Anonymous napisał(a):
Nie wiem proszę Księdza ,czy temat ten jest do Dekalogu czy tez nie ale wiąże sie pewnie z nim .
chciałam poruszyć pewną sprawę.
Sympatyzują z soba około 2 lat,są wierzącymi i chodzą do koscioła i do Komunii św. modlą się wspólnie.
Dziewczyna nie ma gdzie zamieszkać, bo straciła miejsce na stancji i chwilowo nie ma mieszkania. Chłopak wyszedł z propozycja do rodziców ,by ona mogła zamieszkać u nich w domu,(mieszkanie standart- 3 pokoje nieduże , 4 osoby.
1. matka chłopaka nie bardzo zgadza sie na zamieszkanie dziewczyny, proponuje znaleźć pokój za który zapłaci-
2. czy rodzice powinni się zgodzić na zamieszkanie?
3. czy taka propozycja ze strony chłopaka jest stawianiem rodziców w niezręcznej sytuacji?
4. czy dziewczyna ,która chce zamieszkać w domu sympatii, jest dobrze wychowana?
Bardzo proszę o odpowiedz, proszę Ksiedza
Sytuacja jest dość złożona. Nie znam szczegółów, a poza tym to nie miejsce na nie, lecz postaram się jakoś odpowiedzieć.
Uważam, że dziewczyna nie powinna mieszkać z chłopakiem pod jednym dachem, w jednym mieszkaniu. Taka sytuacja stwarza bowiem wiele niezręcznych sytuacji, bo jest to jednak, choćby dla rodziców, jakaś obca osoba, mimo że znają ją zapewne. Ponadto w relacjach chłopak-dziewczyna taka sytuacja może rodzić wiadome pokusy. Można oczywiście wesprzeć tę dziewczynę finansowo, żeby mogła wynająć mieszkanie, jeżeli rodziców chłopaka na to stać i mają taką wolę. Nie może to być jednak forma szantażu ani jakiegoś ultimatum z jego strony. Dziewczyna, która chce zamieszkać z chłopakiem, nie do końca chyba zdaje sobie sprawę, co to oznacza. Tak niestety powstają tzw. małżeństwa na próbę trwające często do końca życia. Jeśli są dorośli, kochają się i myślą o małżeństwie, niech czekają i dopiero po ślubie zamieszkają razem.