teraz druga - w przeciwieństwie do protestujących górników - lekarze są dochodowi.
Lekarze są drodzy dla państwa w kształceniu.
Usługi medyczne można eksportować /dokładnie zwozić komercyjnych pacjentów do leczenia w Polsce/
Lekarze mogą się przekwalifikować - na maklerów /jak Wieczerzak , / i często sami to robią - nie trzymają się kurczowo swojej profesji.
Mogą wyjechać.

I co - dla górników kasa się znajduje na leżenie do góry brzuchem, a dla medyków nie?
No to super - oni sobie dadzą radę.

A do kogo będziecie mieli pretensje jak medyków zabraknie?
Do mądrali z rządów /już kilku/ którzy nie potrafią zrobić czegokolwiek?

Ale po kolei - jak lekarze to lekarze.
Właśnie była konferencja prasowa v-ce min zdrowia - i pan z rozbrajającą szczerością tłumaczył wsjem że problemem jest określenie "standaryzacji usług medycznych" co obecnemu rządowi zajęło już pół roku.
A bez tego nie mogą rozpocząć dyskusji jak i co refundować.
Kurde - pół roku i NIC?

Nie mogą zaakceptować propozycji przedłożonej jeszcze za rządów Millera przez Nacz. Izbę Lekarską?
Nie mogą przyjąć amerykańskiego standardu uważanego za najlepszy na świecie?
Nie - muszą wymyślić własny!

A w międzyczasie lekarze odchodzą do pracy w firmach farmaceutycznch albo jadą w cholerę, bo ciężko żyć za 1000 zł brutto...

Sprywatyzować!!!!

Nie możesz w pełni sprywatyzować - musisz najpierw wiedzieć ile kosztuje leczenie np. grypy.
Potem można ustalić że np lepsze leczenie zrefunduje ZUS w 50% a gorsze w 100%.
A jak kupisz sobie komercyjne ubezpieczenie - to zwróci ci /de facto leczącemu/ tę resztę.


Co do nauczycieli - ile zarabia nauczyciel w prywatnej szkole?