Mam pytanie i byłabym wdzieczna gdyby ktos udzielił mi odpwiedzi... Czy długi namietny pocałunek to juz grzech? Jedni księza twierdzą że tak inni ze nie. Wiadomo ze sex przed slubem jest uznawany za grzech, ale wiadomo takze ze miedzy pocałunkiem a stosunkiem płciowym jeszcze długa droga... gdzie lezy tak granica której nie mozna przekroczyć? czy grzechem już bedzie jeśli pocałuje mojego chłopaka w usta? czy jesli pocałuje go w szyje? czy jeśli on zacznie pieścić moje piersi, ale do niczego wiecej nie dojdzie? a może dopiero jeśli zaczniemy uprawiać petting? a może taka granica jest miłosć francuska?<albo cos podobnego w tym stylu>?? dziweictwo <tak mi sie przynajmniej wydaje> to bardziej stan umysłu niz kwestia jakiejs błony... sama juz nie wiem, ten temat jest dla mnie wazny, mam ponad 20 lat, chłopaka którego kocham i z którym chce być... Czy naprawde wszystko oprócz pocałunku w czoło jest grzechem???
Proponuję zajrzeć tutaj:
viewtopic.php?t=2566&highlight=mo%BFna+ch%B3opakiem+%B6lubem
baranek