Dokładnie, kropeczka

Ubezpieczenie jest wyrazem troski i odpowiedzialności za innych, a nie brakiem wiary

Czytając ten temat myślałem, że upadnę na twarz... Przecież posiadanie polisy bądź jej brak nie sprawi, że umrzemy w innym terminie niż zechce tego dobry Bóg!!!

Ubezpieczenie są swoistą formą hazardu. Umawiam się czy dane zdarzenie (w tym wypadku śmierć) nastąpi czy nie w danym czasie i jeśli nastąpi w okresie ubezpieczeniowym to wygrywam zakład (wypłąta świadczenia) albo nie nastąpi więc przrgrywam zakład (składki).

Jeżeli Ojciec rodziny ubezpiecza się od śmierci i umiera, to otrzymuje z ubezpieczalni np. 20 tys. złotych i dzięki temu Matka może wyżywić swoje dzieci przez jakiś czas nie martwiąc się o byt (w tym samym czasie przeżywa żałobę więc może nie mieć do innych rzeczy głowy).

Inna sprawa to sam system ubezpieczeń. Kiedyś to rodzina jako podstawowa komórka społeczna pomagała sobie, teraz w dobie socjalizmu europejskiego rolę tę przejmuje właśnie państwo lub inne instytucje.

Ale nie rozpatrywałbym tego problemu w kategoriach grzechu/nie grzechu.