Dziś w "Rzeczpospolitej" ukazał się na pierwszej stronie artykuł pt. "Kaczyński nawraca Gilowską".
Jarosław Kaczyński (prezes PiS) miał powiedzieć w wywiadze dla "RM" i "Trwam":

w Królestwie Niebieskim większa jest radość z jednego nawróconego niż z 99 sprawiedliwych.

Czy nie sądzicie, że ktoś podający się za katolika i pełniący ważne funkcje społeczne nie powinien tak szafować "Królestwem Niebieskim"?
Czy w ogóle retoryka czerpiąca z Ewangelii, a służąca jedynie skomentowaniu politycznego posunięcia jest na miejscu?

źródło: http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060109/kraj/kraj_a_1.html

No cóz.....wypowiedź ta miała miejsce w pewnym specyficznym medium. Które dla niektórych osób jest swoistym "Królestwem niebieskim" na tym łez padole.....

Wcale nie chiałem być złośliwym ... :P:P:P:P:P

Zenujace.


Crosis

Zawsze sobie marzyłam ,zeby Zyta była premierem rzadu.Ciekawa byłam kiedy i kto wyciagnie ja z tego politycznego niebytu. To madra kobieta.Mojej radosci z tej nominacji nie przesłoni fakt może niezbyt fortunnnej wypowiedzi Kaczyńskiego.
Zresztą politycy z lewa i prawa mają jakąś dziwną słabość do posługiwania sie powiedzonkami , metaforami, ktore potem przechodzą do historii jako wpadki.Wolę też Kaczynskie ,,krolestwo niebieskie niż Millerowe,,jak mezczyzna konczy"

Awa

Rozumiem cie, a przynajmniej staram sie zrozumiec
Miller rzeczywiście nie był facetem...bo skończył nedznie.....jako kobieta wiesz dobrze, ze taki facet to tylko spodnie, a nic w srodku :D:D

Beli bedę bronic Zytki jak niepodleglości.To może byc mistrzowskie posunięcie Marcinkiewicza.Nominacja Zyty może wywołać rozłam w PO przy glosowaniu nad budżetem. To dopiero bedzie ,,nawrocenie PO-wców. PO w kwestii religijnosci goni zreszta jak może. Niedawno czytalam o jakims dniu skupienia dla PO, spotkaniu z Dziwiszem. Politycy połapali się wreszcie ,ze nie należy lekceważyc ogromnej sily ,jaka drzemie w kosciele. Pokazały to ostatnie wybory. Jakkolwiek bysmy nieoceniali pewnych mediow.

Źródło nie podaje kontekstu, a ogranicza się do jednego zdania. Wypowiedź kierowana była do określonego kręgu odbiorców i nawiązanie do symboliki Biblijnej w tych konkretnych mediach wydaje się naturalne.
Przede wszystkim jednak uważam, że istotny jest sens całej wypowiedzi.

Co do samej zmiany na stanowisku MinFina to przyznaję, że jest to dla mnie pierwsza pozytywna niespodzianka IV RP. Oby był to dobry znak na cały 2006 rok

Przepraszam SweetChild, ale na stronach www RM nie odnalazłem zapisu z tej audycji, więc rzeczywiście nie znam kontekstu. Mimo wszystko, zobacz w jakim kontekście osadziła to zdanie "Rzeczpospolita". Może intencja J. Kaczyńskiego nie była zła, ale wyszło...

Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy (Wj 20, 7; Pwt 5, 11).

KKK 2155 Świętość imienia Bożego wymaga, by nie używać go do błahych spraw i nie składać przysięgi w sytuacjach, w których mogłoby to być interpretowane jako aprobowanie władzy, która by się tego niesłusznie domagała. (...)

Moim zdaniem można nawet żartować posługując się słowem Bożym, ale tylko jeśli ma to na celu zbliżenie kogoś do Prawdy. Tu mamy według mnie ewidentne instrumentalne potraktowanie słowa Bożego.
A że w Radiu Maryja? Tym bardziej w radiu katolickim powinno się pilnować zgodności z nauką Chrystusa, nie?

Pozdrawiam

Mam dobre zdanie o "Rzeczpospolitej"... jako o środku masowego przekazu. Jak to mówił kiedyś JKM, "jest całkiem prosta jak na garbatego"
Media generalnie lubią trochę "podkoloryzować" i czasami wychodzi z tego "przekoloryzowanie" skutkujące "przekłamaniem". Nie trwierdzę, że tym razem tak było, a jedynie, że mogło tak być i trudno mi odnieść się do słów Kaczyńskiego nie znając jego intencji.



Opierając się na fragmencie podanym w Rzeczpospolitej też uważam, że to odniesienie było nie na miejscu.



Tak, miałem na myśli jedynie użycie środków stylistycznych. W radiu dla dzieci naturalne jest odniesienie do "Czerwonego Kapturka", w radiu lewicującym do myśli Lenina, a w radiu katolickim do Biblii. W ten sposób rozmówca stara się być lepiej zrozumiały przez słuchaczy i w tym nie widzę nic złego.


Również
SC

Spidy, to, co Ty proponujesz to swoista cenzura. To jak sobie to wyobrażasz, RM zaprasza gości do studia i z góry mówi, co maja powiedzieć?
Każdy ponosi konsekwencje za wypowiedziane własne słowa a nie za słowa cudze

Jeśli nasz "rezerwowy prezydent", a zupełnie serio - główny "rozgrywający" w tym kraju, używa takich właśnie słów w kontekście spraw czytso politycznych... to świadczy to tylko (ale wystarczająco) o jego poziomie. Prof. Gilowska jest specjalistką i nikt tego nie zaneguje. A to, że chce wziąć udział w naprawianiu Polski (nawet niekoniecznie sympatyzując z PiSem - po prostu wykorzystując czas, nie czekając do następnej kadencji) - to bardzo szlachetne. I życzę jej jak najlepiej.

Pan Przewodniczący podkreslił, że nie jest to nawrócenie religijne tylko gospodarcze. Słuchałam tej audycji w gronie znajomych. Reakcja była jednakowa. Wszyscy wybuchnęliśmy szczerym śmiechem.

O tym właśnie piszę. Jak ktoś chce być uważany za osobę poważną (a przy okazji katolika), to nie powinien wypowiadać się w taki sposób... bo to żenujące. Nawet chyba mało śmieszne.

A mi się wydaje, że jeśli wypowiedź była utrzymana w konwencji żartu, to metafora "Królestwa Niebieskiego" nie była jakimś nadużyciem. Poczucie humoru jest wskazane także u osób poważnych, powiedziałbym że ono odróżnia człowieka poważnego od smutasa.
Oczywiście żarty mają to do siebie, że jednym wydają się śmieszne a innym nie...

Marcinkiewicz to raczej niewiele miał tu do gadania i robi dobrą minę do złej gry. O takich rzeczach decyduje Jarosław Kaczyński. A pani Gilowskiej to wróżę karierę podobną do kariery pani minister Piwnik