Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 7:15



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 5 ] 
 szczerze pragnę zmienic swoje życie!!! 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 17:55
Posty: 1
Post szczerze pragnę zmienic swoje życie!!!
mam na imię Ania.mam 20 lat.kiedys byłam osobą głeboko wierzącą...ale to się zmieniło, nawet nie wiem kiedy...
majac 18 lat wdałam sie w romans z księdzem,który sprawił, że złamałam granice..
potem już łatwo poszło...teraz moje życie jest baaardzo popsute..jestem z męzczyzną o 12 lat starszym,mieszkam z nim za plecami moich rodziców.przez krótki czas pracowałam jako prostytutka, teraz dorabiam się na prostytutkach,czerpie korzysci z ich pracy...
nie chodzę do kościoła, nie modlę sie! studiuje prawo, mam kase ,mieszkanie, faceta...i jestem nieszczęśliwa! pieniądze i sex nie daja mi szczęscia!zwłaszcza, że wykorzystuje innych do swoich celów...mam wielkie wyrzuty sumienia, chce się z tego wyrwać i nie potrafię!!chciałam pójść do spowiedzi,ale nie znam ksiedza,któremu mogłabym zaufać (że mi pomoze a nie potępi)...sama nie wiem co robic..moja przyjaciółka jest siostrą zakonną. nie wie o wszystkim, ale domyśla sie wielu rzeczy..jednak nawet ona nie potrafi poradzic mi jak zmienic swoje zycie, żeby to było na stałe. żeby to nie była tylko zmiana powierzchowna... od czego zacząć?!poki co zerwanie z moim mężczyzna nie wchodzi w gre... może ktos mi cos poradzi?proszę nie osądzajcie mnie zbyt surowo!a może jednak taki osąd tu konieczny...!?
pozdrawiam ania

_________________
ania


Cz lis 11, 2004 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
poki co zerwanie z moim mężczyzna nie wchodzi w gre


Czemu? Chcesz się zmienić - a nie chcesz nic zmieniać?

Ania - ani ksiądz w konfesjonale, ani nikt inny Cię nie potępi. Nawet Jezus nie potępił tamtej kobiety, którą chcieli ukamieniować. Ale jeśli nie chcesz zerwać z dotychczasowym życiem - jak chcesz otrzymać rozgrzeszenie? Skoro konieczny jest żal - i postanowienie poprawy?

Mogę tylko powiedzieć Ci jedno... Jestem może ostatnią osobą, która mogłaby Cię potępić. Kilka lat temu nie wierzyłam, że jest możliwe dla mnie przebaczenie. A jednak mi przebaczono...

Od czego zacząć? Od decyzji. Woli zmiany. Bo to warunek... A pomóc ma Ci nie ksiądz w konfesjonale, tylko Bóg i Jego Łaska. I daję Ci słowo - pomaga...

A jeśli nie potrafisz zdecydować - próbuj się modlić... Jakkolwiek. Jednym westchnieniem. Jednym zdaniem. Jedną myślą. Spojrzeniem na krzyż kościoła. Znakiem krzyża... Tylko nie uciekaj - wracaj, choćby bolało...

A czy zmiana będzie na stałe? Nie wiem. Nie wiem czego szukasz. Dlaczego tak się układa Twoje życie. Nie wiem, jak się potoczy... Wiem jedno - nie Ty musisz się zmienić "na stałe i od zaraz". Musisz tylko pozwolić Bogu, by Cię zmieniał...

Mnie osobiście pomógł neokatechumenat... Ale dróg jest wiele i każdą można pójść...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz lis 11, 2004 20:54
Zobacz profil
Post dla Pani Ani
Prywatny swiat czlowieka uksztaltowany jest przez jego mysli, czyny oraz psychofizyczne reakcje na bodżce odbierane przez zmysly lub swiadomość. Na to, co przyjemne i pożadane, reagujemy z reguly pragnieniem powtarzania danego doświadczenia; na to, co bolesne lub niepożadane - pragnieniem unikania danego doświadczenia w przyszlości. W ten sposób tworzymy sobie świat materialnej iluzji oparty na nieustannym zaspokajaniu pragnień. Przez pewien czas realizowanie egoistycznych pragnień obdarza nas satysfakcją, ale prędzej czy pózniej stają one w konflikcie z życiem. To zaś sprowadza cierpienie. Swiadomi tego faktu dążmy do wyjścia poza indywidualny świat pragnień, strachu o przyszlość, niepokoju z przeszlości, frustracji i niepewności. W zamian spróbujmy złożyć calkowitą ufność w Bogu, który bedzie strzegł, prowadził i z własnej woli obdarzał człowieka tym, co uzna dla niego za dobre lub wskazane.

Choc dla wiekszosci ludzi wyrzeczenie sie "przewidywalnego" swiata pragnień i kształtowanie życia w oparciu o całkowite zaufanie Bogu we wszystkich dziedzinach życia wydaje sie nieslychanie trudne.Zacznijmy więc powolną ewolucję, a nie rewolucję. Na początku należy nauczyć sie zdystansowanego obserwowania pojawiających sie w umyśle pragnień. Dobrze jest umieć chłodno je oceniać, zadając sobie pytania w rodzaju : czy zaspokojenie tego pragnienia nikogo nie skrzywdzi? czy przyblizy mnie do Boga ? czy jest ono moralne i dobre ? Istotne jest to, aby nie ulegać pragnieniom w chwili, kiedy sie pojawiają i nie pozwalać im wciągać nas w nieprzemyślane działanie.

Dotyczy to zarówno malych, codziennych pragnień, jak i wielkich życiowych decyzji. W ten sposób uczymy sie dystansu do pragnień i odwagi przyznania przed samymi sobą , że zaspokojenie nawet największego pragnienia nie obdarzy nas szczęściem doskonałym ani trwałym. Jednocześnie należy się uczyć zwracania wszystkich swych pragnień ku Bogu, gdyż to on jest szczęściem, którego naprawdę poszukujemy. To z kolei jest możliwe, kiedy człowiek przestanie zajmować się przeszlością i przyszłością - użalając się nad pragnieniami niespełnionymi w przeszłości lub wyglądając spełnienia ich w przyszłości - i zacznie życ całkowicie w terażniejszości. Wówczas umysł uspokoi się i przyjmie wlasciwą postawę .

Zalecenia sa praktyczne i zycie w terazniejszosci jest dla czlowieka mozliwe. Mozliwe i wskazane jest równiez podejmowanie wysilku w celu zaspokajania okreslonych ludzkich potrzeb, np.ubrania, schronienia, pozywienia, zdrowia, akceptacji, wiedzy itd., które to wszystkie przejawiaja sie w czlowieku jako pragnienia.Nie chodzi tu o całkowitą eliminację wszelkich pragnien,ale nauczenia się nawyku refleksji nad nimi, bardzo istotnej dla czlowieka kroczacego sciezka duchowa. Mówimy wiec o ograniczaniu pragnien do niezbednego minimum, a nie o tlumieniu wszelkich pragnien w imie abstrakcyjnej bezpragnieniowosci.
Wedlug filozofii pism świętych pragnienia sa najsilniejszymi wiezami utrzymujacymi czlowieka w iluzji bytu materialnego. Wiekszosc ludzi zyje zaspokajaniem swych pragnien, a wiec poszukuje zródla szczescia poza soba. Jednak prawdziwe szczescie lezy w ludzkim sercu. Marnowanie czasu na niepotrzebne, prózne rozmowy, czy poszukiwanie satysfakcji i spelnienia w swiecie zmyslów, nie jest ani dobre, ani zdrowe. Ulegamy zludzeniu, ze miraz jest woda, biegniemy w jego kierunku, meczymy sie i wciaz usychamy z pragnienia. Robimy to samo od zawsze, ale poszukiwanie spelnienia w iluzji nie przynosi nam nic dobrego. Kazdy, kto staje sie niewolnikiem zmyslów i próbuje zaspokoic swoje nigdy niekonczace sie pragnienia, bedzie doswiadczal poczucia rozczarowania, rozpaczy i frustracji.

Zdajemy sobie sprawe, ze porzucenie tak gleboko zakorzenionych nawyków zycia opartego na zaspokajaniu pragnien jest dla wiekszosci ludzi trudne. Dalecy od rozwiazan krancowych zaproponujmy sobie raczej stopniowe, systematyczne odzwyczajanie sie od zycia opartego na pragnieniach.
Ściezka ponadczasowej duchowej madrosci, etyki i moralnosci moze doprowadzic czlowieka ku nieprzemijajacemu poczuciu spelnienia oraz ku pelnej harmonii wewnetrznej. Tylko ona moze nauczyc pokojowego wspólistnienia, nie tylko z innymi ludzmi, ale i z wszelkimi istotami czujacymi, ziemia i wszechswiatem.

Droga duchowej madrosci jest sednem wszystkich religii swiata. Jej fundamentami sa uniwersalne wartosci ludzkie: prawda, prawosc (wlasciwe postepowanie), pokój, milosc i zasada niekrzywdzenia. Jak pokazuje doswiadczenie, zycie takie owocuje pieknem, harmonia, pokojem i szczesciem, slowem - tym wszystkim, do czego od zarania dziejów tak usilnie dazy kazda istota ludzka. Bóg nie przebywa gdzies w obcym kraju, On zyje w twoim ciele.


N lut 27, 2005 18:50
Post 

To co piszesz Gościu jest bardzo interesujące. Zastanawiam się czy można sprecyzować metody do "nauczenia się" takiego życia.
Nie wiem czy da się w ludzkiej psychice wyizolować takiego "oceniacza" o jakim piszesz jako oddzielny byt. Sama taka zdolność musiałaby być chyba najpierw wytworzona. Wtedy jednak jakaś większa emocja mogłaby zmieść w pył tę własność. Jak więc można, w sposób trwały, nauczyć się panować nad pragnieniami. Czy dałoby się tu stworzyć jakieś techniki, które wykonywane w formie ćwiczeń, uzdalniałyby z czasem człowieka do swobodnej analizy przeżyć?


N lut 27, 2005 19:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post Re: szczerze pragnę zmienic swoje życie!!!
aniaszuka napisał(a):
mam na imię Ania.mam 20 lat.kiedys byłam osobą głeboko wierzącą...ale to się zmieniło, nawet nie wiem kiedy...
majac 18 lat wdałam sie w romans z księdzem,który sprawił, że złamałam granice..
potem już łatwo poszło...teraz moje życie jest baaardzo popsute..jestem z męzczyzną o 12 lat starszym,mieszkam z nim za plecami moich rodziców.przez krótki czas pracowałam jako prostytutka, teraz dorabiam się na prostytutkach,czerpie korzysci z ich pracy...
nie chodzę do kościoła, nie modlę sie! studiuje prawo, mam kase ,mieszkanie, faceta...i jestem nieszczęśliwa! pieniądze i sex nie daja mi szczęscia!

Czy ty zwalasz winę w tym momencie na księdza?, czy on był zalążkiem tego zła? aniaszuka, jestes odważna, bardzo cię podziwiam, że na forum poruszasz tak (przynajmniej dla MNIE drażliwy temat). Współczuję ci, nie oceniam ni tak, ni siak. Osąd sama sobie wydałaś. Dręczy cię sumienie. I to jest dobry objaw, sumienie to jest coś, co my ludzie, a nie wszystkie ssaki mają!!! Wielu ludzi nawraca się w stronę Boga, ty się od Niego odwróciłaś i masz siłę to powiedzieć, masz ogromną odwagę!!! A, wiesz, że to jest ten najważniejszy krok, kiedy właśnie dręczy cię SUMIENIE?
Idż śmiało do spowiedzi, bez względu na okoliczności, okaż odwagę, miej odwagę CYWILNĄ, której brakuje tak wielu ludziom. Przecież nie każdy spowiada się z grzechów powszednich, ale są ludzie spowiadający sie z grzechów głównych. Mają tą odwagę i ty ją miej.
:)

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Pn lut 28, 2005 18:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 5 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL