Witam

Mam poważnym problem, wiadomo, Komunia Święta przyjmowana pod wpływem grzechu ciężkiego jest grzechem ciężkim, spełnia warunek materii poważnej, świadomości, lecz, i tu jest haczyk, pełna dobrowolność, mam dość duże problemy z wiarą, wierzę lecz tego "nie czuję", rodzice są bardzo wierzący, mówili żebym poszedł do spowiedzi i przyjął Pana Jezusa, żebym był u Komunii na święta, niestety nie poszedłem ( wiadomo, brak mocnej wiary ) lecz byłem w Niedzielę wczoraj w kościele, niestety o tej samej godzinie co brat, na prawdę ustawiłem się gdzieś gdzie liczyłem że nie będzie mnie widział, na prawdę ! nie chciałem pójść do komunii świętokradzko ! lecz, gdy zaczęła się komunia mój brat mnie zauważył ( także szedł do komunii ) i, poszło, bałem się, zawodu rodziców, krzyku, czemu nie byłem u komunii, wiadomo jak na to reagują bardzo wierzący rodzice, poszedłem, a tak bardzo nie chciałem popełnić tego grzechu, teraz czy to był grzech " przy całkowitej wolności. " jak to określa Św. Tomasz z Akwinu ?

Pozdrawiam

Pytaj spowiednika. Myślę że nikt na forum nie może tutaj wiążąco odpowiedzieć na takie pytanie.

A tak nawiasem najdziwniejsze w tej całej sytuacji byłoby gdyby "bardzo wierzący rodzice" mieli do ciebie pretensję że nie byłeś u Komunii. Przecież wiadomo że ludzie są grzeszni a osoby wierzące szczególnie powinny sobie zdawać sprawę z ludzkiej słabości.

wiara na "czucie" nie jest wiarą..to po pierwsze
nie poszedłeś nie z braku wiary,.ale z tchórzostwa--i nazywaj rzeczy po imieniu
według mnie ,popełniłeś grzech (ale nie jestem księdzem)
zawsze możesz to naprawić....spowiedź
to że nie posłuchałeś,czy raczej zlekceważyłeś prośbę rodziców o spowiedź ,znaczy jedynie o twoim braku szacunku do nich (4 przykazanie)..smutne .
Osoby wierzące zdają sobie sprawę z ludzkiej słabości..ale rodzice ,ufają swoim dzieciom..tu ,to zaufanie zostało podkopane--a skoro LaideN,boi się wziąć odpowiedzialność za swoje czyny,to kiepsko to wróży jego dorosłemu życiu (ucieczki w kłamstwa)

Proponuję, byś zaczął patrzeć na wiarę nieco doroślej... Gorsecik pierwszokomunijny jest dla ciebie już najwyraźniej za ciasny. Pora na wiarę dorosłą, czyli na dbanie o czyste serce, na oddawanie czci Bogu nie ze względu na opinię rodziców, ale ze względu na własne odpowiedzialne podejście do życia. Sprawy wiary i relacji do Boga niech stają się dla Ciebie okazją do podświadomego podkreślania swojej niezależności i samodzielności.