Decyzją Trybunału Konstytucyjnego, zmiejszono tzw. opłatę za książkę pojazdu z 500 zł na 75. Super, ale jeśli myślicie że obejdzie się to na sucho to się mylicie.

Decyzją Sejmu poprzedniej kadencji, od 1 stycznia br. wprowadzono tzw opłatę recyklingową w wysokości 500 zł, za każdy samochód sprowadzony z zagranicy, tłumaczeniem Ministerstwa Ochrony Środowiska, ta opłata związana jest z "przyszłą" utylizacją samochodu, która będzie w przyszłości za darmo... nieważne jest to że jeździsz, że ponosisz opłaty, ważne by kasować za każdą sprawę i prowadzić do dalszej pauperyzacji społeczeństwa.

Przecież niejednokrotnie się zdarza że zakup taki dokonuje się na raty, po to by służył przez lata i nikt nawet nie pomyśli o utylizacji po kilku miesiącach jeżdzenia.

Nie dziwię się rosnącemu niezadowoleniu i narastającej emigracji, kraj w którym tylko czycha się na każdą złotówkę, którą się da wyjąć z portwela obywatela, nie jest przyjazny...

Przyczyny niezadowolenia i emigracji oraz pauperyzacji społeczeństwa są raczej inne. Bezrobocie. Wyzysk (jak inaczej nazwać pracę przez 12 godzin, za pieniądze jak za 8 ?). Ceny zachodnie, płace nasze swojskie. Np. ma rację Religa gdy powiada, że ceny leków są niższe od tych na zachodzie. Nominalnie. Ale w stosunku do zarobków, zasiłków czy emerytur również ?

Rzeczywiście trzeba przyhamować import złomu. Bo złom będzie złomem, choćby nie wiadomo ile myśli technicznej włożyły weń 'złote rączki' mechaników.
Rzeczywiście jest problem z utylizacją (zresztą nasza kochana Unia to wymaga).

A z czego powinny być sfinansowane wydatki na płace dla lekarzy i pielęgniarek ? A z czego mają być spłacane w przyszłych latach długi w stosunku do zagranicy i inne tzw. długi publiczne (obligacja to obligacja - bezwzględne zobowiązanie). Ogłosi Państwo upadłość ?

A przy okazji, kto te długi nadymał ?

Piotrze. To jeden z tych zastępczych tematów, które mają na celu odwrócenie uwagi od faktycznych przyczyn.
Znajomość przyczyn to diagnoza. Bez diagnozy zaś nie ma skutecznej terapii.

Tja, w wypadku motoryzacji po raz kolenjy widać, że państwo nas najzwyczajniej w świecie okrada. I to pół biedy opłata(jak rozumiem jednorazowa?) za coś, co i tak będzie musiało być zrobione. Poza tym 500 złotych przy kupnie wozu to raczej mało. Ale lepszym motywem jest cena paliw, w którą wliczony jest specjalny podatek na budowę autostrad. Hm, tylko gdzie one są? Crosis gdzieś tu pisał o tym, że jest masa urzędasów, ministerków itp. darmozjadów, którym trzeba płacić, a nominacja ministra gospodarki morskiej najlepiej pokazuje jak pięknie się marnuje kase... Co tylko ugruntowuje mnie w przekonaniu, że nie ważne kto rządzi, każdy chce się tylko do koryta dopchać.