kropeczka masz racje. Niestety w tym zacofanym kraju pokutuje stereotyp narkotyku. Lekarz boi sie przepisac tramal 200, bo to "narkotyk", nie mówiąc o plastrach z fentanylem. Nie mowie o lekarzu rodzinnym, ale o specjalistach np. neurologu. Wiem bo sam jestem po kilku operacjach kręgosłupa i mam cięzki przewlekły ból. Na tramal przestałem reagować, a mój lekarz nie ma nawet recept zeby przepisac coś mocniejszego. Zarówno lekarz i jak i społeczeństwo uważa, że "każdego coś boli" więc to normalne. A jak ktoś jest ok 30tki to już wiadomo, że go bolec nie może no bo młody. Slyszałem , że nawet w poradniach leczenia bólu trafiają się takie konowały. Ale wybieram się niedługo, więc sprawdze czy tam też panuje takie podejscie do pacjenta.

tylko wiesz problem jest w czym innym. Fentanyl w plastrach jest refundowany tylko w chorobach nowotworowych. A ceny odpowiedników sa takie : http://www.leku.pl/refund/Durogesic nie każdy tyle zapłaci. W opakowaniu jest 5 plastrów na 3 doby więc potrzebujesz 2 opakowania na miesiąc. Transtec też kosztuje coś ze 130 zł za opakowanie "bez P". A refundowany jest w nowotworach i .. wiem że to śmieszne ale w neuralgii półpaścowej. Natomiast nie jest w bólach kręgosłupa, bólach pooperacyjnych itp (please nie pytajcie dlaczego...). Kontrole leków na P są teraz absurdalne i w razie czego lekarz pokrywa cały koszt refundacji ze swojej kieszeni, więc każdy się boi cokolwiek naciągnąć na p.
a próbowaliście katadolon? http://www.drogapozdrowie.pl/leki/l.1093.KATADOLON.html ma całkiem inny mechanizm działania, podobno dobrze się sprawdza właśnie w bólach odkręgosłupowych

Zastanawiam się czemu choroba kręgosłupa trwająca całe zycie nie jest przewlekła i nie kwalifikuje się do "P"? Wiem, wiem - takie uregulowanie o charakterze oszczędnościowym.

Natomiast nie zgadzam się co do tego , że problem jest w czym innym. W moim przypadku nie chodziło już o pieniądze tylko o przywrócenie mnie za wszelką cenę do normalnego funkcjonowania z uwagi na pracę. Z wielkim trudem lekarz kolega, ktory leczy mnie od 7 lat z powodu kręgosłupa i widzial wszystkie moje operacje przepisał mi poltram200 bo jego rozumienie natężenia bólu kończyło się na 150. Na słowo fentanyl postukał sie w czoło. Inni lekarze ani tyle nie byli skłonni mi pomóc. Niestety ale to barbarzynski kraj i barbarzynskie metody leczenia. Pacjenta "ma bolec". W koncu jest chory. Takie stwierdzenia z ust lekarzy tez slyszalem.

Nie próbowałem tego leku. Sprawdze.