Mam 17 lat. Witam, wczoraj sie wyspowiadałem dziś zapaliłem jednego papierosa w towarzystwie, źle zrobiłem postanowiłem rzucić, zajmę się szkołą i nie bede do tego wracał. Jak sie zapre to juz do tego nie wróce.
Ale czy moge po głębokim żalu przyjąć Komunie Św jutro? i trwac w łasce??

Co wy o tym sądzicie??

Ciekawe pytanie i jak się nad tym zastanowić, to można dojśc do wniosku że popełniłeś poważny grzech.

No ale abstachując od powyższego, jeden papieros i chęć poprawy chyba może zostać zmyte przez spowiedz powszechną podczas Mszy.
Choć sam jestem ciekaw co inni napiszą.
Martwi mnie jeśli już to co piszesz o zaparciu się siebie, czy z praktyki wiesz że masz silną wolę, czy to raczej takie "hura, już będzie dobrze", a potem przyjdzie pokusa, znajomi, okazja i bęc...?

Sprawa nie jest, aż tak oczywista;
- z jednej strony chodzisz do spowiedzi, więc w jakiejś mierze dbasz o życie duchowe,
- z drugiej pozwalasz sobie zapalić dla towarzystwie choć wiesz, że nie powinieneś.

Nikt nie zna Twojego sumienia. Może po przeczytaniu tych kilku podpunktów łatwiej będzie Ci ocenić ciężar; http://www.teologia.pl/m_k/zag06-4g.htm
pozdrawiam i respect for all

Ta strona pod linkiem jest debeściarska. Powinno się go zamieszczać pod większością pytań o spowiedź...

Zapaliłeś papieros, choć podczas I Komunii Świętej przyrzekłeś przed ołtarzem, że nie będziesz pić alkoholu ani palić papierosów do 18 roku życia. Wiesz, że to poważny grzech. Najlepszym rozwiązaniem jest ponowne przystąpienie do sakramentu pokuty. Zacznij od żalu. Zastanów się, jakie szkody wyrządziłeś sobie i otoczeniu, które przebywało blisko Ciebie, gdy paliłeś. Przypomnij sobie o szkodliwości substancji zawartych w papierosach. Mocno postanów, że już nie zapalisz. Wtedy idź do konfesjonału.

Skąd to założenie, że przyrzekł? Być może nie przyrzekł.

Ale jeśli przyrzekł, wówczas niedotrzymanie słowa danego Bogu jest przewinieniem.

Całe szczęście w moich czasach / połowa lat 70-tych/ było inaczej i nikt od nas takich przyrzeczeń nie wymagał i dlatego w tym wieku z kolegami za szkołą mogliśmy sobie zapalić.Co ciekawe obecnie nie palę i nigdy nałogowo nie paliłem.