| Autor |
Wiadomość |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Owieczka_in_black napisał(a): To może jednak, Rahhel, zostań w domu załóżmy na rok, jak wszystko będzie ok, pojedziesz, jak się zepsuje... cóż, wtedy może całe szczescie, że zostałas. Oczywiście to ogromne uproszczenie, to schemat ogólny, szczegoly przemyśl sama, bo sama znasz je najlepiej.
Moim zdaniem ten schemat i jemu podobne mają jeden słaby punkt, a mianowicie dlaczego akurat rok? Dlaczego nie tydzień, miesiąc, 3 miesiące, 2 lata czy 10 lat?
|
| Wt maja 05, 2009 9:07 |
|
|
|
 |
|
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Moim zdaniem ten schemat i jemu podobne mają jeden słaby punkt, a mianowicie dlaczego akurat rok? Dlaczego nie tydzień, miesiąc, 3 miesiące, 2 lata czy 10 lat?
Rok, to na pewno nie zaden idealny czas. Tydzień czy miesiąc to stanowczo za mało, czasem rok może się okazać za krótkim czasem, ale na ogół jest on już na tyle długi, że cokolwiek ma szanse sie okazać. Nie ma gwarancji, fakt, bo jak wiadomo czasem ludzie są ze sobą 10 lat i sie okazuje, że nie zna jeden drugiego tak do końca i może się spotkać z zaskakującym zachowaniem, poza tym jakby nie było potrafimy się czasem zmienic.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
| Wt maja 05, 2009 13:39 |
|
 |
|
Rahhel
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 20:16 Posty: 20
|
Owieczka_in_black napisał(a): jakby nie było potrafimy się czasem zmienic.
ale do tego po pierwsze trzeba umieć dostrzec te rzeczy które robi się źle ( gdy ich nie dostrzegam to jak niby mam to zmienić?) a po drugie to muszę chcieć zmienić, aby mogła zaistnieć zmiana.
u mojego ojca wyszło dopiero po iluś latach małżeństwa jego zachowanie a teraz już od wielu lat nie są razem.
Chyba okres poznawania nie jest ważny, bo chyba nie można orzec, że się zna drugą osobę wystarczająco... Ważne co się czuje i czy chce się związać z drugą osobą w celu założenia rodziny... a potem to już tylko jedna wielka praca nad sobą, nad związkiem... wiele kompromisów i wiele rozmów...
tak myślę 
|
| Wt maja 05, 2009 14:52 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Owieczka_in_black napisał(a): Nie ma gwarancji, fakt, bo jak wiadomo czasem ludzie są ze sobą 10 lat i sie okazuje, że nie zna jeden drugiego tak do końca i może się spotkać z zaskakującym zachowaniem, poza tym jakby nie było potrafimy się czasem zmienic.
Właśnie, można by więc czekać 10 lat i stwierdzić, że "jak wszystko będzie ok, pojadę, jak się zepsuje... cóż, wtedy może całe szczęście, że zostałem". Tyle że na przykładzie 10 lat myślę, że sama nasuwa się też możliwość "jak się zepsuje... cóż, wtedy może szkoda, że zostałem i nawet poważnie nie spróbowałem".
Generalnie uważam, że testy wytrzymałościowe związku są wskazane, ale należy je stosować rozsądnie i ze świadomością ewentualnej przegranej.
|
| Wt maja 05, 2009 15:27 |
|
 |
|
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Generalnie uważam, że testy wytrzymałościowe związku są wskazane, ale należy je stosować rozsądnie i ze świadomością ewentualnej przegranej.
Gdybym miała wieeeelką wątpliwość, to może nawet znak, że już nie ma co testować.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
| Wt maja 05, 2009 21:55 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|