Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 19, 2025 17:12



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2 ] 
 czy warto było czekać tyle lat...do ślubu, z seksem? (7 lat) 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sie 07, 2007 5:25
Posty: 36
Post czy warto było czekać tyle lat...do ślubu, z seksem? (7 lat)
Poznalismy się z moim mężem na I roku studiów (AGH,kraków). Po poł roku - już byliśmy parą, już do końca studiów znani i kojarzeni przez wszystkich jako nierozłączni zakochani, spędzajacy ze sobą cały czas na uczelni i w "okienkach".
Taka prawda - była to głeboka miłość, wspólne pasje - wycieczki w góry, muzyka, - podobny system wartosci (oboje byliśmy ludzmi głęboko wierzącymi). Razem chodziliśmy na zajęcia i na wycieczki - ale też do kościoła, na "pierwsze piatki", itp.
Byliśmy bardzo dobrymi studentami - motywowało nas do nauki to żeby jak najszybciej być razem, wziąć ślub - a do tego trzeba mieć pracę, miećgdzie mieszkać - a na to szansa tylko bedąc dobrym w swoim fachu. Mimo, że byliśmy ogromnie zakochani (nawet na zajeciach trzymaliśmy się za rękę przez wiekszoć czasu!) - poprzestaliśy tylko na pocałunkach. Seks zostawiając na po ślubie - żeby być zgodnym z własnym sumieniem i wiarą w Boga. Mimo licznych okazji (czeste samotne wypady w góry - romantyczny nastrój, cisza) byliśmy niezłomni.
Mieliśmy zawsze ogromną ochotę na "coś wiecej", żeby byćze sobąw pełni, ale wiedzieliśmy ze to będzie zlekceważenie Pana Boga i niewybaczalny błąd. A my tak bardzo chcieliśmy liczyć na boże błogosławieństwo potem, w małzeństwie...
Po 5-ciu latach skońćzyliśmy studia - okazało sięniestety - ze z pracą bardzo ciężko ( 9 miesięcy szukaliśmy), pomoc ze strony rodziny - żadna, o mieszkaniu - nie ma co marzyć (nawet o wynajęciu - pensje bardzo niskie). Odłozyliśmy wiec na kolejne lata marzenie o małzeństwie. Spotykaliśmy sięjuż bardzorzadko - raz na 2 tyg na 3 godzinki w niedzielę (każdy miał już po studiach inny rytm dnia, daleko mieszkalismy od siebie). Czuliśmy ogromny smutek, zal... Znajomi - nawet ci co nie mieli nikogo na studiach i ci co baaardzo szaleli na gruncie damsko męskim- założyli rodziny, odwiedzali sięw swoich mieskzankach, rodzili dzieci.
I taką sytuacjęmieliśy przez 2 lata po studiach...
I wreszcie po 7 latach bycia ze sobą (choć te 2 lata po studiach pełne smutku i rzadkiego spotykania) - wzieliśmy ślub.
Początkowo zamieszkaliśy u mojej mamy. Niestety - w warunkach zera intymności (pokój 5 m2, mama zajmuje wszystkie szafy swoimi rzeczami, cały czas spędza w w naszym pokoju). Teraz - po 2 latach po śłubie częsciej ja siedzęu swoich rodziców mój mąż u swoich.
I niby można wreszcie uprawiać seks - lecz cóż.
Przez tyle lat hamowania się, powstrzymywania - mimo wielkiej miłości, - nauczyliśmy się żyć bez seksu - i teraz już czujemy sięwypaleni, nie mamy ochoty, zwłaszcza ja. Stłumiliśmy w sobie entuzjazm, młodzieńczą radość bycia ze sobą, stłumiliśmy też popęd seksualny.
Placzę gdy przypomnę sobie jak cudownie było 5, 6 lat temu (czy nawet trzy) . Tylko wtedy nie wolno było....
Okres życia między 19-26 lat minął bezpowrotnie.

Kiedyś marzyliśmy o dziecku (jakies 3-4 lata temu to było nasze
njawieksze marzenie). Teraz - mieszkając częsciej osobno lub w warunkach zera intymności (gdzie o seks tez cieżko) - i gdy wypaliliśmy się - nie wiem czy się uda. Zresztą już o tym nie rozmawiamy,...


Wt sie 07, 2007 8:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
1. Wydaje mi się że masz jakby żal starszego brata z przypowieści o Synu Marnotrawnym. Wytrwałaś w czystości, a teraz oczekujesz za to nagrody. Czyli jakby czystość nie była wartością samą w sobie.

2. Problem leży chyba zupełnie gdzie indziej. Ja widzę problem w zupełnym braku warunków do tworzenia życia rodzinnego. Wasze warunki mieszkaniowe i finansowe zupełnie nie dają możliwości do budowania intymności małżonków, do uczenia się przebywania ze sobą nie tylko kiedy macie na to ochotę, ale non-stop.
Bardzo Wam współczuję, bo sam takich problemów nigdy nie miałem.

3. Nie bardzo mi się chce wierzyć, że zachowywanie czystości przed ślubem spowodowało u Was stępienie popędu seksualnego. Ja z żoną także pierwszy raz uprawialiśmy seks dopiero po ślubie (chodziliśmy ze sobą tak jakieś 5 lat, a za parę byliśmy uważani jakieć 9 lat), ale apetyt na siebie mamy nieposkromiony (jak zwierzaki ;) ).
Jeśli więc nie macie ochoty na seks, to może bardziej przyczynił się do tego brak warunków.
Popęd seksualny jest wielką siłą. Cieszcie się nim, żeby przypadkiem nie zadziałał wbrew Waszej woli i przeciw Waszemu związkowi.

4. Chyba mimo wspaniałego początku Waszego związku teraz będziecie musięli podjąć ciężką walkę, aby zachować żar miłości. Ja zachęcam żebyście jednak jak najczęściej przebywali ze sobą; wspólnie wykonywali zajęcia.
Z drugiej strony to że mieszkacie razem można wykorzystać - będziecie się czuli jakbyście się przygotowywali do randki. Poświęćcie trochę czasu na przygotowanie się na przyjście męża/żony. Starajcie się wynagradzać sobie nawzajem chwile rozłąki. Niech troski dla Was nie istnieją w te krótkie chwile, kiedy możecie być ze sobą.
Z drugiej storny - niech mąż zna wszystkie twoje codzienne troski, a ty staraj się wiedzieć, co gnębi męża i towarzyszyć mu.

5. Trzymam kciuki!

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Wt sie 07, 2007 8:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 2 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL