Czy w Polsce przestrzegana jest wolność wyznania zagwarantowana przez konstytucję, czy są to martwe zapisy?

Co o tym myślicie? Jakie macie doświadczenia?

Wolność religijna to jedno - a umowy odnoszące się do poszczególnych wyznań (np. konkordat) to co innego.

Umowy te są właśnie praktyczną realizacją zasady wolności religijnej.

Osobiście nie spotkałem się z żadnym naruszeniem tych zasad, może poza prawem do " korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują ", którego wyczerpująca realizacja jest niemożliwa ( nie można oczekiwać, że każdy otrzyma dowolną pomoc religijną niezależnie od tego, gdzie się znajduje.. )

Do tej pory nikt na moją wolność religijną nie nastawał.

Ja nie czuję, żeby moja wolność religijna była naruszana.

Co więcej - w sytuacjach wątpliwych zachowań cieszy mnie, że często podnoszą się protesty na dużą skalę, co świadczy o wrażliwości ludzi.

No tak, szczególnie mniejszości mają możliwość podnoszenia protestów na dużą skalę. [ironia]

Ależ tu dokładnie widać, że uznano katolicyzm za mniejszość wyznaniową. Dlatego Konstytucja stoi na straży praw katolików...Ładnie byśmy wyglądali gdyby w Polsce było conajmniej 100 tak licznych ale różnych wyznań i do tego codziennie któreś z nich miałoby święto

Oczywiście że mają.

Nie jest. Dlatego np. prawosławni w Polsce zaskarżyli władze III RP do Trybunału w Strasburgu. Szykuje się ugoda, ponieważ Rzeczpospolita Polska nie chce jeszcze bardziej stracić w oczach Unii Europejskiej (choć i tak już straciła).

Kto chce poczytać, link: http://www.prawaczlowieka.edu.pl/index. ... ca39ada-d5

Mógłbyś w skrócie wyjaśnić o co chodzi? Czytam i czytam ten prawniczy język, a nadal nie rozumiem o co się rozchodzi.

W skrócie chodzi o majątek kościelny, który w myśl ustawy miał po wojnie przejść w ręce tych Kościołów, które się nim opiekowały. W praktyce jednak faworyzowano Kościół katolicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego, któremu przyznano świątynie na własność. Poszkodowanym został Kościół prawosławny, który użytkuje kilkadziesiąt świątyń formalnie należących do państwa. Inną kwestią były świątynie sporne, które w większości przeszły w ręce katolików greckich, mimo rzekomej równości konfesyjnej gwarantowanej w konstytucji. Sprawa trafiła więc do Strasburga, gdzie po 5 latach została w tym roku rozpatrzona. Z inicjatywy rządu proces wstrzymano, gdyż w ocenie prawników państwo polskie niechybnie przegrałoby sprawę. Zaproponowano ugodę, na którą Kościół prawosławny powinien pójść. Rząd wyłoży miliony złotych na budowę nowych świątyń, tam gdzie będzie taka potrzeba.

Wyglada wiec na to, ze sami katolicy oszukuja czy okradaja sie wzajemnie. Oczywiscie kazdy kosciol ma racje a wrogiem jest ateizm. Ech ludzie, ludzie, a moze tak wywalic cala "wladze" i przeczytac NT bez komentarzy ale w duchu jednego Boga?

znam przypadek [z tego roku] człowieka do którego rodzina [pod naciskiem, być może groźbą śmierci] wezwała policję i karetkę by umieścić go w szpitalu psychiatrycznym z powodu tego że nie chciał mieć na ścianie w swoim pokoju powieszonego krzyża. [nie jest katolikiem] Był całkiem spokojny, w karetce dostał zastrzyk pobudzający i odblokowywujący, po czym w szpitalu został zapięty w pasy. Był też oskarżany [przez rodziców] o to że jest opętany przez diabła.
wolność religijna?

A znane Ci są wszystkie fakty?. Czy raczej opierasz się na pogłoskach, "jedna baba, innej babie...."

Znam wielu prostestantów, różnej denominacji, i jakoś od nikogo nie słyszałem, by byli dyskryminowani. Nawet ŚJ mają się w tej marerii dosyć dobrze. Choć pewnie by chcięli zaistnieć bardziej w mediach.

Historia całkowicie nieprawdopodobna. Jeżeli gdzieś przyjeżdża karetka, i zastaje zdrowego faceta, to po prostu odjeżdża, kląc pod nosem, i zostawiając rachunek za bezpodstawne wezwanie. Nikomu się nie daje żadnych zastrzyków (!) i nie zapina w pasy (!!!) bez powodu, kimkolwiek by nie był !