Od dawna mieli się k sobie.
Siadali w oddzielnych ławkach. Tylko liściki krążyły.
Czasem któreś puściło do drugiego perskie oczko.
Czasem musnęli się rąsiami.
Czasem po cichu coś w kąciku poszeptali.
A gdy ktoś nakrył, oblewali pąsem.
Udawali przed ludźmi, że nic nie ma. No bo "Co ludzie powiedzą ?"
A tu, trzask, prask. Mariaż.
Połączył ich interes.

A o jakich to kochankach mowa ?
Oczywiście o lewakach i demokratach.
Postępowych lewakach i prawdziwych demokratach.
Lewakach, co z lewackich majtek wyrośli i wzięli się za biznes.
Demokratach, co za demokrację uważają stan własnego rządzenia. Wiadomo, młodzi.

By odwrócić uwagę od grzesznego postępku - boć to jeszcze nie prawdziwe małżeństwo tylko niby "tak - na próbę" - rozniecili histerię szargania pamięci Świętego Męża (niech się głąby żrą).
A przy okazji by wywrzeć presję na decydentów chcących ujawnić niechlubną przeszłość kochanków.
Płomienny romans z przed lat.
Zakończony libacją przy Okrągłym Stole.

Stało się. Można powiedzieć: Znowu razem.

To nic, że jedno jest dużo starsze o drugiego. To nic, że temu starszemu ciągle wyłażą spod czerwonego kaptura wielkie uszy Urbacha.
Jak mawiał Pan Wołodyjowski: Nic to.

Prawdziwa miłość pokona wszelkie przeciwności.

Mamy koalicję SLD-SdPL-UP-Demokraci.pl
Ambicje wielkie. Odzyskać państwo. Odzyskać od dołu. Lokalnie. W samorządach.
Na weselu toasty. 100 lat. I harce na parkiecie.

Co ten "marriage" oznacza ?
Tylko można się domyślać. Po różnych niezręcznościach.

Jeden zapewnił, że Polacy nie będą zmuszeni już wybierać "między dżumą, a cholerą". Inny stwierdził że "czarno wszędzie".
Jeszcze inny podziękował za zmianę prawa małżeńskiego (nie wypomniał, że jeszcze to nie jest prawo dla homo, ale na to też przyjdzie pora).

Zinterpretujmy to, czyli przełóżmy na ludzki język.
- To prawda. Już nie trzeba będzie wybierać między dżumą, a cholerą.
Trzeba będzie wybierać między splecioną w czułym uścisku "dżumą i cholerą", a zdrowiem.
- To prawda. Czarni, wbrew naturze rządzą. Jednak przez gangsterskie czarne okularki, wszystko wydaje się czarne.
- To prawda. Zmiana ordynacji, na którą tak psioczą zwołując nawet nielegalne "wysłuchanie publiczne", bardzo ułatwiła im to spiknięcie.

Mamy więc, po historycznym kompromisie w Magdalence, kolejny historyczny kompromis.
Kompromis 2.

Co wy na to czytacze i pisacze ?

A ja wredna znowu się przyczepię.
To Twoja twórczośc własna, czy skądś to zaczerpnąłeś.

Gdyby

"Gdyby wsłuchać się
w kwękanie
nowej partii przodującej
która to na inną partię
psioczy, pluje wciąż
bez końca,
można by wyciągnąć wniosek
mocno błędny historycznie,
że nie było tu komuny,
że tu mieszkał Tusk tak ślicznie.
Że od wojny do koryta
rwał się tylko Jan Rokita!
Że nie było PeZetPeRu,
tylko z PO złodziei wielu.
Że nie będzie Polska w formie
póki diabły na Platformie.
Takie by wyciągnął wnioski,
ktoś, kto mózg ma
kacz... pardon,
... kury-nioski."

Echo Miasta 4.09.2006 r.

Oto druga wizja Polski. Obydwie siebie warte...[/b]

Kropko, a ktora wizja Polski jest wedlug Ciebie warta tego aby o Ojczyzne walczyc?

Złodziejem nie jestem. Jak wiesz jest napisane: Nie kradnij.

Stasiu, no to gratuluję, nie wiedziłam, że z Ciebie taki poeta. O nic Cię nie podejrzewałam, więc nie wietrz tu spisku.

Lucyno. Według mnie obydwie te wizje opierają się na spiskowej teorii dziejów, która jest teraz bardzo modna. Wietrzenie wszędzie spisków, bo takie "rozliczanie" (każdy każdego rozlicza wg. jego własnej wizji historii) cofa nas do tyłu zamiast popychać do przodu.
O Polskę trzeba walczyć. Ale jedynym wyjściem jest chyba machnąć ręką na polityków i ich porachunki i robić swoje, poprawiać własny kawałek świata, ten w którym się żyje. Dbać o rodzinę, miejsce pracy, przyjaciół.

A co do wizji... Polska jest duchowym dziedzictwem, które trzeba przyjąć z wiarą i nie podcinać własnych korzeni, jak mówił nasz Największy Rodak.

A dlaczego to umniejszasz wagę historycznej koalicji PiS-SO-LPR, która to jest fundamentem IV RP? Wielkiego kompromisu dekomunizatorów i postesbeków w TVT.

W obliczu epokowego porozumienia partii, które uzyskały poważny mandat zaufania od wyborców, Ty kierujesz światła jupiterów na partie kanapowe, które w większości nie przekroczyły progu wyborczego. Po co? Aby odwrócić uwagę od dokonań obecnego rządu? Wykreować czerwonego luda, przed którym zalęknione owieczki będą uciekać pod skrzydła Prawa, Sprawiedliwości i... Służby Bezpieczeństwa?

Jest też napisane: Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

I co?

I nic. Ja bardzo staram się i to przestrzegać. A ty ?
Nim się komuś coś wytknie, wypada wyjść z siebie i spojrzeć na własne uczynki. Tak z boku - lepiej widać.

A ja się tylko pytam - jak twój mastah Lepper.
Zatem nikomu nie zarzucasz pomówienia, jesli o czymś niezbyt wygodnie ci mówić?
Nie zasłaniasz się niewiedzą rzucając brudne pomówienia?

Mam pytanie do jo_tki:
Czy twoim zdaniem te wypowiedzi to już "klasyczne oszczerstwo" ?

PS. Namnożyło się nam ostatnio oszczerców (Giertych, Macierewicz to ikony oszczerstwa) dyskutowaliśmy o tym jo_tka w wątku o Delegacie.
Zarzuciłaś mi tam niewłaściwość porównywania oszczerstw forumowiczów z oszczercami z PiS i LPR. To ważna sprawa. Warto ją wyjaśnić bez uciekania się do nożyczek.

A ja mam pytanie pomocnicze do wszystkich, których pamięć sięga dalej niż ok. dwa lata wstecz: czy obecny premier IV RP nie nazwał Samoobrony partią założoną przez SB? Czy kiedykolwiek przepraszał za ten "skrót myślowy"? Czy został jakimś wyrokiem sądowym skazany za oszczerstwo?

Nie nazwał. To papka medialna. Duch złego dziennikarza wstąpił w Kaczyńskiego i to powiedział

Premier nawiedzony?
Zatem to dość długo musiało trwać, bo p. Premier wielokrotnie twierdził, że Samoobrona to partia założona przez SB albo że to partia moskiewska i że jego brat widział na to kwity.
A obecnie - Bourne przy nim to pikuś.

Albo i dziennikarki. Moniki na przykład. Aby nie było, że za całe zło tego świata odpowiada jedna Ewa