Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:35



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 12 ] 
 Fulla Horak "O życiu pozagrobowym Świętych obcowanie&qu 
Autor Wiadomość
czasowo zablokowany
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 25, 2008 18:38
Posty: 303
Post 
Dusza już nigdy nie wraca w innym ciele na ziemię. Każdy człowiek w ciągu jednego życia może i powinien spełnić to, czego od niego Bóg oczekuje, tzn. świadomie spożytkować wszystką otrzymaną moc, dla uzyskania przeznaczonego mu stopnia szczęśliwości wiecznej. Bez względu na stanowisko społeczne, zdolności, czy kompletny ich brak, bez względu na zdrowie, kalectwo, otoczenie, środowisko, okoliczności i warunki, ma człowiek obowiązek, w miarę przyznanych mu możliwości, pełnić dobro.
Tylko różnicą obdarzeń reguluje się róznicę Bożych wymagań. Od nikogo nie zażąda Bóg więcej ponadto, co człowiek może Mu dać. Każdy jednak ma Mu dać wszystko co może! Zatem najwięcej winien Bogu człowiek zdolny, zdrowy i bogaty - najmniej upośledzony i biedny. Nawet kretyn otrzymuje dość światła - choćby jeden błysk świadomości - by mógł, jeśli go dobrą wolą podchwyci, zdobyć bez Czyśćca ów przeznaczony mu od wieków, najwyższy, - a ściśle do pojemności jego ducha przystosowany, - stopień szczęśliwości wiecznej.
Nigdy potępienie żadnej duszy nie leżało w planie Bożym.
Bóg - jako ze jest Wszechwiedzący - wie wprawdzie naprzód, która dusza będzie kiedyś, wedle własnowolnych uczynków, a więc z własnego wyboru zbawiona, czy potępiona - owa świadomość Boża w żadnym jednak stopniu na wolną wolę człowieka nie wpływa.
Przedwieczny plan Boży ustalił jasno i niezachwianie, na jakiej wysokości Nieba niektóre dusze głosić mają Jego chwałę. Dajac każdej nowo stworzonej duszy wszystkie odpowiednie uposażenia, łaski i całą potrzebną moc - przeznaczył jeje już tym samym to a nie inne miejsce w Niebie, żądając od niej w zamian tego a nie innego tonu w orkiestrze Swojej chwały. Od wyboru jednak człowieka zalezy, czy jego dusza będzie właśnie tą, która weźmie ów brakujący, Bogu potrzebny, a sobie przeznaczony ton.
Bóg daje szansę każdej duszy, ale nie może swoich Boskich planów i swoich wiecznych celów uzależniać od tego, jak działający z wolnej woli człowiek postąpi. Bez względu na to jednak, dla każdej duszy jest od wieków przygotowane miejsce w Niebie.
Gdy przez świadomy wybór zła, dusza właściwego i dostępnego sobie szczytu osiągnąć nie zechce - zostaje potępiona i znajdzie się w głębokości Piekła, odpowiadającej mrokiem i męką - światłości i szczęściu, które odepchnęła. Osiągnie zatem i ona swój punkt szczytowy, ale w odwróconym od jasności kierunku, jakby opacznie w wodzie odbity szczyt górski, który im wyższy jest w rzeczywistości, tym niżej szukać go trzeba w odbiciu.
A Bóg - jako że jest Wszechmogący, na miejsce potępionej duszy stwarza inną, w tym samym stopniu uposażoną, majacą te same możliwości po to, by Mu kiedyś tamto puste, od wieków na taką duszę czekajace miejsce, wypełniła sobą. Nie może zabraknąć ani jednego dźwięku w wielkiej symfonii dusz, mających głosić chwałę Bożą na wieki!
Dusza stanowszy na swym najwyższym poziomie, nic nie wie o istnieniu kręgów wyższych. Pojęcie szczęścia rozleglejszego nad to, które przeżywa, przechodzi jej rozumowanie.
Widzi natomiast wszystkie kręgi pod sobą. Może w nich działać i pomagać, tak, jak może wstawiennictwem swym przed Bogiem, wspierać za Jego zezwoleniem, dusze w Czyśćcu cierpiące i ludzi na ziemi.
Tak jak dawniej oczy ciała rozróżniały światła, kształty i kolory, tak samo teraz, na sposób duchowy, widzą oczy duszy wszystko, co się dzieje w świecie Ducha.
Poznają dusze krewnych i znajomych, a poznają je łatwo, bo dusza dla duszy jest tym, czym człowiek dla człowieka. Każdy zachowuje swój kształt, barwę i właściwości.
Dusze ludzi, którzy mieli dążenia tej samej wysokości, będą razem w danym kręgu Nieba. Nie sam poziom umysłowy, nie tylko krew i uczucia, jakie za życia serce ich łączyło - ale przedewszystkim dążenia duchowe, będą o tym decydować.
Stopień miłości Boga, napiecie woli, z jaką ku Niemu dążyły, ilość i jakość wyrzeczeń, poświeceń i ofiar złożonych Mu za życia - oto jedyne braterstwo, pokrewieństwo, spójnia - którą można tak silnie z drugą duszą się złączyć - aby ją nawet w wieczności odnależć.
Rozłąka dusz ludzi kochających się na ziemi - gdyby im wypadło w dwóch innych Kręgach trwać będzie przez wieczność całą - nie będzie żadnej z nich mąciła pełni doznawanego szczęścia. Szczęście duszy bowiem polega tylko i wyłącznie na jej stosunku do najwyższej Doskonałości i tylko pod tym kątem może patrzeć i odczówać. Zatem pobliże duszy, w której miłość Boża nie byłaby rozżarzona do tej samej potęgi, sprawiłoby jej tylko ból, udrękę i niepokój.
A szczęście wieczne musi być zupełne!
Spojrzenie duszy zbawionej na ziemię, jest przenikające, jak promienie Roentgena. Poprzez materię dostaje się ono do duszy żywego człowieka i widzi ja taką, jaką naprawdę jest. Oczy duszy mają wtedy nieograniczony wgląd w taką drugą duszę. Spojrzenie to jest wtedy pozbawione wszelkich naleciałości uczuciowych, wszelkiej tendencji. Nie można się już co do nikogo łudzić, nikogo przeceniać albo nie doceniać, nikogo sądzić fałszywie. Niedoskonałe ziemskie uczucia nie mącą już i nie zaćmiewają tego spojrzenia. Dusza zbawiona - o ile jej Bóg na spojrzenie takie zezwoli - wie wszystkoo duszy żywego.
O ile człowiek popełniajac samobójstwo działał w zamroczeniu - a zatem o ile nie jest w pełni za czyn swój odpowiedzialny - dusza jego dzięki doskonałej Sprawiedliwości Bożej, nie będzie potępiona na wieki. Musi jednak w żałośnie bolesnym, a bezużytecznym dla swej przyszłej szczęśliwości opuszczeniu, odczekać taką ilość lat, jaka jeszcze człowiekowi do naturalnej śmierci brakowała. Potem dopiero przystąpi do odrabiania należnej jej i właściwej kary.
Samobójca zatem od żadnych cierpień nie ucieknie i nic na czasie nie zyskuje. Zmienia tylko mniejszy znajomy już ból na niepojęcie sroższy i nowy, przekreśla niektóre zdobyte do tej pory zasługi, dodaje dobrowolnie do przetrwanych już trosk doczesnych i do przyszłych mąk czyśćcowych (lub wiecznych!) owe brakujące mu do śmierci lata, pełne na pewno gorszych cierpień od tych, przed którymi chciał umknąć.

Źródło: "Fulla Horak "O życiu pozagrobowym Świętych obcowanie" Wrocław 2006, str. 40 - 43; "Reinkarnacji nie ma na tej ziemi!".


Śr lip 30, 2008 18:19
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Jacson napisał(a):
Źródło: "Fulla Horak "O życiu pozagrobowym Świętych obcowanie"


Niezwykle szacowne źródło. jako dziecko miałem lęki przez te patologicznie-sadystyczne sytuacje jakie są tam opisane, szczególnie w dziale o czyśću . Chore.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Śr lip 30, 2008 19:26
Zobacz profil
czasowo zablokowany
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 25, 2008 18:38
Posty: 303
Post 
WaszJudasz napisał(a):
Jacson napisał(a):
Źródło: "Fulla Horak "O życiu pozagrobowym Świętych obcowanie"


Niezwykle szacowne źródło. jako dziecko miałem lęki przez te patologicznie-sadystyczne sytuacje jakie są tam opisane, szczególnie w dziale o czyśću . Chore.

podobnie mówi moja babcia o Pasji i męce Chrystusa
tyle, ze przynajmniej ona wie świadomie, ze to prawda, choć nie chce tego dopuścić do mysli tłumacząc sie chorym sercem ...


Śr lip 30, 2008 19:32
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Pasja po prostu w uderzajacy sposób przedstawia okrucieństwo, jast 'mocna'. Jest przy tym ponad wszystko próbą rekonstrukcji, co tłumaczy, dlaczego ogladamy to co oglądamy. Dlatego nie wydaje mi się produktem zatrutego,dręczonego obsesjami umysłu, tak jak książka Horak.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Śr lip 30, 2008 19:37
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
chyba że chodzi Ci o pasję w sensie faktu,a nie dzieła filmowego. wtedy owszem, to jest chore,ale jako zdarzenie. opowiadanie o tym tak samo znamion czegoś 'chorego' nie nosi.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Śr lip 30, 2008 19:43
Zobacz profil
czasowo zablokowany
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 25, 2008 18:38
Posty: 303
Post 
Z czym dokładnie się nie zgadzasz ?

z tym, ze w niebie, czyśćcu czy piekle są kręgi ?
Pan Jezus wspominał już o nich różnym świętym.

A może z tym, że para po śmierci nie będzie razem ?
O tym czytamy już w samej Ewangelii.

Z czym się nie zgadzasz ?

a może poprostu próbujesz odrzucić świadomość tego, że istnieje po śmierci wieczna nagroda lub wieczna kara ...


Śr lip 30, 2008 19:47
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Jacson napisał(a):
a może poprostu próbujesz odrzucić świadomość tego, że istnieje po śmierci wieczna nagroda lub wieczna kara ...


równie dobrze mógłbym napisać: a moze próbujesz odrzucić świadomość tego, że Twoje uczynki nie spotkają się z żadną pogrobowa nagrodą ani karą?


dla mnie książka Horak jest projekcją jej wnętrza, dziwacznych lęków i nadziei . nie zgadzam się z tym,że jest ta książka opisem czegoś istniejącego poza umysłem spętanym takimi ideami. kiedyś (wraz ze swoją otoczką 'objawienia') mnie przerażała, dziś budzi współczucie.

tak na marginesie - wizja nieba w jej wykonaniu nie przerażała mnie niewiele mniej.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Śr lip 30, 2008 20:01
Zobacz profil
czasowo zablokowany
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 25, 2008 18:38
Posty: 303
Post 
Chciałbym, zaóważyć że próbujesz podważyć opinię osoby, która zmarła w opinii świętości i w której sprawie bardzo prawdopodobne odbędzie się proces wyniesienia na ołtarze ...

a czy czytałeś jej książkę dokładnie ?

bo ja nie przeczytałem jeszcze całej a zaóważyłem już to, że ta osoba miała kontakt ze Świętymi Pańskimi (tylko niektórzy z nich to: święci Sylwester, Andrzej Bobola, Jan Vianney, Anna Katarzyna Emmerich (autorka Pasji), January, Joanna D'Arc, Mikołaj, Jan Bosko, św. Jan, kard Mercier, Magdalena-Zofia, Teresa od Dzieciatka Jezus, i in. a zwłaszcza Matka Najświętsza)

Chce też zaóważyć, że książka to fragmenty ksiażki "Święta Pani" w której opisywane jest jak autorka ukończyła tzw. "Niebiański Uniwersytet"


Śr lip 30, 2008 20:22
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Czytałem należacą do mojej Babci książkę Fulli Horak pt. "O życiu pozagrobowym", wiele razy,zawsze wybiórczo,acz w sumie na pewno przeczytałem w niej wszystko wiecej niż jeden raz. w czasie lektury fascynowała mnie, potem przerażała. jedna z najbardziej zniechęcających do chrześcijańskiego Boga książek jakie w życiu czytałem.

przerażało mnie tam wszystko-wizja czyśca,piekła,nieba. czułem paraliżujący lęk wrzucenia w sytuację bez wyjścia. fragmenty o obcowaniu ze świętymi były w miarę najprzyjemniejsze,acz nieco tylko rozpraszały,raczej przez odwrócenie uwagi, dławiący nastrój tej książki.

święta? jeśli tak,to na pewno nie z tych świętych,którzy mają dar prowadzenia do Pana nowych owieczek. w moim wypadku jej twórczość miała raczej odwrotny wpływ, no ale- pewnie święta jest w porządku,a tylko WaszJudasz (wtedy-przypominam-jako szczerze wierzące dziecko) z defektem....

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Śr lip 30, 2008 20:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
Wydzieliłem z wątku odnośnie reinkarnacji. Mam jednak wielką prośbę o stonowaną dyskusję.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Cz lip 31, 2008 10:55
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Jacson napisał(a):
opisywane jest jak autorka ukończyła tzw. "Niebiański Uniwersytet"


Coś jak Hogwart?

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Pt sie 01, 2008 8:51
Zobacz profil
czasowo zablokowany
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 25, 2008 18:38
Posty: 303
Post 
Chodzi o to, że Matka Najświętsza i Święci mieli jej opisać świat po śmierci człowieka ...

Lepiej dokładnie przeczytaj, zamiast próbować to ośmieszać ...
w piekło pewnie też nie wierzysz co ?


So sie 02, 2008 17:20
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL